SŁOWEM WSTĘPU
Sony to mocny gracz na rynku i od dłuższego czasu wyraźnie pokazuje, że ma duże aspiracje do tego by odgrywać kluczowa rolę idąc ramię w ramię chociażby z Samsungiem. Najnowsze flagowe słuchawki są świetnie wykonane, posiadają rewelacyjny hardware, a do tego konkurują również modyfikacją zastosowanej nakładki. Ale smartfony z najwyższej póki to jedno, a przecież są jeszcze urządzenia trafiające do szerszych odbiorców z średniego i budżetowego segmentu. I szczególnie w tych pierwszych celuje Sony Xperia M2. Czego możemy spodziewać się po tym urządzeniu? Będziecie zaskoczeni, jak wielu dobrych rzeczy w tak atrakcyjnej cenie! Zapraszam do naszej recenzji.
WYGLĄD
Xperia M2 kontynuuje wzornictwo stosowane w najnowszych modelach premium, aczkolwiek różni się ono zasadniczymi cechami, w tym materiałem z którego jest wykonana. Za każdym razem piszę, jak bardzo podoba mi się ten design i tym razem również muszę to podkreślić. Uwielbiam tą bryłkę, która świetnie leży w dłoni, a do tego wygląda solidnie i niezwykle elegancko. Dotyczy to także testowanego przeze mnie modelu, który odziedziczył wszystkie najlepsze cechy swoich młodszych braci. Nie każdy co prawda może przepadać za wzornictwem, które proponuje Sony, dla mnie jednak jest to prawdziwy wyznacznik wysokiej myśli designerskiej. W Sony Xperii M2 – inaczej niż w sztandarowych modelach – nie brakuje zaokrągleń na narożnikach, co nie zmienia faktu, że urządzenie wciąż wygląda bardzo nobliwie.
Przód to przede wszystkim ekran o przekątnej 4,8 cala. Producent tradycyjnie nie podaje, jaki konkretny materiał chroni go przed zarysowaniami, ale można domyślać się, że jest to tak jak w poprzednich modelach, „scratch resistant glass”, a więc nie musimy martwić się o większe uszkodzenia. W porównaniu z moim Nexusem, jest on o 0,1 cala większy, co nie przełożyło się wyraźnie na odczucie większego komfortu pracy. Rozmiar ten jest jednak jak najbardziej optymalny i pozwala zachować kompromis pomiędzy komfortem pracy, a praktycznym korzystaniem ze smartfona. Nie jest on za duży, tak by ciężko się go obsługiwało, ani nie na tyle mały, aby sprawiał kłopot w codziennym używaniu. Minusem jednak są tutaj szerokie ramki wokół ekranu. Szczególnie w górnej i dolnej części. Zwróciłem już na to uwagę w mojej recenzji Xperii Z2. Podobnie jak tam podejrzewam, że miejsca te są przeznaczone dla podzespołów schowanych pod obudową. Sądzę jednak, że spokojnie można by było odchudzić jeszcze M2. Nawet jeśli miałyby to być 1-2 milimetry. Dałoby to większy komfort i z pewnością podniosło jeszcze bardziej estetykę telefonu. Nie oznacza to jednak, że korzysta się z niego źle. Nic bardziej mylnego. Tak jak już wspomniałem – jego bryła sprawia naprawdę miłe odczucia fizyczne.
Ponadto, nad nazwą producenta znajdziemy głośnik, a tuż obok oczko przedniej kamerki, która robi zdjęcia w rozdzielczości 1920×1080 px. Po lewej stronie loga, praktycznie niewidoczne pod obudową, umieszczone zostały, czujnik światła, a także dioda powiadomień, która nawiasem mówiąc mogłaby być trochę większa.
Na górnej krawędzi umieszczono port mini jack, który jest najlepszym miejscem dla słuchawek. Na przeciwnym biegunie, cały spód zajmuje głośnik, którego chroni ładna maskownica. Rozwiązanie podobne jak w Xperii Z1, nie sprawdza się jednak dobrze. Oglądając np. filmy w poziomie, automatycznie, w sposób naturalny zasłaniałem głośnik dłonią. Oczywiście jest to jedna z sytuacji, jednak praktyczniejszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie ich na froncie, tak jak to już ma miejsce w Xperii Z2.
Prawy bok M2 to miejsce, gdzie umieszczono najwięcej przycisków fizycznych, a zarazem jedynych. Tradycyjnie po środku okrągły klawisz włączania/wyłączania (uwielbiam jego wzornictwo!), poniżej regulacja głośności, a jeszcze niżej spust migawki. Oba są dość wąskie, ale łatwo je wyczuć. Mamy tutaj jeszcze zaślepkę pod którą umieszczamy kartę SIM oraz kartę pamięci.
Ostatni opisywany przez mnie bok Sony Xperii M2 zajmuje wtyczka pod ładowarkę, która z racji braku wodoodporności smartfona nie jest umieszczona pod ochronną klapką. W sumie szkoda, że cecha ta została zarezerwowana dla urządzeń z najwyższej półki, wydaje się bowiem, że wystarczyłoby trochę inaczej zaprojektować obudowę, dzięki czemu Xperia zyskałaby dodatkową, jakże praktyczną cechę.
I wreszcie plecki. Pokrywa je tradycyjnie już materiał, który przypomina szkło, a jest nim najprawdopodobniej wysokiej jakości plastik. Nie ma co do tego konkretnych danych, nie zmienia to jednak faktu, że powierzchnia ta okropnie zbiera odciski placów. Dodatkowo czarna wersja jeszcze bardziej pogłębia ten nieprzyjemny efekt. Miałem okazję testować wiele urządzeń z serii Xperia i zdecydowanie stwierdzam, że nie kupiłbym żadnego z nich w kolorze czarnym. Rozwiązanie to jest estetycznie bardzo fajne, ale niestety tylko na zdjęciach promocyjnych. W praktyce upstrzone odciskami palców wyglądają koszmarnie. Co gorsza, na czarnym tle materiał ten łapie sporo małych rysek, a to już duży minus. Przy innych kolorach nie rzucają się one tak bardzo w oczy. Z tyłu zamontowany mamy jeszcze aparat o rozdzielczości 8 Mpix, lampę błyskową oraz NFC.
Cała bryła telefonu ma wymiary 139,6 x 71,1 x 8,6 mm i tworzy naprawdę udany pod kątem rozmiaru jak i wyglądu smartfon. Xperia M2 czerpie całymi garściami od swoich poprzedników i to dla mnie plus, choć przyjdzie moment, że trzeba będzie wprowadzić większe odświeżenie wzornictwa. Póki co – to bardzo mi odpowiada.
EKRAN
Jak wspominałem wcześniej, ekran o przekątnej 4,8 cala, wyświetla obraz w rozdzielczości 960 x 540 pikseli, co daje raptem 229 punktów na cal… Mój starzejący się Nexus ma więcej! Mało tego, to mniej od budżetowego modelu Xperia E1! Osobiście dla mnie jest to duży minus! Niewątpliwie umieszczenie ekranu o wyższej rozdzielczości podniosłoby cenę smartfona, ale czy na tyle dużo by oszczędzić na tym akurat elemencie? W końcu to z nim najwięcej mamy do czynienia, to „twarz” smartfona.
W praktyce sam wyświetlacz zachowuje się całkiem dobrze. Nie mogłem na niego narzekać jeśli chodzi o kąty widzenia, jednak co do komfortu pracy mam zastrzeżenia. Podobnie, jak podczas testów Xperii E1, mój palec nie sunął płynnie po powierzchni ekranu. Często się „haczył” i zdarzało mi się z tego powodu przypadkowo włączać niechciane funkcje. Jest to dość irytujące, ponieważ nie czułem pełnej kontroli nad smartfonem. Często też wirtualny klawisz „cofnij”, nie reagował na moje polecenia i poprawnie interpretował dotyk dopiero za 2-3 razem. Oczywiście w obu przypadkach nie była to reguła, w większości sytuacji nie miałem takich problemów, ale mimo to takie kwiatki pojawiły się z jakąś częstotliwością, więc trudno je pominąć. Doczepić się również muszę do jasności, ta bowiem również pozostawia wiele do życzenia. W pełnym świetle, pomimo największej jasności miałem problemy z odczytem informacji.
W poprzednich testowanych przeze mnie modelach Sony, w opisie technicznym mogłem dowiedzieć się o wykorzystaniu konkretnych technologii w wyświetlaczu. Producent chwalił się i podawał technologie użyte w jego urządzeniach. Tym razem nie doszukałem się takich informacji, a jedyna brzmi:
4,8-calowy ekran qHD powstał w oparciu o doświadczenia przy pracy nad najlepszymi technologiami telewizyjnymi firmy Sony.
Szkoda, że nie podano jakich konkretnych technologii.
WYDAJNOŚĆ
Tutaj, jak się okazało – czeka mnie bardzo miła niespodzianka. Wszystko działa w Sony Xperii M2 naprawdę świetnie i nie mam się do czego doczepiać, choć na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że specyfikacja nie porywa. Za wydajność odpowiada czterordzeniowy procesor Snapdragon 400 MSM8926 o częstotliwości zegara 1,2 GHz, wspomagany raptem 1GB pamięci RAM. Jak widać konfiguracja rzeczywiście ze średniej półki, jednakże każdy kto nie chce wydawać więcej niż tysiąc złotych na telefon, a pragnie płynności i „bezczkawkowej” pracy – ten model z pewnością zaspokoi jego potrzeby. Naprawdę jestem mile zaskoczony z jego wydajności. Spokojnie można na tym smartfonie pograć, pooglądać filmy. Nie napotkałem większych problemów sprzętowych pod tym kątem. Nadaje się on do solidnej rozrywki, ale oczywiście nie tylko.
M2 wyposażona została w moduł LTE, dzięki czemu cieszyć się możemy szybkim Internetem. Przeglądanie stron WWW, czy też innych aplikacji korzystających z połączenia sieciowego nie stwarza żadnych problemów i czynności z nimi związane należą do bardzo przyjemnych. Telefon działa wydajnie nawet przy kilku uruchomionych aplikacjach.
Jeśli chodzi natomiast o jakość rozmów, stoi ona na bardzo wysokim poziomie. Smartfon został wyposażony w funkcję wzmocnienia głosu oraz HD Voice, dzięki czemu nie tylko jesteśmy świetnie słyszalni, ale także my doskonale słyszymy naszego rozmówcę.
SYSTEM, APLIKACJE I MULTIMEDIA
Pierwsze słowo, które dotyczy sytemu operacyjnego brzmi. DLACZEGO? Xperia M2 otrzymała bowiem Androida w wersji 4.3! Dlaczego nie 4.4 KitKat? Dla mnie to trochę strzał w stopę, ponieważ kupując smartfona ze średniej półki otrzymujemy nieaktualne oprogramowanie. W tym momencie M2 traci trochę choćby pod kątem rozszerzenia np. o opaskę SmartBand, która działa tylko pod KitKatem. Owszem, docelowemu użytkownikowi tego smartfona, być może nie będzie to przeszkadzać. Dla takich osób ważne jest, by telefon sprawował się dobrze i nie jest najważniejsze by pracował pod najnowszą odsłoną Androida. I patrząc oczyma tych potencjalnych klientów, nie jest to tragedia. Wkrótce, najprawdopodobniej jeszcze w te wakacje Xperia M2 otrzyma aktualizację i sprawa będzie zamknięta.
Już na początku korzystając z tego smartfona Sony zabrakło mi odświeżonej wersji paska powiadomień, która zagościła w modelu Z2. Teraz doskonale widzę, że ta zmiana jest zdecydowanie na plus. Patrząc na starą wersję stwierdzam, że jest brzydka i w ogóle mi ona nie podchodzi. Wydaje się niepraktyczna i „ciężka”. Mam nadzieje, że wraz z aktualizacjami Sony zadba o ten element, ponieważ nowy pasek powiadomień jest o wiele lepszy, pod kątem praktycznego użytkowania jak i estetyki.
Oczywiście mamy do dyspozycji sklep Sony Select, w którym możemy znaleźć aplikacje proponowane przez Sony i mogą one stanowić uzupełnienie tego, co oferuje klasyczny Google Play.
Pomimo wielu testowanych urządzeń, nadal nie mogę się przyzwyczaić do układu klawiatury, jaki proponuje Sony. Pisze się na niej wygodnie, ale w tym przypadku wolę tradycyjne rozwiązania Google. Możliwe, że jest to spowodowane zbyt krótką szerokości klawisza spacji w układzie od Sony. Z tego powodu notorycznie zamiast w niego – trafiam w kropkę. Na plus natomiast zasługuje możliwość skonfigurowania pod własne potrzeby układu niektórych klawiszy oraz wybór kolorystycznej skórki klawiatury.
Na Xperii M2 zainstalowana była również ciekawa aplikacja TrackID. Jej działanie polega na tym, iż pomaga nam zidentyfikować utwór, który słyszymy np. w radiu – czyli coś, jak Shazam, ale w wersji od Sony. Wystarczy „nagrać” próbkę słyszanego motywu muzycznego i po krótkiej chwili aplikacja pokazuje nam wszystkie potrzebne informacje. Nazwa utworu, album oraz wykonawca. Szybko możemy również przenieś się na Youtube lub np. Spotify i odsłuchać całą piosenkę. Ciekawe rozwiązanie, aczkolwiek nie zawsze sprawdziło mi się w testach. Czasami musiałem nagrać kilka próbek zanim TrackID prawidłowo określił mi czego słucham.
Jakość dźwięku po raz kolejny umilała moje uszy. Naprawdę słuchanie muzyki z tego smartfona jak i innych urządzeń z serii Xperia jest naprawdę niesłychaną przyjemnością. Jakby tego było mało -japoński producent dostarcza narzędzia do poprawy brzmienia, takie jak: dźwięk przestrzenny, xLOUD, Clear Phase. Jestem zachwycony i zakochany w dźwiękach dostarczanych przez Xperię M2, a także innych testowanych przeze mnie urządzeniach Sony. Wielka szkoda jednak, że do zestawu nie dodano słuchawek. Biorąc pod uwagę, że budżetowa E1 miała takowe, tu wydaje się to dziwną i niezrozumiałą dla mnie decyzją.
APARAT
Główny aparat w Sony Xperii M2 to czujnik z matrycą 8 Mpx, którym zrobimy bardzo przyzwoite fotografie. Dodatkowo Sony wyposaża nas w świetne rozszerzenia kamery, takie jak efekty wizualne, których mamy tu kilka do wyboru. Mimo, że dzięki nim nasze fotki nabierają nowego ducha, to przy ich wykorzystywaniu wyraźnie widać nie zawsze smartfon daje sobie radę z bardziej skomplikowanymi filtrami. Nie zmienia to faktu, że z ich zastosowaniem zdjęcia wykonuje poprawnie. Spowolnienie widoczne jest przy wyborze danego efektu.
Mamy tutaj tryb ręczny, gdzie samodzielnie ustawiamy scenerię, a więc w zależności od momentu i miejsca w jakim chcemy zrobić zdjęcia mamy do wyboru – krajobraz, portret, tryb nocny, kulinaria, czy plaża. Każdy z nich można wykorzystać na swój sposób, aczkolwiek moim zdaniem nie wszystkie zasadniczo różnią się od siebie.
Fotografie wykonywać możemy w dwóch proporcjach. 16:9 i 4:3. W zależności od wyboru zmienia się również rozdzielczość zdjęcia. Mamy tutaj również stabilizator obrazu, czułość ISO, które maksymalnie możemy ustawić na 1600, dzięki czemu zdjęcia nocne zyskają na lepszej widoczności, choć niekoniecznie jakości. Przypomnę, że im większa wartość ISO, tym jakość fotki spada, pojawiać się mogą bowiem charakterystyczne ziarno. W zdjęciach zrobionych przez Xperię M2 jest ono również widoczne, nawet przy niewielkich powiększeniach. Kamera posiada również tryb HDR, który pozwoli nam zrobić lepsze ujęcia w nasłonecznione dni, dzięki czemu uzyskamy korzystniejszy obraz elementów ukrytych w cieniu. Unikniemy przepalenia zdjęcia lub nadmiernego zaciemnienia rzeczy, które chcielibyśmy, aby były widoczne.
BATERIA I TEMPERATURA
Ogniwo dostarczające energię dla naszej Xperii posiada pojemność 2300 mAh. Tutaj znów jestem pozytywnie zaskoczony, bowiem M2 wystarcza spokojnie na całodniowe korzystanie, a nawet więcej. I to bez wspomagania jej trybem oszczędzania energii – STAMINA. Oczywiście zawsze trzeba brać jeszcze na to poprawkę, ponieważ bardzo mocno korzystam ze smartfona, szczególnie w testach, a więc dla typowego Kowalskiego bateria może wytrzymać nawet do 1,5 dnia na jednym ładowaniu. Tryb STAMINA dodatkowo może wydłużyć jeszcze ten czas, o dodatkowe godziny. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnych zapotrzebowań i wykorzystania Xperii M2. Nie zmienia to faktu, że zarządzanie energią jest tutaj bardzo dobre.
Jeśli zaś chodzi o temperaturę, wygląda to bardzo podobnie, jak w innych modelach. Generalnie obudowa nagrzewa się w trakcie grania w gry i przy dłuższym rozmowach wideo. Wtedy powierzchnia od połowy w górę staje się nieprzyjemnie gorąca, ale poza tym nie stwierdziłem, aby podzespoły jak i sama bateria osiągała stan wrzenia ;)
PODSUMOWANIE
Sony Xperia M2 to solidny zawodnik wśród średniej klasy urządzeń. Ma zadatki by być najlepszym wśród tej grupy, posiada jednak wady, które choć nie zawsze irytujące, to sprawiają, że chciałoby się więcej. Na dzień dzisiejszy cena na stronie producenta wynosi 1149 zł, można jednak M2 otrzymać już poniżej tej kwoty i to sprawia, że w moim osobistym odczuciu kwota ta jest bardziej uczciwa. Niewątpliwie otrzymujemy smartfona ze średniej półki, ale za to solidnie wyposażonego. Wydajny układ, dający płynność i komfort pracy, bardzo dobra bateria, a także zarządzanie energią. To niewątpliwie pozytywy tego udanego telefonu. Szkoda, że nie ma choć trochę lepszego ekranu i od razu Xperia M2 nie została wyposażona w Androida 4.4. To dwie rzeczy, które trochę zniekształcają mój obraz.
Xperia M2 jako całość broni się dzielnie i to dobry sprzęt. Z pewnością zadowoli użytkowników, którzy nie potrzebują najmocniejszej konfiguracji lub też nie stać ich na smartfona z najwyższej półki. Kupując ten model z pewnością będą bardzo zadowoleni. Dla mnie osobiście telefon ten przywraca wiarę w to, że za stosunkowo niewielkie pieniądze można posiadać naprawdę solidny sprzęt.