Mogę się czuć niedopasowany lub stary, mogę narzekać i dziwić się popularności Pokemon GO, mogę też żartować z ludzi, którzy biegają wpatrzeni w smartfony po mieście, ALE NIE MOGĘ wyjść z podziwu, jak genialnie rozwija się gra Pokemon GO! W Polsce w lipcu – jak podaje serwis Wirtualnemedia.pl (WM), powołując się na badania Spicy Mobile – grało w tę pozycję aż 1,5mln Polaków, co daje niespełna 10 proc. wszystkich użytkowników smartfonów z systemem Android w naszym kraju! WOW – czapki z głów! Oczywiście dla Nintendo ;). Jak podają WM:
Przez cały lipiec z „Pokemon Go” skorzystało 9,5 proc. wszystkich polskich użytkowników urządzeń z Androidem. Każdy uruchomił aplikację średnio 189,1 razy (…).
Najwięcej fanów Pokemon GO zdobyła wśród osób młodych do 30. roku życia, z ponad 60 proc. przewagą tych w wieku do 24 lat. Byłbym obłudnikiem, gdybym sam na ulicach Poznania nie widział osób ze smartfonami, które w znaczący sposób rzucały się w oczy ;). Eksperci, którzy komentowali dla WM ten fenomen stwierdzili, że bez nowych funkcji gra straci na popularności. Jestem w stanie się z tym zgodzić, tym bardziej, że mamy sezon wakacyjny, dłuższe dni, a co za tym idzie szczególnie Ci młodzi, którzy grają w Pokemon GO, mają na to więcej czasu.
No tak, bo czas jest tutaj swoją drogą dość istotny, bowiem wg badania każdy gracz spędził nad zabawą w ubiegłym miesiącu aż 7,5h! Kluczowe więc będą nowe funkcje, aby podtrzymać zainteresowanie rozgrywką. Pewnie istotne będzie nawiązywanie współpracy z istotnymi partnerami, jak ma to miejsce np. z McDonald’s.
Sukces Pokemon GO to w pewnym sensie dla mnie powód do radości. Korzystając z aplikacji, wreszcie masy dowiadują się czym jest rzeczywistość rozszerzona (Augmented Reality). Pewnie fajniej by było, gdyby zainteresowanie tym tematem wypłynęło na jakiejś poważniejszej i ciekawszej apce, jak chociażby WAM (World Around Me) ale nie to tutaj jest kluczowe. Sukces gry pokazuje, że aby AR miało wzięcie, trzeba się do niej dostać niejako tylnymi drzwiami i rozrywka jest tutaj najważniejszym kluczem. Póki co…
Źródło: wirtualnemedia