HTC to firma, którą wśród producentów smartfonów cenię najbardziej. Pewnie przez sentymenty, bo sam miałem kilka urządzeń tej firmy na różnych platformach systemowych, które pamiętają jeszcze może tylko dinozaury. Jednak zawsze z niesmakiem patrzyłem na budżetowe rozwiązania tej firmy. Bo o ile te topowe świetnie działają i przyjemnie się je obsługuje, tak tanie smartfony pozostawiają bardzo wiele do życzenia…
W przypadku HTC Desire 200 inaczej nie będzie. Urządzenie jest nieco większe od karty kredytowej, posiada 3,5-calowy ekran HVGA z rozdzielczością 480×320 px (kompletna porażka!) i waży 100g:
W środku znajdziemy Snapdragona 1,1 GHz, 512 MB pamięci RAM, 4 GB przestrzeni na dane oraz slot na karty microSD. Całością zarządza Android (nie ma info. o wersji). Miłą niespodzianką w takim urządzeniu jest system Beats Audio oraz douszne słuchawki na wyposażeniu.
Nie chcę tutaj linczować HTC, ale tego typu „potworki” strasznie psują rynek. Z takim telefonem nie da się za wiele zrobić, system na nim działa wolno, pojawia się wrażenie, że wszystko co Android to jakieś zło wcielone, a w smartfonie najlepiej działa funkcja telefonu. No bo jak tu sensownie chociażby przeglądać strony internetowe?
Ale mobile to też rynek, a nie każdego stać na urządzenia z średniej półki. Szkoda tylko, że HTC musi zapełniać tą najniższą. Nie to, żebym miał oczy zamknięte na inne firmy, które też tam celują. Ale taki Samsung robi to dla dominacji, a HTC chyba dla przetrwania. Innego powodu nie widzę.
Źródło: htc
Foto: htc