Wszystkie dotychczasowe plotki się potwierdziły! Google kupuje część HTC za 1,1 mld. dol. odpowiedzialną za prace nad smartfonami Pixel! Włącznie – jak głosi oficjalny komunikat Ricka Osterloha, Starszego V-ce Prezesa ds. Hardware – z niewyłączną licencją na własność intelektualną. I tak naprawdę to ten fragment tego wpisu jest tutaj bardzo ważny, bo chodzi o pstryczek w nos dla Apple. Otóż w 2012 roku firmy (HTC i Apple) zawarły porozumienie, na mocy którego nie będą toczyć wojen patentowych, bowiem obydwie dysponują bardzo pokaźnym portfolio tychże, a w zamian będą je przez najbliższą dekadę współdzielić. Oznacza to, że teraz ten tort będzie dzielić również Google!
Oczywiście nie muszę wspominać, co to oznacza w praktyce? Sam Osterloh w swoim pełnym resentymentów wpisie informuje, że gigant z Mountain View planuje długofalową współpracę z HTC w zakresie tworzenia kolejnych smartfonów z serii Pixel. Wbrew obawom niektórych analityków, wcale nie chodzi o to, by powtórzyć scenariusz z Motorolą (gigant sprzedał ją Lenovo). Google zabezpiecza sobie przyszłość. Najpewniej chodzi oczywiście o rozwiązania, które mają się znaleźć w przyszłych telefonach, a już teraz konkurencja z Apple nie pozwoliłaby mu na dalszy rozwój, bo Google do tej pory nie posiadał rozwiązań patentowych, które wiszą na drzewach w Sadzie.
HTC oczywiście też zyskuje na tej transakcji, i to nie tylko pieniądze. Prawda jest taka, że od lat przedsiębiorstwo jest w opłakanej sytuacji finansowej. Dla mnie rzecz niepojęta. Twórca pierwszego smartfonu z Androidem, którym był HTC Dream (w Polsce znany, jako Era G1), dostawca tabletu z linii Nexus, a także samego pierwszego smartfona Nexus One w 2010 roku i w końcu twórca pierwszego, jak i drugiego Pixela – to producent mający w swojej historii piękne złote czasy popularności telefonów sygnowanych nazwą Desire. Kto ich nie miał i kto ich nie kochał? Dzięki nim HTC wyrosło na giganta, który stopniowo został przez rynek zepchnięty na margines. Stery przejął Apple z Samsungiem, a teraz do tego stołu dosiadł się jeszcze Huawei i swoje próbuje skubać Xiaomi. W każdym razie aż trudno uwierzyć, że HTC mający w ofercie tak fantastyczne smartfony, jak serie One, czy M, które lata temu odstawały wykonaniem i funkcjami fotograficznymi od konkurencji robiąc świetną robotę, nie był w stanie się odbić od dna i na nowo rozpalić pożądania klientów.
Zobaczymy więc, jak dalej będzie się rozwijać portfolio HTC. Tajwańczycy w swoim komunikacie prasowym uspokajają, że pracują nad nowym flagowcem. Nie ukrywam, że po latach dystansowania się od dokonań Tajwańczyków, wreszcie firma ta przemówiła do mnie kompletem ostatnich urządzeń, w skład których wchodzą modele z serii U, a w szczególności flagowy U11, który jest genialnym smartfonem. W świetle dzisiejszych informacji potwierdza się też to, że nowe Pixele 2 będą wspierać funkcje związane ze ściskaniem obudowy telefonu, jak ma to miejsce właśnie w U11. Zastanawia mnie jednak przy tej okazji, jak zostanie rozwiązana sytuacja z nakładką HTC oraz świetną aplikacją fotograficzną, która wg mnie jest jedną z najlepszych na rynku w tej chwili. Google mógłby w Pixelach sporo z niej zaimplementować. No i oczywiście nie chciałbym się pożegnać z nową serią niezwykle udanych telefonów, które teraz ma w portfolio HTC, bo pomimo, że Google wykupił tylko jakąś część segmentu mobilnego w HTC, to jednak apetyt rośnie – jak wiemy – w miarę jedzenia.