SŁOWEM WSTĘPU
Myślę, że tytuł niniejszej recenzji mówi wszystko, ale pozostawia też miejsce na trochę wyjaśnień. Nie jestem entuzjastą tego smartfona. Pierwsze trzy dni robił na mnie nienajgorsze wrażenie (czego wyraz dałem chociażby TUTAJ), ale po tygodniu coraz bardziej docierało do mnie, że jakością pracy odbiega znacznie od standardu, którego się spodziewałem. Jak na produkt ze Snapdragonem 650 (którego bardzo cenię) i 2GB pamięci RAM, nie zostałem porwany.
Co więcej – kiedy magia niskiej ceny pryska i w polskich warunkach przychodzi za Redmi Note 3 zapłacić około 1000zł, to okazuje się, że nadzwyczajnie spośród konkurencji – model ten nie wyróżnia się niczym szczególnym, chociaż ma kilka istotnych plusów, które warto wziąć pod uwagę przy decyzji o zakupie właśnie tego smartfonu.
Model ten od początku swojego istnienia nie miał u mnie dobrej prasy, a obecna recenzja, była dla mnie dużym wyzwaniem. Świadomie odłożyłem na bok wszelkie uprzedzenia. I tak, znalazłem całą masę zalet w Xiaomi Redmi Note 3, o których postanowiłem poniżej napisać.
WZORNICTWO I WYKONANIE XIAOMI REDMI NOTE 3
Redmi Note 3 od Xiaomi jest bardzo dobrze wykonany. Aluminiowe, matowe body (w moim wariancie kolorystycznym: złote) – dość grube, jak na współczesne standardy – przyjemne w dotyku, z okalającą wyświetlacz cienką ramką, która na szczęście jest w kolorze całego urządzenia, więc znika jej pretensjonalność, do tego fajny oszczędny styl wykonania, który nie grzeszy rozwiązłymi przeładowaniami stylistycznymi.
Pod tym kątem myliłem się, zarzucając Xiaomi w jednym ze swoich dość ostrych wpisów, kopiowanie Apple, ale mogę do takich wniosków dojść dopiero dzisiaj, kiedy trzymam Redmi Note 3 w dłoni, bowiem rendery nie były tak oczywiste, jak faktyczny, finalnie wykonany produkt, który zjechał z taśmy produkcyjnej. Niemniej w moim otoczeniu pojawiały się głosy, że model ten przypomina smartfony Apple. Ze swojej strony postanowiłem na potrzeby tej recenzji odpuścić sobie ten wątek i nie wnikać w to tak drobiazgowo. Niemniej – uczciwie do błędnych skojarzeń się teraz przyznaję.
Za duży plus uważam oddanie w dłonie użytkowników pełnej przestrzeni roboczej ekranu, bowiem przyciski pojemnościowe znalazły się bezpośrednio pod nim. Trochę inaczej rozmieściłbym ich ułożenie, ale ostatecznie idzie się do nich przyzwyczaić dość szybko (da się je też obficie personalizować – o czym niżej). Bardzo dobrze pracują też włącznik i regulacja głośności – również wykonane z metalu. Inaczej umieściłbym złącze ładowania micro-USB, które jest na dole, przy lewej krawędzi, ale to kosmetyka. Na szczycie znalazł się otwór na złącze słuchawkowe 3.5mm, maleńki otwór na mikrofon oraz port podczerwieni.
Bryła jest wyraźnie klockowata. Domyślam się, że grubość została wymuszona przez zastosowanie większej baterii, zatem jeśli masz mniejsze dłonie, to może być Ci trudniej obsługiwać Redmi Note 3. Niemniej finalnie oceniam całość na dobrą czwórkę w sześciostopniowej skali. Dziś już takie wykonanie nie robi na nikim szczególnego wrażenia, ale widać, że konstrukcja jest przemyślana i nie tandetna. Ładna linia wzornicza nie grzeszy też przepychem, przez co Redmi Note 3 wygląda elegancko.
WYŚWIETLACZ W XIAOMI REDMI NOTE 3
Świetny, mocny punkt w Xiaomi Redmi Note 3, to zastosowany w tym smartfonie wyświetlacz. Robi wrażenie kilkoma zasadniczymi cechami, którymi jest bardzo konkurencyjny:
- Jasność – niesamowita skala: od tak ciemnego na najniższym poziomie, że nawet w nocy wydaje się ciut za bardzo wygaszony (1cd/m2), aż po najwyższy punkt jasności, który bije po oczach tak intensywnie, że można odczuwać (zależnie od panujących wokół warunków oczywiście) nieprzyjemny ból narządów wzroku! Przeważnie miałem rozjaśniony ekran na jakieś 30-40 proc! I słowo – nie było potrzeba więcej!
- Kąty widzenia – pełne spektrum. Pod każdym kątem nachylenia obraz był bardzo dobry jakościowo, a degradacja właściwie niezauważalna dla oka. Nie pojawiały się też zbytnie przebarwienia bieli.
- Jakość – świetny standard świecenia w kolorze. Ładny, nasycony, głęboki i szeroki wachlarz barwny. Do tego stopnia, że pomimo iż wyświetlacz to 5,5-calowy panel Full HD 1920x1080px z 403 punktami na cal, to jednak oferujący obraz czysty i bardzo efektowny. Moje skojarzenie? Sądzę, że wcześniej ekran na podobnym poziomie miał LG Nexus 5.
Dodatkowo na uznanie zasługuje naprawdę rozbudowane zarządzanie panelem. Jest dostępnych kilka bardzo fajnych rozwiązań, które sprawdzają się w praktyce:
- Tryb Czytania – czyli coś na kształt Trybu Nocnego. Działa to w ten sposób, że Redmi Note 3 eliminuje niebieskie światło, aby nie męczyć wzroku i nie oszukiwać mózgu co do pory dnia, kiedy czytamy coś tuż przed zaśnięciem w nocy. Najfajniejsze w Trybie Czytania od Xiaomi jest to, że sam mogłem wyregulować siłę efektu oraz przypisać wybrane aplikacje, w których chciałem, aby to pracowało, np. z Książkami Play lub agregatorami newsów, albo też w przeglądarce;
- Regulacja ciepłoty kolorów – możliwe jest regulowanie temperatury barw w kilku wariantach, również z ich podkręceniem. Jedyny minus, że ustawienie, które najbardziej lubię modyfikuje się automatycznie i przeskoki są widoczne dość drastycznie. Preferuję kolory ciepłe, a wskakują momentami chłodne. Wynika to z działania czujnika światła, który kontrast dostosowuje do poziomu oświetlenia. Swoją drogą – robi to bardzo sprawnie.
Czy są jakieś znaczniejsze wady? Właściwie to jedna, ale trudna do zdiagnozowania. Ekran bardzo, ale to bardzo sporadycznie nie rozpoznaje dotyku w niektórych skrajnych punktach i jest do na tyle nieregularne i rzadkie, że przez dłuższy czas myślałem, że to ja niezbyt precyzyjnie dotykam wyświetlacz, ale z podobnym problemem – ale z ciut większą częstotliwością – borykał się Krzysztof Bojarczuk, testujący w tym samym czasie Xiaomi Mi5. Zakładam więc, że jest to raczej problem z softem, aniżeli sprzętowy, niemniej pewności nie mam. Poza tym mucha nie siada!
WYDAJNOŚĆ XIAOMI REDMI NOTE 3
Jeśli założyć, że ten smartfon kosztuje blisko 1000zł, a na aukcjach można go dostać nawet taniej, to okazuje się, że hardware, który producent zawarł w tym urządzeniu, jest po prostu genialny! Właściwie to bardzo kompletne urządzenie, chociaż jednej rzeczy mi tutaj wyjątkowo brakowało. Jako, że oswoiłem już płatności zbliżeniowe smartfonem, toteż cierpiałem strasznie z powodu braku NFC. I właściwie to jedyna rzecz, którą mogę pod względem wyposażenie zarzucić Redmi Note 3. Zresztą rzuć proszę okiem i oceń sam(a):
Specyfikacja Xiaomi REDMI NOTE 3 | |
Procesor | 64-bitowy procesor Qualcomm Snapdragon 650 z sześcioma rdzeniami ARM i zegarami do 1,8GHz; grafika Adreno 510 |
Pamięć masowa i operacyjna | 2GB RAM (LPDDR3) + 16GB eMMC 5.0 Flash lub 3GB RAM + 32GB. Możliwość rozszerzenia do 32GB microSD |
Łączność | WiFi 802.11a/b/g/n/ac dwupasmowe Wi-Fi, WiFi Display, WiFi Direct, Bluetooth 4.1, Bluetooth HID, GPS/ AGPS/ Glonass/ pozycjonowanie Beidou, LTE, Micro SIM + Nano SIM/MicroSD |
Czujniki | Czytnik linii papilarnych odblokowujący smartfona w 0.3s; elektroniczny kompas, czujnik grawitacji, czujnik oświetlenia, żyroskop, podczerwień, czujnik Halla, czujnik zbliżeniowy |
Bateria | 4000mAh |
Wymiary i Waga | 152,5x76x8,65mm; 167g |
I teraz zaczynają się schody… A mianowicie Xiaomi Redmi Note 3 – pomimo tak świetnych bebechów (recenzowany model posiadał 2GB RAM) – nie działa wcale najpłynniej na świecie. Myślałem, że winę będę mógł zrzucić na pamieć operacyjną i być może po części będzie to prawdą. ALE! Tak naprawdę sądzę, że to po prostu niewłaściwa optymalizacja oprogramowania. I jestem prawie pewien, że to ona za to odpowiada. A skąd rozdarcie i wahanie? Bo sama nakładka – o czym więcej za chwilę – pracuje bardzo płynnie w tak wielu miejscach, że trudno mi nie zrzucać winy na przemian na soft i hardware.
Piszę to zupełnie szczerze – w miarę płynnie było przez może 3 dni. Po około tygodniu przycinki były nieznośnie odczuwalne. I pojawiały się w przeróżnych momentach, jak chociażby przy włączaniu aparatu, który w ciągu sekundy, dwóch – potrafił wyświetlać powłokę zielonego światła na kadrowanej scenie. Albo odblokowanie smartfona – pomimo superszybkiego i arcygenialnego pod tym względem czytnika linii papilarnych – sygnalizowane było dźwiękiem, a ekran podświetlał się odczuwalną sekundę później. Co jeszcze? Np. rwane przewijanie pomiędzy pulpitami z aplikacjami i widgetami lub długi proces obracania zawartości ekranu z pionowego na poziomy i z powrotem. Jeszcze dłużej trwało przełączanie pomiędzy aplikacjami, a czasami kilka sekund czekałem, aż np. pojawi się klawiatura, kiedy musiałem jej użyć. Dawno już tapnąłem w pole pisania, a ta wysuwała się dopiero kilka poważnych sekund później. I to odczuwalnie kilka sekund później.
Inna sprawa, że jak już naprawdę robi się ciężko, to aplikacja do oczyszczania zasobów ze zbędnych plików, inteligentnie proponuje zwolnienie pamięci. Ale warto być ostrożnym przy tym procesie, bo jeśli np. słuchasz muzyki ze streamingu, to możesz sobie ją nagle tym procesem oczyszczania wyłączyć (wyrzuci wszystko z bufora). Innymi słowy – jeśli masz jakieś niezapisane notatki, szkice, rysunki lub inne otwarte rzeczy, to wcześniej upewnij się, że nic Ci po tapnięciu w przycisk Oczyść nie przepadnie.
Wydajnościowo więc – niestety – czułem się zawiedziony. Tym bardziej, że przycinki nie były regularne i potrafiły zaskakiwać w różnych momentach. Żeby jednak oddać Xiaomi Redmi Note 3 sprawiedliwość – pomimo, że się pojawiały, a urządzenie cierpiało na chwilowe rwanie w pracy, to jednak posuwały się wszystkie moje zadania do przodu. Nie traciłem specjalnie cierpliwości, co bardziej czułem się tym zmęczony. Praca była szarpana, ale postępowała. Miałem połączonych sporo kont z tym smatfonem i dużo serwisów społecznościowych, ale kto ich dzisiaj nie ma? Kolejna sprawa, to fakt, że jeśli po około dwóch tygodniach Redmi Note 3 tak się zachowywał, to wolę nie myśleć, jak będzie po pół roku. Jak na lokomotywę Xiaomi – zdecydowanie poniżej moich oczekiwań, które rosną wraz z ładnie wyglądającym produktem oraz atrakcyjną nakładką.
Ale zastrzegam, że jeśli podłączysz jedno lub dwa konta e-mail oraz jedną lub dwie społecznościówki, to komfort będzie zupełnie w porządku. Gorzej, jeśli dołożysz do pieca. Wówczas oczekiwanej pary nie będzie.
SYSTEM, APLIKACJE, MULTIMEDIA W XIAOMI REDMI NOTE 3
Nie potrafię sobie wyobrazić, że są recenzenci, którzy omijają tę sekcję bez najmniejszych wyrzutów sumienia. Bo jeśli chodzi o Androida oraz nakładkę systemową MIUI 8, która steruje urządzeniem, to uważam że spośród wszystkich chińskich producentów, ta jest najbardziej przemyślana, najbogatsza, niesamowicie dopracowana, szczegółowa, a przy okazji niezmiernie lekka w obsłudze, jak i w wyglądzie. Sporo zalet, prawda? I rzeczywiście trudno z nimi polemizować. Warto je wszystkie pokazać!
Xiaomi Redmi Note 3 pracuje pod kontrolą systemu Android w wersji Marshmallow 6.0.1. Bazę stanowi więc świetny system operacyjny, w dopracowanym i zarazem ostatnim wariancie przed premierą Androida 7.0 Nougat. W każdym razie tyle od środka, bo na zewnątrz o wygląd oraz optymalizację pracy dba dedykowane środowisko MIUI 8. Każdy producent stosuje własne, dzięki czemu może wyróżnić swoje smartfony i tablety na tle konkurencji, dając głos jednym funkcjom, a innym go zabierając. I tak naprawdę możliwości poszczególnych nakładek odsłaniają prawdziwy potencjał siedzącego w sprzęcie hardware (gł. sensorów).
CHARAKTERYSTYKA OGÓLNA MIUI 8
MIUI 8 jest tak napisana, że całkowicie odcina się od schedy Google. Środowisko Xiaomi chce być kojarzone jako inny system operacyjny. I widać, że projektanci bardzo się starają, aby tak było.
- Po pierwszym uruchomieniu i skonfigurowaniu smartfona, urządzenie nie łączy się z kontem Google w celu odtworzenia danych. Wszystkie aplikacje musisz pobrać na nowo ręcznie przez Sklep Play.
- Przed ukazaniem się pulpitu możesz wybrać jeden z kilku predefiniowanych pulpitów, z motywami, tapetami i przewodnimi ikonami.
- Po otwarciu Wiadomości od SMS-ów jesteś proszony/-a o skonfigurowanie Chmury Xiaomi, gdzie będzie gromadzona korespondencja. Aby to uruchomić trzeba wysłać SMS weryfikacyjny.
- Chmura Xiaomi jest też dostępna z poziomu folderu Narzędzia oraz przy pierwszej konfiguracji i to ona stanowi bazę backup-ową.
Oczywiście to nic złego. Xiaomi zapewnia, że nie będzie wykorzystywać Twoich danych do własnych, komercyjnych celów, ani przekazywać ich osobom trzecim, ale ja mam do takich deklaracji dość ambiwalentny stosunek… Czyli nieufny.
Ale charakter środowiska określa też jego wygląd. Oczywiście – Ameryki tutaj nie odkrywam. W MIUI 8 (jak i we wcześniejszych odsłonach tej nakładki) nie ma szuflady z menu aplikacji, tylko wszystkie są instalowane i dostępne od razu z pulpitu. Musisz więc tworzyć foldery, w których porządkujesz ich ułożenie. Osobiście tego nie znoszę, bo mam grubo ponad setkę apek i układanie ich oraz pamiętanie, co gdzie siedzi, strasznie mnie irytuje. No, ale wielu producentów idzie obecnie tą drogą (gł. chińscy), a pozostali testują takie rozwiązania (LG i Samsung), dając jednak szansę powrotu do klasycznego układu z osobnym menu.
POWIADOMIENIA W MIUI 8
Menu powiadomień, to dla mnie jedno z najbardziej kluczowych miejsc w smartfonie. Jego funkcjonalność, to absolutna podstawa wszelkiej pracy. Odkąd mam smartwatcha, to zaglądam tu rzadziej, niemniej wciąż często-gęsto sięgam.
Otwiera się je poprzez przeciągnięcie palcem z góry ku dołowi. Można ten gest wykonać nawet na środku ekranu. Od samej góry sekcja powiadomień została zapełniona przez prostą interaktywną grafikę oraz informacje pogodowe. Całość zmienia się zależnie od tego, jakie panują warunki oraz jaka jest aktualnie pora dnia.
Po pierwszym przeciągnięciu palcem pojawia się rząd najczęściej używanych ikon funkcjonalnych, jak włączanie i wyłączanie Internetu mobilnego, Latarki, Trybu Cichego, czy WiFi lub też wyregulujesz tu ręcznie jasność. Dłuższe przytrzymanie palcem dowolnej ikony powoduje otwarcie menu z tą sekcją, np. na WiFi zostaniesz przeniesiony/-a do poziomu ustawień łączności, gdzie możesz szczegółowo zarządzać siecią.
Ponowne przeciągnięcie palecem (lub jednorazowe energiczne z góry na dół) rozwija dalsze opcje funkcyjne menu powiadomień, skąd możesz wykonać zrzut ekranu, włączyć automatyczne sterowanie podświetleniem ekranu, Tryb Samolotowy etc. Oczywiście możesz poukładać wszystko wg własnego widzimisię, dodać lub usunąć to, co Ci się podoba lub nie podoba. W innych smartfonach działa to bardzo podobnie, ale tutaj nie dość, że wygląda bardzo przejrzyście (dzięki zachowaniu pastelowej grafiki), to jeszcze jest selektywnie rozmieszczone, dzięki czemu nie czuć przytłoczenia ani przekolorowania.
Jeśli dotkniesz palcem powiadomienia, np. z Gmaila, to wówczas otworzy się dana wiadomość. Próba rozciągnięcia notyfikacji dwoma palcami pozwoli podejrzeć treść maila jeszcze na liście wśród innych powiadomień. Przesunięcie palcem w prawo usuwa powiadomienie z listy, a w lewo pozwala je na stałe wyciszyć.
Notyfikacje można też oddzielić od przełączników. Wówczas nawiguje się pomiędzy nimi po rozwinięciu belki, ale w wariancie skupionym działa to znacznie lepiej.
EKRAN BLOKADY W MIUI 8
Odblokowanie Xiaomi Redmi Note 3 odbywa się poprzez dotknięcie palcem czytnika linii papilarnych na pleckach urządzenia. Nie trzeba w tym celu podświetlać ekranu. Jeśli nie posiadasz tego typu blokady, wystarczy przeciągnąć palcem. Niemniej można też skonfigurować najbardziej potrzebne aplikacje tak, aby mieć do nich dostęp od razu przy odblokowywaniu ekranu, przy wykonaniu odpowiedniego gestu. I tak przeciągając palcem od prawej krawędzi otworzysz np. Aparat, a od lewej Kalendarz. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby dodać w tych miejscach swoje aplikacje, także firm trzecich, jak np. Facebook.
Oczywiście Ekran Blokady daje się bardziej personalizować. Po jego podświetleniu w prawym górnym narożniku zobaczysz małe kółko, w którym są cztery listki. Po dotknięciu tego miejsca możesz wybrać, aby za każdym razem pokazywała się inna tapeta na ekranie blokady, a kolejne będą aktualizowane każdego dnia o nowe obrazy. Jeśli znajdziesz jakąś wyjątkową, to możesz ją od razu ustawić, dodać do ulubionych lub też udostępnić.
PULPIT I PRZYCISKI POJEMNOŚCIOWE W MIUI 8 i REDMI NOTE 3
Gest uszczypnięcia zmniejsza Pulpit i wysuwa z dołu cztery ikony odpowiedzialne za grupowanie aplikacji, dodawanie widgetów, zmianę tapety, czy wybór efektu przechodzenia pomiędzy poszczególnymi ekranami. Osobno na ekranie głównym jest ikona Motywy, przez którą wybierzesz jeden z dedykowanych lub pobierzesz z masy darmowych takie, który podobają Ci się najbardziej.
Motyw można zastosować od strony graficznej, jak i z dedykowanymi doń dźwiękami powiadomień i połączeń. Jeżeli udostępnisz mu dostęp do sieci, może się czasowo aktualizować o np. nowe grafiki. Można też bogato zarządzać motywami oraz je modyfikować.
Jeśli idzie o podstawową nawigację, to wygląda ona tak, że przyciskiem pod ekranem podświetlonym jako trzy poziome kreseczki (jego nazwa to Menu) wyświetlisz ostatnio używane aplikacje. Możesz tutaj zdecydować, czy mają prezentować się w postaci ikon czy podglądu okienka ala mini zrzut. Z tego miejsca jednym dotknięciem palca zamkniesz wszystkie pracujące w tle apki. Jeśli jednak chcesz jakąś zostawić włączoną, to wystarczy przesunąć ją palcem ku dołowi i wówczas pokaże się przycisk zablokowania jej w pamięci.
Co jeszcze? Po naciśnięciu przycisku Menu/Ostatnich akcji otworzysz też opcje modyfikowania ustawień pulpitu, czyli to samo, co robi się po uszczypnięciu ekranu. Jeśli jesteś w jakiejkolwiek aplikacji i chcesz się dostać do jej ustawień (a nie ma nigdzie wyraźnego odnośnika), to musisz ten przycisk dłużej przytrzymać.
Środkowy kwadrat po dotknięciu powraca na ekran główny – tak, pełni on funkcję przycisku domowego. Jeśli otwierałeś/-aś aplikację z poziomu folderu, to nie wyjdziesz od razu na pulpit główny, tylko właśnie do zawartości owego folderu z pozostałymi apkami. Dłuższe przytrzymanie tego przycisku uruchamia Google Now.
Ostatni przycisk pojemnościowy to strzałka skierowana w lewo – nie ma tutaj filozofii – po prostu jest to wyjście z każdej sekcji, za każdym razem o jeden poziom w górę, aż do całkowitego zamknięcia aplikacji i znalezienia się na powrót na pulpicie głównym.
No i najważniejsza informacja. Jeśli masz pomysł, aby przypisać tym przyciskom inne akcje, to oczywiście jest to możliwe. Szerzej opisuję to trochę niżej w punkcie Dodatkowe Ustawienia w MIUI 8.
PANEL STEROWANIA W MIUI 8
Uwaga – nie mylić z menu Ustawienia. Panel Sterowania to aplikacja, którą dołącza natywnie Xiaomi do Redmi Note 3. Pozwala ona na oczyszczenie urządzenia ze zbędnych danych, włączenie wbudowanego antywirusa, czy firewalla, który będzie selekcjonował niechciane przez nas wiadomości SMS lub połączenia z numerów, z których ich sobie nie życzymy.
Ale prawdziwą gratką dla wszystkich fanów głębokiej personalizacji, jest tutaj sekcja Uprawnienia. Dzięki niej można poczuć się, jak prawdziwy Admin ;). Z tego miejsca zdecydujesz o tym, które aplikacje mają się uruchamiać razem ze smartfonem, a które nie. Szybko przejdziesz do ustawień Uprawnień Aplikacji oraz tego, do czego mają dostęp i zgodnie z potrzebą włączysz lub wyłączysz je. Jest tu naprawdę cała masa funkcji i da się regulować ogromną ilość aspektów Redmi Note 3.
Poza tym Panel Sterowania posiada możliwość testowania sieci, prędkości połączenia, czy ustawić zautomatyzowane zadania. Zwłaszcza ten ostatni ficzer jest niezły, bo nie tylko włączysz np. Tryb Samolotowy w godzinach nocnych, ale też zdecydujesz, co ma działać, a co nie, gdy bateria osiągnie poziom 20 proc. naładowania. Poza predefiniowanymi akcjami, jak zarządzanie GPS-em czy łącznością Bluetooth, można też dodać własne opcje, jak zmniejszenie poziomu jasności do określonego poziomu, czy czyszczenie pamięci lub wyłączenie wibracji itd.
Ale to nie wszystko. Jeśli zapragniesz, to w Panelu Sterowania wybierzesz aplikacje, do których dostęp ma być blokowany hasłem! I może to być dowolna aplikacja zainstalowana w Rewdmi Note 3! Nie chcesz więc, by ktoś przypadkowo przeczytał Twoje SMS-y, dostał się do Galerii ze zdjęciami, wykonał połączenie po przejęciu telefonu, podejrzał notatki, czy nawet pobrał aplikacje ze Sklepu Play lub dostał się do Dysku Google, albo ustawień Uprawnień? Nie ma problemu – zaznacz to co chcesz, ustaw kod czuj się bezpiecznie!
Ostatnią z ciekawych – moim zdaniem – funkcji Panelu Sterowania, jest opcja Klonowania Aplikacji. Można dzięki temu logować się np. na dwa różne konta do Facebooka. Przydatne, jeśli dzielisz urządzenie np. z Żoną. Wówczas ona i Ty macie prosty dostęp do FB, bowiem na ekranie głównym zostają zduplikowane w wyraźny sposób dwie ikony Waszych apek.
USTAWIENIA W MIUI 8
Poza standardowymi ustawieniami w Ustawieniach, znajdziesz też tutaj sporo rzeczy, które oddaje w ręce użytkowników Xiaomi. Poniżej wylistowuję wybrane, które mnie zainteresowały:
- Tryb Lite – uproszczony interfejs dla osób z problemami ze wzrokiem lub starszych. Wszystko jest tutaj duże, kafelkowe, intuicyjne, bajecznie proste w obsłudze.
- Bateria i wydajność – możesz wyłączyć tutaj animacje systemowe, co wpływa na zwiększenie wydajności Redmi Note 3. Samemu też ręcznie ograniczysz aplikacjom użycie WiFi czy GPS-u, aby nie marnować potencjału ogniwa.
- Dźwięk i wibracje – w Opcjach dźwięku będziesz zarządzać typem swoich słuchawek oraz jakością brzmienia.
- Wyświetlacz – jest tutaj Tryb Czytania, który de facto jest czymś ala tryb nocny. Można ustawić godziny, o których ma się włączyć, wybrać aplikacje, w których ma być zawsze dostępny, wyregulować jego siłę. Poza tym w tej sekcji można też wybrać kolorystykę oraz kontrast i rozmiar tekstu, który potrafi być baaardzo duży.
- Pasek Powiadomień i Statusu – sporo dodatkowych ustawień, jak tych które pozwalają zdecydować w jaki sposób wyświetlać wskaźnik baterii (słupkowo, liniowo czy procentowo?), czy mają się wyświetlać ikony apek, z których właśnie uaktywniła się notyfikacja na pasku stanu u góry, czy chcemy widzieć nazwę operatora, a jeśli tak, to… można dodać tutaj swój tekst, zamiast jego nazwy (co jak widać na poniższych zrzutach ochoczo zrobiłem :) ), etc.
DODATKOWE USTAWIENIA W MIUI 8
Sekcja w menu Ustawień będąca rajem dla majsterkowiczów. Są tu do zmodyfikowania liczne aspekty funkcjonalne systemu. Od rzeczy prozaicznych, jak wybór klawiatury, regionu oraz formatu daty i godziny, po opcje Trybu dziecięcego, w którym wybiera się aplikacje, z których może korzystać dziecko oraz np. blokuje mu dostęp do SMS-ów i innych prywatnych rzeczy. Dalej jest jeszcze ciekawiej:
- Asystent Dotyku – czyli znany z Huawei Przycisk Wiszący, który można obficie spersonalizować. Jego rolą jest pozorowanie pracy przycisków pojemnościowych pod ekranem, ale można go umieścić w dowolnym miejscu przy jednej z krawędzi ekranu. Wygodne dla osób z małymi dłońmi, którym ciężko obsługiwać w jednej ręce smartfona. Co najistotniejsze można go wyświetlić już na ekranie blokady, wybrać aplikacje, w których ma się nie pojawiać, a także zdefiniować, jakie skróty chcemy, aby się na nim wyświetlały. I tak, np. zamiast Wstecz, Blokady, Przycisku Menu etc. możesz wybrać np. opcję latarki, łączności Bluetooth, czy nawet przycisku zasilania.
- Dioda powiadomień – po pierwsze zdecydujesz, czy dioda w ogóle ma komunikować jakieś nieodebrane akcje. A jeśli tak, to przypiszesz konkretne kolory poszczególnym notyfikacjom, np. nieodebrane połączenie może być sygnalizowane kolorem żółtym, błękitnym, a nawet różowym ;). Oczywiście wybór barw jest większy. Podobnie można ustawić kolory dla wiadomości i samych powiadomień.
- Przyciski – jeśli opisane przeze mnie wyżej warianty korzystania z przycisków nawigacyjnych (tych pod ekranem) nie odpowiadają Ci, to możesz przypisać im zupełnie inne akcje. Np. Wstecz może uruchamiać Google Now a przycisk Menu (ten z trzema kreseczkami poziomymi w słupku) zamykać aplikacje. Tutaj też ustawisz, jak długo mają się przyciski pojemnościowe świecić, a jeśli chcesz, żeby wygaszały się tylko w określonych sytuacjach, np. podczas korzystania z wybranej aplikacji, to i to można ustawić.
- Tryb Jednoręczny – pomniejsza środowisko pracy w trzech wariantach: do 4,5 cala, do 4 cali oraz do 3,5 cala. Tak, to również ukłon w stronę osób z mniejszymi dłońmi.
Z grubsza to wszystko, na co – moim zdaniem – warto zwrócić uwagę. Jest sporo opcji, które znane są z innych środowisk chińskich producentów, ale pragnę przypomnieć, że z lwiej części podobnych rozwiązań korzystałem już wiele lat temu, kiedy testowałem MIUI na Galaxy Nexusie. Wówczas działało i wyglądało to zupełnie inaczej. Miałem zdecydowanie więcej zastrzeżeń do pracy ówczesnego środowiska (specjalnie nie podlinkowuję tych tekstów, bo są za stare i niczego konstruktywnego by do tej recenzji nie wnosiły). Nie wiem, ile z tych funkcjonalnych bajerów zaciągnęła od Xiaomi konkurencja, ale jestem gotów założyć, że to co znasz w interfejsach np. Honora, czy smartfonów Huawei zostało zaczerpnięte od programistów rzeźbiących przy MIUI, chociaż po prawdzie – zapewne trochę się to przenika i jedni biorą od drugich mniej lub bardziej jednoznacznie określone rozwiązania.
Ale wspominam o tym, bo w mojej opinii środowisko pracy MIUI 8 wygląda naprawdę dobrze estetycznie. Widać duży wkład w to, aby to miało ręce i nogi, zatem mało jest wpadek w postaci niedoróbek językowych, czy stylistycznych. Jeśli więc lubisz dłubać w systemie, mieć wpływ na właściwie każdy jego aspekt, to MIUI 8 w Xiaomi Redmi Note 3 usatysfakcjonuje Cię ponad wszelkie oczekiwania.
APARAT W XIAOMI REDMI NOTE 3
Dość ciekawy punkt… A dlaczego ciekawy? Bo testy Xiaomi Redmi Note 3 nałożyły się u mnie na finał testów Sony Xperii X Compact (TU recenzja), która fotograficznie dała mi trochę w kość. Tutaj – w smartfonie Chińczyków – sprawy potoczyły się zgoła inaczej. Aparat jakościowo nie rzucił mnie na ziemię, ale nie mogę też napisać, aby czegoś mu brakowało w tym segmencie cenowym, chociaż ładne zdjęcia wychodzą tylko w dzień i tylko w dobrym świetle. Najczęstszy zarzut, który stawiają temu aparatowi użytkownicy, to kiepskie radzenie sobie w gorszych warunkach oświetleniowych (tak, poczytałem opinie w sieci), bowiem kadry zbierają masę ziarna i niestety, ale kamerka nie kompensuje drżenia dłoni, bowiem brak jakiejkolwiek stabilizacji. Ale jak wspomniałem – jest to specyficzny przedział cenowy i nie można liczyć na nie wiadomo co.
Ale ten medal ma również drugą stronę. Aparat w Redmi przodował niesamowicie szybkim autofocusem, przyzwoitym ostrzeniem nawet z dużego bliska, więc mogłem pobawić się w zdjęcia ala makro, a dodatkowo sama aplikacja działała na tyle płynnie, że nawet fotografowanie w trybie HDR oraz z całą masą dedykowanych efektów – przebiegało szybciej, niż ma to miejsce – chociażby – w moim Nexusie 6P.
Poszperałem trochę w sieci i okazało się, że producentem sensora jest w Xiaomi Redmi Note 3 firma Samsung, a jego konkretny model, to S5K3P3. Czym się charakteryzuje? Autorską technologią o nazwie ISOCELL, opracowaną kilka lat temu przez południowokoreańskiego giganta, na potrzeby coraz większych wymagań fotograficznych ze strony rynku. Wg producenta – dzięki fizycznemu wyizolowaniu poszczególnych pikseli, lepiej absorbują światło, co przekłada się na szerszą skalę kolorystyczną fotografowanych obiektów.
Co o tym sądzę? Cóż, technologia ta nie zrewolucjonizowała rynku, a Samsung sam obficie sięga do portfolio Sony (jeśli idzie o sensory fotograficzne) niż do swojego. Niemniej aparaty w technologii ISOCELL były w kilku czołowych smartfonach Koreańczyków. Akurat ten konkretny model nie sprawdzał się fatalnie, ale trudno uwierzyć mi w zapewnienia o szerszej kolorystyce i większemu pochłanianiu światła, skoro w porze popołudniowo-wieczornej trudno o czyste kadry. Wiem, niby jesień, więc powinno być to zrozumiałe, no ale teraz przez pół roku będzie taka pogoda, zatem przy takim pochmurnym świetle wypada ta soczewka słabo.
Aparat tylny w Xiaomi Redmi Note 3:
- ilość pikseli – 16Mpx,
- konstrukcja – pięcioczęściowa soczewka szerokokątna 78st.,
- przysłona – f/2.0,
- stabilizacja obrazu – brak
- doświetlenie – dwutonowa lampa błyskowa automatycznie wykrywająca temperaturę barwową pomieszczenia,
- autofocus – tak,
- nagrywanie wideo – 1080p.
Najgorzej wychodziły zdjęcia wieczorne i nocne. Widać to wyraźnie powyżej. Naprawdę starałem się nie ruszać smartfonem, a i tak pojawiały się rozmycia i ziarno, które swoje apogeum osiągało przy bardzo słabym (aczkolwiek miejskim) oświetleniu. Niestety, ale jeden ze słabszych punktów Redmi Note 3. Można się jednak z tymi kompromisami pogodzić, docenić płynną pracę oraz wiele efektów, które pozwalają niedociągnięcia aparatu udanie maskować. Szału jednak nie ma.
Aparat przedni w Xiaomi Redmi Note 3:
- ilość pikseli – 5Mpx,
- przysłona – f/2.0.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA W PEŁNYCH ROZDZIELCZOŚCIACH NA NASZYM KONCIE W SERWISIE FLICKR.
BATERIA I TEMPERATURA W XIAOMI REDMI NOTE 3
W Internecie znajdziesz sporo opinii na temat temperatury pracy Redmi Note 3. I jak się dobrze wczytasz (polecam fora anglojęzyczne, bo ludzie z całego świata dzielą się swoimi doświadczeniami), to szybko zauważysz, że sytuacja zmienia się dość dynamicznie i sporo zależy od dostarczanych łatek, a że aktualizacje wydawane są z dużą frekwencją, toteż nieustannie coś jest w oprogramowaniu modyfikowane.
Myślę, że warto podkreślić tutaj, że Xiaomi Redmi Note 3 wchodził na rynek pracując z Androidem 5.1.1 Lollipop i z nakładką MIUI 7, a w chwili obecnej pędzi na Androidzie 6.0.1 Marshmallow i z nakładką MIUI 8. Co to oznacza w praktyce? U mnie smartfon ten się zupełnie nie grzał, chociaż dostał dwie albo trzy aktualizacje w ciągu dwutygodniowych testów. Przy gęstszych zadaniach robił się wyraźnie cieplejszy, ale nie było to nic, czego nie spotykałbym w niemal wszystkich smartfonach. Uważam więc, że jest OK pod tym względem.
Za to absolutnie fenomenalnie jest pod kątem baterii! Litowo-polimerowe ogniwo o pojemności 4050mAh po prostu bije wszystkich na głowę (no może z wyjątkiem LG Max). Ale prawda jest taka, że nigdy nie miałem jeszcze w testach smartfona, który pracowałby na jednym ładowaniu 6,5h na włączonym ekranie (są ludzie, którzy piszą o 7h!)!
W sumie przeszło półtorej dobry, czyli realnie dwa dni robocze! I są to moje wyniki w sytuacji, kiedy sporo korzystałem z Redmi Note 3. Zakładam więc, że jeśli nie prowadzisz tak aktywnego mobilnie życia, jak ja, to u Ciebie może przejechać przy rozsądnym gospodarowaniu energią nawet trzy lub cztery dni! I tak, piszę to zupełnie serio! Naprawdę BOMBA!
PODSUMOWANIE
Xiaomi Redmi Note 3 to smartfon bardzo kompromisowy, ale z ambicjami, by było bardziej in plus. Pod względem wykonania cieszy oko, chociaż nie należy do supercienkich, co przy jego gabarytach nie wszystkim musi się podobać, ale ma to swoje uzasadnienie – arcygenialną baterię, dla której po prostu warto przymknąć na to oko. No i raczej tylko malkontenci będą widzieć w tym problem.
Wzorniczo jest również bardzo przemyślanie, widać dobre jakościowo materiały, sprzęt się specjalnie nie palcuje, a stalowe plecki nie łapią rys. Cała konstrukcja jest bardzo oszczędna w wymowie, nie krzyczy wzorniczymi potworkami, ale może przywodzić skojarzenia ze sprzętem Apple. Nie chcę tego tutaj rozstrzygać, niech każdy klient i każda klientka zdecydują sami i wyciągną wnioski, na podstawie których stwierdzą, co o tym sądzą.
Druga rzecz, która w Redmi Note 3 robi świetne wrażenie to specyfikacja. Jest naprawdę bardzo dobra, niemal kompletna i autentycznie – tylko brak NFC jest tutaj odczuwalny. Przynajmniej przeze mnie. Reszta, to prawdziwa bomba. Jak na średni segment – naprawdę nobliwie: kapitalny czytnik linii papilarnych, WiFi 802.11ac, masa czujników, jak chociażby żyroskopowy, dzięki czemu można z Redmi Note 3 korzystać z gogli VR.
Trzeci plus to wygląd nakładki oraz to, jak są poukładane tutaj najróżniejsze funkcje i dodatki. Mimo, że jest ich cała masa, to nie przygniatają tak, jak robi to środowisko Huawei EMUI czy w Asus ZenUI. Tutaj jest całkowicie inaczej i widać, jak drobiazgowo dopieszczono interfejs. Jedyne na co zwracam uwagę, to drobne polskie literówki, ale z racji dobrze zaprojektowanego środowiska – tam gdzie się pojawiały – nie drażniły mnie tak, jak zwykle.
Czwarty kciuk w górę daję za wspomnianą już wyżej baterię. Jest absolutnie fantastyczna! Z takim ogniwem, jak zostaje Ci 30 proc. o godzinie 18:00., a jesteś w mieście i w domu będziesz bardzo późno, to śmiało możesz załatwiać swoje sprawy i nie myśleć o ładowarce.
Piąty plus Xiaomi Redmi Note 3 daję za naprawdę świetny ekran. Panel jest ekstrajasny i równie ciemny – zależnie od okoliczności. Poza tym charakteryzuje się bardzo w porządku barwami i doskonałymi kątami widzenia. Jego rozmiar – 5.5 cala – to idealny balans jakościowo-efektywny, tym bardziej, że tutaj jest pełna tafla wyświetlacza do wykorzystania, bowiem przyciski nawigacyjne znalazły się pod panelem i nie zabierają z niego miejsca.
Z minusów wymieniam jednoznacznie zbyt rwaną pracę, która jest połowicznie winą hardware i w drugiej połowie winą zbyt rozbudowanego softu. W pierwszym przypadku chodzi o brak RAM-u, a w drugim – multifunkcjonalność, która i tak na nic się zdaje, kiedy zaczyna nie starczać zasobów. Fajnie, gdyby Xiaomi odchudził MIUI 8 dla Redmi Note 3, ale wątpię, by chciał się w to ktokolwiek bawić. Smartfon ten jest już osiem miesięcy na rynku (na chwilę pisania tego tekstu, czyli końcówka października 2016r.), zgarnął aktualizację do ostatniego udanego update Androida w wersji 6.0.1, wciąż dostaje pomniejsze łatki, ale bardziej spodziewam się niebawem Redmi Note 4, niż zaangażowanych prac dopieszczających trójkę w tym wariancie. No i mam żywą nadzieję, że edycja z 3GB RAM po prostu ratuje ten model pod kątem wydajności.
Na poziomie ani plusowym ani minusowym zostawiam aparat. Niech każdy i każda oceni przeglądając moje zdjęcia, na ile Twoim zdaniem spisuje się kamerka oraz czy zaspokoi Twoje potrzeby(?). Gdyby segment średniopółkowy nie był tak rozwinięty, pewnie nie przywiązywałbym do tego aż takiej wagi, ale są smartfony z dużo lepszymi aparatami niż w Redmi Note 3. Jak na moje oko – Xiaomi popełnił tutaj zbyt daleko idące oszczędności.
Finalnie wywodzi się z recenzji Xiaomi Redmi Note 3 obraz smartfona o dość dużym potencjale. I wszystko byłoby OK, gdyby płynność była na lepszym poziomie. Przyznam, że aby mieć realne porównanie, poprosiłem Samsunga o sampla Galaxy A5 2016. Tak często odwołuję się do tego modelu, kiedy piszę o średniej półce, że poczułem, że muszę zweryfikować swoje doświadczenia i zachwyty z początku br., kiedy to recenzowałem tamtego smartfona. Jeśli brać pod uwagę cenę, wykonanie, pracę, dodatki w postaci Galaxy Apps to A5 2016 jest nadal bezkonkurencyjny. I sam nadal bym na niego postawił. Ale nie wykluczam, że Redmi Note 3 z 3GB RAM i 32GB pamięci odrobiłby straty recenzowanego tutaj wariantu podstawowego.
Czy mogę polecić Redmi Note 3 w obecnej wersji? Dla mnie jest za mało wydajny. Dla Ciebie? Nie mam pojęcia, to już Ty znasz odpowiedź na to pytanie. Niemniej – nie skreślam tego modelu. Charakteryzuje go zbyt wiele pozytywów, które głupio zbywać milczeniem. Szczególnie, że producent przyłożył się do wykonania, baterii oraz nakładki.
Werdykt 90SEKUND.PL
-
WZORNICTWO I WYKONANIE
-
HARDWARE
-
WYDAJNOŚĆ
-
APARAT
-
BATERIA