POCZĄTEK
Przyjechał do testów Huawei MediaPad M5 (CMR-AL09), a ja zadałem sobie głośno pytanie – czy potrafię jeszcze dzisiaj korzystać z tabletu? Pytanie banalne i wręcz ironiczne, prawda? Zadaje je bloger technologiczny? A jednak! Obecnie mam taką sytuację, że odkryłem, jak bardzo nie potrzebuję zwykłego tabletu!
Jakby na przekór temu – Huawei MediaPad M5, jest dachówką kapitalną! Mocarnie wyposażoną, skrojoną dokładnie pod multimedia. Granie, filmy, Netflixy, YouTube, zdjęcia, media społecznościowe, kreatywne aplikacje do malowania palcem, muzyka i brzmienie – to żywioł tego sprzętu. Nie wiem, czy w tej chwili nie jest to nawet najmocniejszy tablet na rynku wśród podobnych produktów z Androidem? Ale mi było z nim częściowo udanie. Bo po prostu kocham nowoczesny sprzęt już nie za możliwości multimedialne, ale sprofilowanie pod potrzeby typowo biznesowe. I nawet pomyślano, by MediaPad M5 takiemu zastosowaniu sprostał (niemal zdjęty z Windowsa Tryb Pulpitu), a jednak – bardziej życzeniowe niż praktyczne to rozwiązanie…
WZORNICTWO I WYKONANIE TABLETU HUAWEI MEDIAPAD M5 (CMR-AL09)
Fakt pierwszy – Huawei Media Pad M5 10 Tablet CMR-AL09 (tak brzmi jego pełna nazwa) – jest tabletem wykonanym z najwyższą dbałością o detale. M5 jest wytrzymały, bo do jego produkcji zastosowano aluminium. W dotyku zimny. Do tego z bardzo wąskimi ramkami wokół ekranu, ale niech Cię one nie zwiodą! Jego grubość wynosi 7.3mm, a waga 498 gramów. Tak – wydaje się, że niewiele, prawda? Ale szybki research i co się okazuje? Nowy iPad 2018 9.7, jest ciut cieńszy (7.5mm) i lżejszy (478g). Rzut oka na konkurencję z Androidem, i Samsung Galaxy Tab S3 9.7 jest jeszcze cieńszy (6mm) i jeszcze lżejszy (434g)!
Dzięki wąziutkim ramkom, wydawałoby się jednak, że MediaPad M5 (CMR-AL09) pobije tutaj konkurencję, ale znowuż – nic bardziej mylnego! Jego szerokość i wysokość wynoszą 258.7×171.8mm; wspomnianego iPada – 240×169.5mm; a Galaxy Taba S3 9.7 – 237.3x169mm. Samsung znowu wygrywa i pod kątem ergonomicznym nie ma sobie w tym starciu równych. Ale sam MediaPad M5 nie jest aż takich znacznych gabarytów, by jakoś specjalnie ciążył lub wizualnie prezentował się na jakiegoś wielkiego słonia. Konkurencja jest – mniejsza i lżejsza i z tym nie ma co polemizować. Ale też – w codziennym użytku – nie odczuwałem w jakiś szczególny sposób dyskomfortu, chociaż trzymanie M5 w jednej dłoni dłuższy czas jest niewygodne.
Fakt drugi – źle rozłożono przyciski fizyczne i czytnik linii papilarnych. Tak, tak – włącznik oraz regulacja głośności są na prawym boku, blisko górnej krawędzi. Ich umieszczenie właśnie w tym miejscu rodzi dyskomfort. Źle się do nich sięga i wymuszają obsługę tabletu wyłącznie w układzie poziomym.
To samo tyczy się czytnika linii papilarnych, który znalazł się na tym samym węższym boku, przez co sugeruje, że tablet powinno się używać w pozycji pionowej. Jeśli nie, to w takim razie – będziemy zmuszeni odblokowywać go wyłącznie prawym kciukiem już w pozycji poziomej. Sytuacja nonsensowna i pomimo czasu, jaki spędziłem z MediaPad-em M5 – nie mogłem się do tego przyzwyczaić.
Fakt trzeci – brakuje jacka 3.5mm. Jakkolwiek przy smartfonach prawie zupełnie mi ten brak nie przeszkadza, tak tutaj bardzo z tego powodu cierpiałem. Z tego względu, że jednak jest to sprzęt multimedialny. A ja baaardzo lubię oglądać z Żoną filmy, a jako że kilkuletnia młodzież najczęściej już wówczas śpi, to zmuszeni jesteśmy podłączać nasze słuchawki, do specjalnej przejściówki na jacka 3.5mm. Tutaj sprawa się komplikuje, bo chociaż stosowną przejściówkę z USB-C daje w zestawie Huawei, to jednak mnożą się kable, kabelki, przejściówki, przejścióweczki… Po drugie – sporo czasu rodzinnie spędzamy w kuchni, a tam mamy nieźle grający sprzęt. Niestety – z wyjściem na jacka 3.5mm…
OK – MediaPad M5 (CMR-AL09) posiada wbudowany bardzo mocny i wyrazisty zestaw głośnikowy. Ale – w nocy się to nie przydaje przy wspólnych seansach, a w dzień nie daje takich wrażeń muzycznych, jak normalne głośniki. Przyznaję, że byłem tym zaskoczony, bo nie miałem dotąd specjalnie wielu sytuacji, abym musiał tęsknić do gniazda słuchawkowego – a tu taka niespodzianka! Zdaję sobie sprawę, że dla Ciebie może to być żadna wada, ale testując ten sprzęt odczuwałem wyraźnie, że brakuje otworu na jacka.
Fakt czwarty – wystaje na pleckach znacząco oczko aparatu. Niby drobiazg, prawda? A jednak znaczący. Tablet częściej ląduje na blacie stołu lub biurka. Jeśli wystaje kamerka nieznacznie, to jeszcze nie ma o to takiego strachu, ale tutaj obiektyw wygląda tak, jakby oferował ponadprzeciętne wrażenia fotograficzne. To po pierwsze. Po drugie ciągle się o coś nim zahacza, przeszkadza przy poziomym trzymaniu tabletu, jest nazbyt wysunięty. Rozumiem, że Huawei chce ograć swój tablet maksymalnie pod kątem multimediów, również dając fajny aparat, ale jednak ten aspekt w tego typu urządzeniach nie jest priorytetem. Poza tym – przy tej grubości sprzętu – sądzę, że można było optykę po prostu ładnie wkomponować w budowę.
Fakt piąty – ładnie MediaPad M5 wygląda od frontu. Za sprawą wąskich ramek, jest nowocześniejszy w odbiorze niż większe i starsze konstrukcje. Na pleckach – na dłuższych bokach i góry i na dole – znalazły się ciągi otworów, pod którymi kryją się głośniki Harman/Kardon. Mój model posiadał moduł LTE, więc dodatkowo zostały w szarym górnym pasie głośników ukryte anteny.
W zestawie znalazł się dedykowany case, ale jest on zupełnie niepraktyczny i pozwala – poza ochroną – ustawić tablet wyłącznie w jednej pozycji prezentacyjnej. Nie można np. tak złożyć okładki, by możliwe było pisanie na tablecie leżącym na kolanach. Spory minus za to!
Podsumowując – Huawei MediaPad M5 (CMR-AL09) ma konstrukcję, która nie wygrywa gabarytami z innymi tabletami. Rozłożenie włącznika, regulacji głośności i czytnika linii papilarnych jest nieprzemyślane. Zdecydowanie brakuje wyjścia słuchawkowego, a dedykowany case nie oferuje właściwie żadnych funkcji praktycznych przy ustawianiu tabletu.
Z drugiej strony to wciąż ta sama konstrukcja, jeśli chodzi o ten typ sprzętu. Urządzenie jest przeznaczone przede wszystkim do multimediów, więc takie, a nie inne rozłożenie poszczególnych elementów, jest nakierowane na wymuszenie używania MediaPada M5 w jednym celu – do grania i oglądania, ewentualnie – słuchania zeń muzyki.
WYŚWIETLACZ, SPECYFIKACJA I WYDAJNOŚĆ TABLETU HUAWEI MEDIAPAD M5 (CMR-AL09)
Na froncie w tablecie Huawei MediaPad M5 dostajemy wyświetlacz o przekątnej 10,8 cala z potężną rozdzielczością 2K wynoszącą 1600×2560 pikseli. Efekt? Gęstość ułożenia punktów na cal wynosi 280ppi. Gwarantuje to bardzo wysoką szczegółowość obrazu, która robi piękne wrażenie, szczególnie, kiedy przeglądamy nasycone zdjęcia.
Za jakość obrazu odpowiada dodatkowo inteligentna technologia ClariVu w wersji 5.0, automatycznie dostosowująca możliwości ekranu do tego, co jest prezentowane. Nie powiem – jakość jest bardzo dobra i w tym punkcie MediaPad M5 ma w garści jeden z wielu atutów już od frontu, kiedy tylko odblokujemy tablet!
Drugim solidnym plusem, jest zastosowanie mocnych podzespołów, a więc autorskiego procesora HiSilicon Kirin 960, 4GB RAM oraz 64GB na własne pliki z możliwością rozszerzenia o slot kart microSD. Co więcej – testowany przeze mnie model posiadał obsługę łączności LTE, więc umieściłem w nim kartę z Internetem i cieszyłem się swobodnym dostępem do Sieci!
Świetna sprawa, bo tablety zazwyczaj muszą korzystać z jakiegoś WiFi, by mogły wykorzystać 100 proc. swoich możliwości. Tutaj, nie było to konieczne. Oczywiście Huawei zadbał, aby również łączność i w tym aspekcie była szybka. Dostajemy więc WiFi w standardzie 802.11ac dla częstotliwości 2.4GHz i 5GHz, jest GPS, seria czujników: grawitacyjny, światła, żyroskopowy, Halla, kompas, a także aż cztery głośniki Harman/Kardon oraz obsługa audio w wysokiej rozdzielczości Hi-Res.
Nie powiem – pod względem wyposażenia Huawei MediaPad M5 (CMR-AL09) gwarantował naprawdę solidną bazę. Dawno nie korzystałem z tabletu pracującego na Androidzie z taką przyjemnością, szczególnie że większość akcji koncentrowała się tutaj na multimediach, a sprzęt ten świetnie sobie radził właściwie ze wszystkim! Gry, filmy, zdjęcia. Zero zacięć!
Ponadto bardzo podobało się, że odprowadzanie ciepła było na świetnym poziomie. Oczywiście, podczas kilkudziesięciominutowej sesji z jakimś tytułem potrafił się MediaPad M5 nieco zgrzać, ale temperatury nie były dramatyczne, tablet szybko wracał też do normalnego stanu rzeczy i właściwie pozostawał cały czas chłodny.
SYSTEM, APLIKACJE, MULTIMEDIA W TABLECIE HUAWEI MEDIAPAD M5 (CMR-AL09)
OK – tak udana i płynna praca (właściwie bez zarzutów) ma miejsce w typowo tabletowym środowisku pracy. Jak wspomniałem – przy rozrywce nie ma najmniejszych problemów. Ale pojawiają się w innym punkcie… Notabene w takim, które uważam za najmocniejszy atut tego tabletu. Huawei bowiem stworzył coś na kształt alternatywnego interfejsu, który nazwał Trybem Pulpitu. Interfejs wygląda, jak żywcem skóra zdjęta ze środowiska Windows!
Dostajemy coś na kształt Menu Start (które nazywa się tak samo, jak w Windzie, czyli… Menu Start…), jest niemal identyczna, jak w Windowsie 10 sekcja z powiadomieniami. Oczywiście pulpit z ikonami oraz możliwość przypinania aplikacji do paska stanu i tworzenia nowych plików oraz folderów na pulpicie.
Co więcej – Tryb Tabletu pozwala – i jest to kluczowe – otwierać aplikacje w osobnych oknach! Można je też skalować i poupychać ich ile się da na dostępnej przestrzeni, dzięki czemu dostajemy imitację środowiska komputerowego interfejsu systemowego. Już po pierwszym uruchomieniu wyrwało mi się z ust ciche WOW! Ale na tym zalety się kończą… Bo niedoróbek jest co nie miara…
- Po pierwsze – zmiana wielkości okien jest uciążliwa i nieefektywna. Nie widać dobrze krawędzi, które można tapnąć, przytrzymać i rozciągać. O ile na szerokość jeszcze jakość daje się przeskalowywać okienka, tak już na wysokość jest z tym dramatycznie. Zależy to od aplikacji, ale zasadniczo męczące i ciężkie do ustawienia niemal przy każdej apce, bo po prostu oprogramowanie nie radzi sobie z tym zupełnie i straaaaaaaasznie w tych momentach zwalnia…
- Po drugie – całkowicie nie przemyślano opcji pisania. Przykładowo – tapiesz w Menu Start, w którym nie chcesz przewijać całości w poszukiwaniu jakiejś apki, więc możesz tapnąć w pole szukania i znaleźć ją po nazwie. Ale niestety – klawiatura ekranowa zasłania praktycznie cały pulpit, łącznie z Menu Start i polem wyszukiwania… Co więcej – dotyczy to również Worda. Co z tego, że możesz edytować w nim teksty, pisać nowe etc. – skoro sekcja z klawiaturą zajmuje całą przestrzeń roboczą???
- Po trzecie – wciąż są aplikacje, których interfejsu nie można pomniejszyć – jak Chrome. Oczywiście w innych przeglądarkach, jak np. Opera Touch daje się, ale nie o to chodzi. Ta od Google, jest najpopularniejszą na świecie, a brak możliwości zmiany jej wielkości strasznie utrudnia pracę w Trybie Pulpitu.
- Po czwarte – interfejs jest bardzo mulący. Jak się nie ma naotwieranych nie wiadomo jakich okien, to jeszcze jakoś działa, ale Twitter, Feedly plus edycja tekstu w Wordzie i robi się dla hardware’u kocioł…
- Po piąte – niektóre aplikacje w ogóle źle się otwierają. U mnie szwankowało wczytywanie artykułów w aplikacji Wyborczej, czy właściwe wyświetlanie ebooków w Książkach Play! Co ciekawe – przy próbie przerzucenia stron w czytanym e-booku, wszystko justowało się właściwie, by później wrócić znowu do nieużywalnej postaci. Było też tak, że wszystko wyświetlało się prawidłowo, ale poziom niedoróbek jest spory…
Tak naprawdę potrzeba do tego tabletu w Trybie Pulpitu zewnętrznej klawiatury i… myszki. Ale klawiatury w zestawie nie ma, trzeba więc kupić własną, a takowa – bezprzewodowa i gotowa do łączenia przez Bluetooth bez konieczności używania jakichkolwiek odbiorników – to duży wydatek (sam MediaPad M5 też tani nie jest – blisko 2tys. zł). Tablet ma złącze Pogo Pins, które pozwala podłączyć klawiaturę fizycznie, ale i w nią trzeba zainwestować. W sumie nie jest to złe rozwiązanie – każda firma próbuje zarobić również na peryferiach, jeśli jest ku temu okazja, więc tego nie krytykuję. Ale nie zmienia to faktu, że sprzęt po prostu pracuje w Trybie Pulpitu źle, wolno i cały interfejs jest zupełnie niedostosowany do warunków tabletowych. Apki ciężko się skalują, a problemy mają z tym nawet aplikacje dedykowane od Huawei. Poniżej przykład, jak dwuznacznie strony potrafi wyświetlać Opera Touch:
Sam MediaPad M5 (CMR-AL09) działa na Androidzie 8.0 Oreo z nakładką systemową EMUI 8. Jest ona wyposażona w dodatkowe opcje personalizacyjne pod kątem wyboru tapet, motywów, ikon etc., a Przycisk Wiszący pozwala na posługiwanie się nim w formie gestów do poruszania po interfejsie.
Dochodzi też trochę apek od Huawei, ale zastanawia, że niektóre po prostu nie mają wsparcia środowiskowego w języku polskim. Zresztą nawet nie to jest tutaj wadą, co sam fakt, że np. porady dotyczące sprzętu nie pojawiają się nawet w języku angielskim dla naszego regionu. Zwracam na to uwagę, bo już w zeszłym roku testowałem smartfony Huawei, które również cierpiały na podobne niedociągnięcia, a to oznacza, że producent do tej pory nic z tym nie zrobił. Tutaj Chińczycy mogą się uczyć praktyki od Samsunga, czy Sony. Oczywiście – można na to machnąć ręką, ale nie oszukujmy się – jak ktoś zaznał w innym środowisku podobnych udogodnień, to ma wobec podobnych u konkurencji swoje oczekiwania.
Natomiast są punkty, w których Huawei wraźnie się rozwija. To widać. Jest np. 5GB w Chmurze, jest opcja łączenia usług w jedno konto tej firmy, robienia kopii danych, wysyłki zdjęć do Huawei Cloud. W MediaPadzie M5 znajdziesz też inne rozwiązania, które są znane z telefonów producenta, jak np. bezpieczny katalog, do ukrywania w nim plików drażliwych.
Fajną opcją, jest aplikacja ze strefą dla dzieci, dzięki czemu mamy pełną kontrolą rodzicielską nad tym z czego i jak długo korzysta przy zabawie z tabletem nasza pociecha. Nie powiem – wygląda to nieźle i do niedawna tak fajnie mieli to rozbudowane gł. Samsung i Lenovo. Huawei idzie więc też tą ścieżką, a to oznacza, że MediaPad M5 może być tabletem nie tylko jednego domownika, ale całej rodziny.
Na plus zasługuje również fakt, że przychodzą aktualne łatki bezpieczeństwa. Jest czytnik linii papilarnych, który dodatkowo chroni nasz sprzęt. Pokazuje to duży postęp w tym zakresie po stronie Chińczyków, ale wyraźnie też widać, że najwięcej pary wpuścimy z tym sprzętem w multimedia. Praca nie jest dla niego na obecnym etapie. No chyba, że Huawei rzeczywiście przyłoży się do Trybu Pulpitu, albo doda rysik i funkcje z nim związane. Byłoby pięknie!
MUZYKA I BRZMIENIE TABLETU HUAWEI MEDIAPAD M5 (CMR-AL09)
Nie ukrywam, że jest jeszcze jeden punkt, który sprawia, że po MediaPada M5 sięga się z niebywałą przyjemnością. Tablet ten obsługuje brzmienie w wysokiej rozdzielczości Hi-Res Audio oraz posiada zestaw ustawień equalizera Huawei Histen. Spotkałem się z tym po raz pierwszy w Honorze 9 (TU recenzja) przed rokiem i już wówczas zrobiło to na mnie rewelacyjne wrażenie. Nie inaczej jest teraz, w tym tablecie. Sprzęt ten brzmi fantastycznie! Poszczególne nastawy pozwalają dopasować każdy detal dźwięku, są one przemyślane i wprowadzają konkretne różnice w odsłuchu, bez konieczności radykalizowania poszczególnych sekcji brzmieniowych. Rewelacja!
Dopasować muzykę można do typu używanych słuchawek (ja korzystałem z przewodowych i zarazem nausznych Sony MDR-V150) – dokanałowych, dousznych lub nausznych. Korektor dźwięku jest wyłączony, kiedy korzystamy z opcji Audio 3D, ale zarazem to pierwsze tego typu ustawienie w urządzeniach mobilnych, z którego korzysta mi się bardzo wygodnie! Na tyle, że nie czułem wielkiej potrzeby w specjalnym sięganiu po equalizera (chociaż warto to zrobić!). Brzmienie jest łagodne i dostosowane do wrażeń płynących z odtwarzania w Bliskości Ucha, z Przodu lub Przestrzenności. Może ten ostatni preset nie jest tak zadowalający, bo wprowadza za dużo echa, ale już dwa wcześniejsze, jak najbardziej!
Za to sam equalizer w Huawei Histen – odznacza się czymś na tle innych tego typu rozwiązań, co jest naprawdę rzadko spotykane. Otóż poszczególne ustawienia są… bardzo subtelne. Oczywiście dostosowane do słuchanej lub preferowanej muzyki, ale to co mi się w nich podoba, to sensownie wypoziomowane różnice. Nie miałem tak, żeby zdecydowanie stawiać na rocka lub na pop etc. Dobrze się pomiędzy nimi przeskakuje w poszukiwaniu własnego brzmienia – najlepszego dla naszego ucha.
Co więcej – najbardziej podoba mi się możliwość regulowania basów, które są bardzo miękkie, również delikatne i na długim regulacyjnym suwaku można wyciągnąć naprawdę odpowiednią temperaturę uderzeń. Są one soczyste i przyjemne. Może brakuje im jeszcze ciut mocy na końcu, ale możliwe też, że więcej są w stanie wyciągnąć lepsze słuchawki.
Nie kryję zachwytu! Obok tabletów od Sony – Huawei MediaPad M5, jest jednym z najlepiej brzmiących sprzętów tego typu na rynku! Świetna robota!
APARAT I FUNKCJE FOTOGRAFICZNE W TABLECIE HUAWEI MEDIAPAD M5 (CMR-AL09)
Zdziwiłem się widząc tak mocno wystający obiektyw aparatu w Huawei MediaPadzie M5. Pomyślałem od razu, że obiecuje świetną fotograficzną przygodę, chociaż chwilę później przyszło oprzytomnienie. Kamerki w tabletach są potrzebne – tego nie kwestionuję – ale nie są tak kluczowe, jak w smartfonach, bo jednak dachówek używa się inaczej. Sam posiadając iPada przez dobrych 6-7 lat, wykonałem nim może kilkadziesiąt zdjęć. Filmików nakręciłem maksymalnie kilkanaście. Oczywiście widuję turystów w Poznaniu, którzy kręcą wideo tabletami i pstrykają zdjęcia, więc na pewno są osoby, którym zależy na jakości aparatu właśnie w takich produktach. Jeśli więc należysz do takich ludzi to MediaPad M5 spełni Twoje oczekiwania!
Tak – aparat ma fajną matrycę. Dostajemy 13-Mpx sensor, ale z dość ciemnym obiektywem f/2.2, za to z autofocusem z detekcją fazy (PDAF)! Na przodzie Huawei umieścił 8Mpx aparat również ze światłem f/2.2. Same zdjęcia zasługują na sporą pochwałę, aczkolwiek nie widzę, aby tak duża optyka robiła tutaj nie wiadomo jaką robotę… Przyznać jednak muszę, że tablet wykonuje zdjęcia szybko – oferując zarazem wysoką szczegółowość uwiecznionych kadrów. Podobają mi się również kolory, które są bliskie rzeczywistej temperaturze barwowej. Nie ma optycznej stabilizacji obrazu, ale uzyskanie ładnego obrazka nie jest trudne, szczególnie w sprzyjających warunkach oświetleniowych. Widać więc, że oprogramowanie dobrze sobie tutaj radzi.
Huawei idąc niejako za ciosem – dorzucił do MediaPada M5 pełną aplikację fotograficzną, więc znajdziesz tutaj dosłownie wszystko, czego dusza zapragnie, łącznie z profesjonalnymi nastawami i Trybem HDR oraz licznymi filtrami. W sumie fajnie, że położono na to też taki nacisk, bo właściwie tablet ten w żadnym punkcie nie odstaje od pionu. I nawet, jeśli czekać będą ten sprzęt wyłącznie fotki wakacyjne, to do wspomnień dobrze się sięga, jeśli są w ładnej jakości.
ZDJĘCIA W ORYGINALNYM ROZMIARZE NA FLICKR
BATERIA W TABLECIE HUAWEI MEDIAPAD M5 (CMR-AL09)
Wiadomo – z tabletu korzysta się inaczej niż ze smartfonu. Raczej sesyjnie – czyli skokowo przy dłuższych posiedzeniach, jak czytanie ebooków, granie w gry, oglądanie filmu etc. A to oznacza, że jego użycie nie jest rwane, jak w przypadku smartfonów, po które sięgamy częściej, chociażby w celu odblokowania urządzenia i sprawdzenia, czy nie ma jakichś przeoczonych powiadomień. Ze swojej strony mogę więc napisać jedno – Huawei MediaPad M5 na jednym ładowaniu działa dobrze, ale nie wybitnie przy tej pojemności ogniwa. Niemniej – konieczne jest tutaj rozróżnienie.
Otóż, jeśli tablet miał włożoną kartę SIM i pracował z LTE, to czas działania włączonego ekranu (tzw. SoT) przekraczał 3h i tablet w tych okolicznościach przychodziło mi ładować raz na mniej więcej 3 dni. Kiedy wyjąłem kartę SIM tablet potrafił działać nawet 7h SoT. Pierwszy wynik przyjąłem więc z lekkim rozczarowaniem, a drugi z zadowoleniem. Prawda więc leży tutaj po środku. Tablet dobrze sprawdza się w terenie, ale pod kątem multimediów nie jest potrzebne tutaj jakoś wybitnie LTE. Udostępniane WiFi z telefonu lub innego źródła byłoby wystarczające. I wówczas MediaPad M5 może działać zdecydowanie dłużej.
Dużą zaletą jest fakt, że pomimo iż tablet otrzymał baterię o pojemności aż 7500mAh, jest w stanie naładować ją bardzo szybko. Świetnie więc sprawdza się tutaj system szybkiego ładowania od Huawei.
OPINIA O TABLECIE HUAWEI MEDIAPAD M5 (CMR-AL09)
Pod kątem multimedialnym z Huawei MediaPad M5 (CMR-AL09) korzysta się bardzo, bardzo dobrze. Najważniejsze zalety to bardzo szybka jednostka obliczeniowa, sporo miejsca na własne pliki, dostęp do karty microSD, obsługa LTE, dobre wyposażenie w standardy łączności. Kolejne plus leci tutaj za bardzo dobry jakościowo wyświetlacz. Nie mogłem też narzekać na samą pracę systemu, a biorąc pod uwagę, że producent nie tylko dostarcza łatki bezpieczeństwa, ale też dopracowuje swoje aplikacje, które wraz z tym urządzeniem są dostępne, oznacza to, że mamy przed nosem wspierany i dopieszczany również softowo sprzęt.
Niemniej – biorąc porównanie z bezpośrednią konkurencją od Apple i Samsunga – przegrywa tablet Huawei z nimi pod kątem wymiarów oraz wagi. Dodana okładka jest właściwie mało przydatna poza funkcjami ochronnymi i jedną opcją ustawienia MediaPada M5 w formie prezentacyjnej. Nie podoba mi się też brak jacka 3.5mm oraz niepotrzebnie wystający obiektyw aparatu. Duży minus daję też za złe zlokalizowanie przycisków włączania, regulacji głośności i czytnika linii papilarnych.
Powiedzmy, że z niektórymi z tych minusów daje się żyć, do innych można się przyzwyczaić. Ale najmniej dopracowano Tryb Tabletu, który miał szansę wprowadzić tablety na nowy poziom obsługi i funkcjonalności, szczególnie pod kątem bardziej biznesowym i twórczym. Niestety – środowisko mocno się tnie, jest źle zoptymalizowane, nie radzi sobie z prezentowaniem aplikacji i ich zawartości w okienkach, całkowicie zapomniano o odpowiednim dopasowaniu klawiatury ekranowej do apek, w których trzeba cokolwiek wpisywać.
Na pewno broni się MediaPad M5 dobrym aparatem oraz niezłą baterią, ale trzeba pamiętać, że ta pokazuje swoją wydajność dopiero przy pracy bez karty SIM. Świetnie radzi sobie też recenzowany tutaj tablet z wszelką rozrywką, nie ma problemów z temperaturami przy obciążeniu i dostarcza sporo przyjemności w czasie grania, czy po prostu przy słuchaniu muzyki. Głośniki zewnętrzne robią dużo słusznego hałasu, ale tak naprawdę dopiero na słuchawkach MediaPad M5 pokazuje, co potrafi. I to są bardzo mocne punkty tego sprzętu.
Niemniej – jak napisałem wcześniej – dla siebie poszukuję rozwiązania pozwalającego skoncentrować się przede wszystkim na pracy, a dopiero później na rozrywce. I w tym aspekcie – Huawei MediaPad M5 zdradza spory potencjał, ale za obietnicami nic więcej nie idzie. Szukasz tabletu do multimediów, gier, filmów i zabawy? MediaPad M5 jest dla Ciebie! Jeśli do pracy – lepiej rozejrzyj się za czymś innym.
[penci_review id=”58108″]