Po drugim kwartale – wg firmy analitycznej Canalys – Xiaomi ląduje ponownie na pierwszym miejscu pod względem ilości dostarczonych smartfonów. Do tej pory palma pierwszeństwa należała do Apple, ale dość krótko. Co ciekawe, z drugiej pozycji zepchnął amerykańskiego giganta inny rozpędzony do czerwoności konkurent z Chin, czyli… Huawei! A gdzie w tym wszystkim jest Samsung?
[showads ad=rek3]
Południowokoreański dostawca smartfonów znalazł się na pozycji czwartej. Piąte miejsce należy do mniej znanego producenta – Vivo. Oczywiście nie są to żadne oficjalne dane, a szacunki dość wiarygodnej korporacji, ale doskonale pokazują, jak układa się rozkład sił w regionie, który teraz liczy się najbardziej. Same Chiny nie mogą obrazować wzięcia w całej Azji, ale to jeden z największych graczy. Skoro tak wyraźnie traci tam Samsung, a chińscy twórcy smartfonów rozpychają się łokciami, to tak naprawdę jest to kolejna jaskółka, wieszcząca, że zmiany czekają nas też w Europie.
[showads ad=rek2]
Tutaj zapewne prestiżu Apple nie będzie łatwo przebić. Samsung też pomimo słabszych wyników jest silny. Ale nie da się już ignorować Lenovo, Meizu czy naprawdę nieźle radzącego sobie Huawei z marką własną Honor, której symbolem jest z modelu na model coraz lepsze wykonanie i jeszcze wydajniejszy hardware. Całość tak spasowana, aby cenowo idealnie pasowała do możliwości klientów średniozamożnych i takich, którzy na smartfona są w stanie wydać góra 1500zł.
Trudno, żeby taka strategia nie była skuteczna, skoro tym, co oferują dorównują czołowym flagowcom Samsunga, Motoroli, Sony, HTC czy LG, skutecznie odbierając im nabywców.
Źródło: canalys