[showads ad=rek2]
Wystarczyło zaledwie 45 dni, aby w Stanach Zjednoczonych – jeden z najnowszych smartfonów nowej linii premium od LG, czyli model V10 – rozszedł się w ilości 450 tys. sztuk. I co najważniejsze – producent trafił w dziesiątkę! Po jego słuchawkę ustawiają się w kolejce przede wszystkim młodzi ludzie! Nie masz pojęcia, jak oni to zrobili? Ewidentnie ten południowokoreański producent sięgnął do zasobów swojej kreatywności. Wykazał się przy tym doskonałym wyczuciem rynku i… miał chyba po prostu trochę szczęścia.
LG V10 to taki smartfon, którym w dniu premiery zachwycaliśmy się w redakcji 90sekund jednogłośnie. Mocne bebechy (Snapdragon 808, 4 GB RAM, 64 GB na pliki, podwójny 8-Mpx aparat z przodu, a z tyłu 16 Mpx), świetny pomysł na wykorzystanie dodatkowego ekranu (5,7-cal. ekran główny QHD i 2,1-cal. ekran pomocniczy), który niekoniecznie musi być krawędziowym i oczywiście coś, co oczarowało nas dokumentnie – to wzornictwo i wykonanie tego telefonu.
https://www.youtube.com/watch?v=ELD_6aeHGKQ&feature=youtu.be
Czy w tych okolicznościach może dziwić popularność tego produktu? Owszem. Rynek jest naprawdę mocno nasycony. Nawet kapitalne smartfony z flagowych linii nie chwytają tak rynku, jakby w rzeczywistości mogły. Dodaj do tego rozpychających się łokciami Chińczyków z Lenovo, Huawei, ZTE, Meizu czy Xiaomi, którzy produkują niezłe urządzenia w cenach o połowę niższych niż flagowce starych wyjadaczy i zobaczysz na horyzoncie, że tak naprawdę rośnie tylko Apple, chociaż branżowi analitycy zaczynają jednym głosem przewidywać koniec wzrostów u Jabłka z Cupertino przy sprzedaży iPhone’ów.
Jasne, wiem że 450 tys. smartfonów LG w półtora miesiąca to żaden wielki wynik, jeśli postawisz obok chociażby Samsunga. Ale zauważ, że V10 jest całkowicie nowym produktem, smartfonem który zdaje się przemawiać bardziej aniżeli urządzenia z serii G Flex. Co więcej – LG dokonał niemal niemożliwego – wykonał nowy smartfon, z nowej linii, z nową nazwą i przy tym wszystkim się sprzedaje!
Uderza mnie to chociażby dlatego, że przecież Sony tworzy niemal perfekcyjne pod względem wzorniczym słuchawki. Jeśli spojrzysz na to, co oferuje HTC, to od modelu M7 pokazują, jak szlifuje się diament. I co? Jedna i druga korporacja walczą o życie, podczas gdy LG kreatywnie porywa młodych klientów (37 proc. nabywców to osoby między 25. a 34. rokiem życia), czyli tych, do których uwielbia docierać Samsung, Apple i każdy inny liczący się producent. Ale najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że LG udało się skusić te osoby, aby wydały około 650 dol. za swój model V10 – bo tyle telefon ten kosztuje w USA.
Smartfon nie jest dostępny jeszcze na całym świecie. LG widać, że ma swój pomysł na jego dystrybucję. Co jest jeszcze uderzające? Producent ten jasno udowadnia, że ma jeszcze wiele ciekawych rzeczy do pokazania. Nie spodziewałem się po LG tylu perspektywicznych rozwiązań. W portfolio mają jedne z najlepszych ekranów OLED-owych na rynku, ugryźli działkę flagowców świetną linią G, która w obecnej odsłonie to creme de la creme atrakcyjnych modeli Jakby było mało, poszli po bandzie dostarczając na międzynarodowy rynek pierwsze smartfony z zakrzywionym ekranem, a teraz pokazują, że wciąż znają się na eleganckim wzornictwie i szybkich podzespołach. W swoich peanach nie mogę zapomnieć też o wzorcowej postawie przy wypuszczaniu niemal natychmiast po premierze aktualnych wersji Androida do swoich prominentnych telefonów.
Brawo – bardzo im teraz kibicuję. LG ma zadatki, aby być drugim Samsungiem, a jeśli już teraz zdobywa serca młodych Amerykanów, to jestem pewien, że ten rajd dopiero się zaczyna!
[showads ad=rek3]