[showads ad=rek3]
Przesunięcie aktualizacji do Windowsa 10 Mobile z pewnością nie zachęci mnie do kupienia Lumii. Przynajmniej na jakiś czas mam zgrzyt. Można by rzec, że wrócił stary dobry Microsoft, który lubi strzelać sobie w stopę. Hmm, teraz to chyba trochę jak strzał w kolano, który oznacza jedno. Windows 10 Mobile nie jest gotowy i Microsoft ma z tym duży problem.
Po ostatniej konferencji, na której zaprezentowano nowe Lumie, a także m.in. Surface Pro 4, naprawdę nabrałem ochoty na zakup urządzenia ze stajni Microsoftu. Może nie od razu Lumie 950 XL, ale chociażby tanią i dobrą 640 XL. Perspektywa naprawdę fajnie zapowiadającego się Windowsa 10 Mobile sprawiła, że choć w pełni nadal nie spełnia moich oczekiwań, to jako alternatywa sprawdziłby się świetnie. Póki co, plany odłożone zostały na początek przyszłego roku. Co gorsza, sam producent nie określił nawet, co dokładnie oznacza ten termin. Dużo już nie brakuje do 2016 roku, ale sam fakt, że nawet nie określono, jakie urządzenia w pierwszej kolejności otrzymają aktualizacje, nie napawa optymizmem.
Oczywiście problemy mogą zdarzyć się każdemu i tego nie krytykuję, ale nie da się ukryć, że za rządów Satyi Nadelli firma szła dobrą drogą i wydawało się, że Microsoft w końcu porządnie zamiesza rynkiem. Teraz mam wrażenie, że trochę ten obraz się zamazał i choć nie ma co robić tragedii, to jednak problemy z Windowsem 10 Mobile dają do myślenia. Użytkowników jest w zasadzie garstka, a taka wtopa może zniechęcić tą grupę. Nie wspominam już o zachęcaniu i szukaniu nowych konsumentów. Szkoda wielka, pozostaje zatem czekać i mieć nadzieję, że dodatkowy czas pomoże rozwiązać wszystkie problemy. Zatem… do roboty Microsofcie!
[showads ad=rek3]
Źródło: thurrott