Czy obce jest Ci nazwisko Jarona Laniera? Jeśli tak, to zapraszam, bo to cholernie ciekawa postać. Na pierwszy rzut oka wygląda jak podstarzała gwiazda muzyki reggae, co aż tak bardzo nie odbiega zresztą od prawdy, bo grać potrafi i jest kolekcjonerem bardzo rzadkich i starych instrumentów. Poniżej zresztą zamieszczam znalezioną próbkę jego twórczości. Muszę przyznać, że niepokojący klimat unosi się w trakcie całego utworu i choć na co dzień nie słucham podobnej muzyki, uważam że świetnie nadawałaby się do soundtracku jakiejś gry, a już same instrumenty nadają plemiennego posmaku (twórcy odpowiedzialni za nadchodzący spin-off serii Far Cry mogliby się nad tym zastanowić :)).
[showads ad=rek3]
W kontekście naszego bloga ta postać ma jednak inne, spore znaczenie, jest bowiem pionierem i twórcą terminu wirtualnej rzeczywistości, a za całokształt swoich zasług właśnie w tej dziedzinie, otrzymał w 2009 nagrodę Lifetime Career Award od IEEE (Institute of Electrical and Electronics Engineers). Jak na ironię, jednocześnie oddziela się od części współczesnych zjawisk technologicznych, np mediów społecznościowych (jeśli widziałeś gdzieś jego profil na Facebooku czy Twitterze, możesz być pewien, że to fałszywka) i jest krytykiem nowoczesnej teraźniejszości, co wyraził chociażby w swojej książce o mocnym tytule: “You’re not a gadget. A manifesto”. A jeśli będziesz szukał czegoś w Wikipedii, przypomnij sobie jego słowa, że to triumf “rządów umysłowego motłochu”… przynajmniej wg Wiki :)
[showads ad=rek3]
Mam nadzieję, że nie znudziło Cię krótkie opisanie tej sylwetki, ale będzie to potrzebne dla szerszego zrozumienia całości. W późnych latach 80. Lanier wraz ze swoich zespołem opracowywał metody, które umożliwiłyby wspólne przeżywanie wirtualnej rzeczywistości dla dwóch lub więcej osób. Teraz kontynuuje swoją pracę w laboratorium należącym do Microsoftu. Projekt ten leży jednak na uboczu od HoloLens i nie ma wpływu na proces tworzenia tego headsetu. Choć uważam, że w zależności od wyników i rozwoju pomysłu, można będzie się spodziewać takiego rozwiązania, np. w przyszłych iteracjach hełmu.
https://www.youtube.com/watch?v=C3rNIxMlKmI
Przy okazji, nie dziwię się zresztą takim deklaracjom, bo już na samego, hucznie zapowiadanego HoloLensa poczekamy pewnie kilka lat, a wciągnięcie do tej samej, mieszanej rzeczywistości innej osoby jest z pewnością sporym wyzwaniem. Spróbowała się go podjąć również ekipa odpowiedzialna za Immersis, ale od czasu pomyślnie sfinansowanej zbiórki Kickstarterowej o tym urządzeniu jest cicho. Za cicho. Ale mam nadzieję, że nie chodziło jedynie o wyciągnięcie kasy i jeszcze o Francuzach usłyszymy.
[showads ad=rek2]
Wracając do głównego tematu – ta mieszana rzeczywistość dla wielu osób została nazwana, przynajmniej roboczo, “Comradre”. Z tego co mi wiadomo, takie słowo nie istnieje (a jedynie “comrade”), natomiast jego wymowa “comradery” jasno sugeruje, że to doświadczenie przeznaczone dla wspólnego przeżywania.
Rozwijanie tej technologii odbywa się na wielu płaszczyznach i cieszy mnie podejście do tematu od wielu stron oraz tworzenie różnorodnych aplikacji. Ekipa testuje np. specjalne klocki, które korespondują z wirtualnymi obiektami i animacjami, umożliwiając dziecku zabawę w mieszanej rzeczywistości, nawet jeśli nikt nie ma założonego headsetu; fizyczne interakcje z wizualnymi formami wirtualnymi; wizualizacje matematycznych równań, a nawet narzędzia do analizy fal dźwiękowych, które później można zobaczyć w wirtualnej rzeczywistości.
[showads ad=rek3]
Wszystko o czym przed chwilą przeczytałeś prezentuje się naprawdę wyśmienicie, ale tak jak wcześniej wspomniałem – sporo czasu minie nim doświadczymy podobnych rewelacji. Kluczowy jest tutaj aspekt wykrywania ruchu dla wszystkich postaci, który musi być doskonale odzwierciedlony w przestrzeni. Jako że człowiek to zwierzę stadne, wierzę że to właśnie tu kryje się potencjał dla wszystkich headsetów. Póki co, osoby niewtajemniczone w temacie widzą jedynie dziwaków w kosmicznych hełmach i raczej nie mają zamiaru tego próbować. Gdyby jednak za jednym zamachem wszyscy naraz mogli zobaczyć te cuda – byłaby moc! Póki co – pozostaje zaczekać do przyszłego roku, w którym nastanie wysyp urządzeń VR i AR, a także konfrontacja wirtualnej rzeczywistości z tą prawdziwą.
Źródło, foto: technologyreview, jaronlanier, microsoft