Widać, że coraz więcej ludzi przekonuje się do Chromebooków. Serwis analityczny NPD przeprowadził badanie, z którego wynika, że Chromebooki cieszyły się w tym roku sporą popularnością. Od stycznia do końca listopada zagarnęły 21 proc. rynku notebooków w USA, rosnąc w stosunku do zeszłego roku w niesamowitym tempie. Konkurencja od Microsoftu może się zatem czuć mocno zagrożona.
Nie wiem, jak bardzo kompletnie należy traktować te wyniki, bowiem NPD opierał się na danych przekazanych przez oficjalne kanały dystrybucji. Jak mniemam są to zapewne większe sieci handlowe, ale sporo na ten temat może powiedzieć też ranking popularności najlepiej sprzedających się produktów na Amazon.com. W pierwszej dziesiątce najchętniej kupowanych notebooków są aż 4 Chromebooki, w tym aż 3 w pierwszej piątce:
W prawdzie nie otrzymujemy precyzyjnych danych, jak to wygląda liczbowo. Nie wiemy też, czy ta sprzedaż rośnie, czy maleje, trudno ją z jakimikolwiek danymi wcześniejszymi zestawić, chociaż od miesięcy Chromebooki znajdują się wysoko wśród popularności na Amazon.com. Ale już sama obecność w tak ścisłej czołówce tylu urządzeń z Chrome OS na pokładzie, w najpopularniejszym sklepie internetowym świata, też o czymś świadczy.
Tanie, wydajne, lekkie. Z wieloma ograniczeniami, ale też z ogromnymi możliwościami. No i przede wszystkim bardzo tanie. To zalety Chromebooków, które mogą przekonywać nie tylko konsumentów, ale też wiele instytucji, do których kierowane są te urządzenia, jak szkoły czy urzędy. A skoro potrafią świetnie radzić sobie z wieloma zadaniami wykonywanymi wcześniej na droższych maszynach z systemem Windows, nie dziwię się tej rosnącej popularności.