Ciężko jest opisać jakie wrażenia towarzyszą przy okazji korzystania z gogli wirtualnej rzeczywistości. Niewątpliwie jednak są one duże. Szczerze pisząc lubię wtedy patrzeć i obserwować pierwsze emocje jakie towarzyszą takim osobom. A są one naprawdę różne – większość kończy się na szeroko otwartych ustach i wydobywający się z nich dźwięk – WOOOW!
Obraz jednak to nie wszystko, ponieważ bardzo ważną rolę odgrywa tutaj dźwięk. Creative Lab (C-Lab) – dział Samsunga, który zajmuje się tworzeniem różnych prototypowych gadżetów, opracował technologię o nazwie Entrim 4D. Jej zadaniem jest oszukać nasze zmysły, w tym przypadku słuch. Przyznam, że w połączeniu z wizualną stroną, dźwięk, którego zadaniem będzie jeszcze spotęgować to wrażenie, może okazać się jeszcze bardziej realistyczne. Co ciekawe ma powodować, że wręcz odczujemy namacalnie efekty. Brzmi niesamowicie!
Ale jak to działa? W skrócie – sygnał elektryczny jest przesyłany do naszego mózgu (brzmi to dość niepokojąco, choć oczywiście Samsung zapewnia, że to w pełni bezpieczne ;) ), którego zadaniem jest oszukanie naszego głównego organu. W szczególności fragmenty, które są odpowiedzialne za równowagę. W efekcie jesteśmy w stanie odczuć na przykład prędkość, czy też kierunek. Taka kombinacja może nawet dać wrażenie lotu. Cholera wie jak to dokładnie działa, ale chciałbym to poczuć na własnej skórze, bo brzmi to naprawdę niesamowicie.
Ciekaw jestem również jak to wpływa na organizm? Niektórzy kiepsko się czują po kilkuminutowym seansie z samymi goglami, oglądając np zdjęcia w 360 stopniach. A co dopiero film z dźwiękiem, który totalnie wciąga nas w świat wirtualnej rzeczywistości. W takim momencie podejrzewam, że wielkie WOW wydobyłoby się z zdwojoną siłą.
Źródło, foto: news.samsung