Pierwszy raz przyszło mi testować smartfona z serii OnePlus. Wybór padł na model 8T. I od razu się polubiliśmy. Bo OnePlus 8T to taki telefon, który w mojej opinii bardzo udanie łączy kilka światów w jeden. Pierwsze skojarzenie przywodzi z Nexusami. Wyraźnie widać, że to zasługa bardzo wydajnego układu obliczeniowego (Qualcomm Snapdragon 865 5G) oraz bardzo przyjemnego środowiska pracy Oxygen OS 11 bazującego na Androidzie 11.
Drugie skojarzenie związane z OnePlus 8T powiodło moje myśli do Pixeli. Wprawdzie nie jest to fotograficzny numer jeden, ale smartfon ten oferuje nam tutaj bardzo wiele funkcjonalności w aparacie, które sprawiają, że można zrobić z niego wieloraki użytek. Są i zdjęcia typu macro (5 Mpx), jest ultraszeroki kąt 123 st. (16 Mpx), jest i główny sensor o rozdzielczości 48 Mpx, który oferuje świetne zdjęcia 12 Mpx dzięki technologii łączenia pikseli w grupy. Na dodatek monochromatyczny przetwornik 2 Mpx oraz multiautofocus w postaci PDAF i CAF.
Aparat w OnePlus 8T sprawia, że wychodzą z niego bardzo udane portrety i przyzwoite zdjęcia główne, aczkolwiek jak na moje oko – nieco przeostrzone, a momentami zbyt wyraziste, jakby przede wszystkim chodziło o wyciągnięcie zbyt wyrazistych konturów fotografowanych obiektów. Na ekranie telefonu specjalnie tego nie widać, ale już po przerzuceniu na komputer i duży monitor – owszem.
W każdym razie – jako fana Nexusów, po prostu ujął mnie OnePlus 8T swoją szybkością działania, która przejawia się nie tylko w odpowiednim procesorze i pamięci RAM, ale też typie pamięci na pliki (UFS 3.1), która bardzo sprawnie i efektywnie przetwarza filmy w 4K i 60 kl./s, jak i 48-Mpx fotki. Do tego dostajemy środowisko podobne do Nexusowo-Pixelowego interfejsu opartego o ciemny motyw, oszczędne dodatkowe funkcjonalności i komfortowe gesty. Co nieco udanie zapożyczono od Samsunga i jego OneUI 3, ale to tylko dobre praktyki, które wyraźnie zainspirowały twórców OnePlusa 8T do sięgnięcia tylko do niezbędnych rozwiązań konkurenta. Jak na moje oko – udało się skroić przyzwoite środowisko pracy.
Naprawdę udany jest w OnePlus 8T wyświetlacz – Fluid AMOLED. Panel o przekątnej 6,55 cala o rozdzielczości 2400×1080 pikseli to prawdziwa uczta dla oczu. Piękny ekran w proporcjach 20:9 z odświeżaniem 120 Hz sprawia, że nie tylko cieszymy się wspaniałymi barwami (i bardzo zaawansowaną sekcją konfiguracyjno-dostrajającą barwy), ale też możemy zachwycać się superszybkimi animacjami i niebywałą płynnością obsługi. Zastanawiam się nawet, czy to nie wyświetlacz dostarczany przez Samsunga, bo w jego opisie na stronie OnePlusa można przeczytać o certyfikacjach przyznawanych właśnie najlepszym ekranom od tego południowokoreańskiego producenta.
Zresztą OnePlus wsłuchuje się też w głosy fanów i ze swoim panelem dostarcza funkcję Always On Display, czyli pokazywania na wygaszonym wyświetlaczu godziny i przegapionych powiadomień. Pojawiła się też tutaj eksperymentalna opcja – Canvas, która dowolne wykonane przez nas zdjęcie potrafi zamienić w szkic prezentowany właśnie na nieaktywnym ekranie. Wygląda to bardzo przyjemnie i jest dość pomysłowe. Świetnie ubogaca inne opcje personalizacyjne telefonu, ale nie powoduje przerostu formy nad treścią.
Przód i tył to szkło Corning Gorilla Glass. Konstrukcja jest tak zgrabna, że telefon idealnie leży w dłoni. Może jest nieco za bardzo „wyślizgany” i trzeba bardzo uważać, aby nie wymsknął się z ręki, ale pomimo 8,4 mm grubości wcale nie odczuwamy, aby był za gruby. To zaleta szkła typu 3D – wyraźnie zakrzywionego przy krawędziach, które jeszcze dodatkowo wzmacnia komfort trzymania OnePlusa 8T w dłoni. Spodobał mi się też fizyczny przełącznik, który umożliwia szybkie wyciszenie telefonu (znajduje się na prawym boku).
Oprócz 5G dostajemy z tą słuchawką również WiFi 6, Bluetooth 5.1, wsparcie dla kodeków aptX oraz LDAC, które oferują niezłe brzmienie muzyki, NFC do płatności zbliżeniowych, GPS do nawigacji oraz wspaniały czytnik linii papilarnych wbudowany pod wyświetlaczem. Działa dosłownie – na muśniecie. Zależnie od tego, na który model się zdecydujemy – możemy nabyć OnePlusa 8T z 8 GB RAM lub 12 GB RAM oraz odpowiednio: 128 GB lub 256 GB pamięci na dane. Ja w testach miałem ten mocniejszy model.
Bardzo dużym zaskoczeniem była dla mnie ładowarka dostarczona z 1+1 8T. Smartfon otrzymał baterię o pojemności 4500 mAh, która wystarczała na pełną dobę pracy oraz ok. 5,5h-7h SoT (czasu działania na włączonym ekranie). Pewnie czasy pracy mogą być jeszcze dłuższe, ale ja cały czas miałem włączony ekran Always On Display oraz odświeżanie 120 Hz. Wspomniana ładowarka o mocy 65 W potrafi naładować ten telefon w zaledwie 30 minut! A jeśli mamy w domu laptopa ładowanego przez USB typu C, to i jego możemy do niej podłączyć. Brakowało tylko ładowania indukcyjnego, ale w oferowanej cenie nie można mieć wszystkiego.
Nie powiem – OnePlus 8T to dla mnie bardzo przyjemne zaskoczenie. Telefon szybki, nieprzeładowany funkcjami, aktualizowany, świetnie skrojony pod kątem ergonomii i wygody obsługi, z kapitalnym ekranem, podstawową bazą bardzo wydajnych podzespołów oraz aparatami, które może świata nie podbijają, ale oferują wiele udanych funkcjonalności. OK – fotki macro są takie sobie, a tryb nocny (w postaci Sceny Nocnej) wymaga konkretnego dopracowania, bo prześwietla kadry, ale sumarycznie nie jest źle.
Jako całość – OnePlus 8T to pozycja godna uwagi. Moją rekomendację otrzymuje :). Już zacieram ręce na mocniejsze modele!