Choć Apple oficjalnie nie podaje ilości sprzedanych sztuk swojego smartwatcha, to według The Journal, przez pierwsze 12 miesięcy – które właśnie mija – Apple Watch sprzedał się w dwukrotnie większej ilości, aniżeli iPhone (pierwszej generacji z 2007 roku) w podobnym okresie obecności na rynku. Na horyzoncie pojawiają się już od jakiegoś czasu informacje na temat drugiej generacji. W ciemno można praktycznie strzelać, że będzie to kolejny hit sprzeda… OK STOP! Nie będzie tutaj tekstu w tym stylu.
Szczerze pisząc – Apple Watch to produkt, który chyba jak żaden inny, nie zwrócił mojej większej uwagi z urządzeń spod znaku nadgryzionego Jabłka. Ogarniał mnie pusty śmiech, gdy rok temu oglądałem konferencję, na której wiwatujący tłum oklaskiwał Tima Cooka, podnoszącego w geście zwycięstwa ręce. „Z czego się oni tak cieszą?” – myślałem. Czułem wylewającą się wręcz hipokryzję, bo wszyscy Ci ludzie zachowywali się, jakby Apple stworzył w tamtym momencie urządzenie, którego świat nie widział. Niektórzy chyba mocno zapomnieli o chociażby Samsungu, który w 2013 roku prezentował pierwszą generację smartwatcha Gear. Śmiesznie zrobiło się tym bardziej, gdy okazało się, że Apple Watch wcale nie przynosi rewolucji, a wręcz odtwarza na swój sposób funkcje, które były już znane.
Nie korzystam na co dzień w 100 proc. ze środowiska Apple, ale nawet jeśli miałbym iPhone’a to nie zdecydowałbym się na Apple Watcha. Nie ma w nim kompletnie nic, co by mnie do niego pociągało (Naczelny za to jest innego zdania ;) ). Wiele wskazuje na to, że druga generacja również nie przyniesie wielkich zmian, aczkolwiek czuję, że fani rzucą się na niego, jak na ciepłe bułeczki. I właśnie w kontekście mojego pierwszego akapitu – choć ogólnie liczba sprzedanych Apple Watchy jest duża – to dla samej firmy nie jest on produktem tak przełomowym jak iPod, iPhone czy iPad. O ile ludzi z tymi urządzeniami – szczególnie z iPhone’m – widzę codziennie, tak z Apple Watchem… hmm.. szczerze? Może z dwa razy…, no dobra – trzy razy kogoś dostrzełem.
Myślę, że wynika z tego też inna rzecz. Nie oznacza to bowiem, że smartwatch Apple jest złym urządzeniem. Według mnie wiele osób nie widzi potrzeby kupowania i korzystania z takiego gadżetu. I już samo to, że traktują go jako gadżet, a nie praktyczną rzecz sprawia, że z automatu odrzucają wearables tej kategorii, co oczywiście nie jest problemem tylko samego Apple. Przykład pierwszy z brzegu. Kończę własnie recenzję Huawei Watcha, i gdy wśród znajomych pojawiłem się z nim na nadgarstku słyszałem najczęściej – A po co Ci to? Eee, dublowanie funkcji smartfona. Podobnych komentarzy było wiele. Z własnego podwórka i najbliższego otoczenia widzę, że nie ma zapotrzebowania na tego typu sprzęt. Nikt jakoś nie marzy o smartwachu. Nie słyszałem przynajmniej.
Wracając do zegarka Apple. Nadchodzi druga generacja i powstaje pytanie. Jakie problemy rozwiąże Apple Watch 2? Powstanie natywnych aplikacji, dzięki którym zainstalujesz je bezpośrednio na zegarku? Zastosowanie modułu LTE, który pozwoli bardziej usamodzielnić się od iPhone’a (w co raczej wątpię, bo jednak iP i AW na swojej nierozerwalności tylko zyskują napędzając sobie sprzedaż)? Czy może rozwiązania wpływające na dokładniejsze dane podczas aktywności fizycznej? Hmm, no nie przemawia to do mnie. Lepszy wyświetlacz, który lepiej będzie sobie radzić w słońcu? Też nie. Mam w tej chwili na nadgarstku Sony Smartwatcha 3, który pod tym względem sprawuje się perfekcyjnie. Doniesienia, że będzie nowy wygląd Apple Watcha? Zdecydowanie też nie chwyta mnie to za serce, a tym bardziej za portfel. Nowy zegarek ma być szybszy od poprzednika? Naturalne. Nie jest to żadna zmiana, która wprowadzałaby fundamentalne zmiany.
Może brzmi to jak hejt, ale nie ma tutaj dla mnie nic co mogło by wprawić mnie w zachwyt. Inna sprawa, że nie tylko Apple Watch, ale i inne superzegarki stoją pod ścianą, ponieważ mam wrażenie, skończył się na nie świeży pomysł. Coś co mogłoby ostatecznie przekonać ludzi do kupowania, noszenia i korzystania z tych urządzeń. Może zrobi to Apple podczas prezentacji Apple Watcha 2(?), gdzie w potoku emejzingów zostanie on przestawiony, jako urządzenie absolutnie przełomowe, które zmieni Twój świat? A jeśli nie poczujesz tego, to wystarczy wsłuchać się w oklaski, które popłyną szerokim strumieniem z widowni. Wtedy będziesz wiedzieć kto wymyślił koło na nowo… Ja mam zamiar przyjąć pozycję zdecydowanie zdystansowaną.
Źródło, foto: appleinsider, apple