SŁOWEM WSTĘPU
Moje uszy i głowa cieszą się z zakończonej przygody z Levelami. Ja wciąż mam za mało. To były zdecydowanie jedne z najprzyjemniejszych testów, jakie miałem okazję przeprowadzić. Jak na złość okres ten bardzo szybko minął, ale niezwykłe wrażenia pozostały i postaram się je przelać na ten wpis. A dlaczego moje uszy i głowa się cieszą? Bo testy słuchawek Samsunga odbywały się w każdej wolnej chwili. Teraz mi tych chwil brakuje.
[showads ad=rek3]
WYGLĄD/ERGONOMIA
Słuchawki Level On przyciągają uwagę swoim wyglądem. Nie da się tego ukryć i choć nie mają w sobie teoretycznie nic spektakularnego, to jako całość sprawiają, że każdy się za Tobą obejrzy na ulicy, gdy będziesz je mieć na głowie. A to jeszcze nawet nie początek, ponieważ Twoja sympatia do nich zacznie się sekundę po otwarciu pudełka, w którym ujrzysz bardzo gustowne etui. Wygląda to tak:
Moja znajoma stwierdziła nawet, że nadawałoby się ono świetnie na małą damska torebkę. ;) Coś w tym jest, bo rzeczywiście kształtem i wielkością etui może przypominać tą część kobiecej garderoby. Swoją drogą idę o zakład, że sporo osób dałoby się nabrać, gdyby któraś z Pań wykorzystała w ten sposób to etui. ;)
Na szczęście po otwarciu czarnego pudełeczka nie ukażą się kosmetyki, a słuchawki oraz kabel, który za chwilę połączy nasze urządzenie z bohaterem mojej recenzji. Samsung nie zapomniał o tym, że nie lubisz plączących się przewodów, dlatego Level On dostępne są również w wersji bezprzewodowej. Mi w udziale przypadła ta druga edycja, ale wcale nie żałuję. Kabel nie jest ani za długi, ani za krótki. A piszę to, jako osoba wysoka, która telefon nosi zawsze w kieszeni spodni, tak więc odpowiednia długość przewodu jest tutaj wskazana.
Newralgicznym elementem jest miejsce, w którym kończy się kabel, a zaczyna obudowa wtyczki. Tutaj z pewnością są też i tacy, którzy w ten sposób załatwił swoje słuchawki. Samsung Level On nie porywa specjalnie pod tym kątem i ochrona jest tutaj powiedziałbym na średnim poziomie. Słabo jak na sprzęt za taką kasę.
Na kablu zamontowany został mały pilot, dzięki któremu bez wyciągania smartfona z kieszeni wyregulujemy głośność lub zupełnie wyciszymy dźwięki.
[showads ad=rek2]
Miejsce, w którym na kablu łączącym słuchawki ze smartfonem znajduje się pilot, jest trochę niefortunne, ponieważ zlokalizowano go dość wysoko w stosunku do wtyczki. Powoduje to szukanie przycisków trochę na oślep, co nie jest do końca komfortowe. Pewnie zasugerujesz, że mogę kabel podłączyć odwrotnie, czyli żeby pilot był bliżej wyjścia słuchawkowego, ale muszę Cię rozczarować – wówczas nie będzie on działał (pilot, bo kabel jak najbardziej OK). Moim zdaniem wystarczyłoby umieścić ten element sterujący trochę niżej, dzięki czemu z większą swoboda można by było z niego korzystać. To tylko jednak moja sugestia.
Same słuchawki, które dostałem w kolorze białym prezentują się bardzo ładnie. Trzeba przyznać, że projektanci Samsunga postarali się, aczkolwiek nie obyło się bez wad. Przede wszystkim podoba mi się tutaj nowoczesne i oszczędne wzornictwo. I pisząc to ostatnie nie mam na myśli nic negatywnego. Słuchawki moim zdaniem nie mogą być przekombinowane, szczególnie gdy wychodzimy z nimi na zewnątrz. Co innego sprzęt gamingowy. W Levelach akurat, wygląd nie ma dla mnie aż takiego znaczenia.
Słuchawki Samsunga są więc proste i eleganckie, będące kompaktowym i miejskim elementem dla młodzieżowego i dynamicznego stylu bycia. Dodam, że przy okazji dość zamożnego ;). Jak na cenę, jaką trzeba zapłacić za te cuda, jakość wykonania czasami budzi wątpliwości. Choć prezentują się one solidnie, to gdzieniegdzie coś skrzypi i trzeszczy, co w głowie takiego detalisty jak ja zapala znak zapytania – dlaczego?
Winowajcą jest tutaj z pewnością plastik i choć większość ludzi nie zwróci na to uwagi, to miejscami odniosłem wrażenie, że mógłby być lepszej jakości. Być może jednak to zwykłe czepialstwo z mojej strony. Takie rzeczy samemu należy ocenić.
Pałąk, obity jest ładną, brązową i przyjemną w dotyku poduszeczką, która ładnie komponuje się z białym kolorem. Oczywiście możemy regulować jego rozstaw. Dodatkowo, same słuchawki można złożyć, dzięki czemu mieszczą się w swoim etui, ale także zajmują mniej miejsca, kiedy włożysz je luźno do plecaka.
Muszle mimo swojej wielkości genialnie tłumią otoczenie. Przyznam szczerze, że byłem bardzo zaskoczony, ponieważ nie są one duże, a mimo to nawet w mieście, gdzie przecież panuje wieczny hałas, słuchawki Samsunga bardzo skutecznie odcinają nas od niepożądanych dźwięków. Trudno mi stwierdzić, co ma na to wpływ, być może są to nausznice, które wykonane są z tego samego materiału co poduszeczka pałąka. Swoją drogą ciekaw jestem, jak materiał ten wygląda po np. roku użytkowania, i jak mocno podatny jest na uszkodzenia? Do tłumienia i zalet z tym związanych wrócę jeszcze później, teraz chciałbym napisać kilka słów jeszcze o samej wygodzie.
No a z tym bywa różnie niestety i jest to bardzo subiektywne odczucie. Jeśli jesteś okularnikiem/okularnicą, tak jak ja, to musisz wiedzieć, że mamy gorzej, a wszystko dlatego, że słuchawki nauszne potrafią uciskać oprawki, zatem pojawia się w związku z tym ból tuż za uszami. W przypadku Level On niestety również doświadczałem tego uczucia. Co ciekawe dotyczyło to tylko lewej strony. Widocznie takie już moje uwarunkowania fizyczne, o czym warto pamiętać. Michał Brożyński testuje równolegle bezprzewodowe Level ON, sam również nosi okulary i nie uskarżał się na ten problem ;). W każdym razie przerwy w korzystaniu z Level On musiały się u mnie pojawiać, inaczej przyjemność ze słuchania gwałtownie spadała.
ODSŁUCH
Szczerze pisząc początkowo z rezerwą podchodziłem do tego, jaki dźwięk dostarczą mi słuchawki Samsunga. Na co dzień korzystam bowiem z bardzo dobrego sprzętu Sennheisera, a także Hyper X Cloud II (recenzja drugiej edycji oraz recenzja pierwszej edycji), dlatego poprzeczka postawiona jest naprawdę wysoko.
I tak – jeśli chodzi o jakość dźwięku, po godzinach spędzonych z Level On, muszę stwierdzić, że jest rewelacyjnie! Zakochałem się w tym brzmieniu, które dostarcza mnóstwo przyjemnych chwil spędzonych na doświadczaniu różnej maści dźwięków.
Przede wszystkim, jeśli zdecydujesz się na te słuchawki, to zwrócisz uwagę na solidny i dość charakterystyczny bas. Nie usłyszysz przesadzonego dudnienia i walenia po uszach, niskie dźwięki są mocne i zaznaczają wyraźnie swoją obecność, ale jednocześnie nie zagłuszają innych tonów. Bas nie jest tutaj pusty, ani głuchy, co może powodować po jakimś czasie zmęczenie uszu – przynajmniej w moim przypadku. Level On dostarczają tłustego i mięsistego zarazem basu, który zdecydowanie powinien przypaść Ci do gustu.
Zauważ, że słuchawki Samsunga należy również odpowiednio założyć. Warto je przesunąć delikatnie do tyłu, wtedy dźwięk o wiele skuteczniej trafia do uszu, co tylko zwiększa poczucie doświadczania przyjemnej palety dźwięków.
Momentami – na co oczywiście wpływ ma na dany utwór i urządzenie, z którego płynie muzyka – dźwięk wydaje się dość duszny, kojarzy mi się trochę z piwnicznym klimatem. Brakuje tutaj oddechu dla brzmienia, szczególnie w średnich i wyższych partiach. Jako całość jednak dźwięk broni się tutaj naprawdę bardzo dobrze. Słuchawki Level On najlepiej sprawują się pod sprzętem Samsunga – czego nie da się ukryć, bo testowałem je również z iPadem mini 2 – a szczególnie w towarzystwie doinstalowanej aplikacji do odsłuchu muzyki.
Na co dzień korzystam co prawda ze Spotify, ale mam zgranych kilka “empetrójek” na telefonie i od czasu do czasu korzystam z samsungowej apki. W głównej mierze mam tam zrzucone utwory Luxtorpedy, która charakteryzuje się ciepłym i analogowym brzmieniem, które na testowanych Levelach nie wypada tak dobrze, jak elektronika.
Muszę przyznać, że jedną z większych niespodzianek Level On było wyciąganie różnych dźwiękowych smaczków, których wcześniej, na innych słuchawkach nie wychwytywałem. Dzięki temu czułem się wielokrotnie zaskakiwany przez utwory, które doskonale przecież już znam.
Myślę, że słuchawki najlepiej sprawują się w takich gatunkach muzycznych, jak R&B, Rap, czy nawet Dubstep. W tego rodzaju muzyce Level On pokazują pełnię swoich możliwości. Trochę gorzej, choć równie solidnie, prezentowały się mocne gitarowe kawałki, szczególnie tam, gdzie w utworach mocno akcentowany był solidny bas. Wtedy noga razem z głową automatycznie szły u mnie w ruch ;). Jednakże to właśnie tutaj odczuwałem tą duszność dźwięku szczególnie, gdy przełączałem się bezpośrednio na inny rodzaj brzmienia, np. rap.
Ostatnimi czasy bardzo lubię wieczorami posłuchać spokojnej muzyki np. gitary akustycznej, pianina, czy też zwykłych dźwięków przyrody – polecam gorąco do tego gotowe playlisty na Spotify. Takiej muzyki słuchać najlepiej w zaciszu domowym, ale ze względu na świetne wygłuszenie otoczenia, można z powodzeniem zabrać się do tego będąc w mieście. Również audioboki będą tutaj prezentować się naprawdę świetnie. Oczywiście nie mogłem odmówić sobie wysłuchania głębokiego i niskiego głosu Pana Krzysztofa Gosztyły, który rewelacyjnie oddał klimat Metra 2033. Na Level On, jeszcze bardziej czułem na sobie gęsty i duszny klimat moskiewskiego metra.
Recenzowane Levele wytestowałem też w grach. Muszę przyznać, że zostałem naprawdę pozytywnie rozjechany, bo choć jest to sprzęt przeznaczony przede wszystkim do urządzeń mobilnych, to pod pecetem sprawował się naprawdę świetnie. Granie było prawdziwą przyjemnością, i gdyby nie to wkurzające po jakimś czasie uciskanie oprawek, mógłbym spędzać więcej czasu przed ekranem monitora.
PODSUMOWANIE
To były bardzo przyjemne testy, ale nie wiem czy mógłbym mieć takie słuchawki. Dlaczego? Myślę, że moje uszy nie byłyby wdzięczne za dostarczanie regularnie tak silnej dawki muzyki, czy też innych dźwięków, ponieważ mógłbym chodzić w Level On’ach praktycznie cały czas. Gdyby jeszcze były trochę wygodniejsze i nie uciskały mnie oprawki okularów, to już w ogóle byłby czad. Oczywiście to są moje prywatne preferencje, jestem przekonany, że u Ciebie odczucia mogą być zupełnie inne.
Co zyskujesz wydając niemałą kasę? Świetną jakość dźwięku, która z pewnością Ci się spodoba, a być może nawet powali na kolana. Jeśli korzystasz na co dzień z sprzętu za 50 zł (choć często takie słuchawki są niedoceniane), i przesiądziesz się na Level On to gwarantuję Ci, że nie będziesz chcieć już niczego innego.
Gdybym miał jednym zdaniem opisać zalety tego produktu, to musiałbym zaznaczyć, że charakteryzują go świetnie wyciszanie otoczenia, proste, nie rzucające się w oczy wzornictwo i nienachalny, aczkolwiek mocny bas.
Minusem jest tu zdecydowanie cena, które skutecznie powoduje, że nie kupię tych słuchawek. Poza tym, dla mnie osobiście, powinny mieć one większe muszle. Wtedy byłyby idealne, choć zapewne jestem rozpieszczony przez Hyper X, które są najwygodniejszymi słuchawkami jakie dotychczas miałem na głowie. Ich charakterystyka i przeznaczenie są zupełnie inne niż Level On, tak więc niesprawiedliwym byłoby je bezpośrednio porównywać.
[showads ad=rek1]
****
Specyfikacja techniczna Samsung Level On
Werdykt 90sekund.pl
Level On Samsunga dostarczą Ci kawał porządnej i mięsistej porcji dźwięku, po której nie będziesz chciał/a założyć innych słuchawek. Chyba, że inny model Level On. ;)
-
WYGLĄD
-
WYKONANIE
-
ERGONOMIA/KOMFORT
-
JAKOŚĆ DŹWIĘKU