SŁOWEM WSTĘPU
Do naszej redakcji dotarł kolejny członek rodziny Galaxy. Tym razem miałem możliwość zaprzyjaźnić się z mniejszą odsłoną flagowca Samsunga Galaxy S4, czyli wersją mini.
Rozpakowujemy!
Tak jak wszystkie testowane przez nas urządzenia Samsunga, także bohater tego wpisu został spakowany w proste pudełko. Co znajdziemy w środku? Oczywiście telefon ;) , ładowarkę i słuchawki. Do tego gwarancja i krótka, aczkolwiek treściwa instrukcja obsługi.
Po pierwsze, kabel od ładowarki mógłby być trochę dłuższy. Generalnie nie przeszkadza mi to aż tak bardzo, jednakże ładowanie przez USB w komputerze (który w moim przypadku stoi na podłodze), może być czasami kłopotliwe, kiedy nie ma gdzie położyć telefonu. To samo zresztą dotyczy zwykłego gniazdka elektrycznego umieszczonego bliżej podłogi.
Druga rzecz – słuchawki. Bardzo dużo słucham muzyki, biegając czy też jadąc do pracy, toteż tego rodzaju dodatki są dla mnie bardzo ważne. Muszę przyznać, że pomimo moich wysokich wymagań, nie ma co narzekać, choć nie ukrywam, że nie przepadam za słuchawkami dousznymi.
WYGLĄD
Z całą pewnością od razu widać, że mamy do czynienia z urządzeniem z rodziny Galaxy. I choć na pierwszy rzut oka może wydawać się, że są do siebie bardzo podobne, to jednak różni je wiele elementów. Już przy bliższych oględzinach dostrzeżemy subtelne różnice. Choć desing nie jest może oszałamiający, to z pewnością mamy tu duży krok na przód w porównaniu z poprzednikiem, czyli Galaxy S3 mini, który osobiście mi się nie podobał. Kwestia gustu, aczkolwiek porównując S3 mini z S4 mini dla mnie zwycięzca pod kątem wyglądu jest jeden – młodszy brat, a ten jest bardziej subtelny i choć to wciąż plastik, to zaryzykuję stwierdzenie, że to całkiem elegancki smartfon. Nie pretenduje może do nagrody za wygląd, ale ten model bardzo mi się podoba! Prostota, z nutą elegancji, plus zgrabna bryła – to 3 rzeczy, które rzucają mi się w oczy najbardziej.
Dodatkowo kolor, na który Michał trochę ponarzekał przy okazji recenzji klasycznego SGS4, wg mnie jest bardzo trafiony. Na pewno jest on o wiele bardziej gustowniejszy niż biała wersja, która osobiście nie przypadła mi do gustu. Grafitowy kolor świetnie komponuje się tutaj ze srebrnymi wstawkami. I to one nadają charakteru temu urządzeniu.
Oczywiście każdy ma inny gust, w moim przekonaniu – choć z wyglądu urządzenie to nie poraża – to pozytywnie przyciąga wzrok. Sporą rolę odgrywają tutaj szczegóły, które dopiero przy bliższym oględzinom i odpowiedniemu światłu ujawniają swój charakter. Takimi detalami są malutkie cętki na ramce telefonu, które świetnie wyglądają, szczególnie pod odpowiednim światłem. Wygląda to trochę tak jakby czubkiem igły ktoś nakłuł płaski kawałek metalu (w rzeczywistości plastik) ;) Nie da się jednak ukryć, że nie są one bardzo wyraźne i na pierwszy rzut oka w ogóle ich nie widać – szkoda.
Kolejnym wartym zauważenia szczegółem jest fizyczny przycisk HOME który we wszystkich produktach z serii Galaxy ma delikatne wyszlifowane krawędzie. I to właśnie w tej kolorystyce, srebrne wstawki ukazują swoje piękno. W białych wersjach tych urządzeń wg mnie nie ma takiego efektu. Po jego lewej stronie mamy MENU, po prawej POWRÓT. Oba sąsiadujące przyciski są dotykowe i podświetlane.
S4 mini posiada jeszcze dwa przyciski fizyczne. Po prawej jest to przycisk włączania/wyłączania, po lewej mamy możliwość regulowania głośności. Tu muszę na chwilę się zatrzymać i wspomnieć o tym, że smartfon często podświetlał mi ekran, kiedy wkładałem go do kieszeni. Nie wiem czy tylko ja miałem z tym problem, ale przycisk włączania/wyłączania często w nie do końca wyjaśniony sposób uruchamiał telefon. Podejrzewam że to wina jego rozmieszczenia. Stwierdzam, że mógłby być trochę wyżej zamontowany, co rozwiązałoby ten mały, aczkolwiek irytujący problem.
Ekran, o którym więcej za chwilę, chroni szkło Corning Gorilla Glass. Model, który miałem przyjemność testować nie miał ani jednej rysy, co tylko potwierdza odporność tego rodzaju tworzywa.
Z przodu oprócz tradycyjnie umieszczonego logo Samsunga mamy jeszcze przednią kamerkę i dwa czujniki – zbliżeniowy i oświetlenia. Wszystko gustownie komponuje się w kolorystykę smartfona. Warto dodać, co jest dla mnie dużym plusem, że gniazdko słuchawkowe jest w górnej części, a nie na dole. Osobiście wolę tę konfigurację.
Po tylnej plastikowej obudowie widać dobrą jakość tworzywa. Nie przekłada się to na brak zarysowań, o które bardzo łatwo i pod tym kątem nie ma zmiłuj. Jeśli chcemy utrzymać telefon w dobrym stanie to konieczne będzie ochronne etui. Nie polecam wkładania smartfona do kieszeni z kluczami. Jest jeszcze jeden minus. Przy codziennym użytkowaniu plastik ten się sporo palcuje, co osobiście mnie irytuje, to samo dzieje się na ekranie.
Specyfikacja techniczna
Samsung Galaxy S4 mini ma wymiary 124,6 x 61,3 x 8,94 mm przy wadze 107 g. Przyznam szczerze jestem pozytywnie zaskoczony, ponieważ korzystając na co dzień z zdecydowanie większego LG Nexusa 4, myślałem że będę miał do czynienia z maleństwem. Pomimo, że dużej różnicy w samej wielkości ekranów nie ma. S4 mini trzyma się w ręce bardzo komfortowo. Nie ma problemu żeby obsłużyć go jedną ręką oraz obaw, że może nam się wyśliznąć. Jednak problem może pojawić się z tym co widzimy na ekranie, np. klawiaturą (w opcji pionowej). Tutaj przyznam szczerze często moje palce nie zawsze trafiały tam gdzie trzeba. Możliwe, że to kwestia przyzwyczajenia, ale pomimo, że miałem sporo czasu by oswoić się z obsługą klawiatury, ciągle zdarzały mi się literówki.
Jeżeli chodzi o sam ekran mamy tu do czynienia z wyświetlaczem o przekątnej 4,3 cala (qHD sAMOLED). Rozdzielczość wynosi 540×960 px co daje zagęszczenie pikseli na poziomie 256ppi. Nie są to oszałamiające liczby, szczególnie w kontekście klasycznego SGS4. Żeby być bardziej sprawiedliwym muszę porównać Galaxy S4 mini do jego bezpośrednich konkurentów takich jak: One mini (1280×720 px 342 ppi), czy Sony Xperia Z1 Compact (720×1280 px 342 ppi). Będąc szczerym i obiektywnym – Samsung wypada wg mnie bardzo słabo (dla przypomnienia każdy z modeli ma tą samą przekątną ekranu – 4,3 cala).
Nie mając jednak bezpośredniego porównania z wymienionymi konkurentami, ciężko stwierdzić, że ekran jest zły. Różnice z pewnością byłby zauważalne gdybyśmy zestawili całą trójkę obok siebie. Takiej możliwości jednak nie miałem i dlatego choć na papierze wyświetlacz wygląda słabo, korzystało mi się z niego bardzo dobrze. Ekrany AMOLED charakteryzują się mocno nasyconymi kolorami i dlatego np. podczas oglądania zdjęć, nie zawsze zostały one wiernie oddane. Czytanie np. białych liter na ciemnym tle również po pewnym czasie męczy oczy. Są to jednak szczegóły i każdy zapewne dostrzegłby inne plusy i minusy.
Dochodzimy do momentu, kiedy zaczynam się zastanawiać dlaczego mniejszy model Galaxy S4 ma gorsze parametry od „dorosłego” S4? Nie ukrywam, że jest to krzywdzące dla użytkowników, którzy niekoniecznie potrzebują smartfona z rozmiarem 5 cali i więcej. Dlaczego zatem Ci odbiorcy są poszkodowani pod względem specyfikacji, która przedkłada się na wydajność?
W tym kontekście z żalem patrzę na dwurdzeniowy procesor 1,7 GHz w testowanym modelu. I choć dodając do tego 1,5 GB pamięci RAM daje nam to konfigurację, która w zupełności starcza do codziennego użytkowania, to jednak żałuje, że S4 mini nie wyposażono w bardziej wydajniejsze podzespoły.
Na pokładzie mamy też Androida w wersji 4.2.2 i pracuje on płynnie tak jakbym tego oczekiwał. Jest jednak ALE, wszystko działa świetnie do momentu kiedy nie obciążymy wszystkich układów. Pod koniec testów, telefon potrafił „chrupnąć” i przywiesić się lub po prostu nieprzyjemnie zwolnić. Przy otwartych kilku aplikacjach, w tym np. jednej grze, takie rzeczy zdarzały się zbyt często. Właśnie dlatego napisałem wcześniej, że z żalem patrzę na ten procesor jak i całą konfigurację. Dla bardziej wymagających użytkowników te podzespoły mogą się nie zawsze sprawdzić. Cóż… będę szczery: od urządzenia, które kosztuje aktualnie około 1300zł oczekuję trochę więcej.
BATERIA
Pojemność baterii wynosi 1900 mAh. Znów trochę ponarzekam ;) W starciu ze swoimi konkurentami, choć S4 mini nie jest na ostatnim miejscu (HTC One ma mniejszą pojemność), ale skoro Sony potrafi wyposażyć swój smartfon w baterie 2300mAh, to dlaczego nie może zrobić tego Samsung?
Poniżej możecie sprawdzić jak wyglądało zużycie baterii. W pierwszym przypadku przy maksymalnie rozjaśnionym ekranie + granie w gry i ogólne wykorzystywanie smartfona przy zwykłych czynnościach jak Internet, pisanie wiadomości SMS, rozmowy itp. Kolejny screen to ekran rozjaśniony do połowy, bez grania w wymagające gry. Wykorzystywanie telefonu na niższym poziomie.
Jak widać daje nam to różnicę około 5h. To dużo i mało. Mało bo ten czas choć często może nas uratować i „przedłużyć” życie naszego telefonu, to jednak szybko skróciłby się, gdybyśmy zaczęli intensywniej z niego korzystać.
Baterie we wszystkich smartfonach to dla mnie ogromna bolączka i mogę się założyć, że nie tylko moja. Pozostaje nam się przyzwyczaić do codziennego ładowania, a jak widać po przykładzie S4 mini, czasami nawet 2-krotnego ładowania w ciągu dnia.
APARAT
Na początek kilka liczb. Tylny aparat wyposażony został w matrycę o wielkości 8 Mpx. Dzięki niej uzyskamy rozdzielczość zdjęcia na poziomie 3264×2448 px. Dokładnie te same parametry co w moim Nexusie 4. I jest to dobry moment, żeby porównać obydwa aparaty. Być może takie porównanie nie jest do końca poprawne, ale te dwa smartfony w tej chwili są na tym samym poziome cenowym.
Krótko. Aparat w Samsungu Galaxy S4 mini jest o wiele lepszy niż w LG Nexusie 4. Bez dwóch zdań. Koniec kropka. S4 mini szybko łapie ostrość i robi naprawdę ładne fotografie. Dodatkowo mamy różne, gotowe już tryby do użycia, takie jak upiększanie kolorów, retusz twarzy czy panorama. Jak wypadają zdjęcia w praktyce można zobaczyć na poniższych zdjęciach.
Wielki plus za szybkie łapanie ostrości, dzięki czemu możemy zrobić ciekawe zdjęcia obiektów, które się poruszają. Oczywiście to nie pełnoprawny aparat cyfrowy, ale do zdjęć mobilnych jest naprawdę dobry.
Codzienne użytkowanie
Jak już wcześniej wspomniałem z testowanego przeze mnie Samsunga Galaxy S4 mini korzysta się bardzo wygodnie. To samo tyczy się Androida wyposażonego w nakładkę – TouchWiz. Nie ukrywam, że przyzwyczajony do czystej wersji systemu Google’a, wiele rzeczy dla mnie było nowych. Niemniej jednak bardzo szybko nauczyłem się korzystania z nakładki Samsunga, która jest intuicyjna i prosta w obsłudze. Szybko nauczyłem się typowych nawyków, które można wykorzystać w urządzeniach Koreańczyków i po zakończonych testach odruchowo chciałem przełożyć je na Nexusa, np. po napisaniu wiadomości SMS do mojej dziewczyny chcąc szybko oddzwonić, przykładam telefon do ucha i…nic. W Samsungu taka możliwość jest sporym ułatwieniem. Wszystko to z poziomu skrzynki „esemesowej”.
Tak samo funkcja smart stay. Niby nic takiego, niby „niepotrzebny gadżet”, ale nie ukrywam, ułatwia korzystanie ze smartfona. Dla przypomnienia. Urządzenie „wie” i „widzi” kiedy na niego patrzymy. Dopóki czytamy np. tekst ekran się podświetla, w momencie kiedy nasz wzrok przeniesiemy gdzie indziej, ekran gaśnie. Generalnie działa to bez zarzutu, aczkolwiek nie wiem czemu, czasami czytając coś w Internecie ekran gasł. Może to wina tego, że mam okulary, może złego światła. Nie wiem. Niewątpliwie jednak świetny pomysł i ułatwienie.
Przed podsumowaniem słów kilka jeszcze o działaniu GPS. Sporo biegam i korzystając z aplikacji wykorzystującej ten moduł. Ani razu nie miałem problemu z odnalezieniem sygnału. Działo się to szybko i nigdy nie zdarzyło się żebym zgubił zasięg. Tak samo przy jeździe samochodem. W moim odczuciu korzystanie z Map było momentami bardziej precyzyjne niż w Nexusie, ale to może tylko moje odczucie. Nie zmienia to faktu, że GPS działał szybko i sprawnie.
PODSUMOWANIE
Bez wątpienia Samsung Galaxy S4 mini to bardzo przyjemny w użytkowaniu smartfon. Dedykowałbym go dla osób, mniej wymagających, które po pierwsze nie potrzebują dużego ekranu. Po drugie słabsza specyfikacja techniczna im nie przeszkadza. Żeby była jasność – do korzystania z podstawowych czynności starcza ona w zupełności. Dla bardziej wymagających proponowałbym inny smartfon. Wiem, że znów przynudzam swoim Nexusem. Ale w momencie kiedy oba telefony są w praktycznie tej samej cenie, osobiście nie miałbym problemu z wyborem.
Wielka szkoda, że Samsung nie wyposażył S4 mini w takie same „wnętrzności” jak regularnego S4. Z pewnością podniosło by to rangę telefonu i wtedy moja ocena końcowa była by znacznie wyższa. Nie można mieć jednak wszystkiego. Za nami już niemal 5 generacji smartfonów Galaxy i prędzej czy później z pewnością poznamy następce S4 mini. Być może wtedy doczekam się porównywalnej specyfikacji i zyskam więcej sympatii do tego modelu.
To były bardzo miłe dni spędzone z „małą” S4, ale nie ukrywam, że z przyjemnością wróciłem do mojego poczciwego Nexusa 4.
*****
Szczegółowa specyfikacja Samsunga Galaxy S4 mini (GT-I9195)