Jakiś czas temu pisałem o inteligentnych żarówkach, które pomogą ochronić Wasz dom. Teraz wracamy do tematu, jednak w nieco innym kontekście. Bohaterem niniejszego wpisu, nie jest bowiem żarówka smart, a zupełnie nowy jej typ, wykonany z grafenu. To projekt Manchester University’s National Graphene Institute i upatruje się w niej zastępstwa dla klasycznych LEDów, które z kolei powoli coraz bardziej wypierają ich żarowych poprzedników.
Konstrukcje grafenowe wciąż opierają się w dużym stopniu na LEDach, ale dzięki swojej strukturze molekularnej, powinny wytrzymywać jeszcze dłużej i zmniejszy zużycie energii o 10%. To bardzo wytrzymały materiał i w stosunku do swojej wagi – ok. 100 razy twardszy od stali. Prof. Colin Bailey, jeden z dyrektorów spółki Graphene Lighting oraz rektor wcześniej wspomnianego uniwersytetu, powiedział BBC:
Żarówka grafenowa zużyje mniej energii. Spodziewamy się też, że będzie wystarczała na dłużej. Koszty produkcji są mniejsze (w stosunku do lamp LED) i komponenty znacznie bardziej wytrzymałe.
Sam grafen został odkryty przez dwóch rosyjskich naukowców: Andre Geima i Konstantina Novoselova i otrzymali dzięki temu nagrodę Nobla z dziedziny fizyki. Trwa właśnie wyścig w wymyślaniu coraz to nowych zastosowań dla tego materiału. Przykładowo chociażby lżejsze, ale i wytrzymalsze karoserie samochodów czy kadłuby samolotów, a nawet sztuczne zęby. Dziś można go spotkać w sprzętach sportowych takich jak rakiety tenisowe czy narty.
Muszę napisać, że ta inicjatywa bardzo mi się podoba. Przede wszystkim – mniejsze koszty produkcji oznaczają również mniejsze ceny, co z perspektywy konsumenta, jest jak najbardziej pożądane. Dodatkowo, jest szansa na większą temperaturę barwy, być może nawet w okolicy klasycznych żarówek, czyli ok. 2500 K. W przypadku lamp LED, najcześciej spotyka się wartości przynajmniej dwukrotnie wyższe dające stosunkowo zimną barwę.
Myślę, że jest to produkt skazany na sukces: tańszy, wytrzymalszy, bardziej energooszczędny. No po prostu nie widzę powodu, dla którego miałoby się tak nie stać w przyszłości. Niedalekiej zresztą, bowiem pierwsze sztuki znajdą się na półkach sklepowych jeszcze w tym roku. Ja już czekam i jeśli tylko będzie taka możliwość, sam sprawdzę nowy typ żarówki w swoim domu.