Firma Sensoria stworzyła specjalne skarpety, które będą monitorować nasz bieg. Początkowo Sensoria pracowała nad t–shirtami i stanikami z podobnymi funkcjami, teraz jednak postanowili zająć się najbardziej narażoną na kontuzje w trakcie biegu częścią ciała – nogami. Skarpetki Sensoria Fitness mają pomóc poprawić/naprawić biegowe przyzwyczajenia, zmierzyć rezultaty a także będą monitorować aktywność serca i inne dane podczas ćwiczeń. Wszystko dzięki sensorom, które tworzą opaskę okalającą stopę. Cała elektronika jest wszyta wewnątrz skarpety.
Opaska ma kształt półksiężyca i jest wykonana z elastycznej gumy – dlatego nie poczujemy, że nasza skarpetka w jakikolwiek sposób różni się od tych zakładanych na co dzień. Jedynie jej środkowa część nie będzie elastyczna, a to przez znajdujące się w niej baterie i czujniki. W szczególny sposób też dowiemy się, czy zakupiony sprzęt rzeczywiście działa – opaska zaświeci się, gdy założymy ją po raz pierwszy. Mimo wielu modyfikacji producenci nie wyposażyli tej części garderoby we włącznik – skarpetki zostaną „uruchomione” dzięki ruchom naszej nogi. Są też wyposażone w Bluetooth, dzięki któremu mogą przesyłać dane do aplikacji Sensoria Fitness App, dostępnej na smartfony.
W aplikacji możemy ustawić, w jaki sposób chcemy biec, jaki dystans zamierzamy pokonać, dowiemy się też wiele na temat tego, czy prawidłowo stawiamy stopy podczas biegu i powie nam ona, jak skorygować ewentualne nieprawidłowości. Do tego stopnia, że wręcz zaprezentuje, w jaki sposób najczęściej stawiamy stopy i podsumuje to na specjalnym diagramie. Aplikacja mierzy bieg w czasie rzeczywistym, a oprócz tego – oczywiście – można zaprogramować to, czego będziemy słuchać podczas biegu. Pewną ciekawostką jest to, że muzyka zostanie przerwana, jeśli nasz bieg będzie nieprawidłowy i będziemy potrzebowali wskazówek.
Oprócz tego aplikacja zbiera dane GPS i dzięki niej możemy prześledzić dokładnie każdy moment swojego biegu. Urządzenie można łączyć z innym oprzyrządowaniem sportowym, jak wspomniany elektroniczny stanik czy też koszulka, żeby uzupełnić informacje o zachowaniu swojego ciała w trakcie biegu, ponieważ sensory kolekcjonują wyłącznie dane dotyczące stóp.
Dużym plusem jest to, że sensory są ukryte w mało widocznych miejscach i nawet nie widać, że mamy na sobie jakąś aparaturę. Aplikacja pomaga również w wyborze butów do biegania (możemy wybierać spośród 7 tysięcy rodzajów!), a także ocenia dystans, jaki pokonaliśmy w nich i podpowiada, kiedy są na tyle zużyte, że wypadałoby je wymienić na nowe. Bateria urządzenia wytrzymuje do 7 godzin, co może i nie zachwyci biegaczy olimpijskich, za to taka wydajność na jednym ładowaniu będzie idealna do codziennych treningów.
Niestety, póki co skarpety nie zadziwiają trwałością – wytrzymują do 60 prań, jednak ich producenci wciąż pracują nad wydłużeniem ich żywotności. Produkt póki co jest dostępny wyłącznie na rynku amerykańskim i to w zawrotnej cenie 200 dolarów…
Pomysł ten może wydawać się nieco odtwórczy (cały czas słyszymy o modyfikowaniu różnych części garderoby na potrzeby mierzenia aktywności sportowej), jednak na pewno znajdzie rzeszę zwolenników wśród fanów biegu, zwłaszcza tych, którzy przykładają wagę do profesjonalizmu. Pewnym minusem jest jednak to, że chcąc zebrać kompletną informację o sposobie biegu i zachowaniach swojego ciała nasz wydatek nie ograniczy się do tych 200 dolarów – potrzebna nam będzie również koszulka, mierząca aktywność naszych najważniejszych organów. Wspomniana nieco wyżej trwałość skarpet też nie powala na kolana. To powoduje, że mimo że z uwagą przyglądam się diagramom prezentującym sposób stąpania podczas biegu i aplikacji, która w czasie rzeczywistym przeszkodzi nam w słuchaniu muzyki i poradzi, co zrobić żeby wydajniej i lepiej uprawiać ten sport, rozejrzałabym się również za ofertą konkurencji – skarpetki w niczym nie ustępują na przykład koszulkom Hexoskin, o których pisałam wcześniej.
Źródło, foto: digitaltrends, sensoria