W crowdfundingowej akcji nie udało się zebrać pieniędzy, na bardzo ambitny plan, wprowadzenia na rynek smartfonu i regularnego komputera w jednym. Pomysł ten miał realizować Ubuntu Edge. Koncept konwergencyjnego urządzenia szerszej społeczności prezentował (i zarazem patronował akcji zbierania na niego pieniędzy) Mark Shuttleworth z Canonical. Przed kilkoma dniami Jane Silber – CEO Canonical – zapowiedziała w serwisie Cnet, że istnieją plany, mające wprowadzić urządzenie w 1Q2014! Ale to nie do końca taka informacja, na którą moglibyśmy czekać…
Otóż wg Silber nie uda się na początku roku dostarczyć takiego Ubuntu Edge, jaki był w założeniach. Nawet mnie to nie dziwi, w końcu udało się zebrać na jego produkcję ponad 12 mln dol., a żeby zrealizować projekt, potrzebne jest 32 mln. dol. Różnica więc spora. Ale nie możemy zapominać, że akcja zakończyła się ogromnym sukcesem (mimo, że gorzkim), bowiem nigdy jeszcze nie udało się zebrać w serwisie crowfundingowym, w tak krótkim czasie, tak dużej kwoty. Szykuje się zatem sam smartfon z systemem Ubuntu.
W tym świetle sam nie wiem, jaki będzie Ubuntu Edge/Phone, ale jestem pewien, że rewolucja w nowych technologiach wisi w powietrzu. Tak, jak Apple w 2007 roku zmieniło rynek mobilny, tak Canonical ma szansę wywrócić do góry nogami obecny porządek panujący na rynku komputerów. Nie wiem, czy to rozwiązanie zaskoczy tak mocno, jak smartfonizacja świata, ale – pomyślcie tylko – gdyby jakiś technologiczny narwaniec postanowił zmieścić w jednym urządzeniu system Windows Phone, a po podłączeniu smartfona do monitora włączałby się Windows 8, to myślę że definicja komputera musiałaby zostać napisana na nowo.
U progu takiej rewolucji stoi Canonical, chociaż jeśli pokażą tylko smartfon, boję się że przyszłość projektu zależeć będzie od jego rynkowego sukcesu. A czy w tak zdominowanym świecie przez Androida i iOS może się to udać bez solidnie rozwiniętego systemu usług i aplikacji? Wątpię, chociaż kciuki trzymam ;)
Foto: indiegogo