Nie chcę wiercić dziury w całym, ale odnoszę wrażenie, że urządzenia flagowe, które mają być drogowskazem dla innych, jak powinien działać Android stały się całkowicie niewyraźne… OK, niby są to telefony i tablety stworzone do dłubania i zabawy z software, czego ja akurat nie praktykuję, ale przez długi czas postrzegałem Nexusy jako mocny punkt nie tylko w portfolio Google, ale i w całej branży. Mimo wszystko były to mdo tej pory bardzo charakterne produkty. Po ostatnich zgrzytach – mam na myśli Nexusa 5X oraz 6P – jakoś rozmiękcza mi się to wszystko.
W sumie pierwszy zgrzyt czułem już, gdy musiałem czekać na aktualizację do Lollipopa na moim Nexusie 4. Jestem w stanie zaakceptować oczekiwanie na nowy system – choć przychodzi mi to z trudem – przy okazji urządzeń innych producentów, ale jeśli chodzi o Nexusy, to życzyłbym sobie update’u od razu i to do wszystkich modeli. A tak okazuję się, że np. mając tablet w wersji LTE, nagle z tego powodu musisz czekać dłużej na swoją paczkę. Nie chcę się powtarzać – temat ogólnie znany, ale czy coś, co jest firmowane w ten sposób tak powinno działać?
[showads ad=rek3]
Pamiętam, jak mając cały czas nieśmiertelnego Nexusa 4 mówiłem sobie, że wymienię go na kolejną edycję. W ciemno zakładałem, że sprzedam N4, dołożę trochę i N5 wpadnie do mojej kieszeni. Jakoś tak się to wszystko potoczyło, że tego nie zrobiłem, czego do dzisiaj bardzo żałuję, bo w dalszym ciągu u schyłku 2015 roku miałbym świetny telefon. Przyznam się szczerze, że czasami sprawdzam z ciekawości aukcje i kusi mnie, by kupić ten model. Ceny są bardzo atrakcyjne, a możliwości wciąż duże.
No więc, wtedy obiecałem sobie, że Nexusa 6 to już na pewno kupię ;). Ale nagle okazało się, że Motorola postawiła na naprawdę wielki ekran i choć początkowo nie podobał mi się brak możliwości wyboru innego, mniejszego modelu, tak cena głównie spowodowała, że niesmak był znacznie poważniejszy. Dzisiaj swoje zdanie bardziej weryfikuję i gotów byłbym wyłożyć gotówkę na niego, choć bliżej mi nadal do N5. W każdym razie przy okazji Nexusa od Motoroli zmienił się trend, który mówił o tym, że Nexusy pomimo swojej dobrej konfiguracji są atrakcyjne cenowo.
[showads ad=rek1]
Nowa fala została podtrzymana przez najnowsze odsłony Nexusów. Tylko, że cena to tylko wierzchołek góry lodowej. Cieszyłem się nawet na początku ze współpracy z Huawei – firmą, która jest zdecydowanie na fali – ale mój zapał opadł, jak tylko zobaczyłem Nexusa 6P. Koszmarny wygląd, w szczególności ten dziwny i nie pasujący kompletnie do reszty ciemny pasek na odwrocie, który jak się okazuje sprawia sporo problemów Użytkownikom. Nie będę zresztą ukrywał, że Huawei, pomimo zachwytów innych osób, nie jest producentem, który spędza mi sen z powiek. Napiszę wprost: nie przepadam za ich produktami i na dzień dzisiejszy – choć doceniam – to nie mogę się przekonać.
Nexus 5X od LG był moją nadzieją na poprawienie wizerunku, ale niestety nie jest to ani następca Nexusa 5, ani godny kontynuator sympatii, jakie wzbudzał model z 2013 roku. Szkoda. Naprawdę wielka szkoda, ponieważ to LG dotychczas może pochwalić się moim zdaniem najlepszymi modelami – czyli N5 i oczywiście N4. I myślę, że zgodzisz się tutaj ze mną. Jeśli jednak masz wątpliwości, to wystarczy przejrzeć zagraniczne portale, w których sporo informacji pojawia się o problemach z 5X. Problemy z dotykiem, czy ekranem, który stawał się żółty. Sporo tego.
I jeśli tak się zastanowić, to sporo Nexusów miało podobne problemy krótko po premierze. Nexus 7 – tablet pierwszej generacji – chorował na źle spasowany ekran (wystawał ponad ramkę). Swój model dwukrotnie wysyłałem na naprawę z tego powodu. Druga edycja N7 to problemy z GPS. Dzisiaj już może nikt o tym specjalnie nie pamięta, takie kłopoty mogą się oczywiście każdemu zdarzyć. Mi utkwiły w pamięci z racji tego, że Nexusy zawsze zaprzątały moją głowę.
[showads ad=rek2]
Ciekaw jestem jaka będzie dalsza przyszłość tej submarki. W tym roku nie otrzymaliśmy na przykład nowego tabletu. Ten od HTC (Nexus 9) przepadł i mam wrażenie, że wszyscy o nim zapomnieli. Również postrzegam go jako niekoniecznie udane urządzenie – oczywiście też przez jakiś czas rozważałem jego zakup ;). Dlatego też zastanawia mnie, co zobaczymy w 2016 roku w tej kategorii? Powrót Asusa? Musisz przyznać, że z pewnością byłoby to dobre rozwiązanie, modele spod ręki tego producenta były naprawdę bardzo dobre (pomimo problemów, o których pisałem, zostały one bowiem dość szybko zlikwidowane).
[showads ad=rek3]
Również dość palącą kwestią jest nazwa producenta, który nawiążę współpracę przy okazji smartfona lub dachówki z Google. Kiedyś pisałem o tym, że marzy mi się Nexus od Sony i do dzisiaj jestem za tym pomysłem. Będę trzymał kciuki, bo myślę, że mogłoby z tej współpracy wyjść coś naprawdę ciekawego.
[showads ad=rek2]
Choć moja miłość do Nexusów znacznie osłabła, to w dalszym ciągu z zainteresowaniem będę przyglądał się, w jakim kierunku podążą te urządzenia. Nie tyle liczę na jakiś impuls i przebudzenie, co na powrót do korzeni. Dlaczego? Zastanawiające bowiem jest to, że byłbym gotów kupić dzisiaj smartfon i tablet z 2013 roku (Nexus 5 i Nexus 7 II generacji), a przecież za chwilę przywita nas już 2016 rok… I co, technologie rzeczywiście tak pędzą…, czy po prostu dobre Nexusy się nie starzeją?
[showads ad=rek3]