O ile przy wpisie na temat nowej wersji watchOS mocno skrytykowałem Apple za marnowanie mojego czasu, tak przy okazji systemu macOS High Sierra, działo się już trochę więcej. I dobrze, bo nie zniósłbym kolejnych tak bezproduktywnych minut konferencji.
Nazwa, choć z początku mogła wydawać się delikatnym żartem Apple, ostatecznie okazała się prawdziwą. Nie jest to może najbardziej oryginalne miano dla systemu operacyjnego Jabłka, ale w końcu to tylko zlepek słów, ważniejsze są zmiany wewnątrz. A tych trochę się pojawia i na szczęście nie ograniczają się do przypudrowania poprzedniej edycji systemu.
Coś co już na samym wstępnie mi się spodobało, to podjęcie rękawicy przez Apple i wprowadzenie w Safari funkcji Autoplay Blocking, a więc blokady multimediów, które nie wiadomo skąd i jak nagle uderzają Cię po uszach oraz oczach w postaci jakiegoś filmu reklamowego. Strasznie tego nie lubię, a że często słucham muzyki na słuchawkach taki strzał po uszach z jakąś reklamą do przyjemnych nie należy. Co prawda z przeglądarki Safari korzystam rzadko i tylko na iPadzie, tak więc ta nowość raczej mnie niestety ominie. Warto odnotować, że Apple chwali się, że ich przeglądarka będzie AŻ o 80 procent szybsza – odważna deklaracja. Ciekaw jestem co na to Google?
Kolejna nowość w Safari to Intelligent Tracking Prevention. Taki mały pstryczek w nos dla chociażby Google, przed którym, jak wiadomo, nic się nie ukryje. Śledzenie przez strony internetowe Twojej aktywności w Sieci powinno być teraz lepiej monitorowane. W teorii, pytanie jak będzie to funkcjonować w praktyce?
Nie zabrakło zmian w aplikacji Zdjęcia, która potrafi teraz rozpoznawać twarze pomiędzy urządzeniami. Nie da się również ukryć, że interfejs wygląda czytelnie, zgrabnie i w przypadku podglądu zdjęć wyprzedza o kilka długości to, co oferuje Windows. Prezentuje się to naprawdę świetnie.
Trzecią istotną nowością, na którą warto zwrócić uwagę to zmiana domyślnego kodeka H.264 na H.265/HEVC. W nazwie kosmetyczna różnica, a w praktyce ma to dać zdecydowanie większą wydajność w odtwarzanym wideo. Apple przytomnie zauważa, że standard się zmienia i z rozdzielczością 4K mamy już praktycznie wszędzie do czynienia.
Ale prawdziwą rewoltą dla nowego systemu jest wprowadzenie świeżego standardu plików – AFS, czyli Apple File System, 64-bitowego, skoncentrowanego na szyfrowaniu i bezpieczeństwie danych oraz znacznemu przyspieszaniu całej platformy. Apple idzie też dalej w kwestii swojego standardu zarządzania grafiką i wprowadza Metal 2, czyli ulepszoną wersję technologii pozwalającej aplikacjom na pełne wykorzystywanie możliwości karty graficznej.
Kiedy premiera nowego systemu? Pod koniec czerwca będzie można pobrać wersję beta, aktualnie dostępna jest ona tylko dla developerów. Pełna wersja dla wszystkich pojawi się tradycyjnie na jesieni.