Wciąż nie umiem w sobie odnaleźć właściwej odpowiedzi na pytanie, czy Higiena Cyfrowa w systemie Android, jest mi potrzebna? Licznik, który widzę po rozwinięciu belki powiadomień bardzo mnie… drażni… Tak – jakoś nie lubię żadnych więzów, kajdanów, ograniczeń. Szczególnie tam, gdzie ich nie potrzebuję. Wiem, że są osoby, którym przydałby się cyfrowy detoks. I takim też Higiena Cyfrowa jest dedykowana. Czym jest? Jak działa?
Higiena Cyfrowa (Digital Wellbeing) – to nowość pochodząca z systemu Android 9 Pie. Jej głównym zadaniem, jest monitorowanie tego, jak dużo czasu spędzamy ze smartfonami/tabletami w dłoni, prowadzenie statystyk oraz ewentualne wprowadzanie ograniczeń – tak, by udało nam się lepiej kontrolować to, jak długo przesiadujemy ze swoim sprzętem. I jest w tym sporo ciekawych rozwiązań. Jako, że testuję Huawei Mate 20 Pro z Androidem 9 Pie na pokładzie, to mogłem przyjrzeć się temu bliżej.
HIGIENA CYFROWA – STATYSTYKI UŻYCIA
Pewnie się nad tym nie zastanawiasz, ale można policzyć, jak często odblokowujesz smartfona.
Widziałem w Sieci, że niektórzy pokazują już swoje statystyki z tej aktywności i potrafi ona iść w setki w ciągu doby. U mnie nie jest odblokowań aż tak dużo. Dla przykładu jednego dnia od godziny szóstej rano do siedemnastej wyszło zaledwie 45. Średnio odblokowywałem telefon co 22 minuty. Dużo? Mało?
Wg mnie nie do końca oddaje rzeczywiste użycie, bo noszę smartwatcha, na którym sporo robię zamiast sięgać po telefon (swoją drogą odsyłam do recenzji Fossil Q Explorist HR, bo udowadnia, jak wiele dziś może inteligentny zegarek).
Jakby ktoś się zastanawiał, czy ma to sens – otóż tak, bo używając zegarka, rzadziej chwytam po smartfona, a to oznacza, że dłużej działa on na jednym ładowaniu. W teorii szybciej zużywam ogniwo w zegarku, ale… to tylko teoria. Bo ładowanie watcha jest zdecydowanie szybsze niż telefonu. W przypadku ultraszybkiego ładowania Mate’a 20 Pro wychodzi to bardzo podobnie, ale przy innych urządzeniach tak oczywiste to już nie jest.
Higiena Cyfrowa w Statystykach Użycia pozwala nam też podejrzeć, jak dużo czasu spędziliśmy w danej aplikacji. Wgląd, jest w dane z ostatniej doby oraz ostatnich siedmiu dni.
U mnie najwięcej czasu schodzi jednak na Chrome’a i przeglądanie Internetu. Na drugiej pozycji, jest YouTube, a na trzeciej czytanie Wyborczej. Potem sporo sięgam po aparat, zaglądam na Twittera, używam Dysku OneDrive, Gmaila oraz komunikatora Hangouts.
Przydatne tutaj jest też to, że możesz w Statystykach Użycia wejść głębiej w to, jak korzystasz z konkretnych apek.
Czyli prześledzić np. w jakich dniach najwięcej i po co sięgasz. I tutaj od razu pojawia się opcja ograniczeń. Jeśli wyjdzie Ci, że za długo grzęźniesz na Facebooku, to możesz sobie ustawić limity czasowe, po których korzystanie z tej aplikacji będzie niemożliwe.
HIGIENA CYFROWA – ZARZĄDZANIE CZASEM KORZYSTANIA
Idealne, jeśli chcemy ograniczyć naszym pociechom korzystanie z konkretnych aplikacji w smartfonie i to właściwie było pierwsze, co pomyślałem, kiedy zajrzałem do tej sekcji ;). Wprawdzie czas limitu można wydłużać o dowolną ilość minut, ale można też zablokować to kodem PIN oraz dodatkowym hasłem. Niezależnym oczywiście od tego, jakie stosujesz do logowania lub odblokowywania telefonu. Dziecko może mieć swojego smartfona ze swoimi danymi autentykacyjnymi, ale kontrolę nad czasem spędzanymi w aplikacjach – sprawujesz Ty, ze swoim hasłem.
W tym miejscu ustawisz też dzienny limit na całościowe korzystanie ze smartfonu, po upłynięciu którego telefon będzie działał normalnie, ale aplikacji żadnych już nie uruchomisz.
Co więcej – i to moim zdaniem, jest najlepsze – przydzielimy ograniczenia czasowe na korzystanie z konkretnych aplikacji. Bo, jeśli Twoją zmorą, jest nadmierne siedzenie na wspomnianym wyżej – Facebooku lub Twitterze, ale dostęp do poczty e-mail chcesz mieć nieograniczony – bardzo proszę. Da się tutaj konkretnym apkom przydzielić odpowiednie ramy, w których te będą działać. Przekroczysz czas – dostęp zostanie zablokowany.
Jeśli sam sobie administrujesz smartfonem, to jak wspominałem wcześniej – możesz np. o dodatkowe 15 min. wydłużyć czas na użytek danych aplikacji.
Sądzę, że w przypadku osoby dorosłej i dojrzałej emocjonalnie nie tyle będzie to bacik na samego siebie, co przede wszystkim rodzaj dzwonka alarmowego, na zasadzie – „Hej Michale, ustawiłeś sobie dzienny limit na siedzenie na Instagramie wynoszący 90 minut, a już ten czas przekroczyłeś i dwa razy przedłużyłeś o dodatkowe 15 min.” Takie rozwiązanie bardziej buduje świadomość tego, co w codziennych okolicznościach jest prawie niezauważalne.
Fajne, jest też tutaj to, że możesz sobie nieco poluźnić kaganiec w weekendy ;).
Wówczas można dla tego czasu zwiększyć limity – lub przekornie – bardziej je ograniczyć, aby skuteczniej motywować siebie lub swoje pociechy do aktywności nie tyle ze smartfonem czy tabletem – co na świeżym powietrzu. Właściwie wariantów i planów może być tutaj sporo do zrealizowania.
HIGIENA CYFROWA – CZAS NA SEN I WYSZARZANIE EKRANU
Ostatnia pozycja w tej sekcji pozwala – i to skutecznie – zmotywować nas do odłożenia smartfonu na stolik nocny. Osobiście sam byłem zdziwiony, jak działa na mnie wyszarzony interfejs. Kiedy określisz pory, o których kolory mają przejść w odcienie szarości, komfortowe korzystanie ze smartfonu przestaje takie być…
Serio – ja złapałem się na tym, że po prostu nie chciało mi się dłużej przeglądać Sieci. A, że nakłada się to na wszystkie aplikacje, gry, zdjęcia i filmy – to nie ma treści, którą można byłoby oglądać w kolorze. Jeśli z całej aplikacji Higiena Cyfrowa miałbym wyłuszczyć jeden punkt, który skutecznie odbierał mi ochotę korzystania ze smartfonu przed snem, to właśnie było to wyszarzanie ekranu.
PODSUMOWANIE
Dla mnie Higiena Cyfrowa to substytut ultraoszczędnych trybów energii w smartfonach, czyli czegoś po co z własnej nieprzymuszonej woli nigdy nie sięgam. Przyglądam się tej opcji z oporami. Przyznaję bez bicia. Jak wspomniałem na początku – nie lubię takich ograniczników.
Ile, jest osób, które mają smartfona, ale połowę funkcji – nierzadko z samym Internetem – mają wyłączone? Ekrany maksymalnie ściemnione, GPS, NFC i Bluetooth niekatywne, a zamiast korzystać z dedykowanych aplikacji – wolą logować się np. na Facebooka przez przeglądarkę internetową…
Po co im w takim razie smartfon? Podobne pytanie chciałbym postawić przy Higienie Cyfrowej. Ale z pewnych względów nie da się tego tak łatwo zrobić. Bo jednak Higiena Cyfrowa ma kilka zalet – chociażby płynących z możliwości kontrolowania czasu, jaki nasze pociechy spędzają nie tylko ze smartfonem, ale też z konkretnymi apkami.
Osoba dorosła może czerpać z tego jakieś korzyści, jeśli rzeczywiście ma problem z odłożeniem telefonu na półkę. To dość trudne w czasach, kiedy właściwie non-stop jesteśmy online. Ale kiedy patrzę na siebie, to pomimo tak mocnego zanurzenia w cyfrowym świecie – mam wrażenie, że i tak jestem w ogonie ze swoimi czasami używania telefonu i poszczególnych aplikacji.