SŁOWEM WSTĘPU
Prześwietlanie smartfonów Xiaomi trwa w najlepsze na 90sekund. Po recenzji Redmi Note 3, któremu jak zawsze wnikliwie przyglądał się Naczelny, dzisiaj przyszła kolej na mnie i na Xiaomi Mi5. Co prawda swój debiut miał następca Mi5s, ale w pierwszej kolejności na warsztat bierzemy model, który wraz z innymi urządzeniami jest oficjalnie dostępny w Polsce.
Dla wielu z Was Xiaomi Mi5 to szansa na zakup flagowca w o wiele niższych cenach, aniżeli najlepsze smarftony LG, Apple, Samsunga, czy Sony. Nie da się ukryć, że możliwość zaoszczędzenia realnych kilkuset złotych, jest bardzo kusząca. I w zasadzie wcale mnie to nie dziwi, sam szukam możliwości i okazji, w których mogę znaleźć oszczędności. Pytanie podstawowe jednak brzmi – czy warto? Czy w przypadku urządzenia, które aspiruje do półki premium warto machnąć ręką na krytykowane przez wielu z Was wspomniane przeze mnie chwilę wcześniej firmy? To trudne pytanie i obojętnie jakiej odpowiedzi bym udzielił, zawsze znajdzie się ktoś, kto je podważy.
Zawsze powtarzam, że wszystko rozbija się o konkretne potrzeby, każdy z nas ma je inne i ostatecznie możemy przerzucać się argumentami w nieskończoność. Przy zakupie Xiaomi Mi5 musisz m.in. znaleźć odpowiedź na pytanie, czy to, co oferuje chińska firma, jest dla Ciebie wystarczające? Mi5 to niewątpliwie interesująca pozycja, z mocnymi pozytywami, ale nie zabrakło tutaj również wad. Wad, które moim zdaniem wykreślają go z segmentu premium. Bo skoro mamy go traktować jako flagowca, to niestety ale powinien spełniać określone wymogi. A tak się składa, że pojawiają się na tyle słabe miejsca, że drobne szczegóły, na które rzadko ktokolwiek zwraca uwagę, ukazują bezlitośnie różnice.
WYGLĄD I WZORNICTWO XIAOMI Mi5
Pierwsze wrażenia, jakie sprawia Xiaomi Mi5 są pozytywne. Panuje tutaj ogólny i powszechny już minimalizm. Całość jest przyzwoicie zaprojektowana, a ogólny wygląd może się podobać. Oczywiście jest kilka “ale”, bo bliższe oględziny już takie łaskawe nie są.
Podobieństwa
Nie jest to bezmyślna kopia jakiej dopuścił się swego czasu HTC ze słynnym już modelem One A9 i przynajmniej trzeba oddać to Xiaomi, że nie idzie strategią na zasadzie kopiuj-wklej. Aczkolwiek i takie fragmenty w tym wzornictwie się znajdą. Widać ewidentną inspirację Samsungiem. Świadczą o tym dwa elementy. Przycisk HOME, który rozmiarowo odbiega co prawda od tego, co mamy na przykład serii Galaxy S, ale skojarzenia są jednoznaczne. Nie trzeba być specem, by dostrzec podobieństwa. Kolejna rzecz, to zaokrąglenie przy krawędziach plecków. Takie rozwiązanie również kojarzy się z Koreańską firmą i szczególnie SGS7. Powiedzmy jednak, że mocno się tego nie czepiam, bowiem dzięki temu Xiaomi Mi5 świetnie leży w dłoni. Dokładając do tego lekkość i ergonomiczne rozmiary, recenzowany model jest bardzo poręczny i korzystanie z niego nawet jedną dłonią nie przysporzy Ci problemów.
Materiały i ich jakość.
[AKTUALIZACJA – akapit poprawiony] Na froncie, jak i pleckach Mi5 otrzymał szkło, w tym wariant w technologii 3D, a przód, jak i tył dodatkowo Xiaomi zdecydował się pokryć odpornym na zarysowania szkłem ochronnym Gorilla Glass 4. Niemniej miałem drobne wątpliwości, co do materiałów użytych do wykonania plecków, bowiem uginały się one wyraźnie pod nawet niewielkim naciskiem palca (mniej więcej na środku urządzenia), wydając z siebie dźwięk kojarzący się z telegrafem. Było to dla mnie dość zaskakujące w tej klasie sprzętu, zatem przyjąłem za pewnik, że nie ma tam szkła, tylko tworzywo sztuczne, o czym napisałem w pierwotnej wersji niniejszej recenzji. Bardzo dziękuję czujnym Czytelnikom za zwrócenie mi na to uwagi.
Jest coś co mi się podoba?
Niemal całkowity brak ramek w przestrzeni pomiędzy ekranem, a obudową – świetnie podkreśla sylwetkę smartfona, czyniąc go bardzo smukłym, co daje poczucie wzorniczego smaku. Co prawda, zdarzało mi się musnąć z tego powodu palcem o krawędź wyświetlacza, przez co narażałem się na nieplanowane akcje, ale było to incydentalne zaledwie.
Dodatkowo, plus należy się za wspomniany minimalizm. Nie ma tu zbędnego kombinatorstwa, i choć kilka rzeczy do złudzenia przypomina inne smartfony, to nie razi to aż tak po oczach, jak jakość wykonania obudowy. Tak więc, pierwsze wrażenie – super! Później – z uwagi na te nieszczęsne plecki – już niestety coraz słabiej. Szkoda.
WYŚWIETLACZ W XIAOMI Mi5
Xiaomi w Mi5 nie idzie za trendem dużych ekranów i stawia na zadowalające parametry panelu. Przekątna 5,15 cala oraz rozdzielczość Full HD 1080p. To dobra kombinacja. Chińczycy dopiero zaczynają wchodzić we własne headsety wirtualnej rzeczywistości i mocniejsze parametry wyświetlacza są tutaj potrzebne, ale przy FHD udaje się zachować podstawowy, kompromisowy poziom. Zawsze zresztą powtarzam, że taka rozdzielczość jest wystarczająca, szczególnie przy ekranach w okolicach 5-5,3 cala.
Obraz jest wystarczająco ostry, szczegółowy, a ilość pikseli na cal jest optymalna. Zresztą wszystko co powyżej i tak nie jest widoczne dla naszego oka. No chyba, że przesiadasz się z QHD, na niższą rozdzielczość, ale wątpię, by ktokolwiek decydował się na krok w tył.
Odwzorowanie kolorów, jak i kąty widzenia stoją na dobrym poziomie i tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Dodatkowo dostajesz narzędzie, w którym możesz decydować o temperaturze kolorów, a także sile kontrastu. Takie dodatki zawsze mile widziane.
Wyświetlacz Xiaomi Mi5 jest bardzo jasny, przez co korzystanie z niego w trudnych dla ekranów warunkach jest zawsze komfortowe. Poziom rozświetlenia może wynieść tutaj nawet 600 nitów, co automatycznie stawia chińskiego flagowca wśród czołówki. Ostatnim razem, zachwalałem ekran pod tym kątem w recenzji LG G5, gdzie Koreańczycy również stanęli na wysokości zadania.
Pisząc o ekranie, muszę wspomnieć o zaaplikowanym trybie czytania, a więc niczym innym, jak ograniczenie emisji niebieskiego światła. Tryb ten jest naprawdę zbawczy dla Twoich oczu w warunkach wieczornych i nocnych, szczególnie jeśli dużo korzystasz ze smartfona przed snem. Xiaomi nie ogranicza się jednak tylko do dodania efektu, ale także umożliwia głęboką personalizację. Przede wszystkim sam/-a decydujesz o jego sile, a nawet możesz zdecydować, w jakich aplikacjach tryb ma być włączony na stałe.
Z plusów muszę dodać również możliwość zmiany wielkości czcionki, dla osób mających problemy ze wzrokiem. Możliwość zastosowanie dużych liter jest dużym ułatwieniem w obsłudze.
Niestety ponarzekam na coś, czego nie spodziewałbym się w tej klasie urządzenia. Mianowicie reakcji na dotyk. Nie wiem, czym jest to spowodowane i dlaczego tak się dzieje, ale Xiaomi Mi5 nie zawsze reaguje tak, jak należy (a przynajmniej recenzowany przeze mnie wariant). Najczęściej zdarzało mi się to w przypadku usuwania powiadomień z górnego paska, a także przy pisaniu tekstu, kiedy chciałem wysunąć klawiaturę. Niestety dość często wyświetlacz nie miał ochoty wykonać mojego polecenia. Ja tapałem wokreśloną pozycję, i spotykałem się z zerową reakcją ze strony panelu. Na podobne problemy – ale na dużo mniejszą skalę – uskarżał się w swojej recenzji Redmi Note 3 – Michał Brożyński. Przyznam, że jest to dość niepokojący objaw.
WYDAJNOŚĆ XIAOMI Mi5
Wydajność Xiaomi Mi5 to zdecydowanie jego jedna z najlepszych cech. Patrząc na specyfikację nie powinno to być dla nikogo zaskoczeniem. Osobiście obawiałem się o to, jak zoptymalizowana jest nakładka, i czy przypadkiem nie jest kulą u nogi, ale nic z tych rzeczy. Żeby jednak nie być gołosłownym, spójrz na specyfikację sam/-a:
Specyfikacja Xiaomi Mi5 | |
Procesor | Qualcomm MSM8996 Snapdragon 820. Grafika – Adreno 530 |
Pamięć masowa i operacyjna | 3GB RAM (LPDDR3) + 32GB (testowany przeze mnie) lub 3GB RAM + 64GB. Wersja Mi5 Pro 4GB RAM + 128GB. Możliwość rozszerzenia do 32GB microSD |
Łączność | WiFi 802.11a/b/g/n/ac, Bluetooth 4.2, LTE, NFC, GPS z A-GPS, GLONASS, USB typu C |
Czujniki | Czytnik linii papilarnych, barometr, elektroniczny kompas, czujnik grawitacji, czujnik oświetlenia, żyroskop, podczerwień, czujnik Halla, czujnik zbliżeniowy |
Bateria | 3000mAh z szybkim ładowaniem (Qualcomm Quick Charge 3.0) |
Wymiary i Waga | 144,5x69x6,9mm; 129g |
Czego chcieć więcej? Wszystko jest tu jak należy i doskonale wpasowuje się w aktualne standardy. Można polemizować, czy nie przydałoby się 4 GB RAM, ale w tym przypadku 3 GB pamięci operacyjnej, w zupełności wystarczyły. Xiaomi Mi5 nie jest przeznaczony do zabaw z wirtualną rzeczywistością, a zadania, które mu powierzysz wykona bez problemu i bez narzekania.
Muszę przyznać, że trochę byłem zaskoczony. Nawet nie tyle tym, że Xiaomi Mi5 bez problemów poradzi sobie z nawet najtrudniejszymi zadaniami, ale nie spodziewałem się, że tak wyraźnie odstawi w tym względzie chociażby Huawei P9. Pokazują to wyniki np. w Antuntu, gdzie Xiaomi na równi bije się m.in. z Samsungiem Galaxy S7 Edge. Oczywiście przegrywa z koreańskim konkurentem, ale Mi5 nie ma się czego wstydzić. To dla mnie kolejny dowód na to, że pomimo konsekwentnego stawiania przez Huawei na własne procesory, to mimo wszystko mocno odstają od czołówki. Pod względem wydajności Xiaomi równie mocno dystansuje P9.
Jeśli chodzi o pozostałe wyposażenie, to niczego Ci tutaj nie zabraknie, a na szczególną pochwałę zasłużył niesamowicie szybki czytnik linii papilarnych. Przykładasz palec i już. Bez zastanawiania się, czy błędnego zczytywania. Wygląda to naprawdę rewelacyjnie i czasami można się zapomnieć, że ten sposób zabezpieczenia jest tutaj aktywny. Brawo!
SYSTEM, APLIKACJE I MULTIMEDIA W XIAOMI Mi5
Byłem niezmiernie ciekawy, jak będzie sprawować się nakładka MIUI – tutaj w wersji 8.0.5. I muszę przyznać i napisać wprost. To bardzo dobrze działający ekosystem. Przemyślany, poprawnie zaprojektowany i przede wszystkim funkcjonujący, jak trzeba. Pojawia się wiele skojarzeń z nakładką Huawei lecz Xiaomi wykonał – moim zdaniem – lepszą pracę pod tym kątem. Trochę narzekałem na EMUI w P9 Lite i P9, ale ostatecznie im dłużej pracowałem w tym środowisku, tym bardziej się przekonywałem.
MIUI już od pierwszego dnia sprawiło, że czułem się komfortowo. Dlaczego? Bo jest przyjazne użytkownikowi, i to w stopniu o wiele większym, niż EMUI Huawei, a już na pewno bardziej intuicyjne. Na koniec za MIUI przemawia świetna optymalizacja, czego szczerze pisząc – nie spodziewałem się. A już na pewno nie w takim stopniu.
MIUI 8 oczywiście w ogóle nie przypomina czystego Androida, ale muszę przyznać, że nakładka prezentuje się naprawdę bardzo ładnie. Zaczynając od zastosowanych pastelowych kolorów, wszędobylski efekt flat, a na przyjemnych ikonkach kończąc. Jeśli dodasz do tego dużo ciekawych i przede wszystkim przydatnych dodatków i funkcji – otrzymujesz mieszankę, która naprawdę przypadła mi do gustu.
Zacznę od paska powiadomień. Standardowo przypomina trochę rozwiązanie Samsunga, ale tutaj mamy ciekawy i przydatny dodatek w postaci pogody i daty. Układ bardzo prosty, zmieniający swoje kolory w zależności od warunków atmosferycznych. Spodobał mi się ten szczegół.
Z początku irytowałem się, że przy każdym pojedynczym wyborze poszczególnej opcji z paska, np. przy wyłączeniu WiFi, ów pasek się zwijał, przez co musiałem go przywołać jeszcze raz. Oczywiście dla takich nerwusów jak ja, dodano opcję, która uniemożliwi samoczynne zwijanie się. Tym samym każdy może nawet w takim detalu zadbać o własne preferencje. A to przecież nie wszystko. Dwustopniowy dostęp do paska akurat nie należy do moich ulubionych rozwiązań, wolę wszystko mieć od razu pod palcem, ale dla niektórych właśnie ten drugi widok będzie bardziej czytelny.
Xiaomi Mi5 posiada diodę powiadomień i choć nie znajdziesz tu funkcji w stylu Always On Display, to Chińczycy dają coś innego. Otóż, możesz zdecydować, jaka barwa ma odpowiadać konkretnemu powiadomieniu. Wiadomości mogą być sygnalizowane na żółto, a nieodebrane połączenia na przykład na niebiesko. Od koloru do wyboru ;).
Ciekawym rozwiązaniem jest opcja, dzięki której możesz zmienić warianty przycisków nawigacyjnych. Innymi słowy, sam/-a decydujesz, jakie funkcje chcesz im przypisać. Standardowo wciśnięty dłużej Home uruchamia Goole Now, ale nic nie stoi na przeszkodzie by to zmienić, i tę interakcję przypisać do klawisza Wstecz. Wiadomo, że w takich smartfonach, jak np. LG – użytkownicy mają większe pole do popisu, bowiem przyciski są wirtualne (ekranowe), więc można zmienić też ich rozmieszczenie. Ale i tak cenię Xiaomi, że potrafi znaleźć na to swoje rozwiązania i podsuwa ciekawe funkcjonalności. W tym miejscu otrzymujesz jeszcze kontrolę podświetlenia przycisków – jego czas, a także to, w jakich aplikacjach ma się uaktywniać.
Wspomniałem o przycisku Home. Jak sama nazwa wskazuje, po jego naciśnięciu niezależnie, w którym miejscu systemu jesteśmy, powinien przekierować Cię do głównego pulpitu. I w tak to działa, jednak wyjątek stanowi jedna sytuacja – apka uruchomiona z poziomu folderu, w którym jest umieszczona. Kiedy wciśniesz przycisk domowy Home, nie cofniesz się do głównego pulpitu, a właśnie do tego folderu. Efekt jest taki, że czasami trzeba wykonać dwie czynności, by powrócić na główny ekran. Wydaje się to drobnostką, ale przyzwyczajenia biorą górę i trochę mnie to irytowało. Niestety.
Xiaomi w swojej nakładce MIUI 8 udostępnia również Asystenta dotyku. Nie jest to również żadna nowość. Opcję tę można spotkać w wielu smartfonach i w moim przypadku nie jest w ogóle używana. Niemniej, jeśli komuś wygodniej, by przyciski, które mają takie samo zadanie, jak te nawigacyjne pod ekranem, to taka opcja się na pewno spodoba, tym bardziej, że można je bardziej spersonalizować. Asystent dotyku wyświetla się przy krawędzi ekranu i można go zdefiniować tak, by pojawiał się na ekranie blokady, co według mnie nie jest w ogóle praktyczne, no chyba, ze ktoś ma małe dłonie i panel zastosowany w Xiaomi Mi5 stanowi dlań wyzwanie.
Praktyczną opcją jest również Panel Sterowania, który podobnie jak w komputerach z Windowsem, odpowiedzialny jest za zarządzanie istotnymi elementami smartfona. Wchodzi w to bateria, antywirus, kontrola nad zbędnymi plikami, czy użyciem danych.
Gdy jednak zagłębisz się w możliwości Panelu, odkryjesz kolejne bardzo ciekawe opcje. Tak naprawdę to z tego miejsca masz pełną kontrolę nad swoim urządzeniem. Będziesz mógł/mogła zarządzić dostępem do poszczególnych aplikacji, co często nie jest takie łatwe. Z tego miejsca również uruchomisz tryb oszczędzania baterii, przeskanujesz system pod kątem wirusów, a także usuniesz śmieci, które niepotrzebnie zalegają w pamięci urządzenia. Warto tutaj zajrzeć.
Motywy. Element dostępny praktycznie w każdym smartfonie. W Xiaomi Mi5 i MIUI 8 również nie mogło ich zabraknąć. Zaskoczyła mnie różnorodność najrozmaitszych wariantów: tapet i dodatków. Jak dobrze wiesz, nie jestem fanem instalowania nakładek na nakładkach i takie zmiany mnie w ogóle nie kręcą. Muszę jednak przyznać, że jeśli lubisz pobawić się wyglądem to znajdziesz tutaj mnóstwo naprawdę całkiem ciekawych dodatków. I o ile moja niechęć do takich rzeczy jest wyraźna, to przyznaję, że nie było trudno znaleźć coś ciekawego.
Tryb dziecięcy. Jeśli masz dziecko, które lubi od czasu do czasu skorzystać z Twojego smartfona w celu na przykład pogrania, to ten tryb jest czymś, co z pewnością Cię ucieszy. Niejednokrotnie bowiem w telefonie znajdują się wrażliwe dane, których usunięcie nigdy dobrze się nie kończy. Nie wspominam już o przypadkowym kupowaniu aplikacji, czy na przykład korzystaniu z serwisów aukcyjnych. Tryb dziecięcy w Xiaomi działa… dziecinnie prosto. Po jego uruchomieniu decydujesz do jakich aplikacji ma dostęp Twoja pociecha. Sam określasz granice i dopiero wpisanie hasła lub odczyt Twojego palca odblokowuje w całości smartfon, wraz z jego zasobami. Bardzo przydatna i praktyczna funkcja.
MIUI 8 oferuje również wiele innych aplikacji. Kwestię ich przydatności pozostawiam Tobie. Zazwyczaj drażnią mnie takie dodatki, z których ostatecznie nie korzystam, ale w przypadku Xiaomi znów przymykam na to oko, ponieważ nakładka pracuje bardzo dobrze i ten nadmiar jakoś specjalnie nie przeszkadza. Z ciekawszych znajdzie się tutaj Mi Remote. Dzięki portowi na podczerwień, Xiaomi Mi5 może zastąpić pilot do telewizora, gdy ten na przykład się zgubi, albo padną w nim baterię. Menedżer plików – Explorer – zawsze mile widziany, podobnie jak aplikacja do notatek, czy skaner, którym nie tylko zczytasz kod QR, ale także będziesz mógł/mogła – jak sama nazwa wskazuje – zeskanować na szybko potrzebny dokument i wysłać go mailem. Z jednej strony te aplikacje są niepotrzebne, znajdziesz ich odpowiedniki w sklepie Google Play, a z drugiej docenisz moment, kiedy będziesz potrzebować ich funkcjonalności, a one będą pod ręką.
Brakuje mi tutaj jedynie sklepu z prawdziwego zdarzenia i związanymi z nim promocjami, ale to pewnie dlatego, że gł. Samsung, Sony i LG rozpieszczają tak swoich użytkowników premium. Dostępne motywy, czy tapety to jednak trochę za mało. Co prawda po rejestracji konta Xiaomi, otrzymasz 5 GB miejsca na dysku wirtualnym, gdzie możesz synchronizować swoje zdjęcia, kontakty, wiadomości czy historię połączeń. Przydatna rzecz, szczególnie przy zmianie modelu Xiaomi na inny. Należy to docenić, ale nie jest to nic szczególnego, tym bardziej, że inni producenci również oferują takie możliwości.
APARAT W XIAOMI Mi5
Aparat to niewątpliwie bardzo istotny element, który każdy bierze pod uwagę przed zakupem mobilnego sprzętu. I to bardzo bacznie, w końcu zapewne robisz dużo zdjęć. Czy to z myślą o portalach społecznościowych, czy jako pamiątkę z wakacji – fotki stanowią podstawę rodzinnych wspomnień. Każdy chce, by te kadry były w miarę jak najlepsze. Xiaomi Mi5 da Ci tylko w połowie to, czego oczekujesz.
Sam/-a zobaczysz pomiędzy akapitami, że zdjęcia wykonane z tego smartfona są po prostu dobre. Nie wyróżniają się ani w jedną ani drugą stronę. Patrząc przez nie na pryzmat ogółu, jak i sytuacje, w jakich je robiłem – najbezpieczniej będzie stwierdzić, że jest poprawnie i zadowolą większość osób. Warto jednak wiedzieć o kilku rzeczach, zanim rzucisz się do sklepu.
Aparat tylny w Xiaomi Mi5
- ilość efektywnych pikseli – 16 Mpix
- przekątna i typ matrycy – Exmor RS IMX298, 1/2,8 cala, oczko aparatu pokryte szafirowym szkłem,
- rozmiar pojedynczego piksela – 1,12µm (mikrona),
- przysłona – f/2.0
- stabilizacja obrazu – tak, 4-osiowa
- doświetlenie – podwójna LED,
- autofocus – tak, hybrydowy z detekcją fazy.
- nagrywanie wideo – tak, w rozdzielczości 4K.
Aparat przedni w Xiaomi Mi5:
- ilość pikseli – 4 Mpix,
- przysłona – f/2.0
Na papierze parametry wyglądają całkiem nieźle. Jasna – choć nie najjaśniejsza – przysłona, sensor Sony, stabilizacja obrazu. To wszystko powinno dać efekty przynajmniej zadowalające, i tak w głównej mierze jest. Żałuję tylko, że na czas testów jesienna pogoda witała mnie wszędobylską szarością. Co prawda w końcu dopisało mi szczęście i – bodaj w ostatni dzień przygody z Xiaomi Mi5 – udało mi się złapać trochę słońca na fotkach, ale szkoda, że nie było go więcej. Niemniej od razu widać, że o wiele przyjemniej patrzy się na kadry, na których jest ładny słoneczny dzień. Wtedy aparat Xiaomi Mi5 działa najlepiej, dając przy tym najlepsze efekty, chociaż w szarościach jesieni też radzi sobie w porządku. Muszę przyznać, że z technicznego punktu widzenia wszystko działało prawidłowo. No prawie, bowiem w trybie automatycznym, przy ostrzeniu zdjęć, mogą pojawić się pewne problemy z trafieniem we właściwy punkt kadrowanej sceny. Natomiast w pełni rekompensuje to tryb manualny, w którym można ręcznie sterować odległością, do której aparat ostrzy. Dzięki czemu zdjęcia makro wykonuje się o wiele łatwiej.
Za ogólną i dobrą pracą aparatu stoi świetnie napisana aplikacja. Soft idealnie współpracuje z aparatem. Odczujesz to nie tylko, gdy będziesz poruszać się po samej apce, ale przede wszystkim docenisz te cechy przy robieniu konkretnych zdjęć. Niezależnie od warunków, za każdym razem Xiaomi Mi5 zapisuje zdjęcia błyskawicznie. W ciągu dnia, wieczorem, gdy zdany/-a jesteś na sztuczne światło, a także przy robieniu fotek w trybie HDR. To niewątpliwie duży plus, który warto docenić.
Pomimo stosunkowo jasnej przysłony nocne foty wypadają dość przeciętnie. Mocno widać ziarno wyglądające, zupełnie jakby ręcznie ustawiono zbyt wysoką czułość ISO. Przy oglądaniu takich zdjęć na większym ekranie te zanieczyszczenia widać wyraźnie, na smartfonie tak szybko ich nie dostrzeżesz. Warto podkreślić, że w takich warunkach ładnie działa autofocus.
Świetnie pracują również efekty, które w czasie rzeczywistym możesz nałożyć na strzelane właśnie zdjęcie. Być może wydaje się to mało znaczącą informacją, ale Sony do dzisiaj nie umie poradzić sobie z tymi dodatkami, które klatkują w podglądzie i smużą w każdym kolejnym modelu. Nawet tych flagowych.
Znajdziesz tutaj również kilka trybów, które nie wyróżniają się w ogóle ponad to, co już najpewniej miałeś/-aś okazję widzieć. Fajnie, że są.
Dla osób oczekujących czegoś więcej zostaje tryb manualny. Jego obsługa jest bardzo prosta i ustawienie odpowiednich parametrów trwa szybko i sprawnie. Do dyspozycji dostajesz kontrolę nad balansem bieli, ostrość, czas ekspozycji oraz czułość ISO. Wystarczy, by móc pobawić się ustawieniami. Szkoda tylko, że wprowadzanych zmian nie widać od razu na ekranie. Drugi minus to menu, które po zmianie położenia smartfona na poziomy, nie dostosowuje się i twardo pozostaje na swoim miejscu.
Podsumowując – aparat w Xiaomi Mi5 będzie dla Ciebie wystarczający, jeśli nie oczekujesz od niego fajerwerków. Zdjęcia dziennie, szczególnie przy ładnej pogodzie wyglądają naprawdę dobrze, nie napotkasz problemów z łapaniem ostrości – wyjątkami są sytuacje przy makro – aplikacja nie jest przeładowana dodatkami, są tu najpotrzebniejsze elementy, a kadry nocne niestety nie powalą swoją jakością. Tak w skrócie można opisać aparat w Xiaomi Mi5.
WSZYSTKIE ZDJĘCIA W PEŁNYCH ROZDZIELCZOŚCIACH NA NASZYM KONCIE W SERWISIE FLICKR.
BATERIA I TEMPERATURA XIAOMI Mi5
Miłym zaskoczeniem okazała się zarówno praca na baterii, jak i temperatura Mi5. Ta ostatnia nie doskwiera w praktycznie żadnym wypadku. Zarówno przy zwykłym korzystaniu, graniu czy oglądaniu filmów. Plastik dobrym przewodnikiem ciepła nie jest, co akurat w przypadku Mi5 działa na korzyść lecz tak czy tak, nie sądzę by smarfon Chińczyków się specjalnie grzał, nawet gdyby był wykonany z metalowej obudowy. Oczywiście Xiaomi Mi5 robi się ciepły, a w zasadzie gorący przy szybkim ładowaniu i jest to zupełnie zrozumiałe. Coś za coś.
Dzięki technologii Quick Charge 3.0 Xiaomi Mi5 naładujesz błyskawicznie, nawet jeśli nie masz na to dużo czasu. Już kilka minut spokojnie podreperuje zdrowie baterii, co może przełożyć się na kolejne kilka godzin podtrzymania życia smartfonu. Naprawdę nie wyobrażam sobie, bym mógł żyć bez tak praktycznej funkcji.
Powtarzam to praktycznie przy okazji każdej recenzji – nie lubię i nie korzystam z trybów oszczędnościowych. Nie mniej, znam osoby, które włączają je non-stop i szkoda, że Xiaomi dość połowicznie zdecydował się na personalizację. Brakuje na przykład tzw. trybu Ultraoszczędnościowego, który pozostawia przy życiu tylko najważniejsze funkcje w telefonie. Jest za to możliwość wyłączenia animacji, zaplanowania włączenia trybu w konkretnych godzinach, czy analiza baterii. Ta ostatnia pozwala zoptymalizować aplikacje, które niepotrzebnie korzystają z jej zasobów. Słowem – bez szału, ale w miarę efektywnie.
PODSUMOWANIE
Xiaomi Mi5 walczy o miano flagowca i za takiego się uważa, ale do pierwszej ligi mimo wszystko mu jeszcze brakuje. Nie przypadkowo również wspominałem wieokrotnie w swojej recenzji Huawei P9, który również oferuje wiele ciekawych rzeczy, ma dobrą cenę, ale i jemu – mimo wszystko – czegoś zabrakło. Zarówno główny bohater jak i P9, nie są wymieniane jednym tchem wśród największych, pomimo tego, że obydwa smartfony mają wiele zalet i są godne polecenia.
Tak naprawdę, to w moich marzeniach chciałbym zobaczyć fuzję tych dwóch modeli. Dzięki temu powstałby flagowiec z prawdziwego zdarzenia. Od początku do końca, który bez żadnych skrupułów stawiałby czoła najsilniejszym. Wzornictwo i aparat(y) P9, soft, wydajność i baterię z Mi5. Dzięki temu dostałbym to, co w pełni by mnie zadowoliło. No, ale nie można mieć wszystkiego…
Główną zaletą Xiaomi Mi5 jest bardzo ciekawa, rozbudowana nakładka, która w dodatku również bardzo dobrze współpracuje z mocnym hardware. Poza tym nie wyróżnia się niczym czego mogłoby mi zabraknąć, po zakończonych testach. No może Panelu Sterowania, który jest bardzo przydatnym i rozbudowanym narzędziem.
I właśnie w kontekście całego MIUI, stwierdzam, że Xiaomi Mi5 jest smartfonem, który wśród innych flagowców nie wyróżnia się praktycznie niczym. Właściwie każdy z produktów premium ma przynajmniej jedną charakterystyczną dla siebie cechę. W tym modelu mi tego brakuje, czy to we wzornictwie, czy w aparacie. Mi5 nie wnosi nic innowacyjnego, ale trudno nie wspomnieć o jego solidności, szczególnie pod kątem wydajności.
Czy warto? Dla kogoś, kto nie ma dużo gotówki, a szuka czegoś naprawdę dobrze działającego, a jakość wykonania nie jest dla niego przeszkodą – to odpowiedź brzmi: TAK. Ja jednak zastanowiłbym się nad inną alternatywą i wybrałbym chociażby Huawei P9 – ale i tak na drugą kieszeń.
Werdykt 90SEKUND.PL
-
WZORNICTWO I WYKONANIE
-
HARDWARE
-
WYDAJNOŚĆ
-
APARAT
-
BATERIA