Owacje po oscarowym zwycięstwie Idy nie zdążyły jeszcze wybrzmieć do końca, a tymczasem mamy już kolejny festiwalowy sukces polskiego kina. Body/Ciało Małgorzaty Szumowskiej otrzymało kilka dni temu statuetkę Srebrnego Niedźwiedzia za reżyserię na festiwalu filmowym Berlinale, odbywającym się w stolicy Niemiec. Zdobycie takiej nagrody jeszcze przed kinową premierą filmu (która będzie miała miejsce 6 marca), na pewno pozytywnie wpłynie na jego popularność. Przyznam szczerze, że ten sukces oraz obsada filmu sprawiły, że ja również postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej.
Body/Ciało opowiada o trudnych relacjach Olgi (Justyna Suwała) z jej ojcem prokuratorem (w tej roli Janusz Gajos). Olga to młoda weganka podążająca za filozofią New Age. Poznajemy ją jako osobę w trudnej sytuacji psychicznej, jest niedoszłą samobójczynią z problemami z anoreksją. Jej ojciec natomiast, to człowiek twardo stąpający po ziemi. Jego praca sprawiła, że przez lata stał się obojętny na otaczające go ludzkie tragedie, które rozpatruje z chłodnym dystansem.
Ta dwójka musi zmierzyć się z brakiem stabilizującego wpływy matki Olgi (żony prokuratora) oraz wzajemnymi urazami. Sytuacja zmienia się, gdy w życie rodziny wchodzi terapeutka Anna (Maja Ostaszewska). Ona z kolej walcząc z uczuciami rozpaczy po utracie synka, znalazła w sobie umiejętność kontaktowania się ze zmarłymi. Jej nietypowe metody terapii mają na celu nie tylko wyleczenie psychiki, ale i naprawienie duszy swoich pacjentów.
Fabuła oparta o dynamikę zachodzącą między tą trójką zapowiada się naprawdę ciekawie, zwłaszcza, że wspierają ją nazwiska świetnych aktorów. Jak powiedział kiedyś Jerzy Pilch, Janusz Gajos to aktor, który powinien grać o najwyższe stawki światowej kinematografii (z czym zgadzam się w 100 proc.) i jestem pewien, że również tym razem jego rola wypełni ekran prawdziwymi emocjami. Maja Ostaszewska znana zarówno ze swoich kreacji telewizyjnych i kinowych, jak i ze scen warszawskich teatrów, również wiele razy dawała już dowody na to, z jak dużym talentem i poświęceniem potrafi wcielać się w grane przez siebie postaci. Tą doświadczoną parę uzupełnia debiutująca na srebrnym ekranie Justyna Suwała, która również (jak można zobaczyć, chociażby w trailerze do filmu) wypada w swojej roli niesamowicie naturalnie.
Osobna kwestia, to reżyserka filmu, czyli Małgorzata Szumowska. Od samego początku kariery była ona znana z realizowania awangardowych i odważnych projektów, takich jak Sponsoring, czy W imię…, a jej chociażby 33 sceny z życia otrzymały kilkanaście nagród (w tym Złote Lwy i Złote Orły przyznawane na festiwalu w Gdyni oraz przez Polską Akademię Filmową). Trzeba jednak powiedzieć, że przy poruszaniu kontrowersyjnych tematów brakowało, jednak czasem w jej filmach odrobiny samodyscypliny oraz dystansu co sprawiało, że momentami nie udawało się im uciec od stereotypów. Tym razem jednak wydaje się, że przy spokojniejszej i bardziej intymnej tematyce, Małgorzacie Szumowskiej uda się po w pełni zademonstrować własne umiejętności, o czym świadczy zresztą zdobyte w Berlinie wyróżnienie.
Z opinii twórców oraz Berlińskiej widowni wynika też, że mimo raczej ciężkiej atmosfery Body/Ciało jest też w stanie rozbawić i może nawet chwilami podnieść widza na duchu w stylu najlepszych światowych komedio-dramatów. Sam jestem tego filmu bardzo ciekaw i mam ogromną nadzieję, że dożyje on do moich rosnących właśnie oczekiwań, o czym na pewno nie zapomnę też wam opowiedzieć :).
Foto: mentalfloss, filmweb, filmweb