Popatrz na portfolio Apple – iPhone SE, iPhone SE 2017, iPhone 7, iPhone 7 Plus, iPhone 7 (PRODUCT) Red (zwykły i Plus), iPad 9,7 2017, iPad mini 4, iPad Air 2, iPad Pro 9,7, iPad Pro 12,9, Apple Watch Series 1, Apple Watch Series 2, Apple Watch Nike+, Apple Watch Hermes, Apple Watch Edition. A teraz popatrz na ostatnie portfolio Samsunga – Galaxy S8, Galaxy S8+, Galaxy Tab S3, Gear S3 Classic, Gear S3 Frontier. I koniec. Pięć produktów Samsunga vs. szesnaście Apple! Historia zatacza koło?
Broń Boże – to nie ma być wpis krytyczny wobec Apple! Nic z tych rzeczy! Stałem i nadal stoję na stanowisku, że Amerykanie to jedna z najbardziej twórczych firm technologicznych świata, która potrafi zmieniać bieg historii. Ale w tym przypadku czuję się mocno uderzony tym, co się porobiło z portfolio tej firmy! Idzie się za głowę złapać! Przecież Steve Jobs wracając do Apple zaczął od porządkowania sprzętowego bałaganu, który kwitnie znowu w najlepsze! Kiedy patrzę na to teraz, zastanawiam się – co to w takim razie jest i o co tu chodzi?
Odwiedziłem z ciekawości jeden z iSpotów w Poznaniu. Po raz pierwszy od dłuższego czasu miałem problem, żeby rozpoznać, który iPad jest który… W sumie, gdybym miał dzisiaj wybrać jeden model, to musiałbym się poważnie zastanowić, na co postawić…? Czy iść w Pro – bo Jabłko będzie jednak chciało rozwijać platformę pod kątem użyteczności Apple Pencila i Smart Keyboard? Stawiać na Air, jako najbardziej rasowego? Czy może zdecydować się na klasycznego w obecnej odsłonie z roku 2017? Aaa, no chyba, że jednak czuję się przekonany do wariantu mini…? Kurczę, tak jeszcze nie było!
OK, ktoś mi zarzuci, że iPhone (PRODUCT) Red to kampania społeczna, więc nie jest to wcale inny smartfon aniżeli klasyczna siódemka, chociaż ja nie jestem tego taki pewien, skoro to edycja limitowana. Nie wchodząc jednak w szczegóły – nadal pięć urządzeń Samsunga z ostatniego czasu i do tego z samej czołówki, w stosunku do piętnastu, czy czternastu urządzeń Apple – też z samej czołówki – to nadal kosmicznie dużo!
Dotyczy to przecież też smartfonów czy zegarków. Jasne, dzisiaj najpewniej wybrałbym klasycznego iPhone 4,7 cala, więc ból głowy mniejszy z wyborem, ale zegarek? Przede wszystkim biegam, a z Nike+ mam bardzo dobre skojarzenia. W drugiej kolejności pływam, więc tym bardziej zegarek Apple Watcha byłby najlepszą opcją. No ale też mam wiele spotkań biznesowych, więc pstrokaty zegarek odpada… No tak, niby mogę paski wymienić i już… Ale czy na pewno? Nie powinienem przypadkiem uważnie przestudiować specyfikacji? Znaleźć różnić? Cholera! Nie chce mi się! Na prawdę – nie chce!
Gdzie ta prostota Apple?