Koniec roku to nie tylko podsumowania, ale i prognozy na nadchodzący czas. Warto o tym pamiętać, ponieważ każdy kolejny okres przynosi nowe doświadczenia i emocje. Także w biznesie mobilnym, w którym wszystko zmienia się niemal z kwartału na kwartał. Przy tej okazji pojawiły się mocne doniesienia dotyczące przyszłości chińskiej firmy Xiaomi, która produkuje świetne smartfony w bardzo atrakcyjnych cenach, które w Chinach dosłownie biją rekordy popularności i wyprzedają się w ciągu minut. Wg tej zapowiedzi Xiaomi może być tak liczącym się graczem, że zajmie trzecie, a może nawet drugie miejsce wśród najpopularniejszych smartfonowych firm z największą sprzedażą.
A to byłby nie lada wyczyn. Dziś numerem jeden jest Samsung, który do końca tego roku chciał sprzedać w sumie ponad 100 mln smartfonów i pewnie najbliższe dni i prezentowane wyniki pokażą nam, czy Koreańczykom udało się ten wynik osiągnąć. Na drugiej pozycji plasuje się firma Apple ze swoimi iPhone’ami, których do końca 3Q13 sprzedała w ilości niemal 34 mln. Na trzeciej pozycji był po 3 kwartale Huawei z wynikiem sprzedaży wnoszącym prawie 13 mln smartfonów (więcej na temat tych danych TUTAJ). Jak widzicie, rozstrzał pomiędzy chociażby pierwszą trójką jest ogromny, zatem pędzący Xiaomi nie tylko bez wysiłku przegoni numer 3. na tej liście, ale i może mocno konkurować o drugą pozycję z Amerykanami z Apple.
Serwis The Next Web powołując się na odważny wpis w serwisie Twitter pochodzący od Xiaomi, który cytuje swego CEO Lei Jun, podaje, że szef tej dynamicznej chińskiej firmy planuje wysłać w świat aż 40 mln smartfonów Xiaomi w 2014 r! W całym 2013 roku w sumie sprzedaż miała wynieść 15 mln urządzeń, z tym że dostępne były one wyłącznie w Chinach i od mniej więcej połowy roku w Hong Kongu. Skoro Lei Jun tak entuzjastycznie widzi przyszłość, zastanawiam się czy nie zobaczymy globalnej ekspansji Xiaomi w nadchodzących miesiącach? Może to być trudna walka, ale widząc impet z jakim w ciągu zaledwie kilku lat wdarli się na rynek telefonów mobilnych, jestem w stanie uwierzyć w możliwość osiągnięcia tego wyniku.
Xiaomi zresztą posiada kilka cennych asów w rękawie. Pierwszym są oczywiście świetnie wyposażone w hardware smartfony. Drugim jest ich cena, która jest śmiesznie niska. Za te flagowce z niemal tym samym harware konkurencji, trzeba zapłacić w przeliczeniu na złotówki maks. 1500 zł za najmocniejszą wersję smartfona! Trzecim asem jest choćby to, że Xiaomi pracują na zmodyfikowanej wersji/nakładce Androida, która nosi nazwę MIUI i pozwala na niemal nieograniczone możliwości personalizacyjne. Swoją przygodę z tą modyfikacją opisałem TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ. Do tej tego wszystkiego dołączył w tym roku do Xiaomi Hugo Barra, który w Google piastował stanowisko wiceprezesa ds. zarządzania produktem i systemem Android, ale zarazem był twarzą nowych Nexusów czy wersji systemu z zielonym robotem, których możliwości zawsze prezentował w czasie konferencji prasowych.
Z takim zapleczem Chińczycy z pewnością będą chcieli wyjść poza swój region. Dzisiejsza zapowiedź Lei Juna pokazuje, że może nastąpić to już niebawem.
Źródło, foto: tnw