Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem dzisiejszej – absolutnie jałowej – konferencji Asusa na targach CES 2017, w czasie której pokazał swoje dwa smartfony. Jeden to ZenFone 3 Zoom (Krzysztof opisał go TUTAJ), a drugi – to bohater tego wpisu – ZenFone AR (ZS571KL). Obydwa to rewelacyjne żylety. Tak pod kątem wykonania, jak i możliwości. Ale mam też wrażenie, że również pod kątem „czucia” rynku. Jak na moje oko – widać wyraźnie, że nie pompują bez sensu marketingu, ale mierzą się z rzeczywistością trudną, bo wciąż eksplorowaną przez konkurencję, ale też będącą swego rodzaju niszą.
ZenFone AR (ZS571KL) to produkt na wskroś fantastyczny. Pod kątem wzorniczym i wykonania – robi dobre wrażenie. Jest zachowawczy i elegancki. Widać też, że projektantom zależało na zachowaniu prostoty, tak aby odbiór tego produktu nie był zbyt przytłaczający, bowiem kluczowe w nim jest wyposażenie w trzy sensory fotograficzne (technologia TriCam System) na pleckach, dzięki którym możliwe jest przetwarzanie obrazu oraz jego głębi, w taki sposób, aby możliwe było maksymalnie realistyczne oglądanie i portretowanie nanoszonych obiektów rzeczywistości rozszerzonej (Augmented Reality – AR). Żeby nie być gołosłownym, technologia TriCam System działa następująco:
- pierwszy sensor to 23-Mpx aparat, który przekazuje do wyświetlacza wysokiej jakości obraz rzeczywisty, na który nanoszony jest obiekt AR (rzeczywistości rozszerzonej);
- drugi sensor odpowiada za Motion Tracking, czyli śledzenie obiektu/-ów w przestrzeni (np. jak są rozmieszczone meble w mieszkaniu);
- trzeci sensor Depth Sensing wykorzystuje do swojej pracy podczerwień (IR), an podstawie której analizuje, w jakiej odległości znajdują się od siebie obiekty rzeczywiste i wirtualne, nałożone na obraz.
Nie jest więc przypadkiem, że ZenFone AR (ZS571KL) to drugi na świcie – po phablecie od Lenovo – smartfon, który obsługuje Projekt Tango. Dzięki licznym sensorom dedykowany telefon potrafi skanować przestrzeń, w której jest obecny oraz nią zarządzać. To dlatego można z takim smartfonem planować, gdzie i jakiej wielkości szafkę ustawić do swojego mieszkania lub grać na kuchennym stole w wirtualną grę wyścigową. Na podobnej zasadzie zaprezentowano możliwość oglądania oferty sklepu Gapp. Wygląda to jeszcze dość rysunkowo i jak żywcem wyjęte z animacji komputerowej, ale widać gołym okiem, że drzemie w tym cholernie duży potencjał.
Asus nie odpuścił też w ZenFone AR (ZS571KL) bardzo wydajnego wnętrza. A na to – zależnie od wariantu – składa się 6GB lub 8GB pamięci RAM. I tak, jest to pierwszy smartfon na świecie, który dysponuje aż taką ilością pamięci operacyjnej. Do tego dochodzi dedykowany ZenFone-wi AR (ZS571KL) w specjalnym wariancie Qualcomm Snapdragon 821, fantastyczny 5,7-calowy wyświetlacz WQHD (2560x1440px) wykonany w technologii Super AMOLED oraz wszelkie najnowocześniejsze technologie związane z szybkim ładowaniem, odtwarzaniem muzyki w standardzie Hi-Res Audio, dwuzakresowym WiFi 802.11ac, USB typu C, filtrem niebieskiego światła ekranu i wieloma innymi sensorami, które czynią z ZenFone AR (ZS571KL) smartfona nie tylko nowoczesnego, ale również o flagowej pozycji.
Pomimo, że publika była jałowa, jak nie wiem (zobaczysz, ci sami dziennikarze będą na stojąco bili brawo, kiedy Tim Cook zaprezentuje w iPhonie 8 ładowanie indukcyjne), to gołym okiem widać było, że Asus jest w świetnej kondycji. Przygotował się do starcia z największymi i ma potężne narzędzie, którym może powalczyć o prestiż i wkupienie się w łaski klientów gotowych płacić setki dolarów za autentyczne i rozwojowe technologie.
ZenFone AR (ZS571KL) zadebiutuje w drugim kwartale tego roku. Mam nadzieję, że również w Polsce.