SŁOWEM WSTĘPU
W dokładnie tym samym momencie, kiedy wyjąłem z pudełka Samsunga Galaxy NotePro 12,2 i poczułem materiał, z którego zrobione są plecki urządzenia wiedziałem, że znajdziemy wspólny język. Ale wówczas, gdy po raz pierwszy odpaliłem ten wielki ekran, przekonałem się, że tak powinien wyglądać kanapowy tablet. Po raz pierwszy również uświadomiłem sobie, że stanowi on całkiem ciekawy substytut laptopa, którego co prawda nigdy nie zastąpi, ale może świetnie uzupełniać. Gdzieś w cieniu tej wielkości krył się mój 7-calowy tablecik, który po cichutku popiskiwał, ponieważ leżał przez całe dwa tygodnie w kącie. Tak… Samsung Galaxy NotePro o niezwykłej przekątnej ekranu 12,2 cali sprawił, że odłożyłem nie tylko mojego domowego Nexusa, ale także stary poczciwy PC nie cieszył się zainteresowaniem, gdyż z rzadka poświęcałem mu czas. Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się, że tablet Samsunga może tak bardzo uzupełnić moje skromne, ale oddane urządzenia.
WYGLĄD
Mamy tutaj naprawdę kawał sprzętu, który bez dwóch zdań może się podobać. Pokuszę się o stwierdzenie, że wręcz powinien się podobać. Nie tylko opisywany przeze mnie tablet, ale coraz więcej urządzeń Samsunga wzbija się na wyżyny niezwykle udanego wzornictwa. Galaxy NotePro 12,2 zdecydowanie należy do tej grupy nasuwając mi skojarzenie z elegancką aktówką, która swoim prostym, ale nowoczesnym wyglądem sprawia, że każdy się za nim obejrzy. I nie chodzi tu tylko o wielkość. Skoro jednak już przy niej jesteśmy, to do czynienia mamy naprawdę z wielkim tabletem. Żadne zdjęcia nie oddają jego rozmiarów, trzeba wziąć go po prostu do ręki, by przekonać się na własnej skórze jakim jest wielkoludem. Ale takie określenie jego gabarytów może kojarzyć się z czymś niezgrabnym. Nic bardziej mylnego. To rozmiary niezwykle dostojne, bardzo biznesowe wręcz.
Galaxy NotePro 12,2 to tablet o szerokości 295,6 mm i wysokości 204 mm. Jak widać mamy do czynienia ze sporym urządzeniem, które przy swoich rozmiarach jest zaskakująco cienkie – tylko 7,95 mm. Z pewnością jedną ręką nie obsłużymy tego tabletu, tutaj w grę wchodzą tylko obydwie ręce, z czego ta, która w danej chwili będzie trzymać tablet, nie ma wcale ułatwionego zadania. NotePro waży ponad 700 gramów, a to już naprawdę całkiem sporo, tak więc trzymanie go jedną dłonią po jakimś czasie staje się uciążliwe i po prostu niewygodne. Mi osobiście najlepiej korzystało się z niego, kiedy oparłem go sobie pod kątem na biurku, bądź położyłem na poduszce leżąc w łóżku.
Przód tabletu to typowe samsungowe wzornictwo, w którym w górnej ramce znajdziemy logo producenta, a w dole trzy przyciski funkcyjne, dwa dotykowe – WSTECZ ostatnich aplikacji. Trzeci – HOME – tradycyjnie już jest fizyczny. Przyznam szczerze, że nie mogę się do niego przyzwyczaić. I choć przez moje ręce przewinęło się sporo urządzeń koreańskiego producenta, to mimo wszystko cenię sobie jednak rozwiązanie wirtualne. Nie mogę pod względem funkcjonalnym nic mu zarzucić. Przycisk wygląda świetnie, jest bardzo ładny i stanowi centralny punkt tabletu, dając do zrozumienia, kto rządzi w tym sprzęcie, ale mi nadal nie przypadł go gustu. Poza tymi rzeczami nie ma praktycznie nic więcej na froncie co wyróżniałoby Galaxy NotePro, nic co przykuwałoby uwagę. Przednia kamerka oraz czujnik światła wkomponowane w ramkę są praktycznie niewidoczne, co jest akurat plusem. Co do ramek, to wokół wyświetlacza, są zaskakująco grube i według mnie zmarnowano tutaj naprawdę dużo miejsca. Z pewnością można byłoby odchudzić tablet, albo… zastosować jeszcze większy ekran. ;)
Na górnej krawędzi zagospodarowano miejsce dla przycisku włączania/wyłączania, który praktycznie nie wystaje, przez co czasami ciężko go wyczuć. Jego położenie przy tak dużym urządzeniu jest bardzo dobre, tak więc nie musiałem wykonywać akrobacji, aby wybudzić tablet. Tuż obok mamy regulację głośności, która działa odwrotnie w porównaniu z innymi tego rodzaju przyciskami. Trzymając urządzenie pionowo (co akurat bardzo rzadko robiłem) i wciskając przycisk w dół zwiększałem głośność; ruch w górę ją wyciszał. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałem i wielokrotnie myliłem się. Kwestia przyzwyczajenia, aczkolwiek przyznaję, że nie łatwo się przestawić. ;) Przesuwając się dalej mamy mikrofon i diodę podczerwieni.
Muszę bardzo pochwalić rozmieszczenie głośników zewnętrznych, które przy moim stylu korzystania zostały wbudowane w naprawdę odpowiednim miejscu. Galaxy NotePro 12,2 przeznaczony jest głównie do pracy w poziomie, o czym świadczy umieszczenie logo Samsunga, a więc tablet trzyma się po bokach, poniżej połowy bocznych sekcji. Głośniki zaś są wyżej, dzięki czemu nie zasłaniamy ich dłońmi. Nie obniża to komfortu podczas oglądania filmów czy słuchania muzyki. Jeśli chodzi o jakość wydobywanego dźwięku, to jest on poprawny, jednakże nie porwał mnie i myślę, że Samsunga stać na to, by wyposażyć takie urządzenie w coś lepszego. To jednak moja opinia. Wydaje mi się, że innych użytkowników taka jakość może zadowolić. Po prawej stronie mamy dodatkowo wejście na ładowarkę i kartę microSD, dzięki której rozszerzymy pamięć tabletu.
Tył. W tym momencie powinna zapanować cisza, podczas której każdy może podziwiać świetną fakturę plecków. Imitacja skórki, na którą nabiera się prawie każdy, kto zobaczy tą fakturę. Bardzo przyjemny w dotyku materiał, który nadaje ton wyglądowi NotePro sprawiając, że nasuwają mi się skojarzenia ze wspomnianą już przeze mnie elegancką aktówką. Zdecydowanie jest to najmocniejszy element wyglądu urządzenia, które przecież świetnie nadaje się na spotkania biznesowe. Z tak rewelacyjnie wyglądającym tabletem nie mamy czego się wstydzić. Nawet dotykając tylnej części ciągle odnoszę wrażenie, że to może faktycznie jest skóra, która ma w sobie pewną miękkość i absolutnie nie nasuwa skojarzeń z plastikiem, którym w rzeczywistości jest. Co istotne, nie zbiera ona mocno odcisków placów i trzeba byłoby mieć spocone lub brudne dłonie, by zostawić jakikolwiek ślad, który notabene szybko i łatwo da się zetrzeć. W całość bardzo ładnie został wkomponowany aparat wraz lampą błyskową i kolejnym logiem Samsunga.
Integralną częścią koreańskiego tabletu jest rysik. Użytkownicy Galaxy Note 3 szybko poczują się jak ryby w wodzie, ponieważ jest on identyczny z tym, który dołączony był do phabletu. Jego miejsce jest po prawej stronie na górze, skąd jest łatwo dostępny. O nim jednak więcej słów w późniejszych akapitach.
W skrócie, mamy do czynienia z niezwykle dostojnym i dojrzale wyglądającym urządzeniem, któremu charakter nadaje elegancki tył oraz ramki przypominające szczotkowane aluminium. Oba elementy świetnie pasują do siebie, a imitacja szycia tuż przy krawędziach dopełnia całości. Szkoda tylko zmarnowanego miejsca przez grube ramki i wagę, która powinna być mimo wszystko mniejsza. I choć nazwałem Galaxy NotePro 12,2 kanapowcem, to jednak nie raz będzie towarzyszył w podróży, podczas której jego ciężar może dawać się w znaki.
EKRAN
Gwóźdź programu. Niezwykły 12,2 calowy wyświetlacz, który zdecydowanie rządzi! Jego wielkość onieśmiela i sprawia, że nie łatwo jest uwierzyć, że mamy do czynienia z tabletem. Niedowierzania szybko zamieniają się jednak w pełen zachwyt i niesamowitą wygodę pracy na tak dużym panelu. Wydaje się, że w końcu to nic takiego, ponieważ z pewnością nie jedna osoba posiada większy monitor czy laptopa, ale zapewniam, że standard pracy na tablecie o tak dużej przekątnej jest zupełnie inny. Wszystko wygląda trochę inaczej, wydaje się bardziej dostępne i po prostu większe. Z pewnością wpływ na to ma rozdzielczość 2560×1600 pikseli w proporcjach 16:10, które świetnie się sprawują podczas codziennego korzystania. Wyświetlacz, który zastosowano w Galaxy NotePro 12,2 to TFT LED w technologii Super Clear LCD, który charakteryzuje się bardzo dobrą jakością obrazu, jasnością oraz kątami widzenia na wysokim poziomie.
Tak jak wspominałem, przeglądanie zawartości Internetu na tym tablecie jest niesamowicie komfortowe. Wszystko wydaje się takie wielkie i wyraźne, że nie miałem potrzeby robić tego samego na moim starym co prawda, ale 21-calowym monitorze (nawiasem mówiąc również Samsunga). By jednak czuć w pełni zachwyt nad tym, co widzimy na tym wyświetlaczu, trzeba oglądać treści dobrej jakości. Często bowiem zdarzało się, że przeglądając np. Facebooka czy Pinterest, gdzie nie zawsze otrzymujemy w wysokiej rozdzielczości zdjęcia, wielkość i jakość wyświetlacza Galaxy NotePro 12,2 bezlitośnie uwypuklała wszystkie skazy kiepskich fotek. Oczywiście do takich wniosków możemy dojść korzystając również z innych urządzeń, jednak zapewniam, że to co widzimy na tych przeogromnych 12,2 calach wydaje się przedstawiane z innej perspektywy. I to jest wspaniałe w tym tablecie, że daje niesamowity komfort korzystania i patrzenia na niego.
Samsung wyposażył swój tablet w większość autorskich technologii, które ułatwiają korzystanie z NotePro 12,2. Jednym z ciekawszych rozwiązań jest powiększanie lub pomniejszanie obrazu za pomocą ruchu tabletem. Wystarczy przycisnąć dwa palce na ekranie i przechylić w odpowiednią stronę urządzenie, by uzyskać zamierzony efekt. Screeny możemy wykonywać poprzez ruch ręką, wystarczy że otwartą dłonią przesuniemy po ekranie, a nasz obraz zapisuje się w galerii. Przyznam szczerze, że pomimo dokładnych wskazówek jak mam to robić, nie zawsze udało się wykonać zrzut, tak więc traktuję to póki co z dystansem, według mnie powinno to działać lepiej. Słuchając muzyki możemy również ją szybko wyciszyć, wystarczy położyć dłoń na tablecie, aby ta ucichła. Trzeba jednak pamiętać, że większość tych technologii działa na aplikacjach samsungowych. Tak jak np. Smart Stay, która będzie funkcjonować w przeglądarce koreańskiego producenta, a nie np. Chrome. Kolejną ciekawą opcją jest wibrowanie tabletu w czasie, gdy dostajemy jakąś wiadomość. Wcześniej tablet oczywiście jest nieaktywny, ma wyłączony wyświetlacz. Od razu wiadomo czy dostaliśmy np. jakiegoś maila. Czy jest to jednak coś niezbędnego? Nie sądzę i traktuje to jako niekoniecznie potrzebny dodatek.
WYDAJNOŚĆ
Samsung Galaxy NotePro 12,2 wyposażony został w dwie różne jednostki, w zależności od tego na jaką wersję tabletu się zdecydujemy. I tak konfiguracja z LTE wygląda następująco – Qualcomm Snapdragon 800, a więc czterordzeniowy procesor o częstotliwości zegara 2,3 GHz. Druga edycja, testowana przeze mnie (WiFi) – Samsung Exynos Octa 5420, 1,9 GHz, czyli 8 rdzeniowy potwór, który co tu dużo mówić – ma za zadanie poradzić sobie m.in z niemałą rozdzielczością. Ta duża ilość rdzeni świadczy o tym, że część z nich uruchamiana jest w najbardziej wymagających momentach i w teorii ma zapewnić większą oszczędność energii. W praktyce jednak nie do końca to odczułem.
Muszę przyznać, że pomimo początkowego optymizmu i dobrej pracy, po kilku dniach intensywnych testów, pojawiło się kilka zgrzytów, które niespecjalnie mi się spodobały. Były momenty, kiedy wybudzenie tabletu nie przebiegało płynnie i ciężko było mi cokolwiek na nim zrobić w chwili wzięcia do ręki i konieczne było odczekanie małej chwili zanim wszystkie procesy zaczęły działać. Przekształcało się to w zacięcia i krótkie zawieszki, które przy tej klasie sprzętu uważam za niedopuszczalne. Czyżby potrzebne rdzenie „wybudzały” się zbyt późno?
NotePro 12,2 wspierany jest również układem graficznym Mali – T628 MP6, a to kolejne 6 rdzeni, toteż przy grach – i to całkiem zaawansowanych graficznie – Galaxy radził sobie bardzo dobrze, i tu nie odczuwałem zgrzytów. Oczywiście wspominane przeze mnie sytuacje lekkiego przycinania nie zdarzała się ciągle, jednak w moim odczuciu z dość dużą frekwencją. Poza tymi pojedynczymi zgrzytami nie mogę narzekać na działanie tego tabletu, ponieważ przez zdecydowaną większość czasu sprawował się bardzo dobrze.
Nietypową sytuację miałem również podczas działania modułu WiFi. Otóż wybudzając uśpiony tablet po np. 2-3h, WiFi było rozłączone. Pomimo graficznego potwierdzenia w pasku zadań, że jest on uruchomiony, w ustawieniach miałem informację, że moja domowa sieć jest zapamiętana. Ani słowa o tym, że tablet jest z nią połączony. W takich przypadkach musiałem ponownie uruchamiać moduł WiFi i dopiero wtedy łączność się pojawiała. Żeby była jasność, nie miałem włączonego trybu oszczędzania baterii. Taki problem pojawiał się przez cały okres testów.
SYSTEM, APLIKACJE I MULTIMEDIA
Na początku rozwinę myśl zaczętą w poprzednich akapitach. Pokuszę się o twierdzenie, że tablet Samsunga o tak dużej przekątnej ekranu to przyszłość tabletów. Coraz większe wyświetlacze w smartfonach, które zacierają różnicę pomiędzy phabletami a nimi samymi sprawiają, że granica przesuwa się i przyszłość tabletów leży w tak dużych przekątnych. Oczywiście z pewnością nie zabraknie mniejszych modeli, na które zawsze będzie zapotrzebowanie, niemniej jednak testując Galaxy NotePro 12,2 stwierdzam, że dawno tak dobrze nie pracowało mi się na żadnym tablecie. Wielkość panelu to oczywiście nie wszystko, potrzeba do tego odpowiedniego oprogramowania, a Samsung wie jak wykorzystać potencjał swojego urządzenia.
Zacznijmy jednak od podstawowych informacji. NotePro 12,2 działa na wersji 4.4.2 google’owego Androida KitKat, a więc jest to praktycznie najnowsza odsłona systemu. W połączeniu z autorską nakładką Koreańczyków, całość działa bardzo sprawnie. Touch Wiz został tutaj mocno odświeżony i w końcu nakładka zaczyna mi się podobać, ponieważ nie byłem wielkim entuzjastą poprzedniej wersji. Do gustu przypadła mi szczególnie rozwijana belka z powiadomieniami. Została ona zbudowana praktycznie od nowa, z naciskiem na płaski interfejs, który bardzo dobrze wpisuje się w aktualne panujące trendy. Cały Touch Wiz jest zresztą tak zaprojektowany, nie ma tutaj wielkich kombinacji czy utrudnień. Piszę o tym, ponieważ poprzednia wersja wydawała mi się mało przyjazna, przytłaczała użytkownika i sama w sobie była „ciężka”. Na każdym kroku widać tu powiew świeżości.
Pierwsza rzecz, która doskonale sprawdza się przy okazji tak dużego ekranu jest technologia MultiWindow. Dzięki niej możemy podzielić ekran nawet na 4 części, w których możemy wykonywać cztery niezależne czynności. Grać, przeglądać Internet, notować coś, itp. Sprawdza się to naprawdę bardzo dobrze i momentami przypominało mi trochę używanie komputera z Windowsem. Podzielone obszary możemy bowiem dowolnie personalizować, w zależności od własnych potrzeb, zmieniając ich położenie czy wielkość. Sporym ułatwieniem w korzystaniu z tych rozwiązań jest dołączony do tabletu rysik S-Pen. O ile sprawdzał się on świetnie w Galaxy Note 3, to dopiero tutaj jego potencjał nabiera dodatkowego blasku.
Podobnie jak u młodszego kuzyna, po wyciągnięciu zadokowanego stylusa na wyświetlaczu pojawia się nam okrągłe menu, z którego w prosty i szybki sposób możemy skorzystać. Air Command wyświetla się również w momencie, gdy dotykamy rysikiem ekranu i przyciśniemy znajdujący się na nim przycisk. Pozwala nam to na szybkie wybranie pożądanej funkcji. S-Pen jednak świetnie sprawdza się przy tak zwykłych czynnościach jak przeglądanie stron www, gdzie precyzyjnie możemy trafić w interesujący nas link, po czym gdy istnieje taka potrzeba, zaznaczyć rysikiem fragment strony i np. wysłać go w postaci screen’a na maila lub do notatnika. I choć zawsze lepiej obsługuje się ekran palcami, tak tutaj korzystanie z S-Pen’a było bardzo praktyczne, co też efektownie i profesjonalnie wygląda.
Rysik świetnie nadaje się też do… zabawy, szczególnie do rysowania. Z pewnością przyniesie to uciechy młodszym użytkownikom tabletu, gdy bezkarnie będą mogli dać upust swoim fantazjom. Samsung wyposażył tablet w aplikację SketchBook, która daje nam sporo możliwości twórczych. Przypomina mi to wczesne lata młodości, kiedy to na informatyce w szkole korzystało się z Painta. Tutaj mamy jednak bezdyskusyjnie więcej możliwości – gotowy obrazek szybko daje się przesłać na maila czy wydrukować. Zabawa jest więc jeszcze lepsza niż w Paincie, ponieważ można rysować rysikiem, przez co wszystkie obrazy są bardziej precyzyjne. Co ważne, podczas malowania dłoń można swobodnie oprzeć o ekran, nie martwiąc się, że jej powierzchnią wprowadzimy niechcianą interakcję.
S-Pen wraz z tabletem świetnie zastępuje nam kartkę papieru i długopis, z tym że nie tylko zapiszemy potrzebne informacje, ale w szybki sposób możemy je edytować i np. wysłać. Nigdy nie byłem wielkim fanem rysików, ale dopiero tutaj przekonałem się do tego rozwiązania. Mimo że praktycznie wszystko możemy zrobić palcem, to nie jest on nigdy tak precyzyjny, a także… stylowy. Z pewnością przedstawianie pewnych informacji na tablecie za pomocą rysika będzie wyglądać bardziej profesjonalnie, niż jeśli mielibyśmy to robić „paluchem”.
Istnieje wiele aplikacji, za pomocą których możemy sterować komputerem z mobilnego urządzenia, ale właśnie tutaj, ze względu oczywiście na wielkość ekranu i rysik, taka obsługa ma dla mnie sens. Samsung wyposażył Galaxy NotePro 12,2 w aplikację Remote PC, dzięki której bezproblemowo przejmiemy kontrolę nad naszym PC. Warto pamiętać jednak, że potrzebne jest do tego założone konto Samsunga, które przyda się zapewne jeszcze nie raz m.in. przy korzystaniu z autorskich aplikacji. By móc obsługiwać swój komputer z poziomu tabletu, trzeba zainstalować aplikację Remote PC na tablecie oraz na PC. Następnie generujemy klucz, który należy wprowadzić i gotowe. Wspomniałem już, że w takich warunkach ma to dla mnie sens, ponieważ rysik idealnie nadaje się do precyzyjnego klikania w ikonki Windowsa.
Klawiatura. Jako, że najczęściej korzystamy z Galaxy NotePro 12,2 w poziomie, klawiatura ekranowa jest na tyle duża, że pisze się na niej praktycznie tak samo jak na laptopie. Oczywiście nie czujemy klawiszy, przez co doznania są trochę inne, ale szybko można się do niej przyzwyczaić i pisać równie szybko jak normalnie. Przyznam szczerze, że nie do końca przypadł mi do gustu wygląd całego układu; nie jest on zbyt nowoczesny jak na mój gust i pod tym kątem Samsung mógł postarać się bardziej.
Samsung Galaxy NotePro 12,2 może stać się największym pilotem na świecie. Wyposażony w port podczerwieni oraz autorską aplikację sprawia, że bez problemu można sterować swoim telewizorem za pomocą tabletu. Działa to bez zarzutu. Wszystko funkcjonuje jak należy, aczkolwiek na początku może przygniatać swoim przepychem. Druga kwestia, która pozostaje dyskusyjna to wygoda, ale na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Takiego „pilota” do kieszeni nie schowamy, aczkolwiek nigdy nie będzie problemu, żeby go poszukać ;).
Podsumowując, muszę przyznać, że tablet jest naszpikowany naprawdę wieloma funkcjami oraz aplikacjami, które momentami wręcz przytłaczają i zamiast zachęcać, mogą początkowo odrzucić użytkownika. Trzeba jednak podejść do tego na spokojnie, a z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie wykorzystując możliwości urządzenia. Moim zdaniem, Samsung bardzo się postarał by jego „aktówka” nie tylko dobrze wyglądała, ale przede wszystkim sprawdzała się w każdych warunkach.
APARAT
Nie oszukujmy się. Ten tablet nie będzie służył do uwieczniania wakacji czy też wypadu nad jezioro. Nigdy nie będzie podstawowym sprzętem fotograficznym w Waszym domu. Koniec kropka. Powód jest bardzo oczywisty. Wielkość. Jeśli ktoś uważa, że jest inaczej to równie dobrze może robić zdjęcia laptopem. Oczywiście w sporadycznych warunkach i sytuacjach tylna kamera przydaje się jak najbardziej. Z pewnością, nie raz nie dwa przyda się, gdy pod ręką nie będzie żadnego innego aparatu. Co nie zmienia faktu, że taka fotografia jest szalenie niewygodna. Po pierwsze, ciężar Galaxy NotePro 12,2 nie pozwala na swobodne manewrowanie. To samo dotyczy się gabarytów, co dodatkowo sprawia, że z boku trochę dziwnie się wygląda, gdy takim kolosem robi się fotki. Kolejną kwestią jest brak fizycznego spustu migawki. Oczywiście zdziwiłbym się, gdyby pojawił się na wyposażeniu. To gadżet po prostu niepotrzebny, ale do czego zmierzam. Ktoś kto ma mniejsze dłonie może mieć problem, by zrobić zdjęcie trzymając dwoma rękoma tablet. Pstrykając fotkę, trzeba uważać by go najzwyczajniej nie upuścić, gdy zaaferowani będziemy łapaniem kadru.
Co do jakości zdjęć, to nie są one złe, ale brakuje im pewnej iskry. Niektórym obrazkom brakuje żywszych kolorów i bardziej dynamicznego oddania rzeczywistości. Samsung wyposażył jednak aplikacje aparatu w tryby doskonale znane wszystkim użytkownikom koreańskich urządzeń. Ja osobiście nie jestem ich wielkim fanem, ale trzeba oddać, że działają one jak należy. Z pewnością osiągniemy nimi efekt do którego są przeznaczone, ale trzeba brać pod uwagę, że często muszą zaistnieć specyficzne warunki, by taka fotografia się udała.
Tablet Samsung Galaxy NotePro 12,2 posiada matrycę wielkości 8 Mpix i uważam, że to w zupełności starczy. Zdjęcia w tej rozdzielczości są poprawne, a ich jakość nie jest zła. Oczywiście na dużych powiększeniach zawsze doszukamy się pewnych „zanieczyszczeń” i „zabrudzeń”, ale podkreślę to jeszcze raz, to nie jest urządzenie do robienia zdjęć i równie dobrze, gdyby tego aparatu nie było, wielka krzywda by się nie stała. Najważniejszą częścią jest przednia kamerka, która przy tym typie urządzenia idealnie nadaje się na wideorozmowy czy konferencje.
BATERIA I TEMPERATURA
Do obsługi tak wielkiego ekranu potrzebna jest zdecydowanie solidna bateria, która podoła wyzwaniu i będzie dostarczać energię jak najdłużej. Galaxy NotePro 12,2 posiada ogniwo o pojemności 9500 mAh. To dużo, ale zastanawiam się czy wystarczająco dużo? I tak i nie. Z jednej strony, czas na jednym ładowaniu jest zadowalający, aczkolwiek są momenty, że energia spada dość szybko. Oczywiście, tradycyjnie już, starałem się jak najmocniej obciążyć tablet, tak by sprawdzić jak radzi sobie w sytuacjach kiedy naprawdę wyciskamy z niego wszystko co się da. W takich momentach ładowarka będzie naprawdę dobrym przyjacielem. Nie ma generalnie tutaj w tym nic odkrywczego i stwierdzam, że takie ogniwo starcza czasowo bardzo podobnie jak w innych urządzeniach.
Z jednej strony spokojnie przetrzymamy całą dobę, z kolei w innych sytuacjach spokojnie można rozładować tablet w kilka godzin. Minusem jednak jest długie ładowanie, które potrafi być uciążliwe szczególnie, gdy szybko potrzebujemy podratować baterię. Najlepszym rozwiązaniem jest podłączenie Galaxy NotePro 12,2 zawsze wieczorem do prądu, inaczej następnego dnia rano możemy nie zdążyć go naładować, aby przez resztę doby nam towarzyszył. Nie ma się co dziwić, ogniwo jest spore co powoduje wydłużenie się czasu ładowania. Do tego trzeba się przyzwyczaić, aczkolwiek jestem pewny, że są możliwości by ten proces skrócić.
Tablet z pewnością nie należy do „gorących” sprzętów. Po pierwsze, nie grzeje się nadmiernie. Po drugie, obszar w którym wyraźnie można odczuć temperaturę znajduje się zaraz pod oczkiem kamery. Trzymając tablet na jego krawędziach praktycznie w ogóle go nie dotykamy. Nawet jeśli położymy go na kolanach, nie spotka nas żaden dyskomfort. Dodatkowo obręb ten nie jest duży, tak więc całość oceniam na duży plus. Oczywiście nie oznacza to, że NotePro 12,2 się nie grzeje. Owszem – potrafi się spocić, ale są to normalne temperatury w sytuacjach zwiększonej aktywności, tak więc nie ma powodów do obaw.
PODSUMOWANIE
Samsung Galaxy NotePro 12,2 reklamowany jest przede wszystkim jako biznesowy tablet. Jak najbardziej się z tym zgadzam, aczkolwiek w moim odczuciu jest to również świetne centrum rozrywki rodzinnej. Osobiście moja miłość do tabletów została rozpalona na nowo, ponieważ tuż obok „kieszonkowych” urządzeń takich jak Nexus 7 (2013) – nasza recenzja TUTAJ, czy Galaxy TabPro 8,4 (recenzja w TYM miejscu), które idealnie nadają się do podróży, tak Samsung świetnie odnajduje się w roli kanapowca. Świetnie nadaje się do przeglądania Internetu i oglądania filmów. Właśnie to bardzo podoba mi się w Galaxy NotePro. Samsung stworzył urządzenie, które łączy w sobie te dość odległe światy jakim jest życie prywatne i praca, dając narzędzie, które zaspokoi rodzinne potrzeby na rozrywkę, a także w sposób profesjonalny podczas np. prezentacji na zebraniu w pracy.
Oszałamiająca przekątna ekranu o dużej rozdzielczości dostarczy niesamowitych wrażeń pod każdym kątem jego użytkowania. I choć będą momenty, że tablet będzie w niektórych sytuacjach za duży i za ciężki, to zdecydowanie jego wielkość jest siłą i ogromną zaletą. Początkowo podchodziłem do niego z pewnym przymrużeniem oka, po co komu taki wielkolud? Jednakże te dwa wspólnie spędzone tygodnie uświadomiły mi, że takie urządzenia sprawdzają się naprawdę świetnie. Kupując Samsunga Galaxy NotePro 12,2 zapewnicie sobie świetne centrum rozrywki o oszałamiającym ekranie i dobrej baterii, a także podręczną „aktówkę”, która pomoże w szkole, na studiach, czy w pracy.
****
Szczegółowa specyfikacja techniczna
Zdjęcia – Artur Polachowski, którego zdjęcia możecie zobaczyć na Facebooku oraz 500px