Nie potrafię opisać Wam swojego entuzjazmu wynikającego z tego, że Nokia jednak żyje i ma się dobrze! Zapowiadana na dzisiaj premiera przyniosła tablet od tego producenta, nazwany N1. Co najistotniejsze w całej zabawie, to fakt, że produkt pracuje pod kontrolą systemu Android. I to Android 5.0 Lollipop! Ale to jeszcze nie wszystko – zobaczcie co siedzi w środku!
N1 ma w sobie wszystkie cechy najbardziej przeze mnie mile widzianych tabletów. Jest zatem ekran IPS o przekątnej 7,9 cala, w genialnej rozdzielczości 2048×1536 pikseli z podświetleniem LED-owym, chroniony szkłem Gorilla Glass 3. Do tego w pełni laminowany, zatem nie ma żadnych szczelin w łączeniu z obudową, całość pracuje napędzana 4-rdzeniowym, 64-bitowym Intel Atomem Z3580 z zegarem 2,3 GHz, są 2 GB RAM, 32 GB pamięci wewnętrznej, grafika to PowerVR G6430 (533 MHz), a body wykonano z jednego bloku anodowanego aluminium.
Obrazu całości dopełnia 6-osiowy żyroskop z akcelerometrem, WiFi dwuzakresowe pracujące w standardzie 802.11a/b/g/n/ac, 8-Mpx kamerka z tyłu i 5-Mpx z przodu, bateria o pojemności 5300 mAh, dwa 0,5 W głośniki stereo oraz… nakładka na system Nokia Z Launcher. Nokia N1 jest też bardzo cienki (6,9 mm grubości) i lekki – waży 318 g, czyli jest nawet lżejszy od iPada mini 3 (331 g).
Cóż, jak na powrót na rynek mobilny, nowy tablet Nokii prezentuje się fenomenalnie. Ma wszystkie cechy, których oczekuję od takiego sprzętu, a przy okazji jest świetnie wykonany. Sam kształt bryły troszeczkę kojarzy mi się z nowym wzornictwem Apple, które jest konsekwentnie wdrażane w smartfonach i tabletach, widać to też po ładnych zaokrągleniach, umiłowaniu minimalistycznych wymiarów, kształcie przycisków głośności i włącznika oraz maskownicy głośników.
Ciekaw jestem ceny tego urządzenia na naszym rynku oraz jego powszechnej dostępności (od nowego roku zacznie się sprzedaż w Chinach za kwotę 249 dol. bez podatku)? Nie ukrywam, że moje serce zabiło dużo, dużo mocniej niż dotychczas, kiedy to prezentowano nowe sprzęty. I jestem gotów takiemu rozwiązaniowi od Finów zaufać. Jakoś czuję w powietrzu pozytywny ferment!
Źródło, foto: nokia