SŁOWEM WSTĘPU
To nie jest po prostu ultrabook. To jest przede wszystkim kawał nowej historii wzornictwa przemysłowego oraz utylitarnego podejścia do potrzeb oraz samej pracy. I to nie przypadek, że właśnie HP decyduje się ubogacać swoje portfolio produktami takimi, jak Spectre 13. Amerykanie pokazują, że mają wśród swoich ludzi osoby świetnie wykształcone pod kątem wzorniczym, doskonale czujące, czym jest mobilna praca oraz fascynacja prawdziwym, nieskrępowanym, technologicznym pięknem.
Tak naprawdę znalazłem dwie wady w HP Spectre 13, ale tak bardzo przyzwyczaiłem się do obecności tego notebooka w naszej redakcji, że z dużą satysfakcją mieszałem pracę to na Surface Booku to znowu z tą na Spectre. Zbyt wiele dobrych rzeczy mogę o tym produkcie napisać, aby koncentrować się na tym, co nie do końca pod względem technicznym zostało tutaj załatwione. Myślę, że nie jestem sam w swojej opinii. Ze wszech miar musisz jednak pamiętać o jednym – decydując się na Spectre 13, wybierasz łechtanie własnego, daleko posuniętego poczucia estetyki. Jeśli czytasz to, i w nosie masz piękno, a liczą się tylko parametry oraz bebechy, to już możesz zamknąć tę recenzję.
WZORNICTWO I WYKONANIE HP SPECTRE 13 (v050nw)
Jest to dość odważna teza – zdaję sobie z tego sprawę – ale muszę ją tutaj wyłożyć. HP Spectre 13 to ultrabook zaprojektowany w duchu haute-couture, czyli pojęcia którego historia zaczyna się w roku 1770, a patronuje mu nazwisko Rose Bertin, która dyktowała modę na francuskim dworze królewskim. Haute-couture znaczy tyle, co szycie na zamówienie lub może bardziej pasuje tutaj definicja szycia pod panujące trendy, np. w duchu kolekcji na dany sezon.
Co to ma wspólnego z HP Spectre 13? Oczywiście nie jest to ultrabook produkowany na zamówienie, ale do niedawna uchodził za najcieńszy laptop świata (prawie zdetronizowany przez Asusa i jego ZenBooka Flip S zaprezentowanego na targach Computex 2017 w Taipei, którego grubość wynosi 10,9mm) oraz nadal można go określać mianem niezwykle wyrafinowanego, przemyślanego i fenomenalnie zaprojektowanego oraz wykonanego w duchu estetyki czysto egzaltującej minimalizm. Wiem, że brzmi to, jak żonglowanie oksymoronami, ale produkt ten pełen jest niezwykłych nieprawdopodobieństw.
Po pierwsze HP Spectre 13 jest supercienki, a jego grubość to ledwie 10,4mm! To tylko ciut więcej niż jeden centymetr! A składa się to przecież na komputer z pełną klawiaturą i 13,3-calowym ekranem FHD! Po drugie Spectre 13 jest superlekki, bowiem waży 1,16kg! Właściwie to niemal piórko! Ładowarka doń wydaje się cięższa ;).
Ponadto HP zadbał, aby – wspomniana zdanie wcześniej – klawiatura była osadzona głębiej w podstawie, tak żeby przyciski nie ocierały wyświetlacza, a na dokładkę zastosował niespotykane dotąd podświetlenie. Klawisze są osadzone wyspowo oraz świecą przygaszonym światłem w kolorze miedzi. Wygląda to fenomenalnie, a co najważniejsze – w ogóle nie męczy oczu! Zwracam na to szczególną uwagę, bo HP nie stosuje stopniowanego podświetlenia, więc późną nocą potrafi ono dość mocno, w tradycyjnych notebookach tego producenta, uderzać po oczach. Tutaj jest tak delikatnie i tak subtelnie, że aż nie chce się zdejmować dłoni z klawiatury!
HP zadbał w Spectre 13 dosłownie o wszystko! Ot, chociażby mocowanie pokrywy z ekranem, zamontowane zostało na wewnętrznych, tłoczkowych zawiasach, które znikają przy zamykaniu urządzenia. Są one stalowe, tak samo zresztą, jak liczne wykończenia – w tym podłużny płaskownik usytuowany tuż za pokrywą, a który jest bazą dla trzech portów USB typu C, gniazdka słuchawkowego oraz dwóch otworów wentylacyjnych.
Ze współpracy z firmą Bang&Olufsen powstały głośniczki zamontowane z prawej i lewej strony klawiatury, ukryte pod wzorzystą maskownicą. Jak na tej klasy sprzęt, grają bardzo czysto, ale nie przyłączę się do przesadnego entuzjazmu z materiałów prasowych, jakoby wbijały w fotel. Nie będą, nie ma na to szans, ale jest przyjemnie dla ucha. Tak samo, jak przyjemnie ślizga się palec po szklanym gładziku, aczkolwiek sądzę, że ten mógłby być trochę większy, kosztem nieco wyżej – pod ekran – przesuniętej klawiatury.
Spód to gładka powierzchnia z trzema rzędami gumowych pasków, dzięki którym Spectre 13 stabilnie stoi na biurku oraz dwa kolejne otwory wentylacyjne do zasysania powietrza. Pokrywę od góry zdobi to samo nowoczesne logo HP, które znajduje się tuż pod ekranem, kiedy się ją już podniesie. Całość konstrukcji jest natomiast wykonana z wysokiej jakości aluminium i włókna węglowego – niezwykle lekkiego tworzywa, które nie zbiera odcisków palców i pozwala na komfortową pracę.
HP zresztą wypuścił na rynek limitowaną edycję Spectre 13, którą przygotował we współpracy z młodziutką, ale i niesamowicie zdolną projektantką biżuterii Jess Hannah oraz designerem Tordem Boontje. On zaproponował wzorzystą pokrywę, klawiaturę i czcionki wraz ze wzornictwem maskownicy głośników, a ona to wszystko przyozdobiła. Efekt? Właśnie taki, jak na foto poniżej!
Wzorniczo to kawał pięknego sprzętu. Ultracienki, lekki, minimalistyczny, bez zbędnych zdobień, z delikatnymi złoto-miedzianymi wstawkami. Spectre 13 ma to do siebie, że lubi się na niego patrzeć. I często – zanim zacznie się pracę – długo go ogląda, nasyca oczy designem, wykonaniem, detalami. Zdecydowanie dla osób, które kochają nowoczesne, zachowawcze piękno!
WYŚWIETLACZ W HP SPECTRE 13 (v050nw)
HP postarał się, aby jego ultrabook wyświetlał obraz w świetnej rozdzielczości. Testowany model był wyposażony w matrycę pokrytą szkłem Gorilla Glass firmy Corning. Nie jest to panel dotykowy. Jego typ? UWVA, czyli Ultra Wide View Angle – HP w ten sposób określa matryce IPS, czyli takie, których kąty widzenia są doskonałe z każdej strony do 178st. Ponadto wyposażony w interfejs eDP oraz PSR, które odpowiedzialne są za takie odświeżanie obrazu, aby nie obciążać baterii. Oczywiście podświetlenie LED-owe, przekątna 13,3 cala i rozdzielczość wynosząca 1920x1080px.
Jak to wygląda w praktyce? Naprawdę niska jasność – jeśli ustawisz ją na poziomie zerowym – zatem sprzyja to bezproblemowej pracy w nocy, nawet kiedy leżysz w łóżku ze swoją drugą połówką. Nie musisz się martwić, nie będzie nikomu przeszkadzać świecący ekran. Najczęściej pracował u mnie Spectre 13 w przedziale jasności pomiędzy 50-75 proc. Najmocniejsza opcja jest idealna przy zadaniach do wykonania na zewnątrz, ale nie jest to szałowa jasność. Dodatkowo odbijające szkło na froncie nie sprzyja takiej pracy.
Kąty widzenia są jednak bardzo dobre. Bez problemu nadaje się HP Spectre 13 do łóżkowego, leniwego oglądania filmów i seriali. Bardzo żywo prezentują się na jego powierzchni również kolorowe zdjęcia. Barwy są ciepłe, o bardzo szerokiej rozpiętości tonalnej, chociaż dużo bardziej podobają mi się matryce zastosowane przez Microsoft w Surface Bookach i Surface Pro 4, które są po prostu jaśniejsze, a więc i kolorystyka jest bardziej nasycona.
Pod kątem osadzenia samego wyświetlacza, szkoda że HP nie postawił na cieńsze ramki, które tutaj sprawdziłyby się idealnie. Poza tym trend ten jest coraz popularniejszy nie tylko wśród smartfonowych producentów, ale znajduje swoje zastosowanie w nowoczesnych ultrabookach, które pomimo dużych wyświetlaczy, gabarytowo zamykają się w smuklejszych konstrukcjach. Tutaj jest oczywiście super, ale minimalne ramki przy tak finezyjnym wzornictwie dopełniałyby dzieła w odbiorze wizualnym HP Spectre 13.
WYPOSAŻENIE I SPECYFIKACJA TECHNICZNA HP SPECTRE 13 (v050nw)
Nie ulega wątpliwości, że HP stworzył jeden z najbardziej przełomowych ultrabooków. Jako pierwszy zdobył się na odwagę i zastosował w nim złącza USB typu C oraz wyjście słuchawkowe z mikrofonowym w jednym. I w zasadzie… to wszystko! Ekstrawagancja? Cóż, artystom ponoć wolno więcej, ale tutaj poza wzorniczym geniuszem, mamy też do czynienia z komputerem, który bądź co bądź – stawia nawet przed projektantami oczywiste wymagania. Przypomnę więc tylko dla porządku, że HP zdobył się na ten krok jeszcze zanim Apple pokazał swoje nowe MacBooki A.D. 2016. Nim więc przejdę do konkretnej analizy, kilka technikaliów, zebranych w zgrabnej tabeli:
Pełna specyfikacja techniczna HP Spectre 13 | |
System Operacyjny | Windows 10 Home |
Wyświetlacz | 13.3 cala, FHD IPS UWVA BrightView ze szkłem Corning Gorilla Glass, WLED-backlit (1920x1080px) |
Procesor i grafika | Intel Core i5-6200U z kartą graficzną Intel HD Graphics 520 (2,3 GHz, maks. 2,8 GHz z technologią Intel Turbo Boost, 3 MB pamięci podręcznej, 2 rdzenie) |
Pamięć RAM | 8 GB LPDDR3-1866 SDRAM |
Pamięć na dane | 256 GB PCIe NVM M.2 SSD |
Bateria | hybrydowa, złożona z 4 części |
Wyposażenie | Kamerka HP TrueVision HD Webcam z dwoma mikrofonami |
Łączność | WiFi Intel 802.11ac (2×2), Bluetooth 4.2 Combo |
Audio | Bang&Olufsen; dwa głośniki |
Gładzik | Płytka dotykowa/gładzik HP Imagepad z multidotykiem i wsparciem gestów |
Porty | Złącze słuchawkowe i mikrofonowe w jednym, 1 x USB 3.1 Typu C pierwszej generacji (dla trybu HP Sleep and Charge – Uśpij i Ładuj); 2 x USB 3.1 Typu C drugiej generacji (HP Sleep and Charge, Thunderbolt) |
Wymiary i waga | 32,5×22,94×1,04cm; 1,16kg |
Dla porządku dodam, że HP Spectre 13 jest też dostępny w kilku innych wariantach konfiguracyjnych, z procesorami Intel Core i7 oraz większą pamięcią na dane, a na amerykańskiej stronie producenta widnieją też modele z układami siódmej generacji Intela oraz wyświetlaczami 4K! Tak, jeśli więc poważnie rozważasz zakup tego sprzętu, wiedz że możesz liczyć na dużo ambitniejszy hardware niż ten zawarty w recenzowanym wariancie, niemniej nie kryję, że jest on i tak na świetnym i bardzo wysokim poziomie.
Tak się też składa, że mam bardzo realne porównanie, bowiem korzystam na co dzień z identycznej konfiguracji, jeśli idzie o procesor i pamięć RAM. Na dane mam tylko w Surface Booku 128GB SSD, a nie 256GB SSD, jak ma to miejsce w Spectre 13. I napisać mogę tylko jedno – pomimo, że zastosowano tutaj układ Intela – i5 szóstej generacji, to sprzęt ten nie zostawia absolutnie żadnych wątpliwości do czego został stworzony! Czyli wydajnej i efektywnej pracy, pracy i jeszcze raz pracy! System startuje dosłownie w ciągu sekund. Po wpisaniu hasła lub PIN-u sekundę później możesz uruchamiać dowolny program! Zero przycinek, lagów, jakichkolwiek spowolnień, koniecznych restartów, samoistnych zawieszeń, chociaż sam Windows 10 Home nie jest w stu procentach czysty i zawiera preinstalowaną aplikację supportową od HP, pakiet Office oraz antywirusa McAfee.
Większość danych trzymam w Chmurach Microsoftu i Google – co w mojej pracy jest po prostu konieczne, więc instaluję tylko wybrane aplikacje, z których korzystam na co dzień. Inne dostaję już w pakiecie z samym Windowsem, jak np. OneNote, więc realnie poza pakietem Office 2010, który mam w pełnej komercyjnej edycji, tak by można legalnie korzystać z niego w firmie, nie instaluję w zasadzie niczego innego, no może jeszcze darmowe obrabiarki grafiki, które pomagają mi hurtowo zmieniać rozdzielczość zdjęć i dodawać znaki wodne.
Głównie pracuję na przeglądarce, okazjonalnie korzystam z Office 2010, kilku apek do fakturowania i rozliczania się z Urzędem Skarbowym, do niedawna korzystałem jeszcze z CorelDraw X4, ale przestał być w W10 wspierany, więc zły na firmę nie kupiłem już nowej wersji i posiłkuję się darmowymi rozwiązaniami, jeśli potrzebuję zrobić coś ambitniejszego. W takich warunkach nie odczuwałem ani przez chwilę, aby brakowało mocy. W tej chwili – kiedy piszę ten tekst – mam otwarte 32 zakładki w Chrome, a i tak około dziesięciu celowo zamknąłem w ciągu dnia, bo przeszkadzały mi przy przeklikiwaniu się pomiędzy poszczególnymi kartami. W każdym razie z nimi, czy bez – praca wzorcowa!
Ale nie myśl sobie, że funkcjonuje u mnie tylko przeglądarka! Mnóstwo czasu zabiera mi praca w Excelu, często na sporych i złożonych raportach. Do tego przygotowuję całą masę wycen dla Klientów gotowych współpracować z 90sekund.pl, prowadzę sporo notatek, robię mnóstwo szkiców (najchętniej na Surface, no chyba że testuję coś innego, to wtedy się przesiadam z całym środowiskiem). Sporo robię więc na wielu oknach symultanicznie, przeklikuję się pomiędzy arkuszami, wycenami, licznymi PDF-ami, stronami, filmami i góóórą zdjęć.
Napisać mogę uczciwie, że taka konfiguracja HP Spectre 13 idealnie nadaje się do angażującej pracy biurowo-twórczej. Doskonale sprawdza się w biznesowym harmonogramie zadań, a do tego ultramobilny charakter sprzętu, fantastycznie przekłada się na realną poręczność i całkowitą bezkolizyjność w sytuacji nagłego przemieszczania. Wszystko to mam dość opanowane, ale bez tak dopasowanego sprzętu byłoby to po prostu trudniejsze w realizacji.
Ale, żeby nie było za słodko, muszę zauważyć, że jakkolwiek porty USB typu C potrafią się bronić, to dzieje się tak gł. przy pracy stricte biurkowej, stacjonarnej. HP dorzuca od siebie jedną przejściówkę na klasyczne USB 2.0, więc można wówczas podłączyć chociażby myszkę, a dwa porty typu C pozostają wolne – pod warunkiem oczywiście, że akurat nie zajmujesz któregoś kablem do ładowania.
W mojej pracy najbardziej brakowało mi slotu na karty SD. Sądzę, że przy gabarytach tego sprzętu – ten jest nawet wskazany, bo przecież nie zajmuje absolutnie w ogóle miejsca, a sporo praktycznych czynności się z nim wiąże. Nie mam jeszcze aparatu z WiFi, a mój Canon zdaje póki co egzamin, ale zgranie kilkuset zdjęciowej sesji rodzi od razu na Spectre 13 problemy. Jako, że funkcjonuję dość zadaniowo, to noszę ze sobą całą masę sprzętu: myszek, ładowarek, modemów, przejściówek, powerbanków etc. I wcale nie przesadzam, bo potrzebuję już teraz kable USB typu C, microUSB, stację dokującą dla smartwatcha, ładowarkę do baterii aparatu. Właściwie z HP Spectre 13 przestałem ze sobą nosić dyski przenośne oraz używać pendrive’ów, bo co chciałem zrobić kopię zapasową, to okazywało się, że brakuje mi jakiegoś kabla… Wspominam o tym, bowiem do całej kolekcji przewodów z recenzowanym tutaj laptopem HP, trzeba mieć wianuszek przejściówek…
Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest inwestycja w bezprzewodową myszkę, która łączy się bezpośrednio z BT komputera i nie potrzebuje żadnych adapterów do tego celu. Warto też zaopatrzyć się w mobilną stację dokującą, która posiada wszystkie potrzebne porty i rozszerzenia typowego interfejsu. Ale jedno i drugie, to w sumie łączny wydatek rzędu około 1000zł. Trzeba więc realnie doliczyć taki koszt do sumy wyłożonej na Spectre 13, który w moim wariancie można dziś dostać za ok. 5-5,5 tys. zł. No, a przypomnę, że jest jeszcze w dystrybucji model wyceniany na 7.999zł brutto oraz 11.500 zł brutto.
Oczywiście MacBooki są jeszcze droższe, ale HP Spectre 13 to ten sam próg, więc trudno nie widzieć pomiędzy nimi wspólnych wątków, a sprzęt Apple zebrał przecież za swoje ubogie wyposażenie ogromne baty, również u mnie. Szczególnie jednak narzekają profesjonaliści. Czy i tutaj – przy Spectre 13 – będą mieli pretensje? Myślę, że tak. Osobiście uwielbiam minimalizm, ale nie może on być on na granicy dobrego smaku.
W tym sensie HP Spectre 13 jest produktem, który wymaga od swego przyszłego nabywcy (tudzież nabywczyni) pełnej nowoczesności, mającego na swoim wyposażeniu całą masę dodatkowego sprzętu, który powinien być – najzwyczajniej w świecie – całkowicie usieciowiony, tak aby zdjęcia z aparatu wysyłały się do Chmury same, a wydruki leciały nawet z drugiego końca świata przez drukarkę wpiętą do Sieci. Mysz bez adaptera, smartfon już z USB typu C plus ewentualna mobilna – droga, jak smok – stacja dokująca.
Ergo – mobilność takiego sprzętu kończy się wraz z odcięciem od Internetu. Nie jestem pewien na ile jest to słuszna ścieżka? Kiedy patrzę po moim wyposażeniu w Surface Booku, myślę że spełnia on absolutnie minimalne standardy pod względem dostępnych interfejsów. Mimo wszystko, klient powinien mieć wybór. I nawet jeśli nigdy z jakiegoś gniazda nie skorzysta, to za ten komfort posiadania, a niekoniecznie używania, przecież i tak płaci ciężkie pieniądze.
Nie chcę tutaj czynić tyrady przeciwko HP. Taki sprzęt w swoim portfolio ma dzisiaj właściwie każdy producent notebooków, ale jesteśmy na początku tej transformacji, która ścieżkę przejściową ma dopiero przed sobą, a nastąpi ona, kiedy tak wyposażony sprzęt – w trzy porty USB typu C – znajdzie się w zasięgu portfela przeciętnego Kowalskiego. Albo to rozsadzi rynek, albo go uporządkuje.
BATERIA I TEMPERATURA PRACY HP SPECTRE 13 (v050nw)
Deklarowane 9h na jednym ładowaniu to grubo przesadzona przez HP nieprawda. Maksymalnie przejechałem Spectre 13 dobre 5h. Przeciętnie więc używałem go około 3-3,5h bez kontaktu komputera z prądem… Hitem był wieczór, kiedy w około 1h-1,15h zjechałem z baterią od pełnych stu procent do całkowitego zera, wykonując mnóstwo angażujących układ obliczeniowy zadań, i miało to miejsce dokładnie w dniu ogłoszenia przez Google Androida O, kiedy pobrałem ten system i chciałem u siebie zainstalować, a nie szło to na początku po mojej myśli, i zmuszony byłem ściągnąć jeszcze Android Studio. W każdym razie to był pogrom dla akumulatora!
Czas pracy na jednym ładowaniu jest więc jedną z większych wad HP Spectre 13. Mój Surface Book po prawie roku wytrzymuje dziś 9-9,5h, a nie oszczędzam go wcale. Tutaj więc, w recenzowanym sprzęcie, biorąc pod uwagę innowacyjny system chłodzenia, fakt że bateria jest hybrydowa, złożona z czterech ogniw, aby – jak zapewnia producent – zwiększyć jej efektywność, dodatkowo podnoszą się oczekiwania wobec akumulatora. Tym bardziej, że w podobnym duchu wybrano typ wyświetlacza, układ obliczeniowy etc. Wszystko dla jak najlepszego zarządzania energią. Coś jednak poszło nie tak…
Tym bardziej, że Spectre 13 potrafi włączać wiatraki już chwilę po starcie. A do tego ma też tendencje do zgrzania się, więc praca na kolanach bywa momentami nieprzyjemna. I nie są to niestety wyjątki, a raczej reguła. Zdecydowanie do poprawy, szczególnie ten paskudny szum, który burzy w dużej mierze ten pełen majestatu wzorniczy porządek.
PODSUMOWANIE
HP Spectre 13 jest fenomenalnym ultrabookiem. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Przygotowany został z rozmysłem, a najbardziej uderza jego przemyślana konstrukcja, która swoimi gabarytami zawstydza innych producentów. Robi to także pod względem wzorniczym, bowiem sam projekt, jak i wykonanie, to czyste obcowanie z pięknem w najlepszym wydaniu. Całość uzupełniają mocne podzespoły, dbanie przez HP, aby je odświeżać wraz z wchodzącymi ich nowymi wariantami, więc na rynku można znaleźć nowoczesne wydania Spectre 13, które pracują na jeszcze szybszym hardware, niż ten tutaj opisany. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak zastane zasoby oferują ultrapłynne działanie, które nie stwarza żadnych problemów!
Dwie wady, o których wspomniałem na początku, to oczywiście czas pracy na baterii, który przeciętnie zamyka się w około 3,5h, a z hukiem – przy dużej oszczędności – można wykręcić raptem 5h na jednym ładowaniu. Drugi minus dotyczy wyposażenia w zewnętrzne interfejsy. Zaledwie trzy posty USB typu C i gniazdo słuchawkowe to naprawdę bardzo mało. Wymusza to kupowanie dodatkowych przejściówek lub stacji dokujących, a nie są to małe wydatki. Poza tym w jednej chwili wyparowuje cała frajda mobilności Spectre 13, bo okazuje się, że nie można bez dodatkowych kabli zgrać chociażby zdjęć z karty SD.
HP dedykuje więc ten sprzęt osobom okazjonalnie pracującym poza biurem, a częściej obecnym w nim stacjonarnie. Spectre 13 znajdzie też nabywców i nabywczynie wśród kochających nowoczesne, przemysłowe wzornictwo, które bazuje na twórczej koncepcji, świetnie zrealizowanej, ale mimo wszystko kompromisowej pod względem hardware. Ja jestem do HP Spectre 13 przekonany, bo czuję idee piękna leżące u podstaw tego sprzętu. Nie jest to dla wszystkich, ale te osoby, które się na niego zdecydują, nie pożałują ani jednaj złotówki. HP Spectre 13 to produkt wartościowy, superszybki, elegancki, z apetytem na angażujące zadania, z którymi radzi sobie wzorcowo! No i rzucający wyzwania tradycyjnej mobilności, z którą ja na kompromisy nie lubię chodzić, ale jeśli nie prowadzisz tak aktywnego życia, jak ja – to kto wie(?), może właśnie przeczytałeś/-aś recenzję swojego nowego ultrabooka!