Ubuntu for phones to taki projekt, który niezwykle mnie interesuje. Nie mam jeszcze dostatecznie czasu, żeby przesiąść się na ten system na swoim Nexusie, ale ten dzień jest już blisko. I z chęcią sprawdzę Ubuntu for phones w akcji. Do takiej decyzji przekonuje mnie coraz bardziej to, co właśnie dociera do mnie na temat tego systemu i jego zastosowań. Mark Shuttleworth – założyciel Canonical (które pracuje nad systemem) zapowiedział właśnie, że Ubuntu for phones trafi w przyszłym roku na regularne smartfony. Więcej nawet – jeden z nich ma być high-endowym modelem!
Nie wiemy nic więcej, ale jeśli widzę jakikolwiek alternetywny system, który miałby osiągnąć sukces na polu z Androidem, iOS i Windowsem, to jest nim właśnie Ubuntu for phones. Ma on jedną zasadniczą przewagę – występuje w dwóch wersjach. Pierwsza dla wolniejszych urządzeń wymaga do pracy co najmniej 512 MB pamięci RAM oraz dwurdzeniowy procesor i jest zwykłym systemem na smartfony.
W drugiej, rozbudowanej edycji, która pracuje z urządzeniami wyposażonymi w co najmniej 1 GB pamięci RAM, 32 GB SSD + kartę pamieci i czterordzeniowe procesory, pozwala nie tylko na obsługę smartfona. Potrafi zintegrować się z Androidem, a po podłączeniu do niego monitora wyświetla pełnoprawny i kompletny pulpit Ubuntu, obsługujący mysz, klawiaturę i podstawowe aplikacje biurowe!
Na rynku jest już bardzo ciasno, a takie projekty, jak Firefox OS czy Sailfish również mają ochotę powalczyć o swoich klientów, więc możliwość zrobienia ze smartfona przez Canonical namiastki pełnego systemu jest obiecującą perspektywą, która prędzej czy później zacznie żyć swoim rytmem. Osobiście o niczym innym bardziej nie marzę, jak zintegrowaniu wszystkiego w jeden sprzęt.
Niemniej najbardziej ciekawi, jaki producent zdecydował się na podpisanie umowy z Canonical? Taka wiadomość elektryzuje tym bardziej, że jeśli Ubuntu for phones znajdzie się w smartfonie premium, to znaczy że dany dostawca wiąże z nim spore szanse i nadzieje. Pytanie zatem, kto to jest? W końcu o Ubntu for phone słyszeli póki co nieliczni, raczej ludzie siedzący w temacie i jako tako interesujący się nowymi technologiami. A rynek urządzeń mobilnych jest bezwzględny. Bez solidnego zaplecza w postaci aplikacji i wsparcia trudno będzie przebić się z tą ideą.
Źródło, foto: androidauthority