Google to firma, która wciela w życie na prawdę świetne pomysły. Nie inaczej jest teraz. Można by rzec, że porywa się z motyką na słońce. Chce udostępnić Internet wszędzie tam na Ziemi, gdzie nie tylko go nie ma, ale którego również ze względu na panujące specyficzne warunki – nigdy nie będzie. No chyba, żeby posłać tam… balony!
Google w ramach przedsięwzięcia Project Loon chce umieścić wysoko nad ziemią pierścienie balonów, które:
(…) dzięki wiatrom w stratosferze unoszą się wokół globu i dają dostęp do internetu obiektom na ziemi.
Co więcej – już im się ta sztuka udała, aczkolwiek jest jeszcze w bardzo wczesnej fazie. Najważniejsze jednak, że udało im się zbudować system, który wynosi balony jeszcze wyżej niż latają samoloty komercyjne!
Zapytacie, jak szybki może być taki Internet? Google zapewnia, że można uzyskać prędkość zbliżoną do tej, jaką oferują dzisiejsze sieci 3G lub szybszą. Gigantowi internetowemu udało się znaleźć rozwiązania wielu problemów, jak np. utrzymania ich w jednym miejscu na niebie. Wykorzystali w tym celu energię słoneczną i wiatrową, a ruchem balonów steruje wiatr. Genialne w swojej prostocie!
Ale teraz Google ma inny problem, żeby balony znajdowały się w tych lokalizacjach, gdzie na prawdę są potrzebne. Za to mają odpowiadać skomplikowane algorytmy sterujące nimi. Obecnie projekt jest testowany w Nowej Zelandii, otwiera się na partnerów i szuka pomysłów, które tę technologię udoskonalą. Docelowo taki dostęp do Internetu ma być bardzo tani, a znając możliwości Google, może i darmowy?
Źródło: blog google
Foto: project loon