Jeszcze trzy lata temu informacja, że Nokia ma wypuścić na rynek smartfona z systemem Android byłaby dla mnie prawdziwą bombą. Czymś takim, jakby to Apple nagle postanowił przejść pod władzę systemu z zielonym robotem. Już dwa lata temu modliłem się, żeby Finowie poszli po rozum do głowy, a w zeszłym roku przeżyłem rozczarowanie – Nokię kupił Microsoft. Oczywiście nie rozpaczałem, bo doszedłem do wniosku, że może ten krok rzeczywiście uratuje legendarną firmę?
Dlatego najświeższe doniesienia Wall Street Journal przywołały w mojej głowie jedną tylko myśl: NO W KOŃCU! Tyle, że dzisiaj już nie czuję potrzeby kupowania Nokii. Wypadłem z jej rąk i mimo, że niektóre Lumie mnie ciekawią, to nie ma w tym nawet zauroczenia, które pchnęłoby mnie do opróżniania portfela, aczkolwiek żeby było jasne – uważam, że sprzęt, który Nokia dostarcza dziś na rynek, to jeden z najlepszych dostępnych. Mój problem polega raczej na kłopocie z przesiadką na Windows Phone.
Wracając do meritum – Nokia ma pokazać smartfon z Androidem na nadchodzących targach technologicznych w Barcelonie, nad którym pracowali jej inżynierowie, kiedy Microsoft ją kupował. Urządzenie ma być jednak „wykastrowane” z niektórych kluczowych usług systemu z zielonym robotem, a trafić ma na niektóre rynki wschodzące… W tej sytuacji nie będzie miało podobno dostępu do sklepu Google Play, tylko zostanie stworzone specjalne środowisko z aplikacjami dostarczonymi przez Nokię i Microsoft z ich dedykowanym sklepem.
Posunięcie Microsoftu jest interpretowane przez WSJ, jako pragmatyczny krok, który również wykonał Amazon ze swoimi tabletami Kindle. Gigant wziął gotowy system, a później tak go przekształcił, że nikt nie pyta nawet, na jakiej wersji softu pracuje, bowiem wszystko zostało tak przeprojektowane i wypromowane, by kojarzyć się z marką Amazonu, a nie Google.
Drugi aspekt, równie praktyczny dotyczy rynku zbytu. Okazuje się, że właśnie na coraz bardziej rozwijających się rynkach wschodzących rośnie ogromny potencjał nabywczy, a rządzą tam tanie smartfony z systemem Android na pokładzie. Przykładem są chociażby Indie, gdzie 93 proc. urządzeń dostępnych na rynku w 2013 roku pracowało właśnie w oparciu o rozwiązania Google. Microsoft mając świadomość, że ze swoimi smartfonami premium póki co nie ma tam czego szukać, stara się wejść kominem, by z czasem wprowadzić definitywnie swój sprzęt.
Czy rzeczywiście zobaczymy Nokię z systemem Android, przekonamy się na targach Mobile World Congress, które 24 lutego rozpoczynają się w Barcelonie, a na których również będę obecny. Jeśli nowy produkt Nokii będzie miał tam swoją premierę, nie omieszkam Was o tym poinformować.
PS.
a wyobrażacie sobie np. Nexusa od Nokii? To byłoby coś!
Źródło, foto: wsj, talkandroid