Od rana wszystkie serwisy grzeją newsa na temat szykowanej przez Samsunga konferencji przed targami MWC 2017 w Barcelonie. Ma ona mieć miejsce 26 lutego o godzinie 19:00 i będzie transmitowana na żywo. Zapowiedź wpisuje się w to, o czym plotkuje się od kilku tygodni. Samsung pokaże w tym roku najnowszą odsłonę swojego tabletu Galaxy Tab S3. I to ten produkt będzie osią napędową dla południowokoreańskiego producenta na tegorocznych targach. Jak wiemy – zabraknie Galaxy S8, czyli smartfona, na którego czeka cały technologiczny świat.
Ale to, że pojawi się nowy wariant tabletu, jest bardzo dobrą wiadomością dla całej branży. Dachówki przeżywają kryzys. Od dłuższego czasu tracą udziały w rynku, skutecznie ich miejsce przejmują hybrydy, które oferują poza funkcjami rozrywkowo-multimedialnymi, również te związane z efektywną pracą, bez której większość z nas nie wyobraża sobie życia. W końcu jest jedno urządzenie, które łączy cechy dwóch produktów. Ma to swój głęboki sens i sam coraz mniej myślę o klasycznym tablecie odkąd przesiadłem się – najpierw na Surface Pro 3, a później na Surface Booka.
Kryzys tabletowy jest dość powszechny i nie ustrzegł się go nawet innowacyjny Apple, który te produkty wymyślił i wprowadził na rynek. Widać, że firma Tima Cooka też się ze sobą szarpie. Dostarczyła dwa warianty iPada Pro, wymyśliła dla nich stylusa oraz klawiaturę, ale jak to wygląda w praktyce opisałem TUTAJ oraz TUTAJ, i możesz wierzyć mi na słowo – nie tylko nie jest to warte Twoich pieniędzy, ale i źle wykonane oraz jeszcze gorzej funkcjonalne.
OK, ale co to wszystko oznacza dla Samsunga? Na jego barkach, a konkretnie Taba S3, spoczywa ogromny ciężar. Nie da się ukryć, że premiery kolejnych Galaxy S na MWC były najważniejszym wydarzeniem tych targów. Organizowane zawsze z przeogromnym rozmachem i przykuwające oczy całego technologicznego świata, który od razu stawia je obok iPhone’ów i porównywał, czego sam byłem wielokrotnie świadkiem.
Samsung przy okazji mógł się pochwalić jedną z największych powierzchni ekspozycyjnych, do tego z wydzieloną strefą dla mediów, w której każdy redaktor mógł osobiście na ściance producenta nakręcić swój materiał, przygotować wpis, czy porobić w specjalnie zaaranżowanych pomieszczeniach zdjęcia nowymi urządzeniami. Klimatu dodawało przynoszenie na życzenie przez hostessy zamkniętych w pancernych walizkach kolejnych modeli Galaxy, więc można było się im przyjrzeć bez żadnych kabli i zabezpieczeń. Pompa wokół Galaxy S była przeogromna. Nawet jeśli część zaproszonych na tegoroczną konferencję sobie tego do końca nie uświadamia, to wewnątrz ma podobne oczekiwania również w stosunku do nadchodzącej premiery Galaxy Taba S3.
I w tym miejscu rodzi się naturalne pytanie – czym w takim razie może zaskoczyć Samsung? Jak pomyślał ten produkt? Na czym się skupi? Które aspekty postanowi wyakcentować? I jak ma zamiar tym tabletem odnieść się do popularności hybryd? Inna sprawa, czy Samsung np. nie wymyślił czegoś zupełnie nowego, jak udało się to Microsoftowi z serią Surface Pro i Book? Nie bez powodów w naszej recenzji nazwaliśmy Galaxy Taba S2 najlepszym ze stajni Samsunga (link poniżej).
Przecieków w tym aspekcie, jak na lekarstwo, ale to i dobrze, bo przynajmniej jest ta przyjemna, odczuwana w żołądku niepewność, której nowym premierom bardzo brakuje. Oby tylko udało się przez najbliższe ponad trzy tygodnie utrzymać to wszystko w ryzach…
A o naszych wrażeniach poinformujemy bezpośrednio z konferencji Samsunga, na której też będziemy.