Seria Mission Impossible gości na naszych ekranach tak naprawdę już od bardzo dawna. Pierwszy sezon serialu produkcji CBS ujrzał światło dzienne w 1966r. To bez mała pół wieku temu i trzeba powiedzieć, że fabuła obejmująca tajne organizacje chcące przejąć kontrolę nad światem, niemożliwe do wykonania zadania szpiegowskie oraz kultowe już ulegające samo zniszczeniu nagrania z rozkazami (okraszone równie kultową muzyką) spodobały się widowni na tyle, że z przyjemnością wracamy do kolejnych odsłon przygód agentów IMF. Nie jest więc specjalnie dziwne, że po kilku latach przerwy Ethan Hunt wraca do akcji w kolejnej odsłonie cyklu zatytułowanej Mission: Impossible – Rogue Nation.
Jeżeli chodzi o fabułę, to wydaje się, że Impossible Missions Force (IMF) po raz kolejny zagrożone zostaje likwidacją z uwagi na brak nadzoru i powodowany przez organizację chaos. Jednocześnie nasi znajomi agenci próbują zneutralizować “The Syndicate” tajną organizację terrorystyczną, której jak nikomu innemu udaje się unikać rozgłosu i efektywnie likwidować wszelki opór. Wobec braku poparcia zwierzchników Ethan Hunt razem ze swoją drużyną znowu schodzą więc do “podziemia”, aby wykonać (kolejną) ostatnią misję i stawić czoła temu nowemu zagrożeniu. No cóż, fabuła naprawdę brzmi znajomo :).
Za produkcje filmu odpowiadają Skydance i Bad Robot Productions studia współpracujące z Paramount Pictures. Jest to w dużej części ta sama ekipa, która pracowała przy poprzedniej części, czyli Mission: Impossible – Ghost Protocol co szczerze mówiąc widać nawet oglądając zapowiedź, której układ jest bliźniaczo podobny do poprzedniczki. Przepis na trailer: nastrojowa narracja zapowiadająca fabułę, duża ilość akcji z dodatkiem odrobiny humoru w wydaniu powracającego Simona Pegga no i w końcówce efektowny “setpiece” okraszony nieśmiertelnym motywem muzycznym i gotowe :). Może wygląda to jakbym trochę się czepiał, ale naprawdę te podobieństwa trudno uznać za przypadkowe. Prawda jest jednak taka, że wcale nie musi to być wada filmu. Poprzednia część została przyjęta przez widownie dość ciepło i z tego co pamiętam oglądało mi się ją całkiem przyjemnie.
Poza zaangażowanymi studiami na ekran powrócą też znajomi aktorzy. W roli głównej oczywiście Tom Cruise, bez którego trudno chyba sobie Mission Impossible wyobrazić. Poza tym wspomniany już Simon Pegg oraz Jeremy Renner i Ving Rhames jako członkowie drużyny. IMF wspierać tym razem będą również Rebecca Ferguson i Alec Baldwin. Za reżyserię odpowiada Christopher McQuarrie znany z udanej współpracy z Cruisem przy filmach takich jak “Valkyrie” czy “Edge of Tomorrow”. Wszystko to podpowiada mi, że film, chociaż pewnie nie będzie bardzo oryginalny to zapewni nam sporą dawkę fajnego kina akcji z odlotowymi gadżetami i wartko płynącą fabułą. Czy faktycznie tak będzie powinniśmy się dowiedzieć w te wakacje, ponieważ światowa premiera Mission: Impossible – Rogue Nation zapowiedziana jest na 31 lipca.
Foto: kansascity, polygon