Muszę przyznać, że jestem naprawdę mocno zaskoczony, ale i też bardzo podekscytowany. Firma Withings, zapowiedziała bowiem nową odmianę swojego smartwachta, która nie dość, że zachowała wygląd i funkcjonalność poprzednika to jest o wiele tańsza! I to nie kwota rzędu 50 dolarów, tylko AŻ 300! To 1/3 ceny poprzednika! Rewelacja! Już przymierzam się do uśmiercenia świnki-skarbonki!
Zanim zdobędę się jednak na to małe morderstwo, spójrzmy co też takiego oferuje ten wyjątkowy smartwatch. Przede wszystkim nie ma co ukrywać, że to rewelacyjnie zaprojektowane urządzenie. Świetnie łączy nowoczesność z prawdziwym old schoolem, który oferują tradycyjne zegarki. Prosta, a zarazem efektownie wyglądająca tarcza, prezentuje się wybornie… przynajmniej tak wynika z tego, co można zobaczyć na zdjęciach promocyjnych. Z obserwacji na filmikach wygląda to równie imponująco, tak więc z pewnością nie mamy do czynienia ze zwykłym smartwatchem.
W porównaniu z pierwszą wersją tutaj widać wyraźnie, że Activite Pop przeznaczony jest dla młodszych użytkowników, co od razu widać po paskach. W tym modelu są one plastikowe i dostępne w różnych kolorach. Mi np. przypadła konfiguracja z czarną tarczą i pomarańczowym paskiem. Dla osób, które wolą jednak bardziej stonowane barwy czarny i biały odcień również się znajdą. Muszę przyznać, że wygląda to naprawdę bardzo dobrze, a główne kolory, w których przedstawiony jest Activite Pop to – Shark Grey, Wild Sand oraz Bright Azure.
Oczywiście oprócz świetnego wyglądu otrzymujemy tutaj szereg czujników, które rejestrują naszą aktywność. Smartwatch synchronizuje się z naszym telefonem za pomocą Bluetooth 4.0 i dzięki dedykowanej aplikacji mamy podgląd w nasze codzienne funkcjonowanie. Bieganie, spacerowanie, pływanie, a także regulacja snu, dzięki czemu Activite Pop sam zdecyduje, kiedy najlepiej nas obudzić. To ostatnie brzmi najlepiej, byle by tylko nie zaspać do pracy ;)
Coś co z pewnością jest absolutnie rewelacyjne to bateria. Wg producenta ma ona wytrzymać przez… 8 miesięcy, co deklasuje jakąkolwiek konkurencję. Ba! Tutaj nie ma co mówić o żadnej konkurencji. Oczywiście to między innymi zasługa braku dotykowego wyświetlacza, jak się jednak okazuje stworzenie ciekawego smartwachta bez tego elementu jest również możliwe.
Przyznam szczerze, że cena jak i funkcjonalność, no i oczywiście wygląd, przekonują mnie, by wydać trochę pieniędzy. Chętnie sprawdziłbym, jak na co dzień funkcjonuje ten smartwatch.
Źródło, foto: 9to5google, thenextweb, withings