Wiecie, co najbardziej lubię w nowych technologiach? Że wszystko dzięki nim można zrobić naprawdę szybko. Przelew bankowy, kupno filmu w usłudze VOD, zapłacić za zakupy na portalu aukcyjnym i dostać przesyłkę do paczkomatu bez czekania na kuriera, dokonać zakupu e-booka, biletu do kina, na pociąg czy samolot, a także dokonanie odprawy lotniskowej. Wszystko to naprawdę daje się zrobić kilkoma kliknięciami.
Kiedy pisałem o SkyCash kilka miesięcy temu, byłem pewien, że oto trafia na nasz rynek najbardziej dogodne rozwiązanie, dzięki któremu zapomnimy o koszmarze kupowania biletów kolejowych w naprawdę odstraszających kolejkach. Niestety, byłem w ciężkim błędzie, licząc że SkyCash podoła zadaniu, które pięknie brzmi w informacji prasowej, a w rzeczywistości wystawiło moją cierpliwość na dużą próbę.
W czym problem? Jeśli macie dużo czasu i kilka dni przed podróżą, najpewniej wszystko pójdzie dobrze, a Wy będziecie zadowoleni. Ale ja tego czasu nie miałem, za to postanowiłem sprawdzić, jak w prawdziwym boju sprawdzi się rozwiązanie, które przecież na tym blogu zachwalałem. Wyobraźcie sobie, że SkyCash nie realizuje przelewów natychmiastowych. Co to oznacza w praktyce? Jeśli jest piątek – tak, jak dzisiaj – a jutro lub w niedzielę macie samolot z Warszawy do Barcelony i musicie się do niej dostać pociągiem, to niestety, ale przelew z Waszymi środkami dojdzie na zdefiniowane konto SkyCash dopiero w poniedziałek.
Ale to nie jest najgorsze, chociaż strasznie się wściekłem, kiedy wykonałem przelew i nie ujrzałem od razu środków na koncie SkyCash, które u tego usługodawcy założyłem. Najgorsze było to, że ponowiliśmy z Żoną transakcję przelewem natychmiastowym. I wiecie co? Otrzymałem komunikat od naszego banku, że operator mojego rachunku w SkyCash nie chce zaakceptować wpływu środków! Hello? Wszyscy u Was mają poczucie dobrze spełnionej misji? Sorry, ja nie!
Jednak to jest nic. Wróciłem właśnie z Barcelony. Z targów MWC. Było pięknie, do momentu aż nie okazało się, że chcę wypłacić swoje środki z konta SkyCash, bo i tak nie mogłem kupić biletu do Poznania z ich aplikacji, gdyż nie było go w rozkładzie. OK – rozumiem, zdarza się i tak, jak pisał klasyk. Ale skoro jest opcja wypłaty środków, to jak dla mnie oznacza to, że mogę podjąć je w bankomacie takim, czy innym, i nawet jeśli zapłacę prowizję od wypłaty, to trudno – nie miałem czasu nad roztrząsaniem czy tak się faktycznie stanie, bo…
…pod nosem na lotnisku Warszawa-Modlin miałem bankomat Euronetu, czyli taki, który obsługuje wypłaty z konta SkyCash. I wiecie co? Aplikacja poprosiła mnie o zweryfikowanie siebie na jej stronie internetowej. Byłem przekonany, że co najwyżej będę musiał podać jakiś kod SMS. W końcu Google, Microsoft, czy Facebook oraz mBank potwierdzają w ten sposób moją tożsamość. Nie, moi drodzy, SkyCash ma lepszy sposób. Wiecie jaki?
Trzeba zrobić im przelew uwierzytelniający na dowolną kwotę! Przelew, który dojdzie w ciągu dwóch dni roboczych, a w przypadku weekendu dopiero w poniedziałek, czyli licząc od piątku – czwartego dnia! Nie, no teraz to usiadłem z wrażenia! Dziękuję SkyCash – chrzanię Waszą aplikację, chrzanię Wasze konto, chrzanię Waszą usługę, Wasze płatności, Wasze wypłacanie pieniędzy z bankomatów, Wasze oferowanie opłacanie rachunków oraz Wasze doładowania telefonów.
Wstałem o 05:30, przyleciałem z Barcelony, przesiadłem się na kolej podmiejską, teraz czekam na pociąg do Poznania, w domu będę o 22:00. I mam swoje środki w Waszej aplikacji, których nie mogę użyć, bo musicie mnie zweryfikować osobnym przelewem, mimo iż już jeden z pieniędzmi przeznaczonymi na bilet dokonałem. Do tego nie akceptujecie przelewów natychmiastowych i ekspresowych (za ten drugi zapłaciłem w swoim banku prowizję, licząc że może środki z innego konta dojdą od razu – nie, nie doszły).
Nie wiem, do kogo adresujecie swoją usługę? Ja ją odradzam i jak tylko wpłyną moje uwiarygadniające środki na mój u Was rachunek – zamykam to konto. Dziękuję – postoję w takiej kolejce, jak ta na zdjęciu powyżej, które ilustruje niniejszy wpis. Tak – tak wyglądała kolejka po bilet na dworcu Warszawa Centralna w piątek 6 marca 2015 roku po południu. Kolejka, którą mogłem dzięki Waszej aplikacji ominąć…
PS.
…i ominąłem – nie jestem idiotą. Usiadłem w Macu – wyjąłem Chromebooka, kupiłem bilet na stronie PKP, zapłaciłem, pieniądze przeszły od ręki, bilet po kilku sekundach trafił do mojej skrzynki mailowej. Całość trwała może 2-3 minuty? Tak to się robi SkyCash, wiecie? Właśnie tak!