Podobnych „wycieków” wyglądu LG G7 ThinQ kilka już było w ostatnim czasie, więc odkrycia na miarę Ameryki tutaj nie ma. Ale tak – powyższa grafika już z (chyba) największym prawdopodobieństwem pokazuje, jak prezentuje się najnowszy flagowiec południowokoreańskiej firmy. Za AndroidHadlines, coraz więcej mediów podaje tą wiadomość, a że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że G7 zobaczymy jeszcze w tym miesiącu, toteż mam coraz mniej złudzeń co do tego, jak prezentuje się ten model i powyższemu renderowi jestem w stanie uwierzyć na przysłowiowe słowo.
LG G7 ThinQ ma mieć 6,1-calowy ekran (podobno LCD, a nie OLED), Snapdragona 845 oraz 4GB RAM i 64GB na dane. Bateria ma mieć pojemność 3000mAh, a na tyle ma się znaleźć podwójny 16Mpx aparat. Możliwe też – czego na powyższym zdjęciu nie widzę, że nowy smartfon LG będzie miał dedykowany przycisk do Sztucznej Inteligencji, bo i producent w samej nazwie ma forsować swoje rozwiązanie w tym aspekcie. Tak – na górze ekranu jest charakterystyczne wcięcie. Wszystko wskazuje więc na to, że do grona kopistów dołącza LG, co witam z zawodem, ale też zrodziło się we mnie w związku z tym kilka pytań…
Po pierwsze – wiadomo, że skopiowano to od Apple i jego iPhone’a X. A więc przejęto rozwiązanie, które – najdelikatniej pisząc – nie ma nic wspólnego z innowacjami. Jak mniemam – wszyscy producenci, którzy notch-ują swoje smartfony, robią tak dlatego, że są zafascynowani tym wcięciem od strony wzorniczej…? Bo innego racjonalnego powodu na to rozwiązanie nie widzę… Po drugie – LG uwielbiałem za ich projekty flagowców. Każdy – począwszy od modelu G2 był unikalny, charakteryzował się czymś wyjątkowym i odważnie przecierał szlaki. Nawet, jeśli była to całkowicie nieudana konstrukcja w postaci modelu G5. Jeśli render powyżej potwierdza wygląd G7 ThinQ, to będzie to pierwszy model, z którym od strony designu mogę mieć problem.
Trzecia kwestia, która kołacze mi w głowie, to rzecz banalna, ale ważna. Podobno mocodawcy w LG nie byli zadowoleni z nowego projektu flagowca i nakazali go przeprojektować. Tak – to plotka, ale jeśli jest w niej ziarno prawdy, to chętnie zobaczyłbym pierwotny projekt i zaspokoił chociaż swoją ciekawość. Czwarta rzecz – kwestia o tyle istotna, że zasadzająca się na czymś, co często jest pomijane, ale dla mnie akurat kluczowe we współczesnym projektowaniu. Otóż świetny pod kątem designu produkt nie tylko estetycznie wpisuje się w jakieś ramy twórczego piękna, ale również MUSI być funkcjonalny. Jak więc notch w G7 ThinQ ma się do praktyki? No tak – podobno musi być takie wcięcie, żeby było gdzie umieścić czujniki… Tiaaa, że tak powiem – zieeeeewam na to…
Reasumując – dostaniemy topową, ale nie wbijającą w ziemię specyfikację. Chociażby podobną od strony procesora i pamięci pochwalić może się Galaxy S9, Xperia XZ2, a prawdziwym „wymiataczem” pod tym względem ma być OnePlus 6, który również, jest tuż za rogiem. A zatem – co z Tobą LG? Notch jest od Jabłka (ziewamy), specyfikacja taka, jak innych topowych smartfonów (znów ziewamy), na fotograficzne przełomy po SGS9+ i Huawei P20 Pro nie liczę, a więc pozostaje nam wisienka na torcie, która ma wszystko wywrócić do góry nogami, czyli technologia ThinQ. I rzeczywiście – to może być faktycznie mocny strzał, jeśli tylko rozwiązania te zostaną znacznie poszerzono o to, co już znamy z LG V30S.
W sumie, to nawet jestem ciekaw, jak LG poprowadzi teraz swoją strategię forsowania innowacji z zakresu AI i komunikowania o tym. Prawdę pisząc – patrzę na G7 ThinQ i myślę, że to może być pierwszy smartfon na rynku, który nie bebechami ma się wyróżniać i nie ficzerami z kosmosu, ale który poprawnie zaimplementuje Sztuczną Inteligencję. Trochę, jak Chromebooki w świecie komputerów osobistych, które są swego rodzaju bramką dostępową do zasobów Sieci. Nie o specyfikację w nich chodziło u początku istnienia tych sprzętów, a o ich zdefiniowaną pośrednią rolę. Tutaj G7 – jak na moje oko wypada podobnie – mocny smartfon, jako mocna baza do przetwarzania danych nauczania maszynowego. Tak, by na zaoferowanym sprzęcie – wyniki dostarczane przed nos użytkowników były, jak najlepsze.
Ale, by się to udało potrzeba dwóch rzeczy – moim zdaniem – wzornictwo spalone, więc dobrej ceny (na polskie warunki maksmalnie w okolicach 3 tys. zł brutto) oraz rzeczywiście technologii ThinQ na poziomie High Level. Dadzą radę?