Od wczorajszego wieczoru (lub właściwie nocy) – mam Androida 7.1.1 w wersji beta na swoim Huawei Nexusie 6P. Czuję lekki niedosyt, bo nie mam tutaj launchera znanego z Pixeli, chociaż oczywiście wiem, że mogę pobrać APK i zainstalować go na własną rękę. Poza tym środowisko to trafiło już do Sklepu Play, ale jak nie masz Pixela, to go i tak nie zainstalujesz. Niemniej niektóre funkcje z niego trafiły do Google Launchera.
Jedną z najciekawszych jest menu kontekstowe, które wysuwa się po przytrzymaniu dłużej palcem ikony jednej z aplikacji od Google. Dzięki temu zamiast np. otwierać aplikację aparatu, możesz od razu przejść do selfie lub nagrywania filmu. Podobnie przytrzymując palec na Gmailu, pojawi się opcja Utwórz, więc nie trzeba wchodzić do skrzynki, aby zredagować maila. Tak samo – kiedy wykonasz tą czynność przy ikonie aplikacji Dysku, wówczas od razu wybierzesz skanowanie dokumentu, wysyłanie lub szukanie pliku.
Tak, dobrze kojarzysz – to Apple wymyślił ten patent w swoich iPhone’ach, wyposażając je w specjalny system haptyczny rozpoznający siłę nacisku. Ale to taka funkcjonalność (o czym wiele miesięcy temu pisałem niejednokrotnie na tym blogu), którą można rozwiązać systemowo. I jak na moje oko – Google zdjął to z Apple perfekcyjnie ;).
Jest to jeden z moich ulubionych ficzerów z jeszcze jednego powodu. Każdą pozycję z kontekstowego rozwinięcia, możesz wyciągnąć na pulpit – jeśli tylko często z niej korzystasz – w postaci skrótu! Kurczę – praktyczne i superszybkie! Uwielbiam z tego korzystać. I chociaż jestem mniej więcej za połową okresu testowego z Xiaomi Redmi Note 3, to zerkam już tęsknie za swoim Nexusem, bo praca z tym jest niesamowicie efektywna i superszybka! Niby taki drobiazg, ale jak wiele zmienia!
OK – ale to nie jedyna ciekawa funkcja w Google Now Launcherze. Inną jest obsługa głosowa aparatu. Wystarczy, że na odblokowanym ekranie wypowiesz frazę: OK Google, zrób zdjęcie! – a natychmiast zostaje włączony aparat, zaczyna się odliczanie i po trzech sekundach wykonana zostaje fotka! Działa bez zarzutu, aczkolwiek ręcznie można zrobić to szybciej. Są jednak okoliczności, kiedy głosowa obsługa przydaje się bardziej, np. na mrozie, kiedy nie chcesz zdejmować rękawiczek.
Ubolewam – o czym donosił wczoraj w nocy AndroidPolice.com, powołując się na wypowiedź pracownika Google – że jednak nie będzie Trybu Nocnego oraz obsługiwania opuszczania menu powiadomień przy użyciu skanera linii papilarnych. Ten drugi ficzer jakoś mnie nie fascynuje tak bardzo, bo znam go chociażby z niektórych smartfonów Huawei, gdzie to pięknie działa. Natomiast w wersjach developerskich i beta Androida 7.0 Nougat, przyzwyczaiłem się do obecności Trybu Nocnego, z którego korzystałem każdego dnia, a właściwie kazdegj nocy. Wraz z oficjalną wersją nowego systemu, opcja ta zniknęła i już niestety nie wróci. No chyba, że kupię sobie Pixela za miliard euro…