Google Cardboard podczas konferencji I/O okazał się całkiem dużą niespodzianką. Niepozorna, kartonowa koperta kryła bowiem funkcjonalne okulary wirtualnej rzeczywistości. My również mieliśmy okazję się przekonać, jak sprawdzają się na nosie, o czym możecie przeczytać TUTAJ. Do takich zastosowań jak oglądanie filmów na portalu YouTube, czy zwiedzanie świata za pomocą Earth, dziś dochodzi kolejne – platforma reklamowa. I przyznam szczerze, że choć samo wykonanie podobno zrobione jest nieźle, sytuacja napawa mnie pewnym lękiem. Ale od początku.
Firmą, która wykorzystała w ten sposób Cardboarda jest Volvo i za jego pomocą umożliwiła wejście do wirtualnego kokpitu nowej wersji swojego SUVa XC90. Od razu powiem, że najprawdopodobniej jako jeden z nielicznych facetów, na samochodach znam się tyle, co na fizyce kwantowej (czyli wcale, gdyby ktoś miał jeszcze wątpliwości), więc o nim nic więcej nie napiszę. Zresztą nie to jest głównym punktem.
https://www.youtube.com/watch?v=Wuln2bJkp1k
Za pomocą specjalnej aplikacji, na razie dostępnej na Androidzie, a wkrótce zapewne również na iOSy, możecie wybrać się na, podzieloną epizodycznie, jazdę próbną nowym samochodem Volvo. Jak wspomniałem przed chwilą, doświadczenie będzie poszatkowane, by ukazać zachowanie się pojazdu w różnym środowisku i o każdej porze dnia.
Z wrażeń serwisu The Verge wynika, że pomysł najprawdopodobniej „chwyci”. Uczucie jest całkiem w porządku, możliwe są też obroty o 360 stopni, jednak całości brakuje nieco większej rozdzielczości oraz lepszego śledzenia ruchów głowy. W skrócie – na pewno nie kupicie tego wozu tylko po wirtualnej przejażdżce, ale jako narzędzie marketingowe sprawdzi się całkiem nieźle i prawdopodobnie chęć udania się do najbliższego salonu osadzi się gdzieś w podświadomości.
No i właśnie tego się obawiam. Przy pierwszych zapowiedziach rozmaitych hełmów wirtualnej rzeczywistości nie zdawałem sobie sprawy, jak mogą się one przysłużyć reklamodawcom. Osobiście nie mam telewizji (telewizor owszem, dla konsoli), jednak zdarza mi się raz na parę miesięcy widzieć co jest serwowane w przerwie programowej i nieraz ręce mi opadają. Jeżeli mam coś takiego otrzymywać zaraz przed moimi oczami – serdecznie dziękuję. Oczywiście nie mówię, że tak będzie, jednak napawa mnie to strachem, mimo pozytywnego odbioru dla pomysłu Volvo. Bo jeśli to zaskoczy, to co stoi na przeszkodzie, by w ślad za nim poszli inni?
Jednak do końca nie ma tego złego (przynajmniej, jeśli jest się obywatelem USA), bowiem można poprosić o dostarczenie Cardboarda do własnego domu, choć oferta jest ograniczona. Przynajmniej jeśli ta apka samochodowa się nie spodoba, zawsze można sprawdzić, co ten zmyślny kawał kartonu ma do zaoferowania, a to już coś. Brawo dla Volvo i drżę w obawie nad przyszłością headsetów VR. Musisz wbić level? Moment, teraz przerwa na reklamy…
Źródło, foto: theverge, volvo