Jeśli któraś z czytających nas Pań w ostatniej chwili przegląda Internet w poszukiwaniach kreacji sylwestrowej – ten pomysł może Was zaintrygować. Jest nim sukienka koktajlowa wydrukowana w technologii 4D.
Strój powstał z kilku tysięcy plastikowych trójkątów połączonych zawiasami, potrafi imitować ruchy zwykłej tkaniny i – patrząc z większej odległości – można oszukać wzrok pewnym podobieństwem. Te „ubieralne puzzle” zostały wydrukowane w technologii 4D, niestety – do tej pory powstał tylko jeden egzemplarz, niedawno włączony do stałej ekspozycji nowojorskiego Muzeum Sztuki Współczesnej.
Sukienka jest dziełem duetu ze studia projektowego Nervous System – Jessiki Rosenkrantz i Jesse’a Louis-Rosenberga z Instytutu Technologii w Massachusetts. Autorzy – jak sami twierdzą – szukają inspiracji wśród wzorów występujących w przyrodzie, tłumacząc, że sukienka wykorzystuje wzory zaczerpnięte z żyłek liści i formacji krystalicznych. Bez tego wytłumaczenia trudno dostrzec analogię do faktury liścia, za to – jak widać na załączonym zdjęciu – z imitacją tkanin radzi sobie całkiem nieźle.
Sukienka powstała dzięki maszynie Kinematics, która przetwarza obraz 3D w mozaikowe lub trójkątne wzory. Dzięki takiemu, a nie innemu kształtowi ogniw, autorom udało się zmniejszyć ilość potrzebnego tworzywa o 85 proc. Złudzenie tkaniny powstaje dzięki temu, że trójkąty wchodzące w skład sukienki mają różne rozmiary, a także są łączone dzięki różnej ilości zawiasów. Stworzenie ubrania wymagało wydrukowania aż 2279 trójkątów, połączonych ze sobą 3316 zawiasami.
Niestety – wydrukowanie sukienki w formacie 4D (który jest tak naprawdę formatem 3D przy wykorzystaniu większej mocy obliczeniowej) zajmuje dwa dni, wymaga dużych funduszy (koszt jej produkcji to 3 tysiące dolarów), skomplikowanego w obsłudze sprzętu (jedyny egzemplarz powstał w specjalizującym się w druku 3D studiu Shapeways w Nowym Jorku), dlatego trudno mówić o dostępności tej metody w najbliższym czasie. Pewnym plusem jest to, że 4D daje możliwość modyfikacji skończonego produktu, co oznacza że można z niego tworzyć nowe kształty i dowolnie zmieniać strukturę. Autorzy widzą w tym rozwiązaniu późniejszą możliwość tworzenia w pełni spersonalizowanych ubrań.
Nervous System zamierza przywrócić możliwość tworzenia ciuchów pod upodobania konkretnego klienta zamiast produkcji masowej, jak ubrania dostępne w sieciówkach. W przyszłości może to umożliwić tworzenie coraz drobniejszych, bardziej precyzyjnych i szczegółowych struktur, a nawet podrabiać faktury konkretnych materiałów (ciekawe, czy wydrukowana wełna byłaby tak samo miękka?).
Autorzy twierdzą, że ich produkt jest raczej dowodem na możliwości współczesnej technologii niż nowinką modową i zaznaczają, że w projekcie chodzi im głównie o podkreślenie indywidualności klienta dzięki samodzielnemu projektowaniu i taniej produkcji. Jak sami twierdzą chodzi o coś więcej, niż wybranie czegoś z półki, tłumacząc przy okazji, że wcześniej, kiedy kupowaliśmy te same produkty codziennego użytku […] nie chcieliśmy wyglądać tak samo, ale było to dyktowane cenami i kosztami produkcji. A technologia 4D ma to zmienić.
Drukowanie ubrań z pewnością ma przyszłość. Ograniczenie kosztów produkcji i większa różnorodność wzorów na pewno przyczyniłyby się do tego, że na ulicach byłoby ciekawiej i barwniej. Z drugiej strony – czy naprawdę chcielibyśmy nosić na sobie tanie, drukowane ubrania z tworzyw sztucznych? Gdyby każdy miał dostęp do nieograniczonej ilości wzorów i faktur, wprawdzie miałby pewność, że otrzyma dokładnie to, co chciał… z drugiej strony, jeśli zostaniemy pozbawieni jakichkolwiek podobieństw, nasza oryginalność nie będzie miała już znaczenia. Nie mówiąc już o przemyśle odzieżowym, który jako jedna z najprężniejszych gałęzi gospodarki straciłby swoją pozycję.
Uważam jednak, że zmiany nie będą aż tak drastyczne (tania produkcja z plastiku budzi raczej mieszane uczucia) – rynek odzieżowy dostarcza tylu możliwości, że każdy znajdzie coś dla siebie. Nie zgadzam się z autorami, że „wybieranie czegoś z półki” jest złe, bo to z tych półek wybieramy cząstki naszego własnego stylu. Dlatego nie sądzę, żeby ten pomysł doprowadził do jakiejś wielkiej rewolucji, ale mimo wszystko dużą z ciekawością będę przyglądać się jego postępom.
Źródło, foto: businessinsider, psfk