Nie, drugi człon tytułu tego wpisu nie jest absurdalny, chociaż widząc, jak radzi sobie rosnące w siłę Apple Pay, można by mieć wrażenie, że to jakaś naciągana teza z mojej strony. Ale czytając dzisiaj tego newsa, to było pierwsze skojarzenie, które przyszło mi do głowy! No i oczywiście mocno mnie to ucieszyło. Ale przejdźmy do konkretów.
Samsung przejął właśnie firmę LoopPay założoną w 2012 roku w Bostonie, która odpowiada za system płatności mobilnych. Dlaczego więc twierdzę, że południowokoreański gigant może zgarnąć rynek? Otóż LoopPay jest w stanie obsłużyć aż 90 proc. dostępnych na rynku urządzeń do płatności zbliżeniowych! Tak, kupując np. w Polsce smartfona tego producenta z odpowiednim modułem, będziecie mieć pewność, że jest on kompatybilny z większością urządzeń płatniczych opartych o system POS, czyli point-of-sale. Co w tym nadzwyczajnego?
Raz, że tak ogromny zasięg światowy. Dwa, że nie wymaga żadnych dodatkowych inwestycji ze strony sprzedawców, np. wymiany terminali (no chyba, że te znajdą się w tych pechowych nieobsługiwanych 10 proc.). Trzy – jednym z inwestorów LoopPay jest Visa, a to już mówi samo za siebie. Cztery – bazuje na opatentowanej i bezstykową technologii MST (Magnetic Secure Transmission).
Wygląda nieźle, prawda? Ciekaw jestem, jak zatem będzie to wyglądało w praktyce? Niemniej, skoro Apple wdraża swoje rozwiązania póki co tylko w USA w porozumieniu z konkretnymi bankami i rośnie przy tym, jak lawinowa kulka, tak też Samsung będzie musiał wykazać się sporą elastycznością w tym zakresie. Możliwe, że partnerzy płatniczy, tacy jak Visa, wezmą to na siebie. Wydaje mi się to póki co prostą drogą do osiągnięcia szybkich rezultatów, pomimo całkowicie nowej usługi w portfolio.
Oczywiście ten krok wisiał w powietrzu, pytanie tylko brzmiało kto wejdzie w szeregi Samsunga? Teraz jest już wszystko jasne, a LoopPay to przecież świetna usługa rozbudowana również o platformę portfela elektronicznego,który oprócz samych płatności, umożliwia również przechowywanie i administrowanie innymi danymi, jak np. prawem jazdy czy kartami lojalnościowymi.
Ze smartfonów można już dzisiaj korzystać w połączeniu z LoopPay, ale nie jest to póki co najwygodniejsze. Trzeba bowiem podłączyć moduł do telefonu jako zewnętrzny case, przez co urządzenie staje się i większe i grubsze. No i oczywiście cięższe i brzydsze. Jeśli więc uda się wszystko wbudować w smartfona – co jest przecież nieuniknione, to Samsung ze swoim zasięgiem wyrośnie na mocnego konkurenta Apple Pay, które póki co działa tylko w USA. Oczywiście to tylko kwestia czasu, kiedy jabłko będzie ze swoim systemem płatności dostępne wszędzie, ale możliwe, że LoopPay z Samsungiem pokrzyżują te plany.
Dla mnie – większego entuzjasty Androida niż iOS w smartfonie – to duży plus.
Źródło, foto: businesswire, looppay