Czołowi producenci sprzętu mobilnego ekscytują się nowymi zegarkami i opaskami, które mają mierzyć Ci poziom stresu, sprawdzać Twój puls, liczyć kroki i motywować do zdobywania kolejnych celów dziennych w swojej aktywności. Sam jestem entuzjastą takich rozwiązań, czuję się z nimi zaprzyjaźniony i lubię z nich korzystać, ale… Niejednokrotnie widzę, że jeszcze mają sporą lekcję do odrobienia. Przykład? Krokomierz w smartfonie pokazuje inną liczbę kroków, niż ten w zegarku. Pół biedy, gdyby chodziło o kilkadziesiąt lub nawet kilkaset. Gorzej, kiedy różnica przekracza tysiąc postawionych kroków, co niestety potrafi się zdarzać. Wtedy patrzę na swoje wearables z politowaniem i dociera do mnie, że sporo jednak jest tu jeszcze do zrobienia.
[showads ad=rek3]
Piszę o tym, bo z takich powodów tego typu produkty są wciąż traktowane przez profesjonalistów, jako gadżety, a nie faktycznie dedykowane rozwiązania, które mają aktywnie wspierać różne typy sportowych poczynań. A co, kiedy trafimy z takim bandem lub smartwatchem na basen? Większość wearables (jeśli nie wszystkie) odporne są na zatopienia i wnikanie doń kurzu. Ale zwykle można spędzić z nimi pod wodą 30 minut na głębokości nie większej niż 1,5 m. A co, jak postanowisz w tym porządnie popływać? Ryzyko zalania sprzętu znacznie wzrasta, bowiem pojawiają się uderzenia o taflę wody, zwiększa jej opór, który napiera na opaskę lub zegarek, a poza tym 30 minut, to dopiero połowa czasu spędzanego na basenie.
Oczywiście są profesjonalne rozwiązania, po które sięgną pływacy. Na pewno w czołówce jest Garmin, który tworzy zupełnie innego typu wearables. Ale teraz bardzo możliwe, że wyrasta mu konkurent w postaci Misfit, który prezentuje swoją opaskę Speedo Shine, która jest dedykowana tym, którzy pływaniem zajmują się poważniej, aniżeli tylko rekreacyjnym wypadem raz w tygodniu na pobliski, miejski basen.
Misfit Speedo Shine mierzy więc przepłynięte dystanse i rundy, liczy kroki, sprawdza jakość snu, analizuje spalone kalorie etc. Opaska wyposażona jest w trzyosiowy akcelerometr, Bluetooth 4.1, posiada LED-owy wyświetlacz z funkcją zegarka, waży 9,4g oraz posiada – co chyba najistotniejsze – odporność na zatopienia do 50 m! Czas pracy na baterii? Do 6 miesięcy!
[showads ad=rek2]
Oczywiście kolejną wielką zaletą jest ogromna kompatybilność z licznymi smartfonami z Androidem oraz iOS na pokładzie, łącznie z iPadami, iPodami i Nexusami. Mała, zgrabna, lekka, bezproblemowa. Nie jest przeładowana funkcjami, ale gromadzi najbardziej istotne dane. Do jej obsługi napisano aplikacje dostępne oczywiście w App Store i Google Play. Czego chcieć więcej, tym bardziej, że opaska kosztuje… 79 dol?! I sam jestem ciekaw, co profesjonaliści o niej sądzą?
Źródło, foto: misfit, technobuffalo