SŁOWEM WSTĘPU
Uwaga, ten smartfon ma charakter! Od pierwszych chwil, kiedy tylko go włączyłem, przeczuwałem że to będzie nie tylko test. SGS4 Active jest duży, ale nie wielki. Właściwie doskonale leży w dłoni. Jego gabaryty podkreśla waga (153 g), która jest solidna i tylko odrobinę przez pierwsze chwile odczuwalna. Ale trudno, żeby takie urządzenie nie było masywne! Jednak podkreślam to raz jeszcze – ten smartfon nie jest ciężki, chociaż daje się odczuć jego wagę, również za sprawą grubości (9,1 mm). Przypomnę, że flagowy SGS4 jest od niego o 1,2 mm cieńszy i o 23 gramy lżejszy. Przy tym wszystkim sam Active jest też minimalnie wyższy i szerszy.
Nie myślałem, że za recenzję Samsunga Galaxy S4 Active zabiorę się już czwartego dnia, od chwili, kiedy do mnie przyjechał. Oczywiście cały poniższy tekst nie powstał już wtedy i pisany jest przeze mnie sukcesywnie, ale nie potrafię inaczej. Jestem wprost zachwycony tym smartfonem. Jest to dla mnie największa tegoroczna niespodzianka mobilna. Tak, jak największym zaskoczeniem jest LG G2, największym zachwytem zarówno Xperia Z1, jak i Xperia Z Ultra, tak Galaxy S4 Activ jest dla mnie najbardziej nieoczekiwanym smartfonem. Im dłużej z niego korzystam, tym bardziej doceniam. I paradoksalnie, coraz bardziej zaczynam go pożądać!
WYGLĄD
Samsung Galaxy S4 Active to taki uroczy brzydal – w miarę ładny i smukły od frontu, toporny z tyłu. Sporym zaskoczeniem były dla mnie fizyczne klawisze na przodzie, i trochę trwało zanim się do nich przyzwyczaiłem. Muszę od razu zauważyć, że ich zasadniczą wadą jest brak podświetlenia. O ile są dość dobrze wyczuwalne pod palcem, kiedy się już do nich przywyknie, o tyle w nocy, kiedy stracimy orientację, na którym boku leży smartfon i chcemy szybko je zlokalizować, jest już gorzej. Nie ma zatem pojedynczego, eliptycznego przycisku Home, znanego z większości Samsungów, ale trzy przyciski – patrząc od lewej – Menu, Home, Powrót.
Jak zwykle w takim układzie przycisków jest też kilka zalet, jak chociażby ta, że dzięki temu rozwiązaniu otrzymujemy pełen ekran, bez dodatkowo zajmowanej przestrzeni na przyciski ekranowe. A na froncie mamy taflę szkła (Corning Gorilla Glass2), która nie zbiera zupełnie żadnych rys. Nie wiem też, czy nie jest powleczona powłoką oleofobową, bo zdecydowanie świetnie radzi sobie z palcowaniem, które nie jest takie natarczywe. Dla mnie bomba!
W górnej części jest oczywiście na środku srebrne logo Samsunga, nad nim w tym samym kolorze głośnik oraz patrząc od frontu – po lewej stronie na skraju – dioda powiadomień, czujniki oświetlenia, zbliżeniowy, gestów, a także przedni aparat. Oprócz tego na spodzie znajduje się zamykane gumową zaślepką wejście dla portu microUSB, zaraz obok mikrofon, po prawej stronie, zlokalizowano powyżej środka przycisk włączania/wyłączania (wybudzania/usypiania) smartfona. Po lewej stronie jest oczywiście regulacja głośności, a na szczycie ramki okalającej urządzenie znajdziemy dodatkowy mikrofon do zestawu głośnomówiącego, port podczerwieni i złącze słuchawkowe 3,5 mm.
Ale najciekawiej robi się na odwrocie Samsunga Galaxy S4 Active. Do testów otrzymałem wersję ciemno-szarą, ale jest też dostępna z pomarańczowymi pleckami, które w zestawieniu ze srebrnymi śrubkami w czterech narożnikach, prezentuje się (przynajmniej na fotografiach prasowych) jeszcze lepiej. Widać na nich zdecydowanie dynamiczniejszy charakter smartfona i staje się on o wiele przyjaźniejszy w oglądzie. Ogromnym plusem jest to, że klapkę można zdjąć, a znajdziemy pod nią nie tylko baterię o pojemności 2600 mAh, ale również gniazdo na karty microSIM oraz microSD. Dzięki temu ostatniemu rozszerzymy podstawową pamięć do 64 GB.
Na zewnątrz znajduje się aparat główny, a pod nim LED-owa lampa. Poniżej, po lewej stronie umieszczono bardzo głośny głośnik. Samsung Galaxy S4 Active jest jednym z najgłośniejszych smartfonów, z jakimi miałem do czynienia, co uważam za sporą zaletę.
Cała bryła urządzenia nie jest jednak zachwycająca. O ile przód wygląda dość atrakcyjnie, to wrażenie to psują brzydkie i bez polotu fizyczne klawisze pod ekranem. Dzięki swoim gabarytom S4 Active nie jest taki ulany, ale zwarty i kojarzy się z czymś mocnym, wytrzymałym. Myślę, że to również z powodu dość brzydkiego matowego plastiku, który właściwie z każdej strony jest widoczny. W tym względzie oczekiwałem czegoś innego, w końcu to brat flagowego SGS4. Niemniej jest on zdecydowanie ładniejszy od serii Xcover.
No właśnie i dochodzimy do zasadniczego punktu, jeśli chodzi o wygląd. Samsung Galaxy S4 Active, to smartfon, który łączy w sobie cechy estetycznego flagowca z wytrzymałym twardzielem, który nie boi się wody i kurzu (spełnia normę IP67). Jeśli miałbym zestawić to urządzenie z testowaną ostatnio Xperią Z1 (która także jest wodoszczelna i odporna na wnikanie kurzu (za to jest z przodu i z tyłu ze szkła), to oczywiście sprzęt od Sony pod względem wzornictwa zostawia model Active daleko w tyle. Poza tym brzydota ujawnia się bardziej, kiedy smartfon oglądamy z tyłu. Po kilku dniach użytkowania pojawiają się tam rysy. Mimo wszystko, szybko przyzwyczaiłem się do jego wyglądu i dziś mogę powiedzieć tyle, że zupełnie mi on nie przeszkadza, a wręcz mam niejakie poczucie pewności, związane z bezawaryjnością modelu od Samsunga.
EKRAN
Jeśli oglądając pancernego flagowca z jakichś względów nabierzemy do niego uprzedzeń, to te prysną natychmiast po włączeniu ekranu smartfona. Jak wspominałem wyżej, Samsung Galaxy S4 Active posiada fizyczne przyciski pod ekranem, zatem dzięki temu rozwiązaniu oszczędzamy sporo miejsca na przyciskach ekranowych, toteż do dyspozycji mamy pełne 5 cali w rozdzielczości 1920 x 1080 px, co daje gęstość ułożenia pikseli na fantastycznym poziomie 441 ppi. Zastosowany ekran nie jest wykonany w technologii SuperAMOLED, tak jak ma to miejsce w Galaxy S4 czy S4 Zoom, ale nie jestem pewien, czy to jest wadą tego rozwiązania. Panel, który Samsung umieścił w tym urządzeniu jest bardzo jasny! Wręcz zaskakuje czytelnością nawet w jasnym słońcu, co mnie bardzo zdumiało. Po wtóre do wygodnego przeglądania treści nie trzeba go rozjaśniać bardziej niż do połowy. Przy obecnej aurze nie ma to sensu, a widoczność jest zachwycająca.
Teraz jakość obrazu. Jest wzorcowa. Mamy do czynienia z czytelnym, odpowiednio nasyconym kolorystycznie ekranem, który rewelacyjnie reaguje na dotyk, posiada perfekcyjne kąty widzenia, a prezentowane treści są dosłownie miłe dla oka. Zarówno zdjęcia, jak i teksty, strony internetowe itp. – wszystko to wygląda niezwykle świeżo i przyjemnie. Pomyślałem nawet, że zdecydowanie lepiej niż AMOLED, który w zestawieniu z tym ekranem rzeczywiście jest bardziej cukierkowy i sztucznie dopełnia kolorystykę. Tutaj natomiast jest naprawdę wzorcowo, a dzięki dobrej jasności sporo oszczędzamy również na wydajności baterii.
Ekran ma jednak jedną zasadniczą wadę. Nie widać tego w ciągu dnia, ale jest to bardzo dobrze widoczne w nocy, kiedy jasność ustawiona jest na najniższym poziomie. Otóż migoce. Wyraźnie, odczuwalnie i denerwująco. Nie wiem, czy jest to wada fabryczna i inne modele jej nie posiadają, ale wyobraziłem sobie, że epileptycy mieliby z tym spory problem. Warto przed zakupem dobrze się temu przyjrzeć.
WYDAJNOŚĆ
Czyli punkt, który tygryski lubią najbardziej ;) Tak – Samsung Galaxy S4 Active jest bardzo, ale to bardzo wydajnym urządzeniem. Praca z nim to czysta przyjemność. Android w wersji Jelly Bean 4.2.2 jest świetnie zoptymalizowany, działa bardzo szybko, nie trzeba czekać na żadne reakcje, wszystko dzieje się dynamicznie i bardzo konkretnie. Takie zestawienie wyglądu i pracy softu natychmiast uderza i zachwyca, bo z jednej strony mamy solidnie wyglądającą, niezbyt piękną bryłę, a z drugiej mocarne podzespoły, które świetnie napędzają cały sprzęt, przez co można odnieść wrażenie, że jest on z zewnątrz masywny i ciężki, a wewnątrz, kiedy patrzy się na funkcjonalność systemu – zwinny, szybki i lekki!
Nie ma się zresztą czemu dziwić. Pod maską jest świetny czterordzeniowy procesor Qualcomm APQ8064T Snapdragon 600, taktowany zegarem 1,9 GHz z rdzeniami Krait 300 oraz grafiką Adreno 320, a do tego wszystkiego zastosowano wydajną 2 GB pamięć RAM. Czy można chcieć więcej? Oczywiście, że tak! Ale na tym poziomie, to zupełnie wystarcza do bardzo owocnej i wydajnej pracy. Z pozostałym wyposażeniem zresztą Samsung też nie szedł na kompromisy. Mamy zatem Bluetooth 4.0, WiFi pracujące w standardzie 802.11a/b/g/n/ac, HT80, obsługę LTE, NFC, DLNA, MHL. Lista jest naprawdę długa.
Bardzo dobrze sprawdzają się funkcje smart. Dzięki dużemu rozmiarowi samego urządzenia wygodnie operuje się nad nim dłonią, kiedy chce się np. przerzucać strony internetowe w dedykowanej przeglądarce, czy przenosić widgety między pulpitami. Równie dobrze działa przechlanie smartfona, dzięki czemu np. ikony z ekranu głównego można przesunąć na kolejny. Ciekawie funkcjonują też inne rozwiązania, np. wyświetlenia podpowiedzi o tym, co znajduje się głębiej w danej funkcji/folderze/opcji, jak np. treść otrzymanej wiadomości SMS wyświetli się w całości w chmurce, która pojawi się, kiedy tylko zbliżycie palec do ekranu. Podobnie przejrzycie zawartość albumów w galerii, dzięki czemu można zaoszczędzić czas na wchodzeniu do każdego, jeśli szukacie jakiegoś konkretnego zdjęcia. W moim przypadku nie działa natomiast podążanie za wzrokiem i automatyczne przewijanie treści strony internetowej. Myślę, że to z powodu noszonych przeze mnie okularów.
Reasumując – wydajność jest na naprawdę dobrym poziomie. Niezwykle rzadko byłem zmuszony resetować Galaxy S4 Active, co w przypadku smartfonów z Androidem nie jest takie rzadkie.
APARAT
Samsung i tutaj zadbał, żeby można było cieszyć się bardzo dobrymi jakościowo zdjęciami. Za uwiecznianie chwil odpowiada bardzo przyzwoity 8-MPx aparat główny (z przodu 2 MPx), wyposażony w autofocus i lampę błyskową. Zdjęcia nie są może wzorcowe i oczywiście Xperia Z1 ze swoją 21-MPx matrycą bije je na głowę, ale to zdecydowanie lepsze rozwiązanie, niż to co możecie znaleźć w Xcoverach. Zwracam na to uwagę, bowiem Xcover to seria pancernych Samsungów, z którymi możecie naprawdę robić wszystko. Natomiast wewnątrz tych urządzeń nie ma zachwycającej specyfikacji, a z powodu pozycjonowania Galaxy S4 Active naturalnie do tych urządzeń się porównuje, chociaż to zupełnie dwie inne półki cenowe.
Do wyboru mamy sporą paletę możliwości i funkcji (np. usuwa niechciane elementy z kadru) w konkretnych trybach pracy (automatyczny, seria zdjęć, tryb nocny, wybór najlepszego zdjęcia itd.). Aparat bardzo sprawnie rejestruje zdjęcia, szybko łapie ostrość, a fotografie pozwala wykonywać albo regulacją głośności (przydatne pod wodą), albo poprzez dotykanie ikony na ekranie. Oprócz tego posiada czterokrotny cyfrowy zoom, ale to tylko dodatek, bowiem dobrze wychodzą naprawdę mocno oddalone obiekty, te nieco bliższe i bardziej szczegółowe wychodzą mało atrakcyjnie.
Kilka przykładowych, poglądowych zdjęć poniżej. To zrobiłem o poranku w słoneczny dzień.
Tak prezentują się fotografie robione w nocy.
Kolejna fotografia przedstawia obiekt sfotografowany na maksymalnym zbliżeniu
Można też stworzyć serię zdjęć, które pozwalają animować otoczenie. Dzięki temu można ożywić otoczenie oraz od razu po wykonaniu fotografii je bogato edytować.
BATERIA I TEMPERATURA
Praca na baterii jest zadowalająca, ale nie powalająca. Co to oznacza w praktyce? Wewnątrz urządzenia jest akumulator o pojemności 2600 mAh, czyli taki sam jak we flagowym Samsungu Galaxy S4. Tak, jak w czasie testów klasycznego SGS4 bateria bez funkcji smart potrafiła pociągnąć ok. 1,5 dnia umiarkowanego użytkowania, tak nieco inaczej wygląda to w przypadku SGS4 Active. Tym razem w ogóle nie rezygnowałem z wszelkich udogodnień smart, poza jednym większym wyjazdem, kiedy potrzebowałem sprawnej baterii przez cały dzień. Ze swoich doświadczeń wynoszę, że 1 dzień to maksymalna wydajność ogniwa. Domyślam się, że minimalnie lepszy czas pracy na jednym ładowaniu w przypadku zwykłego SGS4 był możliwy dzięki bardziej energooszczędnemu ekranowi AMOLED. Niemniej w codziennym korzystaniu tych różnic za bardzo nie czuć.
Natomiast, gdybym miał porównać ją do chociażby Xperii Z1, wewnątrz której jest akumulator o pojemności 3000 mAh, to już S4 Active wypada w tym świetle dużo lepiej, gdyż w prawdzie praca na jednym ładowaniu była czasowo bardzo podobna do tej znanej ze smartfonu Sony, ale muszę przypomnieć, że bateria w Samsungu jest pojemnościowo mniejsza od tej w urządzeniu japońskiego konkurenta.
Jeśli chodzi o wrażenia związane z temperaturą, to Samsung Galaxy S4 Active bardzo miło mnie zaskoczył. Pod sporym obciążeniem robił się ciepły, ale nie była to zbyt dyskomfortowa temperatura. Ani razu nie zdarzyło mi się, żeby mnie parzył, nieprzyjemnie się zagrzewał, co najwyżej przy użyciu GPS-u cieplejszy był wzdłuż prawego boku (patrząc od tyłu), ale pod względem temperatury jest to wyjątkowy model. Nawet klasyczny S4 tak dobrze się nie sprawował, zatem w tym miejscu ogromny plus.
APLIKACJE I MULTIMEDIA
Galaxy S4 Active świetnie sprawdza się jako sprzęt do rozrywki. Spory ekran, solidna głośność zewnętrznego głośnika oraz bardzo dobra wydajność przy słuchaniu muzyki na słuchawkach. Szczególnie tym ostatnim aspektem byłem mile zaskoczony. Jakość dźwięku okazała się na bardzo wysokim poziomie. I tutaj przy podłączeniu słuchawek pojawiają się opcje smart. Można głosem sterować odtwarzaczem, co po krótkim treningu okazuje się dość przyjemnym rozwiązaniem. Trudno mi się jednak zdobyć na odwagę, żeby mówić do swojego urządzenia w tramwaju czy na ulicy, zwłaszcza kiedy otaczają mnie różni ludzie, ale ostatecznie funkcja mająca potencjał na przyszłość. Co do głośnika zewnętrznego jest on bardzo głośny, ale przy najwyższym poziomie, kiedy gra najgłośniej, wysokie tony bardzo trzeszczą. Od smartfona nie wymagam nie wiadomo jakiej jakości, ale od biedy w zupełności to wystarcza, jak ustawimy poziom hałasu mniej więcej na połowę lub góra 70 proc.
Zupełnie za to nie potrafię dogadać się z S Voice i nie widzę w swoim codziennym użytku praktycznych sposobów na wykorzystanie tego rozwiązania. Zwłaszcza, że dużo się poruszam, a w otwartych przestrzeniach, szczególnie przy takiej pogodzie, jak obecnie, kiedy sporo wieje, ciężko pracuje nawet Google Voice, zatem chętnie testuję, ale póki co przyglądam się temu, jako ciekawostce.
Ponadto Samsung z Galaxy S4 Active dostarcza wiele swoich sztandarowych aplikacji, w stylu Samsung Hub (w której znalazłem ebooka najnowszej powieści Wiesława Myśliwskiego), która gromadzi i dostarcza nam gry oraz książki. Jest świetnie wyglądający S Terminarz, chociaż osobiście bardziej przepadam za prostym Kalendarzem Google, czy S Notatka która pozwala prowadzić luźne notatki, ale wg mnie najlepiej sprawdza się w akcji, kiedy dysponujemy stylusem.
NIEZATAPIALNY
o nowy trend i fajnie, gdyby stał się standardem. Tak, jak główne smartfony Sony spełniają normę IP67, tak samo dzieje się to w przypadku Samsunga Galaxy S4 Active. Z jednej strony można na to spojrzeć, jak na ciekawostkę, ot – gadżet. No bo w końcu, kto z nas ciągle pstryka zdjęcia pod wodą?Albo komu zdarza się ciągle moczyć tyłek w ciepłych krajach, gdzie nie musi się obawiać o zanurzony smartfon? Ale w praktyce jest wiele sytuacji, w których taka odporność to po prostu praktyczne rozwiązanie, które uchroni nasze urządzenie od zniszczenie na skutek zalania sokiem, gdyby nasza pociecha niechcący trąciła szklankę w trakcie zabawy, czy w czasie upadku do kałuży. Sytuacje można by mnożyć. Natomiast nie o to tutaj chodzi. S4 Active dobrze znosi zanurzenie w wodzie, dzięki specjalnemu trybowi dobrze robi się nim zdjęcia pod wodą, ale lepiej rozwiązał to Sony w Xperii Z1, która posiada fizyczny spust i nie trzeba kombinować z przyciskami głośności, jak ma to miejsce w modelu od Samsunga. Niemniej – jak wspomniałem wcześniej – nie mamy na co dzień aż tylu sytuacji, żeby jakoś to utrudniało sporadyczne sytuacje, kiedy mamy okazję zrobić zdjęcie zanurzonym smartfonem.
Po wyjęciu z wody i otwarciu okazało się jednak, że na obrzeżach tylnej klapki zebrało się trochę wody. Szczerze pisząc, podejrzewałem, że może się tak zdarzyć, w końcu to nie jest jednolita zwarta obudowa, zatem wszystkie otwieralne miejsca, narażają nawet wodoszczelne urządzenie na delikatne przecieki. Już teraz rozumiem, dlaczego producenci nie zalecają dłuższej zabawy pod wodą niż 30 min. i na głębokości nie większej niż 1,5 metra.
PODSUMOWANIE
Samsung Galaxy S4 Active to smartfon niespodzianka. Ludziom w temacie może kojarzyć się z serią Xcover, przez co mogą być zdziwieni jego wyższą ceną, ale w rzeczywistości to wydajny, solidny smartfon, który świetnie pracuje. Z powodu zastosowania przeciętnych materiałów wygląda mało atrakcyjnie. Jest grubszy niż zwykły SGS4 i nieco większy. Ale w praktyce to tylko zalety tego urządzenia. Świetnie leży w dłoni, jego waga nie jest natarczywa, ale pozytywnie odczuwalna. To spory plus dla osób, które lubią poczuć, że trzymają coś w dłoni.
Na wielki plus trzeba zaliczyć świetny, bardzo jasny ekran LCD, niezwykle wydajny procesor i dużą pamięć RAM. Na baterii pracuje, jak każdy smartfon, czyli 1 dzień, ale w porównaniu z innymi (wydajniejszymi) flagowcami pod tym względem wypada dość konkurencyjnie, bo oferuje podobny czas działania z mniejszą baterią. SGS4 Active zyskuje także dzięki dobrej optymalizacji systemu, a pracując pod obciążeniem nie przegrzewa się.
Smartfon z racji gabarytów i kolorystyki kierowany jest raczej do aktywnych mężczyzn. To dobre posunięcie marketingowe, bo decydując się na takie urządzenie nie zależy nam do końca na wyglądzie, a na jego wydajności oraz poczuciu bezpieczeństwa, że byle zamoczenie, czy używanie w trudniejszych warunkach, nie spowodują uszkodzenia zbyt delikatnej obudowy, zalania czy brudzenia wewnątrz obudowy.
Mimo, że nigdy nie przepadałem za takimi smartfonami, Galaxy S4 Active zupełnie odmienił moje spojrzenie na tego typu sprzęt.
****