W ostatnich dniach pisałem, że do sieci trafiły informacje na temat Moto G – kolejnego smartfona od Motoroli. Wszystkiemu winny okazał się sam producent, bowiem w czasie aktualizowania strony WWW pojawiła się zakładka zatytułowana właśnie „Moto G”. Wprawdzie szybko ją zdjęto, ale zaczęły się domysły, co to może być za urządzenie? Ja z jednej strony doszedłem do wniosku, że wcale to nie głupi pomysł, żeby pojawiła się budżetowa, świetnie zoptymalizowana wersja taniego urządzenia, która byłaby solidną odpowiedzią na iPhone’a 5C, ale z drugiej strony za dużo wysiłku Google i Motorola wkładają w promowanie Moto X, jako produktu premium. Jestem gotów zgodzić się na Moto G, ale za kilka lat, kiedy Moto X umocni pozycję lidera.
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna interpretacja, że mógłby to być kolejny Nexus, ale już dzisiaj wiemy, że nie był to – póki co – trafny trop. Wszystkim tym domysłom dodaje pieprzu publikacja w serwisie Google+ nieocenionego w zdobywaniu ciekawych newsów technologicznych @evleaks. Za jego przyczyną poznajemy specyfikację Moto G oraz jej prawdopodobny wygląd, uwieczniony na zdjęciu jakiegoś plakatu (ilustruje niniejszy wpis)? W każdym razie to co wewnątrz wcale budżetowo nie wygląda.
Na froncie jest ekran o przekątnej 4,7 cala, wyświetlający obraz w rozdzielczości 1280×720 pikseli, sercem urządzenia jest czterordzeniowy Snapdragon S4 Pro taktowany zegarem 1,5GHz, który jest wspierany przez 1 GB pamięci RAM. Przyznacie, że konfiguracja nie wygląda na tle flagowych urządzeń konkurencji porywająco, ale nie jest też zupełnie z przedziału średniej lub nawet najniższej półki. Co więcej, właściwie jest bardzo bliska temu, na czym pracuje Moto X!
Na pokładzie Moto G jest zatem całkiem przyzwoity hardware. Smartfon jest wyposażony również w baterię 1950 mAh, 8-PMx sensor aparatu głównego, 8 lub 16 GB pamięci na dane (do wyboru) oraz pracuje na najnowszej odsłonie Androida KitKat 4.4. Wg źródeł @evleaks Moto G ma być sprzedawana poza ofertą abonencką.
Dziś sam nie wiem, co o tym myśleć, ale rzeczywiście może być tak, że Motorola z Google szykują rozsądną przeciwwagę dla tańszych smartfonów. Tylko kłóci się to trochę z ideą takiego rozwiązania, bo przecież żeby trafić do masowego odbiorcy, znalezienie się w ofercie sieci komórkowych powinno być priorytetem. Z drugiej strony specyfikacja nie jest najgorsza, więc trudno przypisywać Moto G rolę gorszego odpowiednika Moto X. No chyba (tu trochę popłynę), że Google z Motorolą przygotowali międzynarodową edycję smartfonu (litera „G” = „Global”?)?
Jakieś pomysły z Waszej strony, co to może być za twór?
Źródło, foto: phonesreview, @evleaks G+ profile