Śledząc wczorajszą konferencje, przyznam szczerze, że nie odczuwałem wielkich emocji. Tak naprawdę większość rzeczy była znana już od jakiegoś czasu, nie zmienia to jednak faktu, że podoba mi się w jakim kierunku podąża LG. Nie tak dawno temu po prostu kolejny producent telefonów, dzisiaj wyrasta na solidnego gracza, który wraz z kolejnymi produktami zbroi się coraz lepiej do walki. Korzysta przy tym m.in. z laserów i to dosłownie ;)
Sporo już napisano i powiedziano na temat najnowszej odsłony flagowca od LG, ja natomiast skupię się na samym aparacie. Jako osoba, dla której solidna kamera w smartfonie to podstawa, z zainteresowaniem skupiam się na tejże funkcji. Przede wszystkim cieszę się, że LG nie idzie na wojnę na megapiksele, które nie od dziś wiadomo – nie są głównym wyznacznikiem dla dobrego zdjęcia. Kolejna rzecz, Koreańczycy obrali swoją drogę na rozwój aparatu i podobnie jak HTC, mogą wyróżnić się czymś więcej niż pozostali producenci. Tym niewątpliwie jest laserowy autofocus.
Coś czego nienawidzę w moim Nexusie, to cholernie długi czas łapania ostrości. Mało tego, czasami, aby ją uchwycić muszę się solidnie namęczyć. Dla mnie osobiście to katorga, dlatego dużą wagę przywiązuję do szybkiego robienia perfekcyjnych zdjęć. Aby zaspokoić moje potrzeby ;) LG wyposażyło swój smartfon w laserowy czujnik, który ma ten proces ukrócić do 276 milisekund! Robi wrażenie, ale póki sam nie przekonam się, jak to wygląda w praktyce, nie zamierzam wydawać osądów, aczkolwiek na papierze wygląda to intrygująco. Jak to ma działać?
Tuż przed zrobieniem zdjęcia, LG G3 „wypuszcza” niewidoczną dla człowieka wiązkę lasera, który na zasadzie odbicia mierzy odległość fotografowanego obiektu. Najpierw dociera do przedmiotu lub osoby, następnie wraca z powrotem, trafia z powrotem do czujnika i dzięki temu w bardzo szybki sposób, aparat uzyskuje ostrość. Wg producenta pozwoli to na lepsze ujęcia przy słabym oświetleniu, ponieważ system ten nie „łapie ostrości” na podstawie pomiaru kontrastu. Brzmi interesująco i przypomina mi to trochę pewną naturalną technologię zwaną echolokacją ;) Jestem bardzo ciekawy, jak sprawdza się to w praktyce, szczególnie kiedy jest ciemno, tutaj bowiem producenci często zapewniają poprawioną jakość zdjęć, a ostatecznie żadnej rewelacji nie ma.
Zastanawia mnie również, jak laser będzie sprawował się przy robieniu zdjęć obiektów znacznie oddalonych, bowiem z pewnością ma on ograniczony zasięg. Z drugiej strony nie można jednak zapominać, że jest to element wspomagający pozostałe funkcje, takie jak optyczna stabilizacja obrazu (OIS+). Warto również podkreślić, że laser ten nie jest w żaden sposób szkodliwy dla człowieka – bez obaw.
Przedni aparat natomiast, to krok w stronę świetnych selfie. Wystarczy wykonać określony gest ręką, by G3 wykonał nam perfekcyjną tzw. samo**kę ;) Najpierw należy przed kamerę wysunąć otwartą dłoń, w momencie kiedy ją zarejestruje, zaciskamy pięść, a potem mamy 3 sekundy by przybrać odpowiedni look. Fajne i ciekawe rozwiązanie. Ciekaw jestem, ile znajdziemy na Instagramie zdjęć z zaciśniętą pięścią ;)
Powiem szczerze, że wygląda na to, że LG wykonał kawał solidnej roboty i pokazuje, że zamierza się liczyć w wyścigu o najlepszy smartfon. Funkcja aparatu z pewnością temu pomoże i sprawi, że G3 znajdzie drogę do wielu użytkowników, a także amatorów zdjęć. Myślę, że śmierć kompaktów jest nieunikniona i Koreańczycy pokazali, że koniec ten zbliża się nieuchronnie. Czytając o aparacie w LG G3 nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości.