No dobrze, po kilku wpisach „teoretycznych” nadszedł w końcu czas, żeby wyjść z domu i w końcu trochę pobiegać. Jak się do tego przygotować? Jak biegać, żeby nie stracić zapału po pierwszym treningu? Co robić, by sprawiało to przyjemność? I przede wszystkim – od jakich dystansów rozpocząć? Na te i inne pytania odpowiedzi znajdziecie poniżej.
[showads ad=rek2]
Przede wszystkim, osoby początkujące muszą zdawać sobie sprawę, że bez względu na to ile kilometrów będą biegać, jest to dość intensywny wysiłek fizyczny, dlatego warto dowiedzieć się, czy Wasze zdrowie na to pozwala. Jeśli wiecie, że nie macie żadnych przeciwwskazań to dobrze lecz jeżeli nie jesteście pewni, warto wybrać się na początek do lekarza, który zleci podstawowe badania, przede wszystkim EKG. Tutaj nie ma żartów, dlatego nie bagatelizujcie żadnych objawów oraz nie machajcie na to ręką.
Jeśli wszystko z Wami OK, czas odpowiedzieć sobie na pytanie – Ile kilometrów i jak długo mam biegać? Przede wszystkim nie ma co przeginać na początku, bo nie ma nic gorszego, jak dołożyć sobie na pierwszym treningu intensywny bieg, po czym takie bohaterstwo kończy się totalnym zniechęceniem, albo co gorsza – kontuzją. Powoli, małymi kroczkami dojdziecie do poziomu, który pozwoli Wam na dłuższe wybieganie, ale na początek nastawcie się na dystans około 5 km – nie więcej. Ja zaczynałem od 3-4 km, po których umierałem ;). Czasy w porównaniu z tym, co mam dzisiaj były naprawdę tragiczne, ale nie od razu Kraków zbudowano. Nawet jeśli będzie to marszobieg ważne, że uda się pokonać dystans. Nie zwracajcie na początku większej uwagi na czas.
I tu dochodzimy do momentu, gdzie warto postawić sobie jakiś cel. Różnić się on będzie oczywiście od poziomu, z którego startujecie. Jeśli nie mieliście wcześniej do czynienia z bieganiem, pokonajcie taki dystans, po którym nie będziecie wypluwać płuc i wywalać języka do ziemi. Szybko wtedy stwierdzicie, że to Wasz pierwszy i ostatni raz.
[showads ad=rek3]
Podstawowa zasada – trening ma Wam sprawiać przyjemność. Oczywiście nie ma się co oszukiwać, na początku będzie ciężko i z pewnością sam wysiłek radości wielkiej przynosić nie będzie. Satysfakcja pojawi się natomiast, gdy zmęczenie zmyjecie wraz z potem stojąc pod prysznicem. I gwarantuję, że będzie z każdym treningiem coraz większa. Po jakiś czasie złapiecie się na tym, że czegoś Wam brakuje w rozkładzie dnia, po czym wyskoczycie na wieczorny trening. A jeśli to Was nie przekonuje, to zrobi to progres jakiego będziecie niewątpliwie doświadczać – ale tylko przy uczciwej pracy. ;).
W tym wszystkim ważne jest, aby zachować odpowiednią kulturę treningu. W tym względzie nie zajeżdżajcie się i nie biegajcie codziennie. Często tak jest, że wpadamy w wir tytanicznej wręcz pracy, zapominając o tym, że organizm potrzebuje regeneracji. Zróbcie sobie dzień przerwy między kolejnymi treningami, a jeśli potrzebujecie to nawet dwa. Każdy z nas jest inny i dany organizm może początkowo potrzebować dłuższego bądź krótszego odpoczynku. Ale tutaj od razu pojawia się druga rzecz – regularność. Jeśli chcemy robić postępy, trzeba zadbać o to, by ta przerwa nie przedłużyła się np. do dwóch tygodni. Z drugiej strony lenistwo dosięga każdego, na to nie ma siły, wymówki zawsze się znajdą, a stwierdzenie w stylu „zrobię to jutro”, w moim słowniku również się pojawia. Niestety… :/. W tym jednak tkwi cała tajemnica, by się przemóc, i kiedy wpadniecie w rytm treningów, stanie się to nawykiem. Dodając do tego większą satysfakcję i radość z biegania, postępy pojawią się szybciej niż przypuszczacie.
[showads ad=rek1]
Na koniec proponuję, ustawić sobie jeden z dwóch celów. Czasowy, albo na dystans. Niech to na początku będzie nawet 20 minut truchtu bez zatrzymywania się, albo np. 3 km. Tak naprawdę nie ma gotowej recepty na to, od jakiego pułapu startować. Wszystko zależy od Waszej dyspozycji na starcie, dla kogoś nawet 10 min/2 km może być na początku sukcesem. Ja się cieszyłem, że mogę przebiec 5 km bez zatrzymywania, nieistotne, że czas oscylował powyżej 30 min. Samo to, że wytrzymałem i udała mi się ta sztuka, było mocno budujące i jestem w stu procentach przekonany, że w Waszym przypadku będzie tak samo. Nie poddawajcie się nawet jeśli początkowo nie będzie Wam szło tak, jakbyście tego oczekiwali.
A jak już będziecie po pierwszym treningu i dumni ze swojej postawy możecie sobie pozwolić na małą nagrodę w postaci….