POCZĄTEK
Trudno było oprzeć mi się pokusie, by nie namówić Michała do przetestowania Samsunga Galaxy Note9. Na szczęście nie musiałem nalegać i choć ostatecznie podzieliliśmy się pracą, jak i samym urządzeniem, to z nieukrywaną radością wróciłem do tej serii Note.
Test Galaxy Note9 był dla mnie, jak powrót do przeszłości. Przypomnę, swego czasu byłem szczęśliwym użytkownikiem Note’a 4 i zdeklarowanym fanem tych urządzeń. Miałem wrażenie, że to idealny smartfon dla mnie i z roku na rok będę wymieniał kolejne modele na nowsze. Plany ostatecznie nie wypaliły, głównie z winy samego Samsunga. Piąta edycja nie była dostępna w Polsce, “szóstka” została pominięta na rzecz “siódemki”, która szybko zakończyła swój żywot, a Note8 trochę przeszedł obok mnie i przyznam, że był mi stosunkowo obojętny.
Patrząc natomiast na tegoroczna edycję, Samsung Galaxy Note 9 wydaje się już na pierwszy rzut oka perfekcyjnym smartfonem.
Takim, który osiągnął doskonałość, albo przynajmniej jest jej blisko. I ja również odniosłem takie wrażenie w momencie premiery i wyciągania go ostatecznie z pudełka. Czy tak rzeczywiście jest? Cóż. Już teraz mogę na pewno napisać jedno – To najlepszy i najbardziej dopracowany smartfon działający na Androidzie, dający stabilność oraz mnóstwo możliwości, które sprawdzą się w każdej sytuacji.
WZORNICTWO I WYKONANIE SAMSUNGA GALAXY NOTE9
Już podczas recenzji Note’a8, Michał słusznie zauważył, że ta seria smartfonów Samsunga pod kątem wzorniczym, jest bardziej ściśnięta i kanciasta, aniżeli flagowe modele spod znaku S. I to mi się właśnie w Note 9 bardzo podoba.
Bo jeśli miałbym powiedzieć, że taki Galaxy S9/S9+ jest bliski ideałowi, to Note9 nim jest. I to, co piszę, to dla mnie samego spora niespodzianka, ponieważ trochę oddaliłem się od dużych smartfonów, a skojarzenia z pilotem, czy wieżowcem przy Note9 nachodzą same – przynajmniej u mnie. I właśnie przez to nie byłem na początku przekonany co do jego wyglądu i ergonomii.
W głowie miałem myśl, że trochę ta wielkość i megalomania wymknęły się Samsungowi spod kontroli. Budowa smartfonów znacznie się zmieniła na przestrzeni lat, ale mimo wszystko tak duży telefon może być dla sporej części użytkowników przeszkodą. Nawet dla mnie, jako zdeklarowanego entuzjasty dużych wyświetlaczy.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Wszystko jednak zmienił bezpośredni kontakt z Galaxy Note9 – jak to zwykle bywa kiedy jestem sceptycznie nastawiony.
Przede wszystkim nie spodziewałem się, że tak przyjemnie i wygodnie można korzystać z tak dużego telefonu. Bo nie ma co ukrywać, pomimo bezramkowej charakterystyki, Samsung Galaxy Note9 to nadal ogromne urządzenie. A jednak! I choć mój 4,7-calowy maluszek iPhone 7, jest dla mnie najwygodniejszy, Note9 pięknie wpisał się w te ramy komfortu, które w dużych wyświetlaczach zawsze lubiłem. Brzmi dość niewiarygodnie, ale naprawdę nie czułem się przytłoczony ani przez chwilę jego wielkością.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Przyznaję, że z rezerwą podchodziłem do tych proporcji, które proponuje od dłuższego czasu Samsung. I choć w prywatnej rozmowie z Michałem – kiedy mówiłem o swoich pierwszych wrażeniach stwierdziłem jasno, że „bliżej mi do proporcji jakie ma Huawei P20 Pro” – a więc do kształtów idących w stronę bardziej zaobloną, aniżeli – jak w przypadku Note’a9 – w stronę wydłużonego prostokąta zamieniającego się w kanciasty pilot od telewizora.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Ostatecznie to produkt Samsunga jest pewniejszy w chwycie i wygodniejszy przy pisaniu wiadomości. Także jedną ręką.
Oczywiście są tu udogodnienia software’owe, które wykorzystają osoby z mniejszymi dłońmi. Zarówno z przodu jak i z tyłu Galaxy Note9 pokryty jest szkłem Gorilla Glass 5. W teorii powinno chronić to przed uszkodzeniami przy upadku z wysokości 1,6 metra, ale wiadomo – reguły na to nie ma. Z drugiej strony, choć zawsze kupuję etui do moich smartfonów, szkoda byłoby chować tak kunsztowne wzornictwo. Note9 naprawdę trafił w moje gusta.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Zdecydowanie w mojej opinii Samsung Galaxy Note9 to najładniejszy – z punktu czysto wizualnego – smartfon obecny dziś na rynku.
Wszystko jest tu dopracowane w najmniejszym detalu. Umieszczenie przycisków, ich działanie, lekko zaokrąglony na rogach wyświetlacz, brak notcha, dopasowane kolory obudowy, czy w końcu odpowiedni ciężar. Wiem, że piszę o szczegółach, na które być może większość nie zwraca uwagi, ale uwierz mi – połączenie tych elementów daje poczucie obcowania z czymś prestiżowym i perfekcyjnym.
Niestety całą harmonię burzy mi jeden element. Jest nim umieszczenie czytnika linii papilarnych.
Wiem, że Samsung je poprawił względem Note’a8, że jest lepiej, ale jak dla mnie nadal nie jest to najszczęśliwsze miejsce. Może, gdyby powierzchnia czytnika była trochę większa? W każdym razie pamięć mięśniowa w końcu zrobi swoje, ale przez te niecałe dwa tygodnie czułem sporą irytację za każdym razem, gdy miałem szukać palcem czytnika na pleckach. Po wielu latach testów różnych smartfonów zdecydowanie wolę, gdy czytnik linii papilarnych jest z przodu w tradycyjnym miejscu – pod wyświetlaczem. O samym bezpieczeństwie w postaci metod odblokowywania Note’a9 jeszcze pogadamy, ale to za chwilę. Kończąc wątek tego nieszczęśliwie (nadal) umieszczonego skanera linii papilarnych zastanawiam się (i jednocześnie mogę się założyć), że w kolejnej edycji Galaxy Note, zmieni on swoje położenie. No chyba, że Samsung w ogóle z niego zrezygnuje lub zaimplementuje go w ekran.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Ostatnie zdanie należy się rysikowi. Czytałem opinie, że jego kolorystyka i wygląd niekoniecznie współgrają z biznesowym stylem Note’a. A ja akurat uważam, że takie połączenie jest niezwykle trafne. Nie bądźmy tacy sztywni, rozluźnienie pod krawatem również jest potrzebne.
I tak chyba bym opisał wzornictwo w smartfonie Samsung Galaxy Note9. Dopracowany, uszyty na miarę garnitur, mający w sobie nutkę luzu, obok którego nie można przejść obojętnie. Tak! To w tej chwili to najpiękniejsze, najbardziej dopracowane i wysmakowane wzornictwo w smartfonie jakiekolwiek powstało.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
WYŚWIETLACZ W SAMSUNGU GALAXY NOTE9
Ekran Infinity Quad HD+ Super AMOLED to prawdziwa bajka! Naprawdę, jest fenomenalnie!
Nie mogę tutaj napisać ani jednego słowa, które poddawało by pod wątpliwość jakikolwiek aspekt tego świetnego panelu. Co ciekawe – wcześniej miałem okazję korzystać około tygodnia z Pixela 2XL (TU recenzja i wideorecenzja) i wydawało mi się, że mam do czynienia z najlepszym ekranem. No więc…nie. Dopiero teraz poczułem absolutną i bezkompromisową miłość do tego, co miałem okazję oglądać na co dzień. I nie mówię tu o rozdzielczości (2940x1440px), czy ilości pikseli wpakowanych na cal (516ppi), ale mam na myśli ogół. Wszystko jest tu wręcz perfekcyjne.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Kolory, jasność, kąty widzenia. Naprawdę dawno nie miałem takiej przyjemności w gapieniu się na ekran smartfonu, jak w Galaxy Note9. 6,4-cala czystej przyjemności, która sprawa, że trudno jest powrócić do innego urządzenia.
Trudno to w zasadzie opisać, bo to są te momenty, których należy samemu przeżyć. Wrażenia, których warto doświadczyć. I to nie przy marketowym stoisku z towarzyszącym ciepłym oddechem sprzedawcy na karku, tylko w codziennym użytkowaniu. Na przykład w czasie słonecznej pogody, kiedy ekran jest tak jasny, że nie doświadczysz żadnego dyskomfortu.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Jest jeszcze jedna rzecz, szczególnie dla tych, którzy nie lubią notcha. Samsung bowiem udowadnia, że nie trzeba bezmyślnie kopiować Apple i wszystkie potrzebne elementy można zaimplementować w górnej części telefonu, bez sztucznego obcinania ekranu.
I choć sam mam obojętny stosunek do notcha. Nie przeszkadza mi i nie mam tak radykalnego stosunku do niego jak Michał, ale cieszę się, że Samsung daje dobry przykład na to, że “da się” i to właśnie to powinno być źródłem kopiowania przez innych producentów.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Jest jeszcze aspekt czysto fizyczny, o którym chciałbym wspomnieć. Chodzi oczywiście o obustronne zaokrąglenie ekranu. Z modelu na model Samsung dochodził do ideału i tutaj (po raz kolejny) poczułem pod palcem tą jakość. Aż się chce dotykać wyświetlacza i nie rozstawać się z Note’m ;).
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Oczywiście przy tak dużym panelu dostajemy też menu krawędziowe z możliwością skonfigurowania podstawowych kontaktów i apek, po które łatwo sięgać jednym śliźnięciem palca przy tak dużej bryle. Tym razem – chociaż na początku byłem entuzjastycznie nastawiony do tego rozwiązania – ograniczyłem się jedynie do bardzo podstawowej konfiguracji i dodałem najważniejsze kontakty i… w zasadzie to tyle. Wystarczył jeden rzut oka, bym szybko uświadomił sobie, że przez ostatnie lata – proponowane aplikacje, czy możliwości oferowane przez to menu – pozostały w zasadzie nie zmienione i osobiście nic tutaj ciekawego nie znalazłem dla siebie.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
No i tutaj dochodzimy do momentu kiedy w grę wchodzi S Pen. A więc możliwość pisania po wygaszonym ekranie na Galaxy Note9.
Świetna sprawa z której z przyjemnością korzystałem. I właśnie o dziwo w tych momentach rysik najlepiej i najczęściej spełniał u mnie swoje zadania. Robienie szybkich notatek przychodziło mi bardzo naturalnie i intuicyjnie. Co bardzo istotne, sam proces trwa bardzo szybko. Rysik wypina się bardzo prosto, odskakując z swojego docka dzięki czemu praktycznie w ułamku sekundy gotowy jest do działania. Dodatkowo możliwość pisania po wyłączonym ekranie to duża zaleta. Nie trzeba bowiem szukać po zasobach smartfona żadnych aplikacji, przekopywać się przez pliki, by zapisać kilka istotnych kwestii. Bardzo przydatna i praktyczna rzecz.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
SPECYFIKACJA I WYDAJNOŚĆ SAMSUNGA GALAXY NOTE9
Ajajajaj! Przy tego typu smartfonach, Michał w ogóle powinien wyciąć ten akapit w recenzjach. Prawda jest taka, że trudno tu jest cokolwiek napisać, ponieważ właściwie w każdym telefonie premium drzemie ultramoc! I w Galaxy Note9 jest tak samo.
Co tu dużo pisać! Procesor Exynos 9810 oraz 6GB pamięci RAM robią fenomenalną robotę. Możesz wykonywać tutaj naprawdę bardzo zaawansowane rzeczy, a i tak na produkcie Samsunga nie zrobi to wrażenia.
To sprawia, że jest to idealny telefon dla biznesu, ale także dla blogera, który cały czas wykonuje na swoim smartfonie mnóstwo rzeczy. Przy takiej specyfikacji można sobie pozwolić na tak zaawansowaną wielozadaniową pracę, przy której niektóre tańsze smartfony po prostu dostają zadyszki. W Galaxy Note9 nie ma na coś takiego miejsca.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Przy okazji idealnie zobaczyłem, czym jest płynność działania systemu, a…. prawdziwa płynność działania systemu. Z pozoru to samo, ale niekoniecznie. I jeśli weźmiesz do ręki Huawei P20 Pro (tak, mam i używam od wielu miesięcy – to mój drugi obok iPhone’a 7 – smartfon) to powiesz – „OK, działa szybko, płynnie i sprawnie”.
Ale, gdy pod ręką masz Note’a9, nagle stwierdzisz, że ta płynność może być podniesiona na jeszcze wyższy poziom. I to czuć pod palcem. Oczywiście zasługą jest tutaj oprogramowanie Samsunga. W mojej opinii niezwykle dopracowane i współpracujące z hardware’m tak jak należy.
Specyfikacja Galaxy Note 9 | |
Ekran | 6.4 cala Quad HD+ Super AMOLED, 2960×1440px (516ppi) |
Aparat | Tylny: podwójny aparat – 12MP Dual Pixel AF, F1.5-2.4, OIS, 26mm – 12MP AF, F2.4, OIS (teleobiektyw), 52mm – 2-krotny zoom optyczny, 10-krotny zoom cyfrowy Przedni: 8MP AF, F1.7 |
Procesor | Ośmiordzeniowy Exynos 9810 z GPU Mali-G72 MP18 |
Pamięć | 6GB RAM, 128GB/256GB |
Bateria | 4000mAh |
System Operacyjny | Android Oreo 8.1 |
Czujniki | Akcelerometr, barometr, czujnik linii papilarnych, czujnik żyroskopowy, czujnik geomagnetyczny, czujnik Halla, czujnik pulsu, czujnik zbliżeniowy, czujnik światła RGB, czujnik tęczówki, czujnik ciśnienia |
Uwierzytelnianie | Rodzaje blokady: wzór, PIN, hasło, biometryczne rodzaje blokady: skaner tęczówki, skaner linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy |
Wymiary | 161.9 x 76.4 x 8.8mm, 201g, IP68 |
Jak widzisz wyposażenie Galaxy Note’a9 jest dopięte na ostatni guzik.
Niczego tu nie brakuje i jeżeli dzisiaj zainwestujesz w ten smartfon, spokojnie możesz zapomnieć o wymianie na 3-4 lata. A kto wie, czy nawet nie dłużej. Bądźmy również szczerzy. 80 procent konsumentów, którzy zdecydują się na wydanie ponad 4 tysięcy złotych na ten sprzęt nie wykorzysta jego pełni mocy.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Z pewnością zasoby jakie posiada Note9 przydadzą się przy okazji Samsung DeX.
Tym razem nie potrzeba do tego dodatkowej stacji dokującej. Jedyne co jest konieczne do szczęścia to jeden przewód w układzie: HDMI – USB-C posiadający standard MHL. Niestety nie posiadałem takowego, w związku z tym nie mogłem sprawdzić jak działa Dex na Note9. Szczegółowe odczucia z pracy przedstawił Michał w swojej recenzji Note’a8.
BEZPIECZEŃSTWO SAMSUNGA GALAXY NOTE9
Trzeba przyznać, że nie znajdziesz drugiego takiego smartfonu (oprócz serii Galaxy S), który możesz zabezpieczyć na tyle sposobów.
Zwykły kod PIN, wyrysowany wzór, czy skaner odcisków palców już nie wystarczają. Samsung dodaje więc do tego skaner tęczówki oka oraz rozpoznawanie twarzy. Dla kogoś kto na bieżąco interesuje się nowościami Samsunga, nie będzie to nic odkrywczego. Ktoś kto pierwszy raz spotyka się z takimi rozwiązaniami, może poczuć się przytłoczony. Szczególnie przy pierwszej konfiguracji Galaxy Note9.
Przyznam dla mnie samego jest to dość męczące, nie od razu mam ochotę zarejestrować wszystkie potrzebne odciski, twarz, czy gałki oczne. Oczywiście można to pominąć i później na spokojnie zastanowić się, z jakiego rozwiązania chcesz skorzystać.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Dla mnie kluczowym pytaniem jest – Jak one działaj? Już tłumaczę.
I tak: skaner odcisków palców tak jak wspominałem, nadal jest w złym miejscu – choć jest lepiej. Samo działanie bardzo dobre, ale do perfekcyjnej szybkości w Huawei brakuje jeszcze jednego kroku. Rozpoznawanie twarzy oraz skaner tęczówki oka, działa sprawnie – w dzień. Dobrze – gdy jest ciemno. Problemy z rozpoznawaniem twarzy czy też tęczówki pojawiają się, gdy pod złym kątem trzymasz smartfon. Nie jestem zwolennikiem ani jednej ani drugiej metody i ostatecznie pozostałem przy skanerze linii papilarnych, którego w końcu po kilku dniach irytacji również porzuciłem na rzecz… starego dobrze sprawdzonego kodu PIN.
Zdecydowanie warto też pamiętać o zabezpieczeniach Samsung Knox.
Istotne jest, y zdać sobie sprawę, że Samsung Knox to nie tylko bardzo sprawne i ochronne oprogramowanie, ale też szereg rozwiązań implementowanych w smartfonie fizycznie – w czasie produkcyjnym poszczególnych podzespołów. Tak zaawansowany system zabezpieczeń pozwala czuć się z Galaxy Note9 bezpiecznie.
SYSTEM, APLIKACJE, MULTIMEDIA W SAMSUNGU GALAXY NOTE 9
Oprogramowanie, które proponuje Samsung zawsze było mi bliskie i zawsze z przyjemnością korzystam z tych rozwiązań. Przede wszystkim nie ukrywam – znaczącą rolę odgrywają tutaj walory estetyczne, jakie Touch Wiz/Samsung Experience prezentuje.
Pastelowa kolorystyka, ładnie zaprojektowane ikony oraz przejrzystość środowiska w Galaxy Note9. To z kolei przekłada się na intuicyjność i – co warto po raz kolejny podkreślić – świetną optymalizację.
Najnowsza wersja oprogramowania w niczym nie przypomina tych wcześniejszych, ale kiedy o nich pomyślę doskonalę widzę, jak świetny progres został dokonany pod tym względem. Samsung z każdą wersją dopracowywał swój software i potrzebował na to wielu lat, by dojść do momentu, kiedy nie czujesz, że nakładka przeszkadza w korzystaniu ze smartfonu. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że takie „przebranie” dla Androida, jest wg mnie najbardziej przyjazne. Pod każdym względem.
Oczywiście Samsung dostarcza swoje wersje najbardziej popularnych aplikacji, takich jak przeglądarka internetowa, kalendarz, obsługa poczty, czy menadżer plików.
Każdy z tych elementów to dobre alternatywy dla aplikacji, które oferuje Google, jednakże jest tu coś, czego mi trochę zabrakło. Już rok temu Michał zwracał uwagę na uboższe dodatki do jakich przyzwyczaił nas Samsung. Zawsze, wraz z zakupem nowego urządzenia Koreańczyków można było liczyć na różnego rodzaju „gifty”. Był to zawsze bardzo miły dodatek w postaci albo darmowych aplikacji, albo subskrypcji prasowych lub czytelniczych w ramach Legimi, a nawet streamingu w komitywie z Deezerem. Teraz tego nie ma, no może poza wyjątkiem – 100GB w Chmurze Microsoft OneDrive. Szkoda, bo mnie to zawsze przyciągało.
RYSIK S Pen
Pamiętam, jak bardzo byłem zachwycony możliwością korzystania z rysika w Note 4. Był to niewątpliwie jeden z głównych argumentów do tego, by kupić smartfon Samsunga. Nie rozstawałem się z nim i robiłem za jego pomocą naprawdę mnóstwo rzeczy. Z czasem jednak coraz rzadziej wyciągałem S Pena, aż w końcu przestałem w ogóle korzystać i…. zmieniłem telefon. Tym bardziej ciekaw byłem, jak po tak długim czasie podejdę do tego rozwiązania? Tym bardziej, że w tym roku rysik Samsunga doczekał się kilku usprawnień.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Co ciekawe, gdy skonfigurowałem na początku testów cały telefon, dopiero po godzinie użytkowania przypomniałem sobie o S Penie. W momencie, gdy go wyciągnąłem poczułem się jakby otrzymał dodatkowe moce!
Samsung Galaxy Note9 wraz ze swoim dopracowanym oprogramowaniem, które skrojone jest pod stylusa sprawia, że dostajesz duży upgrade. To było miłe uczucie, ponieważ rysik w wielu czynnościach jest o wiele bardziej precyzyjny niż palec, szczególnie gdy wykorzystujesz poszczególne jego funkcje.
A jest ich naprawdę dużo. Pierwsza, która przychodzi mi do głowy to wiadomość odręczna, bardzo ciekawy i efektowny ficzer, szczególnie, gdy chcesz spersonalizować swoją wiadomość na przykład dla bliskiej osoby. Kolejna rzecz to znane z poprzednich edycji Note’a pisanie po ekranie. Szybki zrzut ekranu i już możesz notować potrzebne rzeczy. Kolejna przydatna rzecz to tłumacz. Osobiście mniej przeze mnie wykorzystywana, ale jeżeli potrzebujesz szybko przetłumaczyć sobie dane słowo, dla Note’a i rysika nie będzie to problemem – szybko otrzymasz gotowe przekłady.
Rysik to także spore udogodnienie w przypadku normalnych czynności, które wykonujesz na smartfonie. Chociażby kopiowanie tekstu przy pomocy S Pena to duże udogodnienie. Cały proces odbywa się znacznie precyzyjniej i szybciej.
Wspominałem o zmianach w S Pen. Mianowicie nasz mały bohater posiada niezależne źródło energii w postaci małego akumulatora. W teorii pozwala mu to na pracę przez około 30 minut. Ładowanie odbywa się poprzez włożenie go z powrotem w smartfon i trwa to kilkadziesiąt sekund. Dlaczego to takie istotne? Otóż S Pen pozwala chociażby sterować prezentacją, co świetnie podkreśla biznesowy charakter całego urządzenia. Wyobraź sobie teraz sytuację, kiedy przychodzisz do firmy, podłączasz Note9 do monitora, uaktywniasz DeX, i za pomocą rysika przesuwasz slajdy swojej prezentacji. Żadnych dodatkowych urządzeń – wszystko w Twojej kieszeni.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Dzięki rysikowi możesz również zrobić zdjęcie. Dla selfiaków jest to dobre rozwiązanie.
W pionie ciężko jest pewnym chwytem utrzymać tak duży telefon i choć są inne rozwiązania na zrobienie selfie chociażby poprzez gest ręki, tak wykorzystanie do tego S Pena uważam za ciekawy pomysł. Michał Brożyński patrzy na to przez palce i dla niego to tylko para w gwizdek, ale ja uważam, że warto dać temu rozwiązaniu szansę.
Dzierżąc S Pen w dłoni możesz też przerzucać zdjęcia w Galerii (jedno kliknięcie – zdjęcie do przodu; dwa kliknięcia – poprzednie zdjęcie). Wznawiać i pauzować filmy na YouTube, a nawet przeskakiwać do kolejnych w playliście. Tak samo poruszać się będziesz po liście odtwarzanych utworów. Jeśli chcesz – naciśnięcie na bocznym przycisku S Pena uruchomi dowolną aplikację, a chociażby w przeglądarce Chrome – możesz nawigować poszczególnymi klikami po kolejnych stronach internetowych.
W rysiku S Pen w Galaxy Note9 podoba mi się, że otwarty jest na współpracę z innymi aplikacjami, a nie tylko tymi od Samsunga.
Widać też, że jest on już bardzo dopracowany, oprogramowanie w pełni przystosowane, wykorzystujące w pełni możliwości stylusa, choć jestem przekonany, że w przyszłym roku również uświadczymy kolejnych zmian – najpewniej subtelnych, ale za to świetnie działających.
I mnie taki team – S Pen plus Galaxy Note9 – przekonuje!
APARAT I FUNKCJE FOTOGRAFICZNE W SAMSUNGU GALAXY NOTE9
Przyznam, że dawno nie miałem w rękach na dłużej produktu Samsunga i byłem ciekawy, jak na tę chwilę koreański producent radzi sobie pod kątem fotograficznym? Szczególnie po tym, jak nieoczekiwanym liderem (przynajmniej wg rankingu DxO) został smartfon od Huawei. Liczby liczbami, nie oddają one jednak bezpośrednich wrażeń z fotografowania.
Jak to więc wygląda w Galaxy Note9? Zacznijmy od szybkiego rzutu okiem na specyfikację głównego aparatu w tym smartfonie:
- pierwszy aparat: 12 MP, f/1.5-2.4, 26mm, OIS
- drugi aparat – 12 MP, f/2.4, 52mm, 2x optyczny zoom, OIS
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Kombinacja możliwości powyższych dwóch matryc i dedykowanej optyki dają naprawdę niezłe efekty. Bo pracuje na nie również świetne oprogramowanie, które kryje spore możliwości i trudno jest znaleźć na rynku smartfon, który będzie wykonywał tak ładne zdjęcia, z których na pewno będziesz zadowolony/-a. Ma na to wpływ kilka czynników.
Sztuczna inteligencja w Galaxy Note9.
Zacznę może od tego, ponieważ aktualnie jest to temat na czasie w przypadku mobilnej fotografii. I tu oprę swoje doświadczenia o Huawei P20 Pro, który dość wyraźnie wyróżnia się na tym polu (TU moja recenzja, gdyby ktoś chciał sobie na szybko porównać). Obrazek, który dostarcza nie zawsze będzie się wszystkim podobać, często efekt np. “Roślinność”, czy “Niebieskie niebo” podkręcają kolory, czy kontrast do poziomu, który można uznać za karykaturalny. Zwracał na to uwagę Michał Brożyński w swojej recenzji modelu P20 (TU tekst – wideo poniżej).
W Samsungu Galaxy Note 9 nic takiego się nie dzieje. Mogę wręcz stwierdzić, że wszystko odbywa się tu niezwykle subtelnie, nie mamy do czynienia z przesadą, a ostateczny obrazek przyjemnie pieści oko.
Efekt końcowy będzie bardziej przyjazny dla wielu amatorów fotografii, niż np. w przypadku Huawei, którzy stawiają na bardziej naturalne barwy. Jeżeli nie lubisz mocno nasyconych zdjęć, czy dużych kontrastów – fotografie oferowane przez Note’a9 będą dla Ciebie przyjemniejszymi.
Warto również podkreślić, że smartfon Samsunga bardzo trafnie określa scenerie, które widzi przed obiektywem i nie zarejestrowałem żadnej wpadki, a przynajmniej nie zwróciłem uwagi na to, by coś takiego miało miejsce.
Wystarczy czasami w teoretycznie podobnym kadrze delikatnie zmienić położenie smartfona i ukazać mu większy kawałek nieba, by aparat zweryfikował swoje ustawienia. Widać, że ten element został bardzo dobrze dopracowany.
Mechaniczna Przysłona w Galaxy Note9.
Już w Samsungu Galaxy S9 (TU recenzja) i S9+ (TU recenzja i wideorecenzja) mieliśmy możliwość regulacji przysłony. Niestety nadal bez możliwości wyboru wartości pośrednich. Szkoda, aczkolwiek i tak uważam to za jedno z ciekawszych rozwiązań, jakie zastosowano w smartfonach.
Zdaję sobie jednak sprawę, że taka możliwość sterowania przysłoną wykorzystywana jest raczej przez bardziej świadomych użytkowników, korzystających z trybu manualnego w aparatach.
W przypadku automatu, nie odgrywa to takiego znaczenia, aparat bowiem wybiera za nas. Samsung Galaxy Note9 sam decyduje, która wartość przysłony będzie najbardziej odpowiednia. W słoneczny dzień będzie to najczęściej f/2.4 natomiast w wieczornych sceneriach, gdzie aparat zbiera więcej światła do poprawy jakości do akcji wkracza przysłona f/1.5. Bardzo mi się podoba takie rozwiązanie i czekam na kolejny krok, ponieważ jestem przekonany, że Samsung na tym nie spocznie.
Tryb manualny w Galaxy Note9
Raj dla osób, które muszą pogrzebać w ustawieniach, a dodatkowo chcą wycisnąć maksimum ze zdjęć. Osobiście w tym trybie najczęściej korzystam z opcji makro, która jest rewelacyjna. Samsung zawsze się wyróżniał pod tym kątem i nic się nie zmieniło. Dodatkowo przy tak jasnej przysłonie, zdjęcia wypadają naprawdę rewelacyjnie. Ciężko mi od ręki wymienić lepszy smartfon, który robiłby tak intrygujące zdjęcia z bliskiej odległości. No może Huawei P20 Pro ;).
W każdym razie mamy do wyboru liczne nastawy – balans bieli, ekspozycję, zmianę wartości ISO, a nawet możliwość wyregulowania temperatury kolorów, czy nałożenia na kadr mało inwazyjnych filtrów barwowych. No i oczywiście ręczny wybór stopnia otwarcia przysłony.
Zoom w Galaxy Note9
Z racji umieszczenia dwóch obiektywów z dwiema różnymi ogniskowymi – otrzymujesz dwukrotny zoom optyczny. A, jeśli optyczny to znaczy że efekt jest bez strat na jakości zdjęć. Funkcja bezsprzecznie przydatna, ja korzystałem z tego bardzo często i jestem przekonany, że Ty również będziesz, tym bardziej że przełączanie pomiędzy tymi wartościami sprowadza się do jednego tapnięcia w odpowiednią ikonkę na ekranie w aplikacji fotograficznej.
Nocne zdjęcia z Galaxy Note9
Na tę chwilę nic nie przebije wielokrotnie wspomnianego przeze mnie Huawei P20 czy P20 Pro. Te smartfony pod kątem zdjęć rządzą, ale Note9 nie jest tu bynajmniej byle jakim zawodnikiem, ponieważ kadry wyciągnięte w kiepskich warunkach oświetleniowych doskonale oddają, z jak precyzyjną fotograficznie – mamy do czynienia maszyną! Dużą robotę odgrywa tu oczywiście bardzo jasna przysłona przez którą na matrycę pada dużo światła, nawet jeśli jest go mało w otoczeniu.
Ikony Emoji AR (z przymrużeniem oka) w Galaxy Note9
Chyba jestem już na to za stary. Oczywiście sprawdziłem z ciekawości i obowiązku testera, jak działa ta funkcja, ale szczerze pisząc…, w ogóle mnie to nie kręci. Podobnie jak efekty AR, które od lat są w telefonach Sony. Zabawa na kilka pierwszych dni przy odkrywaniu nowego telefonu. Ot – tyle ode mnie.
Podsumowując – Samsung Galaxy Note9 to świetny fotograficzny smartfon.
Nie jest może tak agresywny w wykorzystaniu Sztucznej Inteligencji, jak konkurencja, ale za to skuteczny, subtelnie nakreślający poszczególne kadry. Całość pracuje szybko, aplikacja jak zwykle działa sprawnie i jest świetnie zoptymalizowana. Wpływ na regulację przysłony to świetne rozwiązanie, ale wykorzystają ją Ci, którzy zaglądają do trybu manualnego. Jak dla mnie – bardzo mocny w fotografii mobilnej gracz!
WSZYSTKIE ZDJĘCIA W ORYGINALNYM ROZMIARZE NA NASZYM KONCIE FLICKR
BATERIA W SAMSUNGU GALAXY NOTE9
Przyznam, że zabierałem się naprawdę długo za napisanie tej części recenzji, ponieważ mam mieszane uczucia. Z jednej strony bateria spełniała pokładane w niej przeze mnie oczekiwania, z drugiej zaś zastanawiałem się, jak to się dzieje, że procenty pokazujące stopień jej naładowania uciekają tak szybko…?
Jedno jest pewne – 4000mAh w Galaxy Note9 to potężne ogniwo.
Nie mam jednak pewności co do tego, by napisać bez żadnych wątpliwości, że Galaxy Note9 świetnie rozporządza tak dużą ilością energii. Samsung w swoich materiałach kładzie spory nacisk na ten element i w pierwszym odruchu mam ochotę napisać, że nie zgadzam się z tym, ale trzeba wziąć pod uwagę pewną kwestię.
Przy tak intensywnym użytkowaniu urządzenia, jakiemu poddają je blogerzy – zużycie baterii będzie znacznie większe. Michał Brożyński potwierdza to zresztą w swojej wideorecenzji Galaxy Note9. Ja, dzisiaj już tak intensywnie nie wykorzystuje smartfonu, dzięki czemu moje wyniki były lepsze niż jego, choć nieznacznie.
Były bowiem momenty, kiedy drapałem się po głowie, bo w relatywnie krótkim czasie od kiedy odłączyłem telefon od ładowarki energia dość znacznie spadała. Sporą “zasługę” ma w tym tryb Always On Display. Na pewno też wyższa rozdzielczość ma wpływ na większe zużycie energii, choć osobiście nie mogę powiedzieć by drastycznie zmieniało to zasady gry.
Co ciekawe Michał, któremu oddałem po swoich testach Note’a9, zadzwonił do mnie już kilka godzin później z pytaniem, czy u mnie bateria też tak znacząco się rozładowuje(?). Coś zatem jest na rzeczy, aczkolwiek zawsze biorę poprawkę na nas, ponieważ intensywnie użytkujemy nasze smartfony, kiedy mamy je w warunkach testowych – szczególnie Michał.
Nie musisz się jednak martwić, Samsung Galaxy Note9 wytrzyma spokojnie 24 godziny na jednym ładowaniu, a jestem pewny, że w niektórych rękach nawet dłużej.
Jeżeli chodzi o wyniki SoT (czasu włączonego wyświetlacz) to więcej niż 5h nie udało mi się uzyskać – choć z zastrzeżeniem, że był to mniej intensywny dzień. Przy bardziej intensywnym dniu – oscylowało to w okolicach 3-4 godzin, a to mimo wszystko mało. Przy takiej baterii nie takich wyników się spodziewałem i przyznaję – czuję się zawiedziony.
OPINIA O SAMSUNGU GALAXY NOTE9
Testowanie i obcowanie z Samsungiem Galaxy Note9 to była prawdziwa przyjemność. Czułem się, jakbym wrócił do domu – długo użytkowałem swojego Note’a 4 i choć obydwa urządzenia dzieli mnóstwo rzeczy, to duch i charakter pozostał ten sam!
Seria Note kojarzy mi się z dojrzałym, dopracowanym produktem i tak też prezentuje się Note9. I wcale nie wieje tu nudą. Zupełnie nie rozumiem tego typu stwierdzenia, a w polskich recenzjach nie jest takich skojarzeń mało. To, że produkt jest w pełni dopracowany nie oznacza, że jest nudny. Co zatem musiałby posiadać Note9, żeby stał się ekscytujący? Otóż odpowiadam – na dzień dzisiejszy nic, ponieważ to produkt uszyty na miarę, ale nie dla każdego.
Samsung Galaxy Note9 najbardziej będzie przemawiał do osób, które wiedzą czego chcą i mają świadomość, że rysik to nie gadżet, ale narzędzie pracy.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
A to, że Galaxy Note9 jest nudny, może napisać tylko bloger, który z roku na rok korzysta z kolejnych edycji, a przy okazji w testach przewija się przez jego ręce kilkadziesiąt urządzeń rocznie i po prostu jest wyprany z emocji. Nie idzie on z długo odkładaną kupką pieniędzy do sklepu, by zakupić wymarzonego smartfona, który będzie mu służył przez najbliższe lata. Tak – lata, a nie dwa, czy trzy tygodnie testów.
Dla Ciebie natomiast Samsung przygotował smartfon dopieszczony do granic możliwości i osobiście nie przeszkadza mi w tym mój zawód pod kątem baterii.
Jej zużycie to naprawdę bardzo indywidualna kwestia i jeżeli dzisiaj zastanawiasz się nad zakupem tego właśnie modelu Samsunga, to moim skromnym zdaniem… zainwestujesz w najlepszy smartfon na Androidzie.
- Samsung Galaxy Note 9 – recenzja 90sekund.pl
Masz tutaj absolutnie wszystko czego potrzeba do tego, by zaspokoić swoje potrzeby technologiczne. Kunsztowne i doskonałe wręcz wzornictwo. Ogromny, niesamowity ekran, z którym szybko się zaprzyjaźnisz, a jego wielkość wcale nie będzie problemem. Dodaj do tego jeden z najlepszych aparatów, jaki na tę chwilę oferuje smartfon oraz udoskonalony rysik, który będzie Twoim wiernym kompanem nie tylko przy zadaniach biznesowych, ale teraz też bardziej multimedialnych.
Galaxy Note9 nie jest nudny. Galaxy Note9 jest poważny. Bo z powagą Samsung potraktował przyszłych nabywców tego modelu. Pamiętaj o tym, przed ostateczną decyzją.
MAŁO NOTE’A? PRZECZYTAJ RECENZJĘ GALAXY NOTE8 :D
-
WZORNICTWO
-
APARAT
-
HARDWARE
-
BATERIA
-
CENA/JAKOŚĆ