Serwis The Verge powołując się na doniesienia NYT, informuje, że Microsoft oraz Amazon zaczynają wzajemną współpracę na poziomie asystentek głosowych – pomiędzy Cortaną oraz Alexą. W tej chwili to bardzo, bardzo dobra wiadomość dla obydwu tych firm i fanów tworzonych przez nich środowisk, aczkolwiek sądzę, że Google ze swoim Asystentem jest i tak o krok do przodu. Trudno jednak nie przyznać, że w ten sposób, to właśnie dwaj konkurenci Google zawarli sojusz, niejako wymierzony w giganta wyszukiwania, bo Apple jest hegemonem z Siri, któremu dzisiaj nic nie zagraża. W efekcie tego, za jakiś czas, obydwa produkty (w sensie Cortana i Alexa), będą niesamowicie mocne w konkurowaniu o uwagę konkretnych klientów.
Skąd takie wnioski? Nie trzeba być orłem, aby do nich dojść. Zauważ, że rozwiązanie od Microsoftu w tej chwili to przede wszystkim realizacja z komputerów PC, bo o śladowej obecności Cortany na – ktokolwiek widział, ktokolwiek wie – Lumiach, nie ma nawet co wspominać. Za to Alexa coraz lepiej radzi sobie mobilnie, bo nie tylko jest na urządzeniach typu Echo od Amazonu w ramach rozwiązań dla inteligentnego domu, ale chociażby w partnerstwie z HTC w jego czołowym U11 (TU recenzja). Teraz do tego wszystkiego dojdzie Cortana, która wprawdzie jest w wersji Beta na Androida, ale niestety niedostępna póki co w Polsce.
Obydwie asystentki – Microsoftu i Amazonu – będą mogły się między sobą przełączać, ale będzie trzeba poprosić aktualnie działającą, o uruchomienie tej drugiej. Jeszcze nie wiem, na ile będzie to wygodne(?), ale dzięki tej współpracy skorzystasz z Alexy np. w komputerach PC, a więc od strony mobilnej przeskoczy do pełnoprawnej platformy komputerowej! Ciekaw jestem też, jak będzie funkcjonować integracja z aplikacjami innych firm i samym pakietem Microsoft Office? Jak na moje oko, to właśnie rozwiązanie Amazonu zyska tutaj najwięcej. Finalnie więc Asystent Google, czy Siri od Apple – będą mieć silnych konkurentów, konkretnie obecnych i zbierających doświadczenie, wynikające z użycia w jeszcze szerszym kontekście.
Czy te produkty mogą się czuć zagrożone? Jak wspomniałem na początku – Apple na pewno nie, bo Siri jest tak zintegrowana z jego ekosystemem, a przy okazji z tyloma milionami urządzeń, że zupełnie nic jej nie zagraża nawet ze strony Google. Ale za to gigant z Mountain View, może mieć do stracenia więcej, tym bardziej, że komputery PC coraz bardziej się profesjonalizują. Chromebooki zastępują je wyłącznie w segmencie edukacyjnym w USA i w niewielkim zakresie w biznesie, ale nawet mi trudno obsługiwać Cortaną Windowsa. W związku z tym Asystent najwięcej pożytku może dziś przynieść mobilnie i w ograniczonym zakresie w Chrome OS. Przyznasz bowiem sam/-a, że jednak praca z notebookiem, czy zwykłym komputerem, nie jest tak nakierowana na konieczność dialogowania z cyfrową asystentką głosową, prawda?
W biurze powstaje z tego zbyt głośny szum informacyjny, na ulicy przecież nie będziesz otwierać laptopa, aby z nim pogadać, a w domu spędza się czas z rodziną, a nie na rozmowach z komputerem. A nawet jeśli, to przecież każdy i każda z nas ma rzeczy, których publicznie, nawet przy najbliższych, komunikować maszynie nie chce. W tym kluczu znowuż – najwięcej zyska Alexa, bo sporo nauczy się od stacjonarnego Microsoftu, ale w udoskonalonej formie przeforsuje w użyciu mobilnym. Do scenariusza z filmu Her jeszcze daleka droga…
PS.
I tak czekam na język polski, bo głupich dowcipów bez kontekstu, nie jestem w stanie z angielskiego zrozumieć, a to właśnie koloryt lokalnej kultury, języka i emocji pozwala przekonać się do praktycznego użytku asystentek głosowych.