Muzyka w Chmurze, wideo w Chmurze, zdjęcia w Chmurze, no i… aplikacje w Chmurze! Taki pomysł na smartfona ma startup Nextbit, czyli drużyna zapaleńców, m.in. byłych pracowników HTC i Google, którzy postanowili stworzyć swój nowy produkt, który będzie wyróżniał się na rynku właśnie chmurowością. Trochę to grubymi nićmi szyte, bo… ręka w górę, kto nie trzyma dzisiaj choćby najmniejszych danych w Chmurze? No właśnie. A jednak – czuć, że bije z tej inicjatywy optymizm.
[showads ad=rek2]
Smartfon ma się nazywać Robin. Dość oryginalnie, prawda? Pewnie twórcom przyświecała idea, aby był maksymalnie… hmm… nazwijmy to – ludzkim. Sama czysta specyfikacja techniczna też jest bardzo atrakcyjna. Ekran IPS LCD o przekątnej 5,2 cala z rozdzielczością 1080p, Snapdragon 808, 3GB RAM, 32GB na pliki i 100GB – a jakże – w Chmurze. A do tego: szybkie ładowanie, NFC, głośniki stereo na froncie, czytnik linii papilarnych, 13-Mpx aparat z czujnikiem detekcji fazy, podwójny flash, Bluetooth 4.0, WiFi 802.11ac, bateria 2680 mAh. Jest OK, prawda?
[showads ad=rek1]
Do tego muszę przyznać, że wyszedł im też projekt. Urządzenie ma zapewne w skojarzeniach przywodzić na myśl coś lekkiego, stąd jego jasne, pastelowe barwy, nawet w ciemniejszej wersji. Cóż, wszystko musi być podporządkowane naczelnej, chmurowej idei. Tak samo więc wygląda interfejs (a przynajmniej tyle widać z dość oszczędnych materiałów graficznych), który w takiej odsłonie charakteryzuje się sporą dozą przestrzeni i przejrzystości. Coś dla estetów – mniam!
Sama bryła wygląda świetnie, nowocześnie i jak na mój gust – nieco ciasteczkowato ;). Stąd chyba same w mojej głowie słodkie skojarzenia – chmurki, pianki, czekoladki, nadzienia etc… ;). Możliwe, że trochę mnie ponosi fantazja, ale jest coś apetycznego w tym projekcie, aczkolwiek nie jestem pewien, czy twórcy mieli to na uwadze :D.
No dobrze, a czym ma się wyróżniać ten smaczny twór? Otóż Robin pracuje na systemie Android, zmodyfikowanym odpowiednio pod autorską nakładkę, która zadba o to, aby aplikacje, z których korzystasz najmniej, trafiały do Chmury. Jeśli nawet korzystałeś z jakiegoś rozwiązania i je w pewnym momencie porzuciłeś, to nawet po kilku miesiącach, po wybraniu przywracania apki z Chmury będzie ona pamiętała to, na czym skończyłeś pracować. Twórcy zaprezentowali to na przykładzie Spotify w filmiku na stronie Kickstartera.
Sam telefon nie będzie koszmarnie drogi, o ile uda się zebrać oczekiwaną sumę. Jego kwoty mają się zaczynać od 300 dol. dla najhojniejszych fundatorów.
[showads ad=rek3]
Źródło: kickstarter